Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Trudna systuacja-uczeń,klasa,rodzice
strony: [ 1 ]
Sisteron26-11-2016 11:22:57   [#01]

Witam,

Proszę o pomoc w rozwiązaniu trudnej sytuacji.Uczeń naszej szkoły ,dziecko jednego z naszych nauczycieli sprawia trudności wychowawcze.Jest specyficzny,ma napady agresji słownej , prowokuje innych uczniów , zaś innym razem płacze obwiniając o jakąś krzywdę kogoś z klasy.Wychowawca próbował rozmów z rodzicami z prośbą o konsultacje z psychologiem szkolnym.Rodzice odmawiają z nim współpracy. Nie wyrażają zgody na terapię , pełną diagnozę -choć uczeń jej potrzebuje.Agresja w nim narasta. Co mogę zrobić ? czy mogę żądać ood rodziców nawiązania współpracy z psychologiem w celu rozwiązania sytuacji.Rodzice pozostałych uczniów są ppoirytowani,grożą zgłoszeniem sprawy do KO.Jeszcze żaden z nich u mnie nie był . Jednak chcialabym pomoc temu ucziowi,a takze pozostalym dzieciakom.Co radzicie ?

eleonora27-11-2016 07:45:21   [#02]

Jeśli jest to dziecko n-la, to porozmawiajcie o tym na radzie. Jeśli nie był wcześniej diagnozowany, to trzeba to zrobić teraz.  Nie można tego ucznia traktować inaczej (tzn. lepiej) dlatego, że jest dzieckiem nauczycielskim. 

hanabi27-11-2016 13:22:53   [#03]

porozmawiać z rodzicem-nauczycielem najlepiej w cztery oczy, rozmowa na rp może sprawę pogorszyć

korzystanie z pomocy  pp jest dobrowolne, jeśli rodzice nie zechcą skorzystać z badania w poradni nie zmusisz ich do tego:(

w ostateczności zawsze pozostaje argument, że (tak jak w przypadku każdego innego ucznia swojej szkoły)  zwrócisz się do sądu o wgląd w sytuację rodzinną, to bardzo często działa i skutkuje zgodą na wizytę w poradni

Gaba27-11-2016 15:30:58   [#04]

jeżeli rodzic ma problemy ze sobą, to nawet skierowanie do sądu nic nie pomoże, poradnia nic nie może i rozłoży ręce - na koniec zostaniesz sama. Tak jest skonstruowane prawo w Polsce.

kris27-11-2016 16:25:18   [#05]

A w Koninie znów skatowali ucznia, ale teraz już wszystko bardzo dobrze, bo nowa p. dyrektor wezwała pogotowie!

Jak dyrektor ma zabezpieczyć bezpieczeństwo uczniom, jeżeli prawo nie zapewnia mu odpowiednich do zagrożenia instrumentów?

Nikt Ci nie pomoże, bo nie może! A jeżeli coś się zdarzy to będziesz w takiej sytuacji jak wszyscy.

Gaba27-11-2016 19:04:11   [#06]

nie, nie będziesz w takiej sytuacji jak wszyscy - Ty będziesz sam. Nauczyciel ma czasem Ciebie. Często też nie ma nikogo. Pamiętaj też - staniesz za nauczycielem, nie licz, że w chwilach złych, będzie z Tobą. 

Wypną się wszyscy - OP nabierze wody w usta, bo... - tu nie ma znaczenia frazes.

kuratorium powie, że nikt nie zgłaszał, a jak zgłaszał, to powie, to nie jest ich sprawa - 

czy zgłosisz czy nie - To jest Twój problem. 

Jeśli udało Ci się rozwiązywać bez pomocy ww. fachowców - to jesteś szczęśliwym człowiekiem. 

Jeśli usłyszysz z poradni, no ale, co my możemy... - też jesteś szczęśliwym człowiekiem. Bo wiesz, że nie trzeba liczyć na kogokolwiek. 

Matka wypisuje po wszystkich portalach, jak to znęcano się nad nią w szkole a dokładniej ja osobiście, bo wysłano do sądu sprawę jej dziecka, gdyby to było inne państwo dziecka by nie miała. 

Gdy zapytasz TU o pomoc, to pamiętaj - poradzą Ci, ale inni doniosą, że pytałeś.

izael27-11-2016 20:23:13   [#07]

tak może być, ale nie musi

nie zawsze ludzie są nielojalni i tchórzliwi

Czy zapytasz TU, czy GDZIEKOLWIEK INDZIEJ i zrobisz to publicznie, musisz się liczyć z tym, że nie jesteś anonimowy i ze ktoś może to wykorzystać.

OLGIE, bardzo mi przykro, gdy ludzie mają takie przytłaczające doświadczenia, a one takie są szczególnie wtedy, gdy trwają, ale to nie jest cała prawda, że w kryzysie spotykamy się tylko z odwróceniem, donosicielstwem, małością...

czasem dostajemy wsparcie, czasem ci, po których nie oczekiwalibyśmy, mówią "wierzę ci"

to jest też czas, w którym jasno oddziela się ziarno od plew

przykre, ale po coś

wierzę, że po coś

Gaba27-11-2016 20:49:24   [#08]

Bóg zamyka drzwi, ale zawsze otwiera okno. Szukam okna.

Iza ma rację, pamiętajcie - ma rację. Ale pamiętajcie też, że najlepszym dyrektorem dla kuratorium i dla organu prowadzącego jest taki dyrektor, który nie ma żadnych problemów. Dlatego tak wielu zamiata pod dywan. I prowadzi się w miarę często mimikrę.

kris27-11-2016 21:06:02   [#09]

Ale przecież powinno być inaczej!

Dyrektor a może dyrektor i Rada Pedagogiczna powinni mieć możliwość odpowiedniej do sytuacji reakcji, powinniśmy mieć takie narzędzia prawne by móc skutecznie chronić powierzone nam dzieci przed demoralizacją i utratą zdrowia a nawet życia. Nie może być tak, że sąd zareaguje dopiero po fakcie a dyrektor czeka na swoją kolej.

To jest realny problem, który trzeba rozwiązać!

Jeżeli na mnie doniosą, że piszę prawdę to może ktoś - komu donoszą się nad tym zastanowi?

Adaa27-11-2016 21:06:09   [#10]

taka praca powiedziałabym oddzielajac emocje od tego co sie komu przydarzyło
dyrektor zawsze odpowiada za wszystko, nawet jesli w jego przekonaniu (lub przekonaniu ilus tam osób) wina sie rozkłada na innych
taka praca ...
oczywiście to istotne, że w trudnych momentach ktos daje nam wsparcie, ale trzeba miec swiadomośc, ze taka jest kolej rzeczy i specyfika bycia dyrektorem - nie tylko szkoły

poza tym uwazam, że funkcja dyrektora szkoły została obudowana (w wiekszosci przez nas samych) zbyt gruba warstwą jakiejś oderwanej od rzeczywistosci ideologii, jakiegos mesjanizmu i poczucia wyjatkowego celu istnienia
potem odjeżdża nam peron i sie wszystko sypie;-)

fajna rzecz kiedys sobie do schowka skopiowałam, by sobie poczytac od czasu do czasu gdyby mi przyszło do głowy, że jestem ta jedyna i własciwa na wieki

http://www.math.uni.wroc.pl/~tmr/damek/WYBO.pdf

Gaba27-11-2016 21:37:11   [#11]

jeśli kogoś nie bawi, to co się dzieje jako zaszłości i nieudolności systemu oraz to, co może się wyrabiać - winien szukać innej pracy i to jest bardzo optymistyczne. 

a dyrektor szkoły jako jedyny - nigdy nie powinien zostać sam. 

edithael27-11-2016 21:56:38   [#12]

Sisteron, a gdyby to nie było dziecko nauczyciela - jakie działania byłyby podjęte?

 

kris27-11-2016 22:03:04   [#13]

Nie rozumiem mamy akceptować wadliwy system? albo szukać innej prac?

izael27-11-2016 22:04:44   [#14]

NIE

:)

chyba, że cena, którą masz zapłacić, jest zbyt duża

Jacek27-11-2016 22:14:39   [#15]

hymm..

"Milczenie jest wymowniejsze od mowy"

jak ktosik nomen omen rzekł

Gaba28-11-2016 00:07:42   [#16]

kris, wielu akceptuje i pływa doskonale, część nie akceptuje - jedni sobie radzą, inni jeszcze radzą, a są i tacy, którzy nie chcą sobie już radzić czy jeszcze radzić itp. 

Iza, dokładnie TAK.

kris28-11-2016 06:27:12   [#17]

W takich uwarunkowaniach nikt sobie nie poradzi - najwyżej komuś się zdaje, a tymczasem po prostu ma szczęście! Chodzi mi o te przypadki bardzo trudnego ucznia i rodzica, jeżeli jest zdemoralizowany i niebezpieczny. Z resztą można sobie radzić, a nawet mieć z tej naszej trudnej pracy wiele satysfakcji i trochę szacunku.  

Gaba28-11-2016 08:52:34   [#18]

w ciężkim przypadku demoralizacji - jest wszystko oczywiste, to ciężkie przeżycie, ale da się z tym poradzić, policja i już.

- najgorsze są przypadki zawoalowane, oparte np. na specyficznej grupie chorób, przypadki, gdzie trzeba by by się zastanowić grupowo, na ile działania rodzica są niespójne i niebezpieczne dla dziecka... i tu zaczyna być nijako.

W Norwegii byłoby krótko i szybko, w Niemczech też - 

Adaa28-11-2016 11:31:24   [#19]

w Norwegii lub w Niemczech byłoby krótko i szybko ... faktycznie, dobry wzór do nasladowania, ech...

ciekawe co na to rodzice, którym odebrano dzieci bez naprawde istotnej przyczyny (choćby spacer po ulicy po 22), co na to rodzice, którym zakazano rozmy po polsku w malzeństwie mieszanym

OLGIE , ja rozumiem problem, ale to juz przesada

kris28-11-2016 18:09:55   [#20]

To naprawdę są realne problemy a my w naszym systemie edukacji nie mamy przewidzianych dla nich rozwiązań. Nawiasem ciekawy jestem na ile wydolni wychowawczo są rodzice nieletnich dzieci, które urządzają sobie spacery po 22-giej? Ja wychowałem 2 synów ale nie potrafię sobie takiej sytuacji wyobrazić.

Adaa28-11-2016 18:17:48   [#21]

Przeprowadzono badania w 2009 r. dotyczace kompetencji wychowawczych polskich rodziców
Sporo czasu juz upłynęło, może wynik sie juz poprawił, choc nie przypuszczam, że dużo sie zmieniło

"17% rodziców „nie zaliczyło” testu kompetencyjnego, a więc ma niewystarczającą wiedzę na temat wychowania i rozwoju dzieci. Pozostali rodzice wypadli bardzo przeciętnie – aż 41% uzyskało ocenę zaledwie mierną. Wiedzę tylko 8% rodziców można ocenić przynajmniej dobrze."

http://madrzy-rodzice.pl/badania-kompetencji-wychowawczych/

Lucyna M28-11-2016 19:05:00   [#22]

Adaa, świetne rozważania / te, ze schowka/

 

Gaba28-11-2016 20:09:53   [#23]

ad 19. Adaa, o Norwegii i czy Niemczech miało być ironicznie

- nie jestem zwolennikiem zabierania dzieci komukolwiek, jestem zwolennikiem wspierania rodzin, zawsze wspierania. Jestem zwolennikiem rozwiązywania problemów, szukania nowych dróg - nie zamiatania pod dywan i niemocy lub przeginania. 

Przepraszam, że zabrzmiało kretyńsko.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]