Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dzieje się, a my nic?
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Wertykal12-12-2015 23:27:27   [#01]

Czytając zapisy z tego forum odnoszę wrażenie, że głównym problemem dyrektorów polskich szkół są sprawy drobne i błahe.

Jesteśmy u progu zasadniczych zmian w systemie oświaty, które mogą na dziesięciolecia zmienić losy Polskiej Szkoły a tu czytam o problemach:

kształcenie na odległość…Wycieczka a wynagrodzenie…Uczeń w szpitalu…zawody strzeleckie…zapis słuchacza na wyższy semestr…ośrodek wychowawczy…dni wolne…Prowadzenie dziennika dokumentującego realizacje godz karcianych…skracanie i redukcja lekcji - czy wolno ?...Skład komisji na mianowanie….Czy uczeń może poprawić każdą niesatysfakcjonującą go ocenę?...Nauczyciel zatrudniony w dwóch szkołach…Podwyżka dla sekretarza szkoły…itd. …

A gdzie wątki pt.:

„Czy 8-letnia szkoła podstawowa jest rzeczywiście lepsza od 6-letniej szkoły podstawowej i gimnazjum?”

„Dlaczego licea ogólnokształcące źle przygotowują uczniów do studiów?”

„6-latek w I klasie – mity i rzeczywistość”

Nie, żebym nie miał codziennych problemów, ale mamy czasy wyjątkowe, więc i dyskusje powinny być wyjątkowe.

Ale może ja się tylko czepiam…

AnJa13-12-2015 00:02:13   [#02]

Starzy jesteśmy. Pamiętamy stare forum. Od dawna go nie ma.Rozmow też,  w tym tych dyskusji, ktore pamiętasz jako ich uczestnik a ja jako czytelnik najpierw a potem i fragmencik tego bytu. I to nie wroci bosmy to zarzneli, przeksztalcajac w portal intruktazowy.Szansy, ze wrócą tamci dyskutanci i tamte rozmowy nie widzę.  Ty jestes w innym miejscu, ja, jerzyk, asia, marek, ewah, janusz, adaa i jeszcze wielu innych tez. OSKKO stało sie instytucją,  my dojrzewajacymi do bycia poltykoaparatykami zgredami. 


post został zmieniony: 13-12-2015 00:04:08
Wertykal13-12-2015 00:49:46   [#03]

Pewnie tak.
Pamiętam te szalone dyskusje do rana z Markiem, Asią, Januszem, Gabą, Ewami, Adami...
Chcieliśmy wtedy coś zrobić, coś zmienić, uczestniczyć w czymś ważnym.
Nie tylko codzienne problemy i problemiki.

Se na wrati.

Szkoda.
Nie sądziłem nigdy, że wystąpię w roli starca tebańskiego, komentującego i wymądrzającego się...

kativ13-12-2015 01:00:39   [#04]

czepiasz się :-)

ale...8 letnia szkoła jest lepsza, mogę subiektywnie? 

...jestem w stanie wymienić każdego kolegę i koleżankę oraz nauczyciela, który mnie uczył, bo wszyscy się znali, jak łyse konie i czuli się bezpiecznie, ...wstyd było unikać szkoły, bo przecież tam koledzy?

...nikt się nie jąkał, nie miał dysleksji....

...korygowaliśmy wypracowania po 500 razy, aż się nauczyliśmy,...pisać i myśleć,

 ...i uwaga....ĆWICZYLIŚMY na lekcjach WF..

...i żyliśmy marzeniami o tym, żeby dostać się do najlepszego liceum w mieście, a następnie na medycynę, albo na dyrektora :-)

....ale żeby dostać się do tego liceum, ....ehhhhh uczyliśmy się po nocach do egzaminu :-)...i nie było "ile zdobyłeś punktów", tylko "na ile stron napisałeś" :-)...

pozdrawiam serdecznie, stare dobre 8 letnie klasy :-)

 

 

 

kativ13-12-2015 01:04:40   [#05]

i przepraszam, że nie wpasowałam się w zgredowanie :-)...coś mnie podkusiło :-)

Wertykal13-12-2015 01:21:20   [#06]

Powtarzam: "se ne wrati".
Szczególnie to!

Też bym chciał.
Tylko wtedy nie było:
internetu - były za to "aż" dwa programy w telewizji;smartfonów - za to maluchy i duże fiaty szalały po ulicach itd...itp...

Czasy się zmieniają, szkoła powinna też.
Nawet tak konserwatywna instytucja jak Kościół to rozumie i się zmienia. Wolno, z oporami ale się zmienia.

Dlaczego szkoła ma się cofać?
Bo ktoś pamięta stare, dobre czasy?

Za moich czasów mówiono: "przed wojną, to dopiero było..."

Każda epoka ma swoje "przed wojną".
I każda ma swojego Kopernika.

Adaa13-12-2015 08:29:01   [#07]

Argument, że "stare czasy" były na tyle odległe, że posługiwanie sie nim jest tęsknota za młodościa uważam za chybiony:-)
Mam dwie córki, obie kończyły gimnazjum, róznica wieku miedzy nimi to 9 lat - i też sa to dwa światy , starsza moze mówic "za moich czasów"

Szkoła sie zmienia, bo zmieniają sie rodzice i  dzieci: bardziej chronione, nawet przed muchą, mniej samodzielne, bardziej lękliwe, nianczone przez rodziców niemal do końca gimnazjum, wychowywane w przekonaniu, że są the best, że za wszystko powinna im przysługiwac nagroda - niedługo nagrody będą serwowane nie za to co dziecko robi cos wyjatkowo dobrze, ale za to, ze nie robi źle:-)

eee tam, mozna  pisać dużo, ale tym samym wpisuję sie w grupę zgredów z "tamtych czasów" - co mi specjalnie nie przeszkadza prawde mówiąc jednak jako kobieta winnam jakoś kombinowac z wiekiem;-)

ewa13-12-2015 09:29:01   [#08]

... my dojrzewajacymi do bycia poltykoaparatykami zgredami.

mic, mam nadzieję, że jednak   zdecydowanie nie! :)


post został zmieniony: 13-12-2015 09:31:43
Adaa13-12-2015 09:59:35   [#09]

o...i to jest własnie dowód naszej przemiany (nie wiem czy na lepsze)

gdyby kilka lat temu AnJa tak mnie okreslił  krew by mi zburzył mocno...dziś przyjmuje to z pogoda ducha, pobłażliwością i niemal z matczynym zrozumieniem:-)

ewa13-12-2015 10:02:09   [#10]

coś nie do końca Ci wierzę ;-)

Adaa13-12-2015 10:13:55   [#11]

naprawdę, jest we mnie bardzo dużo zrozumienia dla niedoskonałosci charakteru innych - szczególnie wspomnianego kolegi;-)

Karolina13-12-2015 10:26:21   [#12]

Wiele razy w szkole, kiedy przedstawiam jakiś pomysł - słyszę...." to robiłem/łam 20 lat temu, daj mi spokój". Trudno czasem pojąć, że 20 lat temu byli inni uczniowie a skostniałość systemu sprawia, że to my jesteśmy ciągle tu i teraz. Argument - za moich czasów.... naprawdę nie znajduje już uzasadnienia. Możemy sobie ewentualnie usiąść przy kawie, powspominać.... 

Wczoraj spędziłam kilka chwil na tak sentymentalnej rozmowie z rodzicami, siostrą i siostrzenicami........... pokolenia. Nawet nie miałam pojęcia, że to jest już tak zdefiniowane. Siostrzenica opowiadała jak jej mąż rekrutował się do nowej pracy...... zaiste fenomenalne. Większość z nas nauczycieli w ogóle sobie takiej sytuacji nie wyobraża - w tym ja sama. W erze strachu o utratę pracy..... 

Czytaliście.. http://www.edulandia.pl/edulandia/1,118533,14500449,Jestes_X__Y__Z_czy_C_.html

Jaką generacją będzie mój Tymek, niespełna sześciolatek, który od jakiegoś czasu sam obsługuje piloty, komputer i telefon. W takim tempie zmian.... czy naprawdę mądre jest, że my się cofamy - zamiast szukać nowego, bardziej przemawiającego do młodych, idącegoo za nimi...?


post został zmieniony: 13-12-2015 10:29:34
Ala13-12-2015 12:38:03   [#13]

najbardziej mnie martwi nie to, że my jesteśmy już tym starszym pokoleniem ale to, że nie widzę tych młodszych, którzy chcieliby coś zmieniać

tzn. widzę ale jest ich za mało lub są za mało zdeterminowani

zawsze było tak, że  dawne czasy wspominane były jako lepsze, mądrzejsze i w ogóle

ale zawsze też byli młodsi, zbuntowani, myślący przyszłościowo, z chęciami na zmiany, na nowe

i dziwnie mi, gdy ja, jedna z najstarszych w gronie pedagogicznym usiłuję przekonać młodszych do myślenia po nowemu :(

rzepek13-12-2015 12:49:45   [#14]

Pytanie tylko – jaka jest różnica w szkole 8-letniej, a jaka w 6-letniej + gimnazjum? Czy to nazwa i sposób podziału dzieciaków decyduje o nowoczesności? Dlaczego powrót do tego, co było dobre i sprawdzone -ma być cofaniem się”? Do ziół też wracamy, po latach fascynacji antybiotykami:)) Nowoczesność – to zmiana sposobu myślenia, nauczania, podejścia do „nowego gatunku” dzieci -i to i tak trzeba robić bez względu na to, czy w 8-letniej, czy w 6-letniej szkole.

Za rok czeka mnie emerytura. 30 lat w szkolnictwie. My tez byliśmy inni (my -tzn „stara kadra”). Ja jestem teraz czym innym wystraszona: ciągłym narzekaniem... Weszły gimnazja -rety, jak źle...odchodza gimnazja -rety, jak źle...weszły 6-latki do I klasy -o laboga, jak źle...wracają 7-latki ...o matusiu, tragedia... A potem obcy ludzie śmieją się, że „belfrom nie da się dogodzić”;) Racja??

Ala13-12-2015 15:39:59   [#15]

racja :)

wygląda na to, że to cecha narodowa obok chęci powywijania szabelką ;)

Leszek13-12-2015 18:15:13   [#16]

A może uczestnicy forum nie widzą potrzeby włączenia się w gry polityków?

Pozdrawiam 

eny13-12-2015 18:15:31   [#17]

off topic:

Za rok czeka mnie emerytura. 30 lat w szkolnictwie

Jestem w tym samym miejscu co ty, mam ten sam staż pracy w szkolnictwie tylko moja emerytura dopiero... za 10 lat (póki co)

:(

PS Za dziesięć lat to dopiero będziemy odstawać:(


post został zmieniony: 13-12-2015 18:16:49
Gaba13-12-2015 19:27:46   [#18]

Emerytura moja dopiero za lat 10, mam świadomość, że nikogo nie interesuję i nie zainteresuję, o to nie zabiegam, szukam pracy od 2 lat - chcę zostawić przynajmniej wiedzę nt. dzieła życia i oddać umiejętności i wiedzę, bo za to słono zapłacono.

Za  1,5 roku konkurs... na co? Czy to ta droga, nie wiem. Zamykać moją szkołę? Chyba nie powinnam.

Na temat oświaty mam większą wiedzę niż obecna minister i poprzednia łącznie.

Krzyczeć teraz już nie będę, kamieniami rzucałam dawno i swoje zrobiłam od 1981.

Drażniła mnie poprzednia grupa trzymająca władzę, zrobiono wszystko, by przerżnąć i schrzanić, zagmatwać, jakby na własne życzenie. 

Nowi zamiast wchodzić w nowy paradygmat świata, będą odtwarzać Newtonowski porządek wbrew rozsądkowi, wbrew nowoczesnej wiedzy o chaosie i kwantowości świata. 

 

PS.Nie mam poczucia odstawania, a samotności szczególnie względem rodziców z generacji nowego tysiąclecia - mam świadomości struktur wiedzy, doskonale radzę sobie z przetwarzaniem informacji w wiedzę, mam wiedzę typu co i jak, gdzie - się uczę.

 


post został zmieniony: 13-12-2015 19:30:26
Adaa13-12-2015 19:53:09   [#19]

hm...
- miec snapchata, korzystac z instagrama
- placic telefonem za parkowanie, komunikacje miejską, zakupy itd.
- mieć wszystko w telefonie/chmurze (mapy,muzyka, zdjęcia, filmy itd.)
-  korzystac z "omijamkorki"
-  quizlet bez tajemnic
-  liczyc kalorie z fitatu
itd. itp.

taaa....nie odstajemy wcale a wcale:-)

Ala13-12-2015 20:02:02   [#20]

to tylko technologia

można się nauczyć ;)

Adaa13-12-2015 20:06:24   [#21]

zanim my sie nauczymy tego, oni już będą korzystac z setki nowszych- nam nieznanych:-)

Gaba13-12-2015 20:23:39   [#22]

i co z tego, skoro brak im (tzw. im) wiedzy nt. świata...

wcale jej oczywiście nie muszą mieć, informacje im jej nie zastąpią, a zresztą, czy musza mieć wiedzę?

rzepek13-12-2015 20:37:47   [#23]

Nie. Ale kiedyś trzeba będzie skorzystać z ich wiedzy. I co wtedy? 

eny13-12-2015 20:41:55   [#24]

Adaa ty jak widzę nie odstajesz;-) Powiem więcej jesteś cool ;-)

A poważnie jak widać "nasza" wiedza się zdewaluowała u tzw. potocznych ludzi

 

Adaa13-12-2015 21:09:28   [#25]

mam w domu taka jedną młoda gniewną, "oblataną" w nowoczesnych technologiach - nie mogę odstawać, bo byłoby mi po prostu wstyd przed nią:-)

co do jej wiedzy (i innych z jej otoczenia) na temat świata...hm...Gabo, wcale nie jest tak źle
potrafia zaskoczyć trzeźwą oceną
jednego czego im brakuje to może trochę odwagi w wyrazaniu swoich pogladów
dodatkowo, wydaje mi sie, że ich wiedza nie jest na tyle ugruntowana by byli na tyle pewni swoich racji by przeciwstawic się głupotom serwowanym im przez tak zwane "autorytety"

Ala13-12-2015 21:31:53   [#26]

wiem, że za nowoczesnymi technologiami nadążyć nie sposób więc autorytetami w tym są moje osobiste dzieci jako bardziej oblatane ;)

ja ich po prostu pytam jak to się robi?

z kolei ich wiedza w końcu się ugruntuje i mam nadzieję, że odwagi im kiedyś nie zabraknie aby poukładać świat wedle ich potrzeb

my tymczasem układamy go po swojemu z większym lub mniejszym zaangażowaniem albo wpisujemy się w nurt narzekania 

jeśli chce się coś zrobić to się szuka sposobów, jeśli nie chce się czegoś robić to się szuka powodów

Adaa13-12-2015 21:33:37   [#27]

o to to Alu - zgadzam się z Tobą

joljol13-12-2015 21:57:33   [#28]

hm...
- miec snapchata, korzystac z instagrama
- placic telefonem za parkowanie, komunikacje miejską, zakupy itd.
- mieć wszystko w telefonie/chmurze (mapy,muzyka, zdjęcia, filmy itd.)
-  korzystac z "omijamkorki"
-  quizlet bez tajemnic
-  liczyc kalorie z fitatu 
itd. itp.

taaa....nie odstajemy wcale a wcale:-)

 

korzystam ze wszystkiego oprócz instagramu - nie jestem zainteresowana i nie mam potrzeby liczyć kalorii (52 kg) więc nie liczę

stuknęło mi 32 lata pracy a do emerytury jeszcze 13,5 roku

żal mi tego wszystkiego co zostało wypracowane przez poprzednią ekipę, tu o ministrów nie chodzi, 

tyle kasy poszło na rózne fajne projekty: nareszcie jakiś konkretnie uporządkowany nadzór, cała pomoc pp, wspomaganie, 

6-latki w szkole? Jak najbardziej

Gimnazjum? Jak najbardziej

Tylko trzeba to wspierać.

Stac nas na to rujnowanie od nowa?

Przecież to jest chore dla mnie co się dzieje. Powrót do starego systemu? a kto chce jeździć starym samochodem, mieć stary telewizor itd

Kurczę, mi się jeszcze chce się chcieć robić różne rzeczy w pracy

hanabi13-12-2015 22:49:46   [#29]

my dojrzewajacymi do bycia poltykoaparatykami zgredami.

 

AnJa- skąd tyle samokrytyki ?

hanabi13-12-2015 23:02:54   [#30]

joljol-

hm...
- miec snapchata, korzystac z instagrama
- placic telefonem za parkowanie, komunikacje miejską, zakupy itd.
- mieć wszystko w telefonie/chmurze (mapy,muzyka, zdjęcia, filmy itd.)
-  korzystac z "omijamkorki"
-  quizlet bez tajemnic
-  liczyc kalorie z fitatu 
itd. itp.

taaa....nie odstajemy wcale a wcale:-)

 

Jolu, korzystam z podanych przez Ciebie programów i aplikacji (  potrafiłabym dodać kilka innych), 

 

wciąż chce mi się chcieć więcej niż wielu innym;) ,  

"starym " samochodem, jeżdżę z wyboru:)

i wcale nie oznacza to, że chcę powrotu do "starego systemu" cokolwiek miałoby to oznaczać;)

chcę normalnie pracować, a to ostatnio nie było łatwe;)


 


post został zmieniony: 13-12-2015 23:04:39
AnJa14-12-2015 08:39:20   [#31]

Akurat z realną oceną siebie kłopotów większych nie miałem nigdy. A nawet jeśli - to zawsze odezwął się ktos taki jak Adaa.

Że innych swoją (polotykoaparatczykowską) miarą mierzę? No, tak mam - z tym, ze świadom swoich wad i warunków ich hodowania ze zrozumieniem i nadzwyczajną łagodnością to traktuje.

Bo życ trzeba, a nic innego nie umiemy. Tzn. nie wiem czy umiemy, to co uważamy, że umiemy- ale przekonanie, ze coś umiemy to też dużo.

Co do poltykierstwa - nie o polityce sejmowo-ulicznej piszę - a o najzwyczajniejszych umiejetnościach utrzymania się na wodzie- czy rozpoznawania skąd wieje i płynięcia z wiatrem albo wyszukiwania bardziej zacisznej zatoczki na przeczekanie.

Z tym, ze Wertykalowi zdaje się chodziło o brak tutaj dyskusji o oświacie. A w każdym razie nikłą jej zauważalność.

DYREK14-12-2015 09:25:40   [#32]

wraz z upływem czasu (lat pracy w oświacie) przestalismy wierzyć, że mamy wpływ na to co się dzieje

nasze obecne podejście to: "co ma być to będzie" i "utrzymanie się na wodzie"

nowe wyzwania (np. wizja oświaty) to domena pokolenia 30+ , a nie 50 lub 60+

dlatego

dominujące na forum pokolenie 50+ zajmuje się stroną techniczną oświaty, a nie nowymi koncepcjami

 


post został zmieniony: 14-12-2015 09:27:21
AnJa14-12-2015 09:30:42   [#33]

No- mądrego to i przyjemnie poczytać. Zwłaszcza, takiego- który płynąc nie musi, a powiosłować czasami lubi i umie:-)

jogra14-12-2015 09:43:10   [#34]

Czytam i myślę, że nie włączanie się do dyskusji o zmianach bierze się  u mnie z przekonania, że nic nie mogę zmienić, mój głos nic nie znaczy, czytam Wasze wpisy i popieram ... dziś po 35 latach pracy w oświacie, po reformach i reformijkach, chciałabym spokojnie dopracować ... owszem zmieniać metody, wprowadzać nowe, ale nie przeprowadzać szkoły. Gdzie uczyć  się będą 7 i 8 klasy jak  pracowni geograficznej, chemicznej czy fizycznej w podstawówkach nie ma.  Wyposaży się, kupi, ale na to znów trzeba sił i czasu. Małe kolorowe, cudne ławeczki i krzesełka  dla klas I-III  i 14 latkowie?. Znów eksperymenty na żywym ciele - po co? Czemu nikt nie powie głośno ile nas to będzie kosztowało, ale nie  ile zł. tylko ile niedouczonych przez zawirowania dzieci.

annamaria14-12-2015 09:52:15   [#35]

to wszystko tak strasznie przytłacza, kojarzę Was prawie wszystkich z kongresów i czytam  ogólne zniechęcenie i brak wiary, dekadentyzm, a do tego taka straszna nienawiść płynąca" z góry", podział na "my i"oni" niezasypywalny...czego tu uczyć młodzież ???????

 5 grudnia obejrzałam w Teatrze Stu Wyspiańskiego...Boże.....ten Jasiek co zgubił "złoty róg' i chocholi taniec wiecznie żywe.

Wertykal14-12-2015 10:18:16   [#36]

No cóż! Jak mawiali starożytni: "biez vodki, nie razbieriosz".

Pozostaje nam zatem chyba tylko zorganizować "Podzlot zgredów poltykoaparatyków".

Co Wy na to?

Bez: smartfonów, snapchatów, instagramów i internetów, chmur i korków, quizletów i fitatów. Bez fejsboków i twiterów.

Gdzieś w Bieszczadach lub Beskidzie Niskim, na końcu świata...

annamaria14-12-2015 10:19:49   [#37]

tak dobry pomysł........

annamaria14-12-2015 10:20:33   [#38]

może świętokrzyskie???????????

AnJa14-12-2015 10:27:53   [#39]

Kiedy nie dam rady. Uzależniłem się. Co z przykroscia stwierdzam- bo uzależnienia z młodości były przyjemniejsze.

Gaba14-12-2015 10:46:06   [#40]

Panie Wołodyjowski! Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach! A ty się nie zrywasz! Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz? Co się stało z tobą,żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz?

 

PS. Pojadę w Beskid Bardzo Niski

Wertykal14-12-2015 11:01:56   [#41]

Gabo!

Żebyśmy tylko na "Podzlocie zgredów poltykoaparatyków " cienkimi głosikami nie zaśpiewali Wyspiańskim:

Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur...

Gaba14-12-2015 11:06:00   [#42]

kanon przywracam ino...

 

PS. Mów coś, rób coś, ruszaj się - S. Mrożek

ReniaB14-12-2015 11:11:52   [#43]

Czasy są zawsze inne, a jakby takie same

Jestem przeciw zmianom strukturalnym w oświacie bo nie wierzę, że to wprowadzi cokolwiek oprócz bałaganu.

 Potrzeba doskonalić to co już mamy.

 Który minister weźmie się za rozliczania czasu pracy nauczycieli? O uporządkowaniu statusu dyrektora nie wspomnę!

ReniaB14-12-2015 11:14:17   [#44]

Aha początek tej dyskusji był, że zajmujemy się sprawami przyziemnymi. Musimy, bo ministrowie zajęci wielkimi zmianami zostawiają to nam - brak jasnego prawa, zmienne wykładnie, niechlujne zapisy itd

 Tylko co to za praca , harówa bez fanfar. I pochwalić się nie ma czym, bo każdy usłyszy, że to powinno być dawno zrobione!

jogra14-12-2015 11:45:04   [#45]

Dodam jeszcze przesłanie do naszej minister "Jeśli się nie mówi to co się myśli, to po co myśleć?"

Marek Pleśniar14-12-2015 12:30:52   [#46]

Zajmujemy się sprawami przyziemnymi, bo gdzieś tam w ty warszawie o nich nie myślą

Wspieramy dyrektorów codziennie - bo państwo ich nie wspiera (symptomatyczne jest to, że państwo najpierw zajęło się 8 lat temu nadzorem a nie wspieraniem i symptomatyczne jest to, że w 2015r państwo zrobiło to samo - ogłosiło jak będzie nadzorować i że bardziej i wszechobecnie)

No więc protezę prawdziwego państwa, takiego któremu na nas (a nie na swoich wizjach) zależy, mamy tutaj

Gaba14-12-2015 12:42:00   [#47]

pomocniczość państwa? niedoczekanie, wykształciuchy!

AnJa14-12-2015 13:32:55   [#48]

Z pewną nieśmiałością przypomnę, ze potrzeba zmian w nadzorze była, od czasów mierzenia jakości, postulatem środowiska dyrektorów.

Jakie mieliśmy wobec niego oczekiwania? No- tu pewnie mieliśmy różne, zależne od osobistej hierarchii wartości i doświadczeń.

Ale nie przypominam sobie protestów przeciwko ujednoliceniu wymagań i zmniejszeniu sobiepaństwa kuratorów.

Z perspektywy czasu widzę też, że to sprzed 5 lat to nie była zmiana w nadzorze - a zmiana w myśleniu o roli państwa  w edukacji wprowadzanym przy okazji zmian nadzorowych.

I sądzę, ze warto pamiętać jeszcze o jednym- dokonała się zmiana (nie wiem na ile odwracalna) w nadzorze pedagogicznym- to o czym mówi obecnie MEN to nie jest nadzór pedagogiczny- a ponowne włączenie kuratorów w działania administracyjne i we wspomaganie.

To pierwsze ponownie upolityczni kuratorów (nie, ze oni obecnie dziewice byli) - ale jednak interesujące będzie patrzenie jak będą uzgadniać reorganizacje sieci szkół w samorządach bardziej i mniej "swoich", to drugie sprawi, ze kurator będzie musiał stać się dysponentem znacznie większej puli środków finansowych niż był dotychczas. Ponieważ tych pieniędzy nie przybędzie - zostaną przesunięte, przypuszczam, ze z puli, którą dotychczas dysponowały samorządy.

Ale może się mylę.

ewa14-12-2015 13:53:36   [#49]

bez nieśmiałości ja ;-)

masz rację, pamiętać warto, pamiętam i ja postulaty nasze

zabrakło mi jednak we wprowadzaniu postulowanej przez nas zmiany jednego - trzymania się filozofii zmiany nadzoru w realu i ważnego elementu tzw. "drugiej nogi" czyli zmiany w systemie doskonalenia, takiej by krok się nie plątał...

Obecne włączanie kuratorów w działania administracyjne i we wspomaganie uważam za błąd i...

obym się myliła

 

 

 

 

 

Ala14-12-2015 14:18:35   [#50]

ja sobie nadal nie wyobrażam, że wspomaganie miałoby wrócić do KO, przecież to bez sensu jest

ale wiem na pewno, że dotychczasowy sposób organizacji nie sprawdził się :(


post został zmieniony: 14-12-2015 14:20:07
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]