Żegnamy właśnie stare matury. Od przyszłego roku obowiązywać będą nowe. Wydaje się jednak, że reforma oświaty wytraciła impet i utknęła. Szkoła zmienia się, ale dużo wolniej niż wymogi nowoczesnego społeczeństwa. W tym sensie ciągle oblewa swoją maturę.

Paradoksem polskiego szkolnictwa jest to, że wyzwala ono aktywność i energię twórczą na dwóch krańcowych piętrach edukacji: w przedszkolu, gdzie dziecko zaspokaja swoją pierwszą ciekawość, i na studiach, gdzie zaspokaja ostatnią. Przeładowana podstawówka oducza stawiania pytań, gimnazjum ma kłopoty z własną tożsamością, nie wiadomo wciąż, czy ma być rozwiniętą i przedłużoną podstawówką, czy zaproszeniem do liceum, w tym zaś z kolei w błyskawicznym tempie próbuje się posklejać to, co porozpadało się wcześniej i równocześnie jakoś przygotować do matury.

Polecam ;-)

:-(((

i powiało pesymizmem :-(

na dodatek

poczytałam sobie maturki - ani horyzontów, ani pamięci, ani myślenia, ani nawet kombinowania...

krótko, byle jak, byle szybko, byle wyjść z sali, ze szkoły ...na wolność ;-)

Czytałam z zainteresowaniem, po tym jak dzis moja pani dyrektor z uśmiechem i rozbrajającą szczerościa powiedziala -(pare tyg temu znow nam zaginął dziennik)... a ja wstawiłam klamkę do pokoju nauczycielskiego otwieraną z jednej strony.....

Co nas ubawiło i poruszyło do refleksji bo w artykule pare razy te klamki są negatywnie ocenione, co rozumiem....;-))

Całośc bardzo mi bliska (wyrażana tu czasem)opinia o szkole (mimo wszystko), zgadzam się z autorem i identyfikuję się z jego myślami.

święte słowa ...

Podstawowym kryterium dydaktycznych kompetencji staje się tzw. zdawalność, a więc pułap osiągany przez uczniów na egzaminach. – Ta testomania robi się nieznośna – mówi Krystyna Starczewska. – Ona uśrednia wyniki. Nie wyłapie tych, którzy nic nie umieją, a wytnie takich, co myślą oryginalnie.

Na pewno myślących twórczo wycina nowa matura - w jej "polonistycznym" kształcie interpetacji "do modelu".

Informacja z ogólnopolskiej konferencji szkoleniowej,

zorganizowanej przez MENiS,

poświęconej organizacji wiosennej sesji egzaminu dojrzałości w roku szkolnym 2003/2004 oraz przygotowaniom szkół ponadgimnazjalnych do wprowadzenia egzaminu maturalnego

Sprawy różne

1. Będzie zmiana podstaw programowych (nadal szkoły uczą przede wszystkim wiadomości, a nie umiejętności). Prace nad nimi odbywać się będą najpierw w blokach przedmiotowych, a dopiero później zakresy treści i umiejętności ustalone zostaną w poszczególnych przedmiotach. Powołany został zespół pod przewodnictwem Pana prof. Konarzewskiego, który opracuje wymagania dla zespołów blokowych. We wrześniu tego roku projekt trafi do środowiska oświatowego do konsultacji. Takie konsultacje z dyrektorami szkół, nauczycielami i uczniami zorganizują kuratorzy oświaty. Po trybie legislacyjnym nowe podstawy programowe będą obowiązywać od 1 września 2006 roku.

jak długo?

Po trybie legislacyjnym nowe podstawy programowe będą obowiązywać od 1 września 2006 roku.

Mam jednak nieśmiałą nadzieję, że nowe podstawy zaczną obowiązywać dla nowych klas I.

Zmiana podstawy  (więc i podręczników?) w trakcie nauczania , po drugiej np. klasie liceum, byłaby kolejnym eksperymentem na żywym ciele.

podnosze wątek...tematważny i drażliwy. Milczenie wskazuje na pogodzenie się z dzisiejszą formą oświaty w Polsce. Pewnie, żen ie wszystko jest złe - jest jednak tego tak duzo, że jest o czym gadać ;-)

A'propos macie klamki z jednej strony w pokojach nauczycielskich? ;-))

u nas drzwi od pokoju najcześciej sa uchylone

nie ma w szkole pomieszczeń, gdzie wchodzenie uczniów  byłoby niemile widziane

nie naduzywają

nigdy nie zginął nam dziennik

nie było przypadków dopisywania ocen itd.

ale to mała szkoła ;-)

a w kwestii programów:

to nie programy uczą umiejętności, ale NAUCZYCIELE

najpierw trzeba zmienić nawyki nauczycieli

A ja jestem przeciwko plątaniu się maluczkich dzieciaczków i większych gimnazjalistów po pokoju nauczycicelskim

Bo to ich - nauczycieli jedyne czasem pomieszczenie socjalne. Mamy dla nich inne?

Nie wyglądają tam zawsze wyględnie;-) Mają tam szklankę i zlew. Palto i torebkę z wypłatą. I poprawiają rajstopy;-))

Ponadto żartują między sobą tak babeczki, ze człek wychodzi z czerwoną gębą że niby ma dyżur i musi pilnie;-) Gdzieś muszą pogadać. I padają nazwiska, imiona, sprawy - nie zawsze dla dzieci.

Z tego też powodu jestem przeciwko rozmawianiu w pokoju nauczycielskim z rodzicami. Powinno być na to inne miejsce. Może to samo co do rozmów z uczniem - w zaufaniu.

Są tam też dzienniki i inne dokumenty. Klasówki, co to je polonistka sprawdza - no bo podobno chcemy by nauczyciele siedzieli 8 godzin. I powinny być przechowywane bez dostępu osób niepowołanych.

Bez przesady z tą troską o jakoweś najmniej akurat ważne sprawy,

Ważne to te: by nauczyciel słuchał uczniów. Miał dla nich czas na lekcjach i po lekcjach. Był stanowczy i wymagający a zarazem ludzki i sprawiedliwy. I tak dalej i tak dalej

Wychowaniu przez klamkę stanowcze nie;-)