W świetle obowiązujących przepisów organ prowadzący szkołę może powołać na stanowisko dyrektora szkoły osobę niebędącą nauczycielem.

Jakie obowiązki/ zadania może mieć taki dyrektor?

Czy może sprawować nadzór nad wychowaniem i dydaktyką, przewodniczyć zebraniom Rady Pedagogicznej? 

jesli jest to nie- nauczyciel to nie moze miec nadzoru nad dydaktyką wychowaniem itp. Musi miec pedagoggicznego zastepce/ Nie znam osobiscie zadnej szkoły w której jest taki dyrektor, a to zle....bo tak powinno być ...

Odnoszę wrażenie, że zastępca takiego dyrektora będzie wykonywał 90% pracy - dydaktyka, wychowanie, opieka, itp.

Jaki może mieć zakres obowiązków/ czynności taki dyrektor nie-nauczyciel?

Niestety to mylne wrażenie. Taki dyrektor w cale nie ma mniej pracy niż ten, który jest nauczycielem. Jedynie czego nie może robić, to sprawować bezpośredniego nadzoru pedagogicznego, ale dalej to on ponosi za wszystko odpowiedzialność. Jego zastępca kieruje tylko nadzorem, przygotowuje w porozumieniu z dyrektorem wszystko co z nadzorem jest wspólnego. 

Całą zaś reszta pracy i obowiązków spoczywa wyłącznie na dyrektorze. To on podejmuje decyzje :) więc w cale mniej pracy nie jest. Jest to podobna sytuacja do dyrektora nauczyciela, który też ma zastępcę. 

A wiem, bo właśnie takim dyrektorem jestem :)

Dubois- tylko gratulować odwagi Twojemu OP

A to prawda, że można mojemu OP pogratulować, bo to że nie jestem nauczycielem w swojej szkole to jeszcze nie wszystkie ciekawostki związane z moją osobą. Kiedy zostałem dyrektorem szkoły byłem chyba jednym z najmłodszych dyrektorów w kraju. 

Dziś po dwóch latach pierwszej kadencji (jako takiego swoistego eksperymentu) znowu staję do konkursu z wieloma działaniami pozytywnymi dla szkoły na koncie i nie tylko :)

Powtórzę za Dubois, że "Taki dyrektor w cale nie ma mniej pracy niż ten, który jest nauczycielem.". Uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie na właściwe i skuteczne zarządzanie szkołą czy przedszkolem. 

Jestem dyrektorem przedszkola i mam zastępce, która sprawuje nadzór pedagogiczny w porozumieniu ze mną. 

Dzięki takiemu zatrudnieniu nie mam kłopotów z obecnością na konferencjach czy szkoleniach organizowanych przez organ prowadzący czy nadzorujący, gdyż nie mam godzin dydaktycznych.

Ja osobiście bardzo dobrze czuje się w takim układzie i uważam, że jest dla placówki bardzo dobre rozwiązanie. Wśród "dyrektorów nauczycieli" nazywana jestem "dyrektorem - menadżerem" 

Pozdrawiam wszystkich dyrektorów  :)

Ja też jestem dyrektorem menadżerem,  nie nauczycielem. Teraz trzecią kadencję. Na brak pracy nie narzekam, ale to zależy od rozumienia swojej roli i możliwości. Moja wicedyrektor pełni obowiązki nadzoru pedagogicznego, ale odpowiedzialność spoczywa na mnie. Bardzo ciekawe wyzwanie.