Forum OSKKO - wątek

TEMAT: list otwarty
strony: [ 1 ]
S Wlazło21-05-2004 21:06:57   [#01]
Kochani, w nr 21/04 z 18 maja br. "Gazety Szkolnej" opublikowałem list otwarty. Może byście po kumotersku go poparli, pisząc do Redakcji "Gazety..."? Wszytkim, którzy to uczynią, z góry najserdeczniej dziękuję. Serdeczności - Stefan.
Marek Pleśniar21-05-2004 21:12:29   [#02]
idę czytać:-)
nurich21-05-2004 21:36:22   [#03]
Jak znaleźć ten list, nigdzie go nie widzę.
agabu21-05-2004 22:44:09   [#04]
Gdzie to znaleźć teraz?
hania22-05-2004 10:01:12   [#05]

no właśnie gdzie?

czy tylko w formie "papierowej"? Bo na stronie gazety niet:-((
Marek Pleśniar22-05-2004 11:26:07   [#06]
i ja nie znalazłem a tego numeru nie mam:-(
Gaba22-05-2004 15:38:18   [#07]

Panie Stefanie, prosimy o wklejenie - jeszcze nie otrzymałam numeru

violka22-05-2004 19:49:20   [#08]
czekamy na list :-)
S Wlazło22-05-2004 21:09:44   [#09]

List jest opublikowany w ogólnopolskiej "Gazecie Szkolnej", nr 21, z 18 maja br. strona 5. Adres Redakcji: "Gazeta Szkolna", 01-563 Warszawa, Felińskiego 44, email: gazeta.szkolna@tworzywo.org.pl. Dziękuję Wam ogromnie za zainteresowanie.

 

LIST OTWARTY

 

DO WSZYSTKICH LUDZI, KTÓRYM LEŻY NA SERCU DOBRO POLSKIEJ EDUKACJI,

 

 

 

            List ten kieruję do wszystkich ludzi zatroskanych o przyszłość Naszego kraju. Tak wiele w tej przyszłości zależy o dobrej edukacji. Niestety, edukacja jest eksponowana tylko w hasłach kampanii wyborczych różnych partii. A po zwycięstwie – edukacji coraz gorzej. 

            W moim najgłębszym przekonaniu jedną – może nie najważniejszą – ale istotną przyczyną jest powierzanie teki ministra edukacji działaczom partyjnym a nie wybitnym pedagogom, których nazwiska są znane oświatowemu środowisku.

            Może zacznijmy uzdrawiać edukowanie polskich dzieci od tworzenia innych rozwiązań organizacyjnych na samej górze. Proponuję więc, aby zwycięska partia – a dokładnie nowowybrany premier scedował na organizacje oświatowe – PAN, nauczycielskie związki zawodowe, stowarzyszenia, np. Ogólnopolskie Stowarzyszenie kadry Kierowniczej Oświaty i inne ważne instytucje oświatowe – przedkładanie z uzasadnieniem propozycji kandydatów na ministra edukacji. Niech prezentacja tych osób będzie upubliczniona – w prasie pedagogicznej, może w specjalnych programach telewizyjnych. I z tych zaproponowanych osób – niech premier wybierze jedną i powierzy powierzy tekę ministra, przedstawiając publicznie kryteria tego wyboru.

            Należałoby też umożliwić tymże organizacjom wnoszenie do Komisji Oświaty wniosków o odwołanie ministra, jeśli okazałoby się, że  ta nominacja była pomyłką, a Komisja Oświaty miałaby obowiązek ten wniosek rozpatrzyć.

            W takim rozwiązaniu mielibyśmy pewność, że minister edukacji jest ukierunkowany na potrzeby uczniów i nauczycieli a nie na realizowanie zadań partyjnych w oświacie. Niech jedyną partią polityczną takich ministrów będzie – społeczność ludzi mających jedno zadanie: dobrą edukację polskiego dziecka.

            Wszystkich Państwa, którzy zgadzają się z tym stanowiskiem, proszę o nadsyłanie podpisów do Redakcji. Z góry serdecznie dziękuję.

 

Małgoś22-05-2004 21:26:10   [#10]

:-)

byłoby pięknie, gdyby tak pozycja polityczna zależała od kwestii merytorycznych...

byłoby pięknie i ..prosto

ale tak nie jest (u nas) i potrzeba kolejnej chyba rewolucji, żeby to zmienić

albo np. miliona podpisów poparcia wyżej opisanych propozycji:-)

tymczasem o pozycji politycznej decyduje uniwersalne kryterium - nie wazne KTO i CO i JAK potrafi, ale najwazniejsze żeby był ...SWÓJ

Więc tak sobie myslę, że  jest całkiem prawdopodobne obsadzenie na stołku ministerialnym tegorocznej maturzystki, jesli polityczne zawirowania wkrótce wywindują na szczyty władzy (czyt. bezczelności) okreslone ugupowania :-( 

PS. Mimo pesymizmu, krakania i zawiedzionych nadziei - w 100% popieram propozycję Autora listu :-)

S Wlazło22-05-2004 22:31:54   [#11]
Małgoś - wmawiano nam, że komunizmu w Polsce się nie obali, a widzisz. Niechby to tylko zaowocowało konsultowaniem z nami i innymi społecznymi organizacjami nauczycielskimi kandydata na ministra, to by już było dużo do przodu.
Elżbieta Wysocka23-05-2004 00:25:39   [#12]

popieram propozycję

mimo, że trudno będzie wprowadzić ją w życie, ale od czegos trzeba zacząć :)
pozdrawiam
świeżak23-05-2004 09:48:01   [#13]

W świetle tego com ujawnił z myśli moich na temat oświatowej "wierchuszki" popieram pomysł i będę namawiał mych kolegów do poparcia.

Deklarację złożyłem, ale jaką formę fizyczną ma to poparcie pzryjąć? Czy wystarczy wysłać e-maila do redakcji, czy też trzeba napisać zwykły (papierowy) list?

hanabi23-05-2004 10:15:02   [#14]

byłoby zbyt pięknie gdyby

Pana apel okazał sie skuteczny, żyjemy w kraju gdzie polityka decyduje o powoływaniu na wiele niższe stanowiska, niestety to co Pan proponuje jest nierealne chociaż boleję nad tym nie mniej niż Pan, pipieram i pozdrawiam
Lidka23-05-2004 11:18:58   [#15]
Popieram i wierzę, że kiedyś będzie inaczej.
zgredek23-05-2004 13:00:40   [#16]
popieram oczywiście
AnJa23-05-2004 14:44:32   [#17]

Absolutnie nie popieram!

1. Komunizmu nie obalono - on się sam obalił. A właściwie nie komunizm a jego środkowo-wschodnioeuropejska wersja, w szczytowym okresie rozwoju nazywana realnym socjalizmem, a u nas potocznie- komuną. Komunizmu jako takiego, być może na szczęście, nigdzie na świecie nie było.

2. To co zamiast komunizmu było,  było aberracją: i komunizmu jako takiego , i systemu  politycznego w ogóle. Skończyło się - bo nie mogło przetrwać, gdy w globalizującym sie i informatyzującym  się świecie  zabrakło pokarmu w postaci  wystarczających zasobów ksenofobii, niedoinformowania, głupoty rządzących i jeszcze z paru dziesiątków innych pozywek niezbędnych dla wszelkich systemów, dla których jedyną szansą przeżycia są kolejne mutacje. 

3. Demokracja przedstawicielska funkcjonuje w niemal niezmienionej formie od ponad 100 lat ( jakby model angielski wziąć, to ponad 3 wieki). Zawsze była upartyjniona ( u nas błędnie nazywa się to upolitycznieniem) - w idealnym wg niektórych systemie amerykańskim nawet skrajnie, przejawiając się tam w totalnej czystce w administracji.

4. Koncepcje tzw. rządów fachowców są  objawami kryzysu demokracji - nie kojarzę przypadku, aby ci fachowcy z kryzysu jakąkolwiek demokrację wyprowadzili. Przeciwnie -  pod ich rządami rosną szanse na dyktaturę autorytarną. Demokracja upartyjniona może mnie nie zachwycać - łukaszenkizmu ( bo taki byłaby autorytaryzm po polsku) - zwyczajnie nie chcę.
Zwłaszcza, że z Pańskiej propozycji wyłania się minister wręcz korporacyjny - a mimo sporego podziwu dla dokonań Włoch z okresu miedzywojnia - korporacjonizm też mi się źle kojarzy.

5. Pański list odczytuje jako wołanie o:
a)ministra fachowca,
lub:
b)ministra z  tzw."jajami" (wizją, pasją, charyzmą, konsekwentnego)

Pozwolę sobie więc na maleńkie uwagi:

ad. a) wybitny nauczyciel nie zawsze jest (nawet tylko) dobrym dyrektorem, wybitny pedagog niekoniecznie będzie kompetentnym ministrem. I kolejny truizm: A kto to wg Pana ten wybitny pedagog? Bo wydaje mi się, że gdybyśmy zechcieli tutaj tylko, na tym forum, ogłosić na takowego plebiscyt, pojawiłoby się paręnaście nazwisk ludzi mających mocno różne opinie na temat tego czego i jak uczyć w polskiej szkole (od treści i metod, poprzez organizację po ewaluację)

ad. b) wydaje mi się , że za ostatniej demokracji mieliśmy takich dwóch: prof. Stelmachowski i prof. Handke. O ile mnie pamięć nie myli nie pozwolono im dokończyć tego, co zaczęli ( w przypadku prof.Handke - poprawić) a opinię w tzw.środowisku oświatowym mają, oględnie mówiąc- nienajlepszą.

5.Bardziej pragmatycznie nieco:

a)Nie wątpię w ogromną rolę  opiniotwórczą "Gazety Szkolnej", ogromne wrażenie robi też na mnie siła  i dotychczasowe dokonania  lobbingu prowadzonego przez środowiska oświatowe - myślę jednak, ze nie uda się znaleźć wystarczającej większości parlamentarnej dla przeforsowania zmian w Konstytucji RP polegających na wprowadzeniu castingu  oraz mandatu imperatywnego  dla Ministra ENiS.

b)Z upartyjnieniem europejskie demokracje radzą sobie następująco: zmieniają ministrów, zostawiają fachowców. W Polsce żadna ekipa nie jest zainteresowana stworzeniem służby cywilnej. Jej powstanie uniemożliwiłoby bowiem rozdawanie posadek krewnym i znajomym królika, kolegom z byłego Komitetu Miejskiego, kortu tenisowego czy ciotkom rewolucji.

Kończąc:
Tylko Pańskie nazwisko pod Listem każe mi uznać jego treść za prowokację.

Pozdrawiam! Andrzej Jasiński.

panda23-05-2004 14:57:05   [#18]

o kurcze, ale ...

starcie utopii z realizem..., a ja ugruntowuję swoje "anarchistyczne";-)) przekonanie, że mnie minister jest niepotrzebny.
agabu23-05-2004 15:17:50   [#19]

Popieram

i już. Taki list może być początkiem działania, które pozwoli na rzeczywiste zmiany. Proponuję opublikowac go taże w prasie "nieoświatowej". Pozdrawiam :-)
Gaba23-05-2004 16:03:14   [#20]

- a ja odbieram to jako głosną prośbę o zaprzestanie obsadzania tego stanowiska byle jak i byle gdzie 0 niech się nigdy Łybacka nie powtórzy. ona wiele krzywdy zrobiła oświacie...

- to prosba o normalność i deklaracja, ze chcemy pracować, by nam umozliowiono a nie przeszkadzano, to zwrócenie uwagi, że mamy dosyc takich przemian - przychodzi nowa miotła i dawaj znowu rozporządzenia, a ważne rzeczy leżą.

- Łybacka nie wie, ile narobiła - niech więc przepadnie w mrokach niepamięci...

- niech będzie politykiem, niech będzie babą (nawet AnJa z jajami, jak to powiedziałeś), niech nie grozi laską, umie obliczyć, nie obiecuje gruszek na wierzbie (jakies 2 tys. dol. mi obiecano w Płocku), niech mi nie macha pomarańczową książeczką - niech nie muszę dokonywać cudów.

- proszę o zywkłego urzędnika, normalnego życzliwego, który zacznie budowanie lobby oświatowe.

AnJa23-05-2004 16:24:57   [#21]

proszę o zywkłego urzędnika, normalnego życzliwego

A, pod tym się mogę podpisać!
zgredek23-05-2004 17:56:34   [#22]

AnJa

czytam i czytam

i zapytam:

co autor chciał powiedzieć w #17?
S Wlazło23-05-2004 18:57:43   [#23]

Skoro muszę się tłumaczyć - to tak właśnie myślę, jak Gaba. Interesowałem się powoływaniem francuskich misnitrów edukacji. To jednak były przede wszystkim wielkie nazwiska w literaturze (np Malraux) albo znani pedagogowie, a w drugiej kolejności albo i wcale - politycy. Dlaczego nie jest możliwe takie myślenie u nas. Z naszych doświadczeń takim nazwiskiem w historii był Prof. Samsonowicz. Mam bardzo dobre wspomnienie o jego kierowaniu resortem. Pewnie że politycy się bronią i tworzą ohydną sitwę. Ale, czy my pedagogowie nie możemy choćby zaprostestować. Może zbiorowy głos będzie słyszany. A nawet gdyby nie - czy to oznacza naszą rezygnację. "Lękajcie się czasów, kiedy ludzie nie zechcą żyć dla idei" (J. Steinbeck - trochę zmieniłem).Sprawa techniczna - można się z Redakcją "Gazety..." kontaktować w każdy sposób.

Do Pana Jasińskiego: cytat z Pana wypowiedzi "...Tylko Pańskie nazwisko pod listem każe mi uznać jego treść za prowokację" - czy mógłbym prosić o bliższe wyjaśnienie. Nie postrzegam siebie jako prowokatora.Może Pan odpisać mi prywatnie: swlazlo@poczta.onet.pl. Pozdrawiam.

nn24-05-2004 09:36:25   [#24]
Popieram. Lecz jestem realistą i trudno zakładać że teoria może się tutaj pogodzić z praktyką. Tam jest normalna walka o władzę. I póki co, nasza raczkująca demokracja musi jeszcze trochę poczekać na normalność. Pozdrawiam. Roman.
Marecki24-05-2004 10:17:57   [#25]

Popieram

Stefana Wlazło. System jest chory i trzeba go leczyć (przynajmniej próbować!). Zjednoczenie środowiska oświatowego wokół ważnej sprawy uświadomi decydentom, że istnieje grupa zawodowa, która nazywa się nauczyciele, mająca swoje zdanie na temat zmian (zarówno kadrowych, jak i systemowych).

Już przerabialiśmy podziały, gdy trzeba było zająć stanowisko w kluczowych dla oświaty sprawach - na tych z ZNP i na tych z "Solidarności". I co? Mamy to, co mamy!

Pozdrawiam

Maryśka224-05-2004 11:03:37   [#26]

Zdecydowanie popieram!

Od nas tu na dole wymaga się kwalifikacji, zarzuca ludziom po kierunkach pedagogicznych brak przygotowania do (chociażby) prowadzenia zajęć świetlicowych.

Natomiast resortem może kierować osoba jedynie słuszna politycznie i nikt nie pyta, czy rzeczywiście kwalifikacje do zajmowanego stanowiska posiada.

Chcę fachowca! Kogoś, kto rzeczywiście będzie wiedział, co należy zrobić, aby w machinie dobrze się działo. No pewnie, że troszkę utopią trąci, ale nadal utopią pozostanie, jeśli nikt nic nie zrobi w tym kierunku.

Sądzę, że jesteśmy grupą ludzi, która ma coś do powiedzenia i kto, jeśli nie my, zacznie głośno o tym mówić.

Może skończy się wreszcie pojmowanie nadania teki jako przywileju wyłącznie. Może kolejni ministrowie nie będą musieli przez parę miesięcy rozglądać się po kątach i uczyć tego, co mają robić. Może nie będzie kolejnej Łybackiej. Może.....ale się rozmarzyłam... :-)

panda24-05-2004 16:55:25   [#27]

Zastanówcie się.

Z definicji każda partia dąży do przejęcia i sprawowania władzy. Nie możemy oczekiwać, że będzie ją rozdawała na prawo i lewo i pytała "nieswoich" członków czy są zadowoleni. Dobrze, jeśli wtym wszystkim w strukturach ministerstw na niższych od polityczne stanowiskach są fachowcy a nie "kolesie".
Małgoś24-05-2004 17:02:14   [#28]

ale  partia zwycięska bez problemu "skupuje" fachowców

są tacy politycy, co zmieniali piórka juz kilka razy - i to na całkiem odmienne kolory

niestety, nie ma sensu zżymac się na nepotyzm w kręgach władzy - w końcu taka jest chyba zasada partyjności - towarzysz towarzyszowi rękę zawsze poda ;-)

panda24-05-2004 17:06:26   [#29]

i tak jest na całym świecie

a my tego nie zmienimy. Tyle, że decyzyjne stanowiska obsadza się zgodnie z wolą partii a nie narodu. Naród wypowiedział się przy wyborach. Taki mamy system.
Małgoś24-05-2004 17:17:00   [#30]

panada?

a co to znaczy wypowiedź narodu?

naód się nie wypowiada, naród pomaga paru aktywnym wspiąć się wysoko ...tak wysoko, że nie widac stąd już  ...narodu ;-)

panda24-05-2004 17:21:13   [#31]

Nie dyskutuję.

I przestanę wypełniać swój "obywatelski" obowiązek i wrzucać glos do urny. Zwłaszcza, że częściej musiałam głosować "przeciw" niż "za". W pełni się z Tobą zgadzam. Tylko co to zmienia?
Małgoś24-05-2004 17:24:18   [#32]

nic...

wystarczy wiedzieć, a wtedy mniej rozczarowań i frustracji ;-)

panda24-05-2004 17:24:42   [#33]

sama sobie odpowiadam.

Wiem co to zmienia: przestanę być "naród", stanę się "jednostką", za którą "naród" podejmie decyzję. ;-((

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]