Forum OSKKO - wątek

TEMAT: kto zapewnia akcesoria do tablicy?
strony: [ 1 ]
iwonka13-05-2004 14:30:55   [#01]

Mam problem natury finansowania pewnych rzeczy. Szkoła nie dostała z urzędu pieniędzy na materiały dydaktyczne. O zakupienie markerów i gąbki do tablicy, jednej stacji dyskietek, nowych słuchawek dyrekcja poleciła zwrócić się do Rady Rodziców.

Napisałam pismo, z cenami, powodem zapotrzebowania. Rada Rodziców nie podpisała zgody na zakup. Pani dyrektor powiedziała, że markery itp. dopiero we wrześniu. Argument RR był taki, że został już tylko miesiąc do wakacji, więc jakoś damy radę... A słuchawki - musimy dokładnie opisać powód zapotrzebowania, do czego potrzebne.

Co powinnam robić w takiej sytuacji? Pisać kolejne pisemko do RR, wyrażające moje zdziwienie, że rodzice nie chcą zadbać o jakość edukacji ich dzieci, czy naciskać panią dyrektor, żeby znalazła środki na potrzebne rzeczy. A może jak napiszę jakieś pisemko, to niepotrzebnie się komuś narażę? Co myślicie?

emeryt13-05-2004 14:38:11   [#02]

paranoiczna treść postu...

Po prostu - kurka(jak by to powiedziała Asia) - nie wierzę....Danusiu.-))))
Konto zapomniane13-05-2004 14:49:28   [#03]
Pani dyrektor żartuje, poszukaj sponsora Iwonko.
Marek Pleśniar13-05-2004 14:58:30   [#04]
jesteś zostawiona więc sobie samej. Skoro dyrektor nie kupi a RR nie pomoże społecznie to.. albo sposnsora szukaj (jak mówi Graża) albo miej to w nosie. Skoro dyrektor i RR ma;-)
general11113-05-2004 16:21:04   [#05]
W takiej sytuacji moja żona przychodzi do mnie ( oczywiście juz po fakcie ) i mówi : ..." wiesz, bardzo Cie kocham, ale znów kupiłam sobie do szkoły kilka drobiazgów za 200zł."
grażka13-05-2004 16:31:25   [#06]
Skąd ja to znam - tzn. szybko stąd spadam, bo mąż przeczyta... ;)
beera13-05-2004 19:48:16   [#07]

kurka;-)))

Napisz informację do P. Dyrektor, ze nie możesz realizować programu, bo nie masz środków ku temu :-)

Tak zdaje się zrobili rzeszowscy dyrektorzy- podobalo mi się :-)

Nionka13-05-2004 23:14:46   [#08]
Iwonko, RR nie musi dawać pieniążków na takie rzeczy, bo to organ prowadzacy musi zapewnić te srodki, a pani dyrektor powinna do OP o pieniążki się zwrócić, jesli jej zabrakło. Dziwię się, że juz zabrakło, bo dopiero 4 miesiace minęły od początku roku (rok budżetowy to rok kalendarzowy). Rozumiem, że jestes nauczycielem i dziwię się, że twoja dyrekcja to tobie każe szukać sponsorów. Gospodarowanie finansami to jej zmartwienie, jesli źle obliczyła plan finansowy, to niech sama szuka kasy u dobrych ludzi.Ludzie, co się dzieje?! Czasem, jak czytam niektóre wypowiedzi na Forum, to włos mi się jeży na głowie. Owszem, niektóre potrzeby nauczycieli są, delikatnie mówiąc, nie z tego świata, ale pisaki, gąbka, może kreda..?
agabu13-05-2004 23:27:23   [#09]

Przeczytałam to

i okrrrrrrrropnie się wkurzyłam! Zrób tak jak napisała Asia i zostaw sobie kopię z pieczątką i datą, że pismo wpłynęło. Tak śmieszno, że straszno.
Gaba14-05-2004 05:02:12   [#10]

tylko w kwestii nosa

- nie sądzę Marku, ze dyrektor ma w nosie, to, że nauczyciel nie ma pisaków do białej tablicy, ja nie mam - nie mam też przede wszytskim środków finansowych - z bólem odmawiam kupienia oczywistości.

Pisaki najpierw rozdałam swoje powarsztatowe, potem kupowałam ze środków sokratesa (w klasach tych akurat uczą się dzieci omawiające wątki z projektu i programu).

 

Ale to nie jest normalne, nie piszmy tylko, że dyrektor ma  w nosie - nie ma naprawdę, nie ma przede wszytskim w nosie, on często naprawdę nie ma nic, często bardzo przeżywa trudną sytuację ekonomiczną swojej placówki - objawiającą się totalnym brakiem pisaków, tuszu do durkarek, tonera do ksero. Zmuszeni jesteśmy do nadludzkich wysiłków, by... załatwić oczywistości dla normalnego funkcjonowania naszych szkół...

 

Bywa jednak, że pisaki leżą byle gdzie, a piętnasty w roku zakupiony przedłużacz zostaje pocięty na oczach nauczyciela (z autopsji) i... zero reakcji. Bywa tak - na szczęście to nie jest norma.

Marek Pleśniar14-05-2004 07:25:43   [#11]

tyle tu razy już były kłótnie między tymi co by chcieli by nauczyciel miał zawsze rację a jak nie ma racji to patrz punkt pierwszy.

To samo z dyrektorem. Owszem, dyrektor miewa w nosie. Skoro nauczyciel czuje się pozostawiony sam sobie, to... jest spora doza prawdopodobieństwa że i owszem.. ma dyrektor w nosie.

Generalnie owszem, najczęściej przeciętny dyrek nie ma w nosie;-)

ReniaB14-05-2004 07:27:20   [#12]

kiedyś

na kursie pisaliśmy jakiś plan współpracy rodziców ze szkołą i wpisałam to co robię jako rodzic w mojej szkole: kupowanie markerów, gąbek, papieru do xero itp; malowanie klasy i inne drobne remonty; dbanie o wystrój klasy, tj firanki, zegar, kwiatki, pokarm dla rybek, ręczniki, mydło, pomoc przy remoncie mebli. Pani prowadząca kazała to wykreślić, bo to patologia niezgodna z przepisami prawa oświatowego i w żadnym planie umieszczać tego nie wolno. Jeżeli jesteś bardzo potrzebująca spróbuj porozmawiać nie z radfą rodziców, ale trójką klasową, myślę, że pomogą.
Marek Pleśniar14-05-2004 07:32:28   [#13]

no dobrze ale rzeczywiście nie wolno szkołom brać na siebie tego obowiązku - zdobywania materiałów samemu. Obowiązek ten ma op.

Im bardziej szkoła będzie sama sobie radzić tym mniej będą op łożyć na kredę.

Gaba14-05-2004 08:03:42   [#14]

A widzisz Marek!

- to jest różnica, pisanie, że mam w nosie, jak ja najwyżej miewam tam muchy... - nie mam w nosie, nie mam w nosie moich nauczycieli, ani problemu nieposiadania forsy na pisaki.

- radzimy sobie, cuda gospodarności są dokonywane - i im bardziej sobie radzimy, tym mniej dostajemy - TO JEST CHORE!

 

 

PS. mnie tylko o to "w nosie" chodziło.

beera14-05-2004 08:29:10   [#15]

no właśnie :-)

 im bardziej sobie radzimy, tym mniej dostajemy - TO JEST CHORE!

kreda i inne tam takie to narzędzia pracy nauczyciela i podstawowe narzędzie pracy szkoły.
Budżet się konstruuje przecież na jakis realnych podstawach... jako dyrek nie planuję rzutnika gdy nie mam zapewnionych pieniędzy na kredę.

Dlatego uważam rzecz za dyrektorski problem- zdecydowanie.

I jakoś nie chce mi się chcieć obarczać kosztami tych narzędzi rodziców- lekko wstyd byłoby mi w "bezpłatnej " szkole żądać kasy na kredę, a potem na srodki czystości, a potem.. itd.

I powiem wam jeszcze- trochę mnie denerwuje  "gospodarny" dyrek, ktory szuka sponsora na kredę. Wytwarza się wóczas pewien "standard" wydawania pozyskiwanych środków ;-) Pozyskane dzięki dyrkowi pieniądze powiny iść na jakieś, kurka;-) wyższe cele.

Gaba14-05-2004 08:37:31   [#16]

Asiu, ja sama siebie denerwuję, sama siebie nie lubię - to jest chore, jak nie załatwisz tego, no, jak? to cię rodzice obsmarują, to ci dzieci nie przyślą, to ci ranking powie, żeś fleja i brudaa i nic u ciebie nie ma.

 

To jest właśnie to zaszantażowanie!

Maryśka214-05-2004 10:02:47   [#17]

No to tylko dziękować Najwyższemu i może wójtowi, że u nas jeszcze nie jest tak źle. Na razie jeszcze wszelkie rozliczenia obsługuje nam gmina. Rachunki zanoszę i jeszcze w łeb nie dostałam ;-)
Raz tylko pani skarbnik sie skrzywiła, gdy przyniosłam kilka rachunków jednocześnie.

Teraz noszę po jednym i jest dobrze.

Faktycznie, choć może w pierwszej chwili post Iwonki zabrzmiał dziwacznie i jak kawał jakiś, to śmieszne to na pewno dla owej dyrektorki nie jest, gdy z OP stale słyszy się, że na nic nie ma pieniędzy i właściwie, to przejść należy na wyłącznie wykładową metodę, bo nie ma na kredę, którą cokolwiek na tablicy można byłoby zapisać. Sytuacja zupełnie nie jest smieszna i,zgadzam się z Gabą, to jest chore.

beera14-05-2004 10:23:32   [#18]

moja sekretarka

pamięta czasy, gdy rodzice składali się na węgiel do szkoły ;-))

Na szczęscie u mnie jak u Maryśki- chwała OP- jest na tej niwie OK

iwonka14-05-2004 17:37:42   [#19]

Dzięki za wszystkie rady. Nie jest to problem jakiś olbrzymi dla mnie. Ostatecznie pisaki mogę kupić sama, to przecież małe pieniądze.

Do napisania, skłoniła mnie jednak obawa o to, że dzisiaj pisaki, jutro myszki, a pojutrze może jeszcze coś innego, bo się zepsuło, a nikogo to nie zainteresuje, a jak nawet, to wyrazi tylko swoje ubolewanie i bezradnie rozłoży ręce. Jak słusznie napisała Gaba im bardziej radzimy, tym mniej dostajemy. Tego się właśnie obawiam. Stąd ten wątek. Za wszystkie odpowiedzi jeszcze raz wielkie dzięki.

violka14-05-2004 20:50:10   [#20]

Asia

z tym pisaniem, że nie możesz realizować programu, bo nie masz środków ku temu to ostrożnie

nauczyciel przy wyborze programu ma obowiązek kierować się nie tylko jego atrakcyjnością i własymi upodobaniami, ale przede wszystkim możliwościami uczniów i  bazą szkoły

tak więc Iwonka powinna wybrać taki program, do którego nie będą potrzebne markery i .......myszki ;-))

beera14-05-2004 20:52:50   [#21]

violka?

a bąbka do tablicy?

;-)))

beera14-05-2004 20:53:45   [#22]

tfu!!!

gąbka!!!

 

bo bombka, to moze nawet i by się przydała ;-))

zgredek14-05-2004 20:54:34   [#23]
na zz-ty!
violka14-05-2004 20:57:00   [#24]
bąbkę do tablicy to bym podwędziła z innej klasy ;-))
violka14-05-2004 20:59:01   [#25]

zgredek !

Ty znów z tymi zz-tami

ale wiesz, to jest genialny pomysł

zz piszą do dyra, że jest im niezbędne do działności związkowej gąbka i pisaki

i biedny dyro musi, jak nie chce się narazić na kary za utrudnianie działalności związkowej

zgredek14-05-2004 21:00:36   [#26]
violka - o malutkiej bombce pisałam!

trza rzucić i zobaczyć co będzie
Jolanta Szuchta14-05-2004 21:18:05   [#27]

A może spróbujcie tak

U mnie od lat stawka na RR nie zmienia się i pomimo tego wpłaty są niewielkie,ale regulamin jest tak ulożony,ze 50% ze składek idzie do puli wydatków ogólnych,a 50% na wydatki konkretnej klasy.Tymi pieniędzmi dysponuje Trojka klasowa,ale rozlicza je przez konto bank itd.

Nie jest to głupie ponieważ rodzice Swoim dzieciom klasowym chętniej dają pieniądze niz dla całej szkoły.Z tego własnie nauczyciele kupują rzeczy niezbedne dla danej klasy.

Co do budżetu ktoś z Was jest zdziwiony ze po pierwszym kwartale na jakimś tam paragrfie nie ma juz pieniędzy.A czemu sie tu dziwić jak OP daje 30% zapotrzebowanych środków,ja na energii ,wodzie tez już nie mam pieniędzy i co? mam z tego powodu rozpaczac?Nie, po prostu piszę pismo do burmistrza i on te pieniądze ma mi znależc.Co innego gdyby stwierdził ze ja wydatkuję je niezgodnie z przeznaczeniem lub nimi szastam.

Co do zdobywania środków:moi nauczyciele cały czas są zdania że za duzo robimy sami,że za dużo pieniędzy pozyskujemy choć powinniśmy je dostawać.Tylko jak ja bym się czuła jako dyrektor? że co?że nie potrafię sobie poradzic?

Radzimy sobie jakoś we własnym zakresie i gdyby tak spojrzeć na wiele rzeczy w mojej szkole to albo od sponsorów,albo z pieniędzy RR albo jeszcze z innego żródła.

Taka jest prawda o wielu placówkach.

violka14-05-2004 21:24:47   [#28]

zgredek

takie małe bombki to na wet niezbędne zz-tom dla zdrowia

co by im się w głowach nie poprzewracało

ja to mam fajnie z moimi zz-tami

jeden jest wporzo i ramię w ramię dbamy o interesy pracowników

drugi ma ambicje "derekcję uczyć o przepisach" - więc czasem nieźle się bawię, a od czasu do czasu rzucę jakąś bombkę-paragraf wzbudzając panikę i histerię

ale dzięki temu świadomość prawna w gronie rośnie - bo niektórzy czasem nawet przylatują dowiadywać się czy zz-ty mają rację

a "derekcja" też się uczy - przecież trzeba się najpierw zapoznać z instrukcją obsługi takiej paragraf-bombki

;-))))

zgredek14-05-2004 21:47:27   [#29]
violka - to nie tak - głupia nie jestem

najkrócej - nie jestem mile widziana jako dyrektor - z wielu powodów

i nie chodzi o dowodzenie, że nie mają, czy mają rację

te zz-ty (podkreślam: te) boją się najzwyczajniej

a wiem, że czytają Forum - wiem, że wiedzą, że ja to ja - dlatego swoje zdanie sobie piszę

bo, nie przeszkodzą mi - bo wiem, czego chcę

bo chcę dobrze - i jestem o tym przekonana!
violka14-05-2004 22:03:49   [#30]

zgredek

czemu zaraz głupia?  pewnie że nie jesteś

w zz-tach też są ludzie

a że nie mam z nimi lekko i podobnie jak Ty przez część grona nie jestem mile widziana, to czasem muszę powalczyć (czytaj bronić się)

a że wolę budować niż wojować, uparcie ćwiczę pozytywne podejście

w tych ćwiczeniach czasem przesadzam i stąd mnie taka głupawka bierze (odreagowuję)

a tak swoją drogą, nie tylko zz-ty, nie lubią tych co wiedzą czego chcą

ale cóż: kto nie mierzy wysoko, ten nic nie osiąga

:-))

zgredek14-05-2004 22:21:03   [#31]
:-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]