Forum OSKKO - wątek

TEMAT: czy u Was też jest taka praktyka?-wyjazdy uczniów za wielką wodę
strony: [ 1 ]
Mariola21-05-2004 16:27:05   [#01]
W naszej szkole co raz więcej uczniów wyjeżdża do USA ,  Kanady lub UK już teraz w maju.
Przeważnie argumentem , który przemawia za tym aby dziecko wyjechało na wakacje już teraz, są tańsze bilety lotnicze.
Ale ja  jakoś nie bardzo mogę się z tymi wyjazdami zgodzić i wcale mi się to nie podoba.
Np. dzisiaj, przez przypadek, dowiedziałam się że uczeń jutro wylatuje do USA i mam mu właśnie wystawić ocenę z tych ocen które mam.
Natomiast uczeń ani nie powiedział wcześniej (na tyle aby spokojnie pozaliczać to co jeszcze jest do zaliczenia),że go nie będzie, ani nikt (wychowawca i dyrek) też tego nie komunikował.

Rozumiem ,że ludzie chcą zaoszczędzić, ale ja także chętnie wyjechałabym na np. do Egiptu właśnie teraz a nie w wakcje kiedy jest o wiele drożej.
Jak to u Was jest?
Czy tak się zdarza i czy są z tym związane jakieś procedury?
marys21-05-2004 16:49:41   [#02]

Moja córka swego czsu skorzystała z tego przywileju (tzn. tańszego biletu). Była uczennicą 2 klasy LO. Plany wyjazdowe poprzedziłyśmy wizytą u dyrektora szkoły. Po uzyskaniu jego zgody miała obowiązek ustalić z każdym nauczycielem sposób, zakres materiału i termin zaliczenia przedmiotu. To był warunek otrzymania promocji do następnej klasy. Wywiązała się solidnie i pod koniec maja poleciała do NY. Spędziła 3 fantastyczne miesiące - również na wolontariacie w siedzibie ONZ. Bardzo dużo jej to dało. Myślę o obowiązku tu, jak i zrealizowaniu kilku pomysłów tam. Bardzo się cieszę, że spotkała się ze zrozumieniem ze strony szkoły.

Dziwne natomiast wydaje mi się, że rodzice ( w twoim przypadku) podeszli do wyjazdu dziecka jak do czegoś, co się należy. A przecież można było przy okazji załatwić parę spraw wychowawczo.

Mariola21-05-2004 17:02:46   [#03]

No właśnie

generalnie chodzi mi o jakąś formę zaliczenie, ustalenia itd...
a nie tak po prostu-jutro uczeń wyjeżdża i proszę wystawić mu ocenę :-(

swego czasu uczeń wyjechał na pół roku do Niemiec, ale to był zupełnie inny wyjazd(tam się uczył i chodził do szkoły).
Tu natomiast są to inne (raczej wakacyjne) wyjazdy.
panda21-05-2004 17:27:07   [#04]

Zawsze rodzic może to uzasadnić niecierpiącymi zwłoki "sprawami rodzinnymi". Nie ma właściwie podstaw do stwarzania trudności. Pewnie, że nie zachowali się odpowiedzialnie, ale co możemy zrobić? Mogłoby być miesięczne zwolnienie lekarskie, np. zapalenie płuc, przy którym też nie ma nauczania indywidualnego, i nikt z nas kopii by nie kruszył, że czegoś tam nie zaliczono. System oceniania mówi o nieklasyfikowaniu w przypadku ponad 50% nieobecności - ten warunek nie występuje. Można odwołac się do ustawy o systemie oświaty o obowiązku nałożonym na rodzica - posyłania dziecka do szkoły, ale czy warto uruchamiać procedury administracyjne... tu wrócę do argumentu: WAŻNE SPRAWY RODZINNE. Przechodzę zatem do porządku dziennego nad tym faktem, prosząc jedynie rodzica o oświadczenie, dlaczego dziecko nie będzie uczęszczało do szkoły i kiedy do niej powróci z zagranicy.

Dla pocieszenia: u mnie tych wyjazdów jest teraz mniej niż kiedyś.

Mariola21-05-2004 19:20:02   [#05]

wiem, że dzisiaj jestem do tych wyjazdøw negatywnie nastawiona

jednak do tej pory, wyjeżdżało niewiele osób jakieś dwa tygodnie przed końcem roku.
Natomiast w tym roku, jest to nagminne w  klasach drugich, więcej niż miesiąc przed końcem roku, gdzie jest problem z realizacją materiału a za roku nowa matura.
My się martwimy, główkujemy jak pomóc przed maturą, organizujemy społeczne zajęcia - a uczniowie po prostu wjeżdżają miesiąc wcześniej... :-((

W ogóle mi też przydałyby się wakacje choćby od jutra ;-)
A tu w poniedziałek zdaję maturę ;-(
gajga21-05-2004 19:21:47   [#06]

W Holandii czteroletnie dziecko chodzące do odpowiednika naszego przedszkola (tyle, że obowiązkowego!) może być zwolnione z zajęć przez rodzica - bez problemu. Ale już pięciolatek- przedszkolak -  musi mieć zwolnienie lekarskie. Rodzic nie może sobie zwalniac dziecka z zajęć. Takie jest tam prawo. Myślę, że w tamtejszych szkołach jest podobnie.

A u mnie nagminnie rodzice zwalniają dzieci z powodu wyjazdów na zakupy do Poznania. I co z tym zrobić? Nie usprawiedliwić? Rodzic ma prawo, to jego dziecko.

RomanG21-05-2004 19:23:52   [#07]
Można nie pozwolić, można nie usprawiedliwić. Jest obowiązek uczęszczać.
Zola21-05-2004 22:19:40   [#08]
w Niemczech też są z takim zwolnieniem kłopoty i korowody
Gaba22-05-2004 18:51:28   [#09]
to samo w Anglii, sprawa byłaby bardzo poważnie potraktowana - i surowo odmówiono by, sprawa zostałaby skierowana do urzędu szkolnego celem ukarania rodzica, tam nikt nie tłumaczy, że musi teraz wziąć urlop - obowiązek szkolny jest przede wszystkim.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]