Był problem z zastępstwami kolezenskimi,a ja co roku mam problem podobny, choc nieco inny.

Pracuję w gimnazjum, znaczna część "moich" nauczycieli dorabia sobie w innych szkołach, w tym w ponadgimnazjalnych. Kiedyś, dawno temu dyrektor musiał wyrazić zgodę na dodatkowe zatrudnienie n-la, obecnie nie jest to wymagane. Nie mam zastrzeżen do wykonywania obowiązków przez tych "dorabiających" - całkiem nieźle godzą pracę w róznych placówkach, ale problem robi się, gdy przychodzą matury. Otrzymuję pisma od dyrektorów szkół ponadgimnazjalnych z prosbą o zwolnienie nauczyciela w dniu matur, bo jest członkiem komisji. Co mam robić? Czy delegować? Wtedy muszę płacić. Czy może niech piszą o bezpłatny? Czy w ogóle nie wyrażać zgody ? Jak to wygląda w swietle prawa? Na pewno ktos z Was też ma taki problem, może cos mi poradzicie?

mam bardzo podobny problem, z tym że mój "biedny" nauczyciel nie dorabia sobie, a jest po prostu zatrudniony po kawałeczkach w różnych szkołach.

U mnie (gimnazjum) ma 5 godz., gdzieś na wsi klika i w LO kilka...

No i właśnie zgłosił, że 11 i 12 maja jest w komisji maturalnej.

Jaki kwit w związku z tym ma mi dać ?

zrób jak chcesz.

U Ciebie jest podstawowe miejsce pracy, to inni Cioę nie muszą obchodzić. Terminy matur ( ustnych ) można dopasować do twojego planu lekcji.

Oczywiście fredi ma rację - ich problem.

Tyle, że:

1. czasami nauczyciel pracujacy tez w szkole ponadgimnazjalnej to jakis tam prestiz dla gimnazjum,

2. sprawdziłbym, czy im za matury płacą - jeśli tak: bez skrupułów  urlop bezpłatny, jesli nie:cos bym z planem na odróbke pokombinował 9 po maturze jest wolny, na zastępstwach niepłatnych moze odrobic)

Krystyna - jesli łaczony etat płaciłbym, papiór: powołanie w skład komisji i pismo Przewodniczacego PKE z harmonogramem egzaminów. Jakby ten PKE jeszcze ładnie poprosił, a potem na pismie podziękował:-)

Ja pozwalam uczestniczyć

powołuje się wtedy na art.68.ust.1 KN.

Po prostu go urlopuję.