Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Duże kamienie i stare pomosty na trasie wycieczki szkolnej
strony: [ 1 ][ 2 ]
Janusz Pawłowski14-05-2004 09:27:05   [#51]

O wlaśnie.

Asia uszczegółowiła zasadnie postawione pytanie: "Po co ten wątek?".
Widać tu jak na dłoni spreparowaną mniej lub bardziej, histeryczną wypowiedź. Takie wypowiedzi stają się zwykle doskonałą pożywką dla żerujących na nich populistach (jakbym miałprzed oczami Leppera).

Wypowiedź ta powstała na zasadzie:

- Nie wolno przechodzić przez ulicę na czerwonym świetle.
- To już na wszystko mamy zwracać uwagę przechodząc przej jezdnię?

- Nie wolno palić w pomieszczeniach, w których pracują osoby niepalące.
- To już nigdzie nie wolno nam palić?

- Nie wolno uderzyć ucznia.
- To już nie wolno nam podjąć żadnych środków wychowawczych?

- Przed wyjściem w góry należy się upewnić, czy wszyscy zabrali niezbędny ekwipunek.
- To już na wszystko mamy zwracać uwagę na wycieczce?

- Nie wolno parkować w miejscach powodujących zagrożenie komunikacyjne.
- To już nigdzie nie wolno nam parkować?

Przecież ten mechanizm w tej wypowiedzi (spreparowanej, czy nie) jest tu jak na dłoni widoczny.
Kto z Was bierze na poważnie tego typu wypowiedzi?
Kto z Was wrzuciłby je na forum celem ich merytorycznego przeanalizowania?

Pytanie więc jest zasadne.
O co chodzi w tym wątku?
O to, żeby stwierdzić, że dyrektor jest idiotą, czy o to, że OP jest głupi, czy o to, żeby stwierdzić, że KO jest głupie, czy o to, żeby stwierdzić, że MENiS jest głupi?
Więc OK - stwierdzam - jeśli nie idiotą, to na pewno histerykiem, jest pytający.
Niepoważnym jest zaś ten, który taką wypowiedź bierze z pełną powagą, aby ją omówić.

RomanG14-05-2004 09:39:02   [#52]

Reniu, oczywiście zgadzam się z postawą zdrowego rozsądku, którą prezentujesz.

Asiu, chodzi mi wyłącznie o przepisy prawa. A końcowe moje pytanie miało skłonić do refleksji: czy to ten dyrektor jest tu najbardziej winien? Moim zdaniem nie - odpowiedzialność ponosi ten, kto do dyrektora przyjeżdża i puszcza w obieg podobne kretyństwa, skoro już używać takich mocnych słów.

PS. Nie robię zdjęcia szkoły, bo nigdzie nie uogólniam, co zdajesz się sugerować. Robię zdjęcie pewnego zjawiska. Jeżeli u Ciebie go nie ma, to się ciesz, ale niczyjej prawdomówności nie podważaj, bo nie masz do tego żadnych podstaw.

beera14-05-2004 10:21:50   [#53]

i owszem-mam

mogę podważyć prawdomowność autora postu, ktory wkleiłeś, na tej samej zasadzie na jakiej Ty  tego nie podważasz.

Dokonuję oceny. Moja ocena jest taka- autor postu przesadził i niewiele z tego co napisał polega na prawdzie.
Tj- dokonano pewnie interpretacji wypowiedzi dyrektora. Jesli mam  wypowiadać się o tym dyrektorze nie chcę opierwać się o przedstawioną przez autora listu interpretację, bowiem oceniam ją jako tendencyjnie przejaskrawioną.

Tyle o moim prawie do pisania tego, co myslę.

Marek Pleśniar14-05-2004 10:24:18   [#54]

tylko uzupełnię: mimo, że może Was, drodzy nauczyciele nie oskarzą i mimo, że nie da się nikt złapać, nie dawajcie dzieciom zjadać owoców natury;-)

Mówię o czymś co jakoś nie chciało załozycielowi wątku przejść przez gardło: a sumienie?

Jak się nauczyciel nie da złapać, jak go sąd uniewinni, jak nic mu nie zrobią to jest ok? Mozna spać spokojnie i namawiać do spokojnego snu innych? Dość obce mi jest myślenie drobnego rzezimieszka.

Też odebrałem lekcję pokory - podobnie jak Renia. Widziałem co się stało jak nauczyciel nie zjawił się na dyżurze bo... miał telefon. Zapamiętałem to na zawsze. Od tej pory nie zdarzyło się (słowo daję i nie zmyślam na użytek tego postu) bym na dyżur nie poszedł na czas. Chciałem mieć spokojne sumienie. Nie chodzi o gierki z prawem - złapią czy nie. Jeśli uczniowi się coś stanie - nauczyciel jest winny.

Powinien się takim czuć, bo zawsze mógł uczynić więcej. Jak się do takiej odpowiedzialności nie poczuwa - niech choć do jej braku nie przekonuje innych. Takie minimum przyzwoitości.

jakoś mnie znużyły te przepychanki o rację (no bo nie o prawdę, prawo czy zdrowy rozsądek - nie czuję by o to tu chodziło).

---------------------

Powiem na koniec.. Informatycy mawiają "śmieci na wejściu dają śmieci na wyjściu".

Rzecz w tym, że za nieweryfikowalny i nie za obiektywny uważam tekst powtarzany po kimś o kimś, a podawany jako materiał do dyskusji. Mam na myśli rzecz jasna tekst z #1. Dlatego argumentowanie na bazie tego tekstu i kazanie rozmówcom by też tak rozumieli zagadnienie da zawsze na wyjściu owe "śmieci". Nawet gdy je podtykac pod nos prawnikom, dyrektorom i wszystkim świetym. Ani razu w tej dyskusji nie odniosłem się do tych rewelacji ...

Zawsze w tej dyskusji odnosiłem się do postępowania nam tu proponowanego: nie traktujcie poważnie bezpieczeństwa bo was i tak nie złapią.

Takie postępowanie uważam za szkodliwe. To by chyba było z mojej strony na tyle w omawianej kwestii.

jeśli intencje Romana były inne i nam chciał wprowadzić do głów znajomy mu, a nam nie, ład prawny to się chyba wyartykułowanie tego nie udało - bo ja zauważyłem głównie: "Winę trzeba udowodnić", "wina opiekuna jest żadna", "nie spotkały żadne prawne konsekwencje" itd..

ps. Pograżanie zaś palcem: niczyjej prawdomówności nie podważaj, bo nie masz do tego żadnych podstaw. .. skomentuję tak:

 - by być protekcjonalnym trzeba mieć uzasadnienie do bycia, np, autorytet, osiągnięcia zawodowe, bezczelność itp.

Marek Pleśniar14-05-2004 10:27:41   [#55]
znów kurka nie odświeżyłem, więc rzeknę: o, asia:-)
Małgoś14-05-2004 11:13:38   [#56]
mam takie wrażenie, że grozi nam albo slepa uliczka, albo zapętlenie się w gąszczu racji, przepisów i procedur

Romanie, nie da się wszystkich sytuacji oprzec o drobiazgowe przepisy prawne, a gdybysmy do tego dążli, to czeka nas zguba - biurokracja, sztywnośc, ograniczenia itd.

Troska o bezpieczeństwo powierzonych naszej opiece dzieci (osób niepełnoletnich), wmaga przede wszystkim WYOBRAŹNI - umiejętności przeiwidywania zagrożeń oraz PRAWIDŁOWEGO WNIOSKOWANIA - umiejetności wiązania przyczyn ze skutkami

Osobiście nie dziwie się dyrekcji z przytoczonego w poście nr listu - przypuszczam, że tę dyr. nie raz oblewały zimne poty na mysl, co mogłoby sie stać z powodu niefrasobliwości opiekunów wycieczek. Sami dobrze wiecie, że z wyobraxnią i mysleniem to w naszym społeczeństwie nie jest najlepiej.

A do tego nalezy dorzucić powszechny brak poczucia odpowiedzialności za zdarzenia.
Naukowo stwierdzono, że Polacy osiągaja dużo niższe wyniki w tzw. poczuciu kontroli nad zdarzeniami niż obywatele np. USA :-)

"To nie moja wina" "Nie pomyslałam, że to się może zdarzyć" "Jak mogłam to przeiwdzieć?", "Tego się przewidzieć nie dało"

Zwróćcie uwagę jak łatwo jest nam usprawiedliwiac kogoś ...że nie pomyslał, że to z głupoty, to tylko lekkomyslność. Żadne przeciez złe intencje!
A mnie wkurza brak myslenia u osób zawodowo zajmujących się np. dziecmi
I ..wolę złe intencje, od ...głupoty (bo te złe intencje mozna ..leczyc, a głupota jest niestety nieuleczalna)

Dlatego, sprowadzanie  problemu odpowiedzialności za wypadki na wycieczkach, jedynie do ...odpowiedzialności karnej budzi mój głęboki sprzeciw - uważam, nawet że jest wręcz ...nieetyczne

Więc, szukanie przepisów uzasadniających każde polecenie dyrekcji, dot. zwiekszania bezpieczeństwa ucznia, przy jednoczesnym przeswiadczeniu, że "jesli przepis dokłądnie nie reguluje, to nie ma sprawy i przymusu stosowania się do poleceń dyr." jest  ...NIEBEZPIECZNE, SZKODLIWIE I ...LEKKOMYSLNE

I gorąco popieram upierdliwych dyrektorów, którzy wymuszają na swoich podwładnych DROBIAZGOWOŚĆ, PODEJRZLIWOŚĆ, OSTROZNOŚĆ podczas wycieczek i zajęć szkolnych :-)))

Nawet, jeśłi cały sztab prawników nie znajdzie przepisu mówiącego o tym, że ma byc opiekun w przedziale kolejowym, to dyr. ma prawo tak nakazać. Bo to on jest najbardziej odpowiedzialny za bezpieczeństwo w kierowanej przez siebie instytucji, a nie ..prawnicy ;-)
beera14-05-2004 11:49:05   [#57]

cchialabym się

podpisać pod tezmi małgoś :-)

 

...

Zainteresowalo mnie ponadto to zdanie:
Naukowo stwierdzono, że Polacy osiągaja dużo niższe wyniki w tzw. poczuciu kontroli nad zdarzeniami niż obywatele np. USA :-)

To na inny wątek-  fajny temat do dyskusji. Dlaczego i do czego to prowadzi...

RomanG14-05-2004 17:17:52   [#58]

Asiu, Marku

Jakoś nie umiem się ostatnio z Wami nie zgadzać, za bardzo osobiście biorę Wasze niezrozumienie moich intencji :-(

Za pograżanie palcem i protekcjonalną bezczelność, jeżeli mogliście to tak odebrać, przepraszam.

Marek Pleśniar14-05-2004 17:25:56   [#59]

cwaniak;-)

to tylko forum. Sobie dyskutujemy:)

nawet atakując czyjeś podejście czy pogląd atakuje się czyjeś podejście czy pogląd

a nie czyjeś podejście czy pogląd;-).

Marek Pleśniar14-05-2004 17:29:11   [#60]
a w ogóle czemu masz umieć się z nami nie zgadzać?
Andrzej Wróblewski14-05-2004 20:04:28   [#61]

Zezowate szczęście

To film, który zawsze gdzieś jest grany - tylko obsada głównej roli się zmienia.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]