Wszyscy swieci i ja tez do niedawna uwazałem ,że wyjscie w uzasadnionych wypadkach z sali egzaminacyjnej  to dopiero po dwóch ( w mojej szkole po trzech godzinach)

Ale gdzie to stoi napisane !!!! W załaczniku do pt "Warunki i sposób przeprowadzania egzaminu dojrzałosci" w paragrafie 13 .1 stoi " W czasie trwania części pisemnej egzaminu dojtzałosci zdający nie powinni opuszczać sali. W szczególnie uzasadnionych przypadkach przewodniczący komisji lub przewodniczący zespołu egzaminacyjnego moze zezwolić zdajacemu na opuszczenie sali ,po zapewnieniu warunków wykluczajacych mozliwość kontaktowania sie z innymi osobami , z wyjatkiem osób udzielajacych pomocy medycznej."  i KONIEC - żadne dwie lub trzy godziny, zadne wyjscie tylko jeden raz,żadne ,że jeżeli ktos zakończy pisanie pracy to inni wyjść do toalety juz nie mogą. -Uwazam, ze jeżeli postępujemy wbrew fizjologii, to mozemy narazić młodego człowieka na utratę zdrowia lub na mało smieszna sytuacje ,gdy popusci zwieracz - a bywa róznie.

2. Czy w swoich WSO macie opisane procedury postępowania na wypadek niesamodzielnej pracy abiturienta w czasie egzaminu ( paragraf 13.4)tj. na złapaniu na sciaganiu?

nie ośmieliłabym się zakazać komukolwiek wyjścia do toalety, ;-)

uprzejmie przypominam przed wejściem na sale o fizjologii, a potem proszę, by nie opuszczać sali przez przynajmniej godzinę, bo początek egzaminu, zanim ludzie soę "rozpiszą" jest b. nerwowy - trzeba dac sobie i szansę na wejście w temat i koncentrację uwagi, pamięcie, wiedzy itp.

Ale wszyscy robia jakos dziwnie( moi też)

wychodzą pojedynczo, w towarzystwie jednego z członków komisji, toaleta jest zamknięta dla osób postronnych - korzystają z niej tylko maturzyści

tak jest od lat

i nigdy dotąd, nie zaskoczył nas NAGŁY PRZYPŁYW UMIEJĘTNOŚCI I WIEDZY u kogokolwiek - stąd domniemywam, że komórki, ściągi, a nawet cuda techniki, albo nie sa wykorzystywane, albo nie są skuteczne :-)

TO SA DOROSLI LUDZIE - nawet jesli nie zachowują sie zawsze jak dorosli, to trzeba ich ...szanować i darzyć jakimś elementarnym zaufaniem :-)

ale trzeba tez SZANOWAC SIEBIE, więc nie mam zamiaru ośmieszac siebie, nauczycieli i Szkoły żalosnymi zabiegami mającymi na celu wyeliminowanie wszelkich potencjalnych ściąg

PS. a jak mi "trzech z jednej paczki"  przyniosło 3 zaśw. o "nietrzymaniu moczu", to im dałam wybór, że albo traktujemy sie jak ludzie powazni i będziemy sie nawzajem szanowac, albo zaczynamy grę w łapanego "kto kogo przechytrzy" - bez słów odebrali zaświadczenia i ... sprawy nie było, a na drugi dzień egzaminów jeden z nich przyniósł kwiaty, żeby "ładnie było na sali" :-)