Forum OSKKO - wątek

TEMAT: wojna, eksterminacja, holocaust... w Szk.Podst.
strony: [ 1 ]
Małgoś19-05-2004 22:19:24   [#01]

Mam pytanie do n-li z SP.

Czy programy nauczania dla szkoły podstawowej nie przewidują  tematów takich jak eksterminacja ludniości w II wojnie swiatowej, obozy koncentracyjne, rasizm nazistów itd.?

Wczoraj 13-letnia córka intensywnie nakłaniana do opanowania lekcji z historii, zadała  pytanie "a co to jest ten obóz koncentracyjny?". termin ten nie pochodził z książki, ale pojawił się w związku z tematem o systemach totalitarnych XX wieku. Potem w trakcie pogłębiania otchłani niewiedzy, odkryłam, że ona nic nie wie o Oświęcimu, komorach gazowych, polityce nazistów wobec "niepełnowartościowych ras" itd.

Wiem, to przede wszystkim MÓJ WSTYD, ale to mnie b. zaskoczyło, że przez całą SP nie było nic na ten temat. Gdyby było, to juz bysmy sobie w domu poradzili z ..rozszerzeniem wiedzy.

Dobrze, że jest net i natychmiast udało się nam znaleźć zdjęcia z Muzeum W Oświęcimu i z Brzezinki.

Będziemy nadrabiać zaległości - tata obiecał wyprawę poznawczo-wychowawczą do Krakowa i okolic.

Trudno mi to wyrazić, ale bardzo niemiło mnie zaskoczyło, że moje dziecko nie ma świadomości takich faktów. To juz jest całkiem duża dziewczyna.

Mam wrażenie, że moje pokolenie dzieki dość wczesnemu poznaniu tak ogromnej skali cierpienia jednostek i społeczeństw, zyskało wiekszy szacunek dla zycia i empatię w stosunkach z ludźmi.

Nasze dzieci za mało myslą o innych ludziach - o ich cierpieniu, o wysiłku, żeby przetrwać, ale tez o niebezpieczeństwie okrucieństwa ludzi wobec ludzi.

Myśmy mieli filmy, ksiązki, wycieczki po miejscach kaźni

a oni mają ...ociekające krwią wynaturzone filmy, gry komp. i komiksy

Nas smierć napawała lękiem i szacunkiem, a oni z niej żartuja kpią lub się nia bawią, a czasem ...pragną (polecam wstrząsający artykuł o fascynacji smiercią u wspólczesnych dzieci i młodziezy - http://kiosk.onet.pl/art.html?NA=1&ITEM=1016053&KAT=239 )

Renata20-05-2004 01:08:47   [#02]

Mój tato mając 13 lat został wywieziony na roboty do Eisenach. Dziś tam zakłady Opla...
Ja mając te 13 lat biegałam boso po łąkach.., słuchałam opowiadań dziadków, rodziców.., ale też i śmierć zabrała mi 13 letniego kolegę z klasy... Koleżanka będąc 16-latką podcięła sobie żyły i truła się gazem - na szczęście w porę przyszła pomoc.

Do dziś sama nie odwiedziłam muzeum w Oświęcimiu... Czy brak mi wrażliwości?

Młoda osoba może nie wie czym jest obóz koncentracyjny, ale na pewno wie czym jest terroryzm. Na pewno utrwaliła sobie wrześniowy obraz walących się wież - to znak naszych współczesnych czasów, współczesnego okrucieństwa.
Na pewno młodym ludziom znany jest widok głodujących dzieci, cierpienie ludzi chorych na Aids. Słyszały o głodzie narkomanów, czy też dotarły do nich obrazy wojny z Iraku...

Nie sądzę by nasze dzieci mniej rozmyślały o śmierci, o cierpieniach ludzi, o okrucieństwie, nawet wtedy, gdy nie zetknęły się ze wszystkimi bestialstwami tego świata. Życie uczy pokory, bez względu na to w jakim kto jest wieku.

---------------------------------
Tybetańczycy (naród poddany terrorowi do dziś) pozostawiają ciała swoich zmarłych na pożarcie sępom - dla nas może to barbarzyństwo, dla nich - rytuał konieczności. Czy wiedzą coś na ten temat nasi młodzi ludzie? link

Małgoś20-05-2004 07:23:26   [#03]

ale to jest NASZA historia!

dla dziadków naszych dzieci to była rzeczywistość - byli wtedy w podobnym wieku

co mają  z ty wspólnego obyczaje Tybetańczyków?

nasze dzieci nie maja świadomości z jakich korzeni wyrasta ich świat

jednostkowe tragedie, samobójstwa to nie to samo, co tragedia milionów

a one nie WIEDZĄ jak do tego doszło, jakie były skutki itd.

dla mnie to jest  ...smutne

czuję, że tracę zaufanie do mądrości ludzi decydujących o tym, jakie treści moje dzieci musza przyswoić w szkole

zawsze myślałam, że moim zadaniem jest rozwinięcie tematu, dopowiedzenie treści, wyjasnienie szczegółów, ale teraz zastanawiam się nad koncepcją ogólna

Marek Pleśniar20-05-2004 07:48:56   [#04]

Uważam że powinno się (w odpowiedni do wieku sposób) informować o tych faktach młodzież, gimnazjalną i wyżej - nie tylko w Polsce.

Z dziećmi... bym uważał. Raczej bardzo ogólnie. Pamiętam wyraz twarzy mojego dziecka - na tego typu widoki w TV i mam zastrzeżenia. Ale informować o wojnie i tych faktach - koniecznie.

I... uwazałbym z młodzieżą. Bo łatwo z przestrogi uczynić sposób epatowania tymi okropieństwami. To teraz modne. I czyni odwrotnie niż chcielibyśmy.

Nie mam za to nic przeciwko zawiezieniu licealisty i starszego gimnazjalisty wprost do Oświęcimia. Może im to coś wybije ze łba na stare lata, jak niejednemu młodemu Niemcowi, który przeszedł szok dotyczący przeszłości własnego narodu - na to co ujrzał w obozie.

beera20-05-2004 08:26:29   [#05]

a ja byłam w Oswięcimiu będąc

dzieckiem w podstawówce.

Przeżyłam szok- i dobrze

wrażenia z tego wydarzenia mam w sobie do dziś.

Metoda budzenia świadomości może drastyczna- ale ja ją akceptuję.

Zdecydowanie uważam, ze zbyt malo mowi się o cierpieniu innych.  O cierpieniu, bólu.
Przedstawianie w TV wydarzeń to bowiem jednak nie to samo- tym bardziej , ze czesto widzę sedno nie tam, gdzie dziennikarze je widzą.

Zginął Milowicz... czemu myslę sobie tak - Zginął wśród ludzi, którzy dotknięci są WOJNĄ. Pojechał tam.
Gdyby do naszych obozów koncentracyjnych przyjechał dziennikarz z Niemiec robić zdjęcia i reportaże- jakie budziłby reakcje ludzi dotkniętych WOJNĄ?

to wszystko są trudne tematy- ale trzeba je podejmować. I to wlasnie z dziecmi, bo one kreują przyszłość

grażka20-05-2004 08:29:15   [#06]

Mam dużo takich dylematów - jako przedszkolanka. Bo są różne narodowe święta - i najczęściej one związane z tragicznymi wydarzeniami. Nie unikam odpowiedzi na pytania dzieci - bo one pytają "Proszę Pani, a co to za świeto?" I często myślą, że to kolejny raz przyjdzie Mikołaj. Bo święta to święta...

Staram się krótko i to wyjaśnić - ale nie zawsze wiem - jak zareaguje rodzic, gdy dziecko w domu opowie - "A pani to nam opowiadała o wojnie!".

Mam chyba temat na najbliższe zebranie z rodzicami.

Marek Pleśniar20-05-2004 08:38:17   [#07]

asia..

chyba masz rację

Oszczędzam dzieci a sam dzieckiem bedąc też ten szok przeżyłem - i dobrze

to szok być MUSI. Każdy człowiek, dorosły czy dziecko powinien doznać szoku.

Tak więc po przeczytaniu argumentów przychylam się jednak do zdania autorki wątku.

Magosia20-05-2004 09:10:19   [#08]

Też rozterki

Analiza z synem -III gim. -pytań z egzaminu . Na 25 testowych zamkniętych - pomyłka(?) w jednym -dotyczącym DAT OKUPACJI HITLEROWSKIEJ.
Myślałam najpierw ,że żartuje. Tak mam utrwalone TE daty: dzień, godzina, okoliczności, nawet słowa. W końcu samych akademii z tej okazji "obejrzałam" ileś tam.
Okazało się,że mój syn naprawdę pomylił te daty i nawet nie był tym zbyt zażenowany - ja z mężem - zaskoczenie, jak to możliwe.
Potem chwila refleksj: a może to nie jest takie przestępstwo?
Może my wciąż za bardzo zanurzeni w przeszłości, historii, maryylorogii?
Może to dobrze,że Oni już inaczej?
Nie wiem. Wiem, że mam wrażliwego syna, który nie pamięta, kiedy rozpoczęła się druga wojna światowa. To była wojna mojej mamy - znam opowieści, mojego teścia, moja -wiersze, literatura, wycieczki?
Czy to była jeszcze wojna naszych dzieci? Może już nie?
Mam ciągle wątpliwości, nie wiem, co to jest  wiedza niezbędna, moralnie potrzebna, obligatoryjna...
Marek Pleśniar20-05-2004 09:14:14   [#09]

gdy zanika pamięc o wojnie.. pora na nastepną

lepiej im to przypomnijmy

Grazia20-05-2004 13:46:45   [#10]

Tematyka wojenna dla naszego pokolenia byla chlebem codziennym. Wspominało się o niej 1 wrzesnia, potem 12 października na Dzień Wojska Polskiego potem w maju itd. Od przedszkola wiedzielismy co okupant zrobil z ludnoscią naszego kraju.

Dla naszych dzieci to kolejna data historycznych wydarzeń - bardzo odległych, wrecz zamierzchłych. nie trzeba sie więc temu dziwic. Ja zauwazyłam, że w dzieciach nie ma wogóle patriotyzmu, a akademie z okazji odzyskania niepodleglosci czy 3 maja ich strasznie nudzą. Nie potrafią odpowiednio ich przeżyć, bo nastawione sa tylko na odbiór rzeczy wesołych i przyjemnych. Tego ich nauczylismy.

Mój syn chodzi do VI klasy. Uwielbia historie, a szczególnie interesują go wydarzenia własnie II wojny światowej. Ogląda ilustracje z tych czasów i nie doznaje szoku, bo sporo rozmawia z mężem na te tematy. Zainteresowania rodzić się powinny właśnie w domu i to dom powinien wiele nieznanych terminów wyjasniać.

Małgoś20-05-2004 14:06:12   [#11]
GDY ZANIKA PAMIĘC O WOJNIE ...PORA NA NASTĘPNĄ
to jest własnie podstawa mojego smutku
myśle, że lekki lęk przed wojną, uczucie zgrozy na mysl o losie więźniów obozów koncentracyjnych, Pawiaka, wzruszenia towarzyszące czytaniu poezji Baczyńskiego, ..."Warkoczyk" Różewicza - to wszystko nie niszcząc wrażliwości, uczyło nas pokory wobec zycia, poczucia związku z przeszłością, zainteresowanie dziejami dziadków itd. ale przede wszystkim trzymało na uwięzi podświadomy popęd śmierci
a dziś smnierć bywa towarem na sprzedaż, gadżetem reklamy, rozrywką
wartości związane z życiem nie sa juz tak powszechne
PS. Po przeczytaniu "Medalionów" nie mogłam spac, jesć - dziś nazywałoby sie to ...TRAUMA
ale nie żałuję
bo chyba ta książka stała sie podstawą moich antywojennych poglądów
wolę tak...
Jola20-05-2004 14:29:18   [#12]

Niestety, to prawda

W programie języka polskiego w szkole podstawowej nie ma ani jednego utworu o tematyce wojennej. Ktoś chyba za bardzo wziął sobie do serca apel Różewicza " Zapomnijcie o nas".
Mam wrażenie, że moje pokolenie dzieki dość wczesnemu poznaniu tak ogromnej skali cierpienia jednostek i społeczeństw, zyskało wiekszy szacunek dla zycia i empatię w stosunkach z ludźmi.
Nasze dzieci za mało myslą o innych ludziach - o ich cierpieniu, o wysiłku, żeby przetrwać, ale tez o niebezpieczeństwie okrucieństwa ludzi wobec ludzi. Też tak uważam.
Na spotkaniu z kombatantem dzielna dziewczynka z klasy IV zapytała gościa, czy brał udział w ... bitwie pod Grunwaldem.

Iwon20-05-2004 15:25:18   [#13]

"Medaliony", "Warkoczyk" to jednak nie są teksty dla VI klasy, ale w szkołach ponadpodstawowych są nadal w propozycjach lektur. Podobnie jak wycieczka do Oświęcimia czy innego Muzeum tego typu. W szkole podstawowej o Oświęcimiu mówi się jednak na pewno podczas lekcji o polskich miejscach wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa (IV) i przy tematach dotyczących II wojny światowej (VI). Takie tematy powinni przewidzieć także wychowawcy w swoich planach spotkań klasowych. Odbywają się akademie z okazji ważnych rocznic.  Spotkania z weteranami.

W wykorzystywanym przez nas programie w VI klasie jest Gałczyński, mamy fragmenty "Przeminęło z wiatrem" o jankeskich grobach, "Ważne sprawy państwowe Liliputów", "Ptaszki w klatce" i kilka innych tekstów poruszających tematykę konfliktów międzyludzkich. Wszystko zależy od wrażliwości nauczyciela i uczniów. Nie uważam, że są to sprawy pomijane przez programy czy podręczniki.

Dawniej wspomniana tematyka też pojawiała się w klasie VII i VIII. A  wycieczka była jednak w klasie VIII.

Jola podaje przykład uczennicy, która pyta o udział w bitwie pod Grunwaldem. Czwartoklasistka dopiero porządkuje swoje poczucie ogromu czasu. Poznaje wieki, oś czasu, zmiany, jakie następują w społeczeństwie od zarania do XXI wieku. Klasa V i VI to dwa lata na całość historii (jak to brzmi!!!) A II wojna to końcówka klasy VI.

A co powiecie o tym - prelegent opowiada o przeszłości naszej miejscowości i kilku czwartklasistów słyszy nazwiska swoich krewnych, dziadków i pradziadków. Nie wiedzą o ich roli, o tym, jak wielkie było ich znaczenie, co dobrego zrobili, a nawet, jakie były ich losy w czasie wojny czy powstań. Usłyszeli o tym na lekcji w szkole.

Majka20-05-2004 15:46:45   [#14]

trochę dygresyjnie

Uważam, że program historii i j. polskiego nie powinien być ułożony chronologicznie. Ja wiem, że to wygodne, ale....

Od kilku lat w ostatniej klasie  borykam się z lit. współczesną, bo "nie zdążyli na historii". Tylko kl. humanistyczne zdążają ;)  Jak pokazać zabawność i grozę "Rejsu" mat.fizom, które nic nie wiedzą o socrealizmie?  Jak omawiać Barańczaka z lat 70-tych, kiedy młodzież nawet z datą stanu wojennego ma problem? Za to Piastów w małym palcu ...  To samo u nas: antyk, średniowiecze....wędrujemy z pietyzmem przez dzieje,  a tuż przed maturą bach bach po najnowszej literaturze :(  A przecież to jest to, co ich najbardziej dotyczy.

[Dlatego wybrałyśmy do nowego LO niechronologiczny podręcznik. Było super, póki nie dostałam książki do II klasy (wcześniej tajnej;), gdzie są błędy rzeczowe, ortograficzne, interpetacyjne....- ku chwale recenzentów z wielkimi nazwiskami;)]

Jola20-05-2004 15:52:30   [#15]

Iwon

W szkole podstawowej (myślisz o Waszej szkole, nie o każdej?)o Oświęcimiu mówi się jednak na pewno (?) podczas lekcji o polskich miejscach wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa (IV) i przy tematach dotyczących II wojny światowej (VI).
W naszym programie tego nie ma (mówię o języku polskim).
Uczę także historii, więc wiem, jak to jest z tym porządkowaniem.
Mnie to pytanie rozbawiło, nie oburzyło.
Weteran jednak był zdegustowany.

Bożenak20-05-2004 16:05:02   [#16]

 

 Mój syn  (I gimnazjum) zapytał mnie ostatnio " Co właściwie jest na tym Majdanku?" Zdziwiona byłam nieco , że nie wie, ale wyjaśniłam? Czy mozna pojechać tam z klasą  na wycieczkę ? Nastepnego dnia rozmawiał z wychowawczynią i wstepna poczynania odbyły się. Czyli nie jest tak źle , młodzież interesuje sie tym co przezywali nasi dziadkowie.

Iwon20-05-2004 16:12:08   [#17]

Nie, nie myślę tylko o swojej szkole, ale o każdej. Nie jestem nauczycielem historii, ale , zdaje się, takie zagadnienia zawiera podstawa programowa.

O swojej szkole pisałam dalej i wskazałam przykładowe teksty, jakie można wykorzystać podczas lekcji języka polskiego o tematyce wojennej - szerzej pojętej, to prawda, ale nie można powiedzieć, że pomijanej.

Małgoś20-05-2004 17:31:34   [#18]

te nasze dzisiejsze dzieci bardzo szybko poznają makabryczne strony życia; 11-12 latki rozumieją co to znaczy pedofilia, zboczenia, gwałt, psychopata, morderca seryjny, tortury, sadyzm, pornografia, prostytucja dziecięca itd.

dzieje sie to poza naszą (rodziców i szkoły) kontrolą i jest chyba nieuniknione, a co gorsza mały mamy wpływ na rozumienie przez nich takich zjawisk

sa to wstrząsy, a na wstrząsy pomaga  często ...cynizm, dowcip itp.

dlatego nie widzę ryzyka (a wręcz odwrotnie) w kontrolowanym, przy udziale pedagogów, uświadamianiu dzieciom ZŁA - zanim staną się oschłe i niewrażliwe

mam tez starsze dziecko, które z okropieństwami wojennymi zetkneło się w I klasie gimn. (wycieczka do Oświęcimia) i myślę, że to był ostatni moment na taką "inicjację poznawczą", za rok byłoby już trochę za późno

a "Medaliony" w III kl. gimn. - to zdecydowanie za późno

Jola20-05-2004 19:05:17   [#19]

Iwon

Chyba nie umiem czytać ze zrozumieniem, ale ja w podstawie programowej nie widzę takich treści :-(
Czy to na pewno chodzi o  podstawę?  Przecież w podstawie nie określa się, co dla IV, co dla VI, a podaje się ogólnie dla "II ETAPU EDUKACYJNEGO klasy IV-VI"
Iwon20-05-2004 19:33:43   [#20]

Rzeczywiście, wyraziłam się nieprecyzyjnie, a skróty myślowe nie są najlepsze w dyskusji.;-))) Usprawiedliwia mnie może to, że właśnie opracowuję sprawozdanie z realizacji ścieżek w mojej klasie. Sporo zagadnień ujęliśmy właśnie tam.

Miałam na myśli podstawę programową z historii, gdzie w treściach nauczania wymieniona jest ogólnikowo II wojna światowa i okupacja, a w jednym z punktów mówi się o elementach polskiego dziedzictwa kulturowego.  Zagalopowałam się, w innych szkołach może rzeczywiście da się to opracować bez wspominania o wskazanych w tytule wątku zagadnieniach.

Nie chodziło mi o podstawę z języka polskiego, gdzie treści sygnalizowane są zdecydowanie zbyt lakonicznie, a  dobór lektur i wszelkich tekstów całkowicie dowolny. Nasz podręcznik zapewnia nam takie teksty - inne nie muszą.

migotka20-05-2004 19:51:26   [#21]

Podstawa programowa a rodzice

Moim zdaniem to rodzice powinni przekazywać swoim dzieciom wiele informacji, a nie czekać kiedy w podstawie programowej pojawi się dany temat.

Moja mama była w Oświęcimiu, dlatego też mój syn wiele się dowiedział od babci.
Jola20-05-2004 20:09:37   [#22]

No tak migotko, Twój syn ma odpowiedzialnych i mądrych rodziców,
a co z dziećmi, które nie mają tego szczęścia :-(

Małgoś20-05-2004 20:41:42   [#23]

mam nadzieję, że nie brak mi odpowiedzialności, ale nie jestem w stanie uzupełniać wszelkich luk w programach nauczania

co jakiś czas w panice odkrywam, że moje dzieci nie wiedzą o wielu niezbędnych rzeczach

może "nie wiedzą" to za wiele, ale lepiej  "nigdy nie słyszały z ust nauczycieli"

a ja porównuje sobie to moje dawne poznawanie z ich, dzisiejszym i trudno mi uwierzyć, że świat az tak sie zmienił

mąz coraz częściej zrzędzi "to czego was w tych szkołach uczą" bo np. starsza nie ma pojęcia o równi pochyłej, dźwigni i innych maszynach prostych, na których działaniu opiera się wiele mechanizmów, młodsza myli obóz koncentracyjny z pegeerem, albo chowa wielki sopel lodu do kieszeni kurtki taty ("taki sliczny był, szkoda mi było wyrzucić") za to naciągają nas na  "papki czytelnicze" w postaci kolejnych wtajemniczeń Harrego P. (bo TO bywa lekturą w szkole)

oczywiście za każdym razem, gdy ujawni sie jakaś biała plama edukacyjna, uruchamiamy program naprawczy, ale... nie zawsze dziecko potulnie przyjmuje, to "czego w szkole nie trzeba wcale umieć"

***

a jesli chodzi o temat wojny, cierpienia  itd. to mysle, że wymaga on szerszego potraktowania, niż pogadanek w gronie rodzinnym;

trzeba miec jakąs koncepcję, cele wychowawcze, mozliwość podyskutowania w szerszym gronie itd.

a nie tylko pogadać i powspominać

Leszek20-05-2004 20:50:44   [#24]

Nigdy dość wiedzy o własnym narodzie...

pozdrawiam

Majka20-05-2004 20:52:10   [#25]

Małgoś :))

"Będzie zmiana podstaw programowych (nadal szkoły uczą przede wszystkim wiadomości, a nie umiejętności). "

Myslę, że jeszcze trochę zdziwień przed nami :)) 

Inny kontekst kulturowy, inne kody :(  Nie da sie porównać.

Jola20-05-2004 20:53:30   [#26]

No tak, Małgoś :-)

Ja myślałam tylko o dzieciach z mojej szkoły i ich rodzicach, w ogromnej większości nie zainteresowanych w ogóle edukacją dzieci.
Nie przyszłoby mi nigdy do głowy, aby o Tobie tak sądzić.
A poza tym też uważam, że temat wojny wymaga szerszego potraktowania, niż pogadanek w gronie rodzinnym.
Renata20-05-2004 20:56:40   [#27]

Migotko, to co napisałaś o powinności rodziców jest tu kwintesencją, bez względu na to ilu rodziców to czyni...

 

Małgosiu, odpowiem króciutko...

 

Nasza historia ma to do siebie, że nie stoi w miejscu, toczy się bez przerwy. bardzo dynamicznie...

 

Co mają wspólnego obyczaje Tybetańczyków?

 

Chociażby to, że:

- obyczaje łączą się z kulturą i pośrednio z historią każdego narodu - mówmy o swoich wiele;

- pokazują jak różne może być podejście do rozumienia śmierci i jak inaczej może być pojmowane przez to znaczenie życia, jego sensu - rozmawiajmy o tym z młodzieżą;

- uczą tolerancji i szacunku do odmienności - bez komentarza.

 

A propos szokowania tragediami  milionów ludzi...

 

„Według Zong Hariena (pseudonim wysoko postawionego członka KPCh, mającego dostęp do wewnętrznych raportów i tajnych dokumentów), chińska policja i sądy zabijają każdego roku około 15 tysięcy osób.” [cytat z Tybet w roku 2003”]  

Co łączy naszą historię z tym narodem?

 

Jesteśmy narodem, który w swej historii przeżył wiele tragedii. Współcześnie, chcemy czy nie chcemy, jesteśmy obserwatorami sinizacji, dyskryminacji i marginalizacji narodu tybetańskiego.   
"Kwestie praw człowieka, swobód religijnych i Tybetu są na Zachodzie “modne”. Angażując się na tych właśnie płaszczyznach, jednoznacznie przywodzących na myśl naszą historię, Polska mogłaby nie tylko spłacić dług, jakie zaciągnęła u tych, którzy udzielali jej pomocy i wsparcia od rozbiorów po stan wojenny, ale i zyskać wiele sympatii międzynarodowej opinii publicznej." [ze wspomnianego artykułu]
To nie polityka polityków, to żywa lekcja włączania się w bieg historii nas i naszego młodego pokolenia, nie tylko poprzez przedstawianie okropieństw wojennych Oświęcimia, Pawiaka, itp., ale także poprzez  jak wspomniałaś "uświadamianie dzieciom ZŁA", tego współczesnego.

----------------------------

 

Dorzucę jeszcze słówko, bo wciąż coś dopisujecie do dyskusji...

 

Wstrzymałabym się osobiście przed umniejszaniem znaczenia "pogadać, powspominać". Takie pogadanie i powspominanie, z zaproszeniem chociażby kombatanta do klasy na lekcję historii, może niejednokrotnie więcej wnieść niż kontakt z podręcznikiem, filmem w TV.

migotka20-05-2004 20:56:57   [#28]

Małgoś

"a jesli chodzi o temat wojny, cierpienia  itd. to mysle, że wymaga on szerszego potraktowania, niż pogadanek w gronie rodzinnym;

trzeba miec jakąs koncepcję, cele wychowawcze, mozliwość podyskutowania w szerszym gronie itd.

a nie tylko pogadać i powspominać"

Tu się z Tobą nie mogę zgodzić.
Jaką koncepcję, jakie cele wychowawcze? Czy uważasz, że szeroko można ten temat potraktować na lekcji? A w domu, w gronie rodzinnym to nie można?
grażka20-05-2004 21:01:31   [#29]

Dyskusja na podobny temat

na forum GW:

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=33&w=12716987

AMS20-05-2004 21:04:57   [#30]
moja córka w kl. 6 pokochała historię jako przedmiot po lekcjach o II wojnie światowej. wiedzeni instynktem poszukaliśmy w środowisku "żywą historię" z lat okupacji - autora książki i poetę regionu. był u nas w GM w klasach I, nie do wiary, było to b. duże wydarzenie ( choć kameralne) i nasi uczniowie nigdy tak cicho nie byli na lekcjach, tylko niewielu poszło do domu, gdy prelekcja się przedłużyła. mam jeszcze oba egzemplarze książek jego autorstwa. niezwykła "lektura".
Małgoś20-05-2004 21:06:44   [#31]

:-(((

a ja myslę, że umiejętności to nasze dzieci mają aż nadto ;-)

- negocjują lepiej niz "politycy" w UE,

- z asertywności moga robic nam warsztaty,

- obsługą urzadzen technicznych bija nas na głowę, a informatycznie są rozwinięci czasem lepiej niz ...ich nauczyciele ;-)

- języki obce chłoną jak gąbki wodę

- komunikuja się sprawniej niz my, bo czesto potrafia wyrazić wszystko przy pomocy paru znaczków i fragmentów wyrazów

- a od ich kreatywności uchowaj nas Panie (takich numerów jak np. symulacja własnej smierci i sprowokowanie żałoby w szkole, albo akcje i scenariusze RPG mało kto z nas byłby w stanie wymyslić)

ale jesli chodzi o WIADOMOŚCI ... beznadzieja i bezdenna pustka

ani CO, ani JAK TO DZIAŁA, ani DLACZEGO DZIAŁA, ani JAKIE SĄ PRZYCZYNY, ani SKUTKI

Nie można poprzestać na samych umiejętnościach, umysł musi mieć materiał do obróbki. Muszą znaleźć w nim miejsce FAKTY< LICZBY< DEFINICJE<REGUŁY<TERMINY<DATY<NAZWISKA<NAZWY itd

bo inaczej ...silnik sie zatrze ;-)

Anka L20-05-2004 21:09:38   [#32]

temat żydowski i obozy koncentracyjne ujęty jest w podręczniku do VI klasy ARKI, program "Oglądam świat"

jest to bardzo pariotyczny program, może aż za bardzo nasycony tematyką ojczyźniano- religijną

gdańskie dzieci, a przynajminiej uczniowie naszej szkoły, mają świadomość wydarzeń wrześniowych, bo jeździmy na Westerplatte i pod Pocztę Gdańską, w październiku porządkujemy groby ofiar Sztuthoffu na pobliskiej Zaspie

do obozu jeździliśmy z uczniami 7- 8 klasy, młodszych nie wpuszczają

rzadko się zdarza, by dzieci miały jakąś wiedzę na temat II wojny światowej- nawet "czterej pancerni" nie mają swojego miejsca, są ahistoryczni

2katarzyna20-05-2004 22:02:39   [#33]

Dawno temu mój profesor w liceum miał kawałek mydła z ludzkiego tłuszczu. Przynosił do szkoły i pokazywał podczas lekcji o "Medalionach". Potem przestał, gdy ktoś mu na tym mydle coś narysował paznokciem. Powyższa historia dowodzi, że do pewnych tematów trzeba dojrzeć. W maturalnej klasie jest duża porcja dzieł o lagrach i łagrach. I to jest właściwy moment. Obawiam się, że poruszanie tego problemu wcześniej ( w podstawówce i nawet w gimnazjum) spłaszcza zagadnienie lub robi z niego niezdrową sensację. Mnie nauczono, że Tego mydła drapać nie można.

Małgoś20-05-2004 22:10:59   [#34]

nie chodzi tylko o aspekt poznawczy

ale głównie o uwrażliwienie na cierpienie

dzieci ucza się wrażliwości łatwiej - licealisci maja już dość mocne mechanizmy obronne

nie twierdze, że dzieciom nalezy wszystko ...kawę na ławę

ale powinno sie mówic o cierpieniu całych narodów

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]