Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Delegacja,nieobecnośc w pracy
strony: [ 1 ]
Jolanta Szuchta04-05-2004 23:55:27   [#01]

mam pytanie jak to sobie organizujecie?

Muszę pojechać do zaprzyjażnionej szkoły w celu np.podpatrzenia jak zorganizowali sobie pracownie przyrodniczą lub do innej miejscowości celem podpisania umowy o Neostradę lub do dużego zakładu pracy coby wyzebrać jakies pieniądze lub do kuratorium bo cos tam potrzebuję.Przykłady można mnozyc(oczywiście wyjazdy mam sporadyczne,ale mam).Kto powinien wystawić delegację?Czy powinnam sie u kogoś usprawiedliwiac ze mnie nie ma,czy wystarczy powiedzieś mojej wice ze jestem tu i tu i bedę np. jutro czy w tym samym dniu o godzinie,a wogóle to jestem dostępna pod nr. telefonu komórkowego.

Dlaczego mam taki problem?Bo nauczyłam moich nauczycieli ze zawsze jestem w pracy,ze rzadko wyjeżdzam i denerwuje mnie kiedy mowią:bo pani nie było,tak jakby rozliczali mnie z czasu pracy.

Jutro i pojutrze nie bedzie mnie bo jestem na egzaminach gimnazjalnych.Szkoła wcale się nie zawala,beze mnie tez funkcjonuje zupełnie normalnie.

Podzielcie się prosze swoimi uwagami w tym względzie.

Pamiętam,ze ktoś juz na Forum podawał wyrok SN że dyrektor nie podlega JST w sensie nieobecności w pracy czy możecie mi przypomnieć gdzie to było?

Konto zapomniane05-05-2004 00:44:28   [#02]

...zazwyczaj wyjeżdżam w swoim czasie wolnym...bo...

....każdorazowo muszę prosić o zgodę mój organ;prowadzący.Przedstawiam zaproszenie  z Ośrodka czy Szkoły (najlepiej żeby tam właśnie odbywała się jakaś konferencja)do której się wybieram, motywuję konieczność wyjazdu, proszę o delegację (wskazując środki z jakich pokryje koszty mojego pobytu), oraz wyznaczam osobę, która w tym czasie będzie pełniła za mnie obowiązki dyrektora.Nie zawsze jednak otrzymuję odpowiedź (zgodę) na czas, więc patrz jak w tytule.;)

....pozdrawiam.:)

ellys05-05-2004 05:51:19   [#03]

Na czas twojej nieobecności obowiązki szefa przejmuje vice. Nie mam vicka i gdy potrzebuję to jadę i załatwiam co trzeba. Informuję sekretarkę dokąd i kiedy wracam. Nigdy nie było problemu. Co do delegacji to wystawia mi organ prowadzący. Ze względu na odległość często rezygnuję z niej, bo wstąpił do piekieł po drodze mu było.

Natomiast mój organ życzy sobie podpisywania przeze mnie listy obecności w pracy. Podpisuję, ale troche to śmieszne, bo jako wieloletni n-l nie mogę wyrobić w sobie tego nawyku. Efekt - robię to hurtem na koniec miesiąca. Muszę również podawać organowi czas mego urlopu, a przecież wynika on z KN.

Jolanta Szuchta05-05-2004 07:17:23   [#04]

Basiu

co rozumiesz pod pojęciem w swoim czasie wolnym?Czy będąc dyrektorami nie powinniśmy być w pracy 8 godzin?Prosze wyjaśnij mi to.

Rycho05-05-2004 10:29:57   [#05]

kolejny kwiatek

do statusu dyrektora...

no bo tak. KN nie precyzuje czasu pracy dyrektora w sposób szczególny. Mówi tylko o obniżeniu tygodniowego wymiaru zajęć prowadzonych bezpośrednio z uczniami czyli tzw pensum. Dla dyrektorów pensum to ustala zgodnie z KN oragan prowadzący. Poza tym należałoby sądzić, że obowiązuje go czas pracy taki jak nauczyciela opisany w Art. 42. Tylko, że artykuł ten nie opisuje zadań wykonywanych przez dyrektora szkoły (poza pkt 2.1)

Zatem odniesienie do wykonywania pozostałych obowiązków może być w Kodeksie Pracy. A tam jest to tak:

Art. 128. § 1. Czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy.

§ 2. Ilekroć w przepisach działu jest mowa o:

1) pracy zmianowej - należy przez to rozumieć wykonywanie pracy według ustalonego rozkładu czasu pracy przewidującego zmianę pory wykonywania pracy przez poszczególnych pracowników po upływie określonej liczby godzin, dni lub tygodni,

2) pracownikach zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy - należy przez to rozumieć pracowników kierujących jednoosobowo zakładem pracy i ich zastępców lub pracowników wchodzących w skład kolegialnego organu zarządzającego zakładem pracy oraz głównych księgowych.

 

 

Art. 131. § 1. Tygodniowy czas pracy łącznie z godzinami nadliczbowymi nie może przekraczać przeciętnie 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym.

§ 2. Ograniczenie przewidziane w § 1 nie dotyczy pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy.

 

Art. 149. § 1. Pracodawca prowadzi ewidencję czasu pracy pracownika do celów prawidłowego ustalenia jego wynagrodzenia i innych świadczeń związanych z pracą. Pracodawca udostępnia tę ewidencję pracownikowi, na jego żądanie.

§ 2. W stosunku do pracowników objętych systemem zadaniowego czasu pracy, pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy oraz pracowników otrzymujących ryczałt za godziny nadliczbowe lub za pracę w porze nocnej nie ewidencjonuje się godzin pracy.

 

Art. 1514. § 1. Pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, z zastrzeżeniem § 2.

 

Art. 1515. § 1. Pracodawca może zobowiązać pracownika do pozostawania poza normalnymi godzinami pracy w gotowości do wykonywania pracy wynikającej z umowy o pracę w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym przez pracodawcę (dyżur).

§ 2. Czasu dyżuru nie wlicza się do czasu pracy, jeżeli podczas dyżuru pracownik nie wykonywał pracy. Czas pełnienia dyżuru nie może naruszać prawa pracownika do odpoczynku, o którym mowa w art. 132 i 133.

§ 3. Za czas dyżuru, z wyjątkiem dyżuru pełnionego w domu, pracownikowi przysługuje czas wolny od pracy w wymiarze odpowiadającym długości dyżuru, a w razie braku możliwości udzielenia czasu wolnego - wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania, określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania - 60% wynagrodzenia.

§ 4. Przepisu § 2 zdanie drugie oraz § 3 nie stosuje się do pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy.

Zatem jak z tego można by wnioskować, dyrektor szkoły nie ma ustalonej normy czasu pracy (jeśli przyjąć nauczycielską wersję - nie może przekraczać 40 godzin na tydzień, wersja z KP - co najmniej 40, wygląda więc na to, że to 40 to jest minimum) w związku z tym sie nie ewidencjonuje tego czasu, ani też nie należy się dodatkowe wynagrodzenie za ponadwymiarowy czas pracy (bo tego wymiaru nie ma). Tu uwaga - nie mylić czasu pracy ogółem z ponadwymiarową pracą bezpośrednio z uczniami.

Jednym z podstawowych obowiązków (zadań) dyrektora szkoły zapisanych i w UoSO i w KN jest reprezentowanie jej na zewnątrz. Czyli wykonując służbowe zadania poza szkołą dyrektor też jest w pracy. Tu dochodzimy do delegacji. A tu sytuacja podobna do tej z oświadczeniami majątkowymi. Dyrektora szkoły nie zatrudnia organ, a wymusza działania zapisane dla pracodawcy.

Tak czy inaczej bałagan z tym jest tez niewąski...

Jolanta Szuchta05-05-2004 11:06:51   [#06]

Serdeczne dzięki

za tak obszerna odpowiedż.Czy jestem mądrzejsza?Tak o to .ze jednak niezły w tym wszystkim bałagan.

Czy mógłbyś mi przypomnieć to oczym piszesz i ja też to gdzieś widziałam"

Dyrektora szkoły nie zatrudnia organ"

beera05-05-2004 11:14:01   [#07]

Jolu- a czy Ciebie zatrudniał?

;-))

i wyrok:

Wyrok z dnia 24 listopada 1999r.

II SA 1735/99.

 Z faktu że zarząd gminy powołuje i odwołuje dyrektora nie wynika, że zarząd przez powołanie dyrektora szkoły uzyskuje względem niego kompetencje w zakresie, w jakim przepisy prawa pracy upoważniają pracodawcę do kierowania pracą podporządkowanych mu pracowników. Dyrektor szkoły jest pracownikiem szkoły, a nie zarządu gminy... Nie ma nad sobą bezpośredniego przełożonego, kierującego jego pracą.”

 

i jeszcze:
Jakby tak rozmawiać o KN, to byłyby, być może , szanse na uregulowanie i tej kwestii?

w końcu jeśli dyrek jest nauczycielem, to patrz wyżej, jesli zaś nim nie jest- to kim jest?

Rycho05-05-2004 11:17:26   [#08]

:-)))))

słuszne pytanie Asiu...

no kim?

;-)

beera05-05-2004 11:18:20   [#09]

polecam także artykuły:

http://www.vulcan.edu.pl/doradca/13/kto_jest_platnikiem.html

no i swietny tekst wojtka o trójjedni:-)

http://www.vulcan.edu.pl/biuletyn/bi40/02zasada.html

beera05-05-2004 11:19:36   [#10]

rychu?

no?

boję się domyślać ;-)

Jolanta Szuchta05-05-2004 11:23:56   [#11]

Asiu

tego własnie potrzebowałam,dzięki Ci.

Rycho05-05-2004 11:26:13   [#12]

:-)

jedna moja nauczycielka an podobne pytanie odpowiedziała:

"nie jestem idiotką, żeby miała zostać dyrektorem"

coś w tym jest na rzeczy, nie? ;-)

Jolanta Szuchta05-05-2004 11:28:55   [#13]

Rycho

to całkiem jak ostatnio moj kolega radny:

Stwierdzil ze teraz żeby być dyrektorem trzeba być samobójcą lub wariatem.

Na pytanie: kim więc ja jestem ,nie potrafił odpowiedziec.:-(

Maryśka205-05-2004 11:37:56   [#14]
Być dyrektorem to zaszczyt, ale nie być to szczęście!  - niestety nie moje słowa, ale zasłyszane :-)
AnJa05-05-2004 11:49:47   [#15]

Kogo na dyrektora nie szkoda.

Przed mniej więcej 10 laty (jakoś w połowie maja to było) wygrałem mój pierwszy konkurs dyrektorski.

Parę dni później spotkałem odchodzącego właśnie na emeryturę dyrektora sąsiedniej szkółki.Po powitaniu dialog:

Dyrektor: Ja Pana parę razy słyszałem, sensownie Pan mówił, co się stało, że Pan w tym konkursie startował?

Ja: No, wie Pan, ktoś musiał, poza tym trochę godzin zaczyna brakować, a i mniej przedmiotów bo niższe pensum będę miał, bo tej fizyki to jakoś jednak nie czuję...

D: A kim Pan jest z wykształcenia?

J: Historykiem.

D: A, to co innego! Bo dobrego matematyka czy polonistę to szkoda by było!

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]