Forum OSKKO - wątek

TEMAT: zniszczenie
strony: [ 1 ]
marg21-04-2004 22:57:18   [#01]

Właśnie wróciłam z trzydniowej wycieczki z gimnazjalistami, imprezy bardzo udanej, naprawdę. Ale nie obyło się bez "wpadki". Jeden z pokoi zajmowała piątka chłopców, w tym jeden dość żywy, acz całkiem sypatyczny koleżka. W czasie wygłupów, niech będzie mu na imię Marcinek, skoczył ze swojego łóżka (piętrowego zresztą) i wylądował na innym łóżku, rozkładanym, stojącym nieopodal tamtego. Niestety, łóżeczko nie wytrzymało, pękły plastikowe listwy stanowiące jego dno, dwa mocowania tych listew, a także odkształciła się metalowa rurka stanowiąca stelaż. Chłopcy nieźle się wystraszyli, szybciutko łóżko złożyli i postawili tak, żeby nic nie bylo widać.

Mieli jednak pecha, bo właściciel domu, zauważył to, co się stało. Stwierdził, że łóżko było nowe, kosztowało 450zł w grudniu i zażądał powyższej kwoty wręczając przerażonym chłopakom zepsute łóżko ze słowami "zabierajcie je sobie".

Marcinek wpadł w szok (przerażenie, płacz): rozumiecie, taka kwota. Gdy pierwsze emocje nieco opadły poleciliśmy wszystkim uczestnikom wycieczki (II klasa gimnazjum) zastanowić się, jak rozwiązać problem.

Efekt: wspólnie zdecydowali, że złożą się całą grupą. Stanęło na tym, że główny winowajca zapłacił 40 zł, współlokatorzy po 15, reszta grupy po 5 zł. Wyszło tego 200 zł.

Potem my, czyli opiekunowie negocjowaliśmy z panem, który przystał na tę kwotę i pozostawienie zepsutego łóżka. Da się je pewnie naprawić.

W tej całej sprawie zaskoczyła nas niesamowita solidarność klasowa :-), dawno się nie spotkałam z takimi postawami.

Ale jednocześnie zastanawiam się cały czas, czy takie załatwienie sprawy było właściwe, czy może należało jakoś inaczej.

Mieliście podobne przypadki? Jak je rozwiązujecie? A gdyby grupa nie była solidarna, a sprawa skończyłaby się w sądzie? Zdaje się, że w takiej sytuacji to opiekunowie są odpowiedzialni za szkody wyrządzone przez dzieci :-(

AnJa22-04-2004 12:23:31   [#02]

Na logike: wycieczka to szkoła, za szkody wyrządzone przez ucznia w szkole odpowiadają jego rodzice.

Poza szkoła zreszta też: to bodajże w Kodeksie Cywilnym gdzies jest.

beera22-04-2004 14:00:25   [#03]

KC

Art. 426. Małoletni, który nie ukończył lat trzynastu, nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę.

Art. 427. Kto na mocy ustawy lub umowy jest zobowiązany do nadzoru nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można, ten obowiązany jest do naprawienia szkody wyrządzonej przez tę osobę, chyba że uczynił zadość obowiązkowi nadzoru albo że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru. Przepis ten stosuje się również do osób wykonywających bez obowiązku ustawowego ani umownego stałą pieczę nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można.

Ile lat dziecko?

Generalnie tu rzecz opiera się o to kto co komu udowodni:-)

marg22-04-2004 15:06:41   [#04]

Druga gimnazjalna, czyli skończone 14 lat.

Czy ten wiek (bo stan psychczny odpada na pewno), to powód, aby nie można poczytać winy?

Jeśli tak, to ja jestem zobowiazana naprawić szkodę, ha:-)

a jeśli nie...?

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]