Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dyrektorem się bywa
strony: [ 1 ][ 2 ]
cynamonowa07-04-2004 18:54:52   [#01]
mamy problem. poprzedni dyrektor ktory miłościwie panował nam 10 lat , w swojej poprzedniej szkole był pedagogiem,rządził, rządził........... nieudacznie  aż w lutym przerżnął konkurs. W mysl dziwnych umów do końca VIII musi być wickiem { taki ma glejt od OP}. Co od września ? On chce być teraz pedagogiem bo tłumaczy że kiedyś nim był, ale będąc po opiekuńczo- wychowawcze - nie ma kwalifikacji.
Poradźcie   JAK SIĘ GO POZBYĆ, choćby do swietlicy, bo tam najmniej wszystkim będzie szkodził.
BBB07-04-2004 19:45:38   [#02]

   No tak . Dyrektorem się bywa. Tylko tak myślę, że może zamiast się pozbywać, można pomyśleć o dodatkowych obowiązkach???

Podobno nic tak nie uzdrawia jak praca dla dobra innych i własnego.

       A nuż się sprawdzi?

   Może nie było mu dane być dobrym dyrektorem, ale może?!!!-

 -będzie dobrym pracownikiem?

I skąd to założenie, że "będzieszkodził"?

  A może wszyscy, nie tylko uczniowie, zasługują na drugą szansę???

Leszek07-04-2004 19:49:32   [#03]

a ulubieni Rzymianie mawiali:

"Vae victis" (biada zwyciężonym)

pozdrawiam

Marek Pleśniar07-04-2004 19:56:15   [#04]

ano biada

mam takie spostrzeżenia na ten temat:-)

pozwolę sobie sprostować - dyrektorem się jest - już na zawsze. I ma się prawo by mówiono czasem w szkole - dyrektorze (co wkurza nastepcę albo nie - zależy od klasy obu). Natomiast fakt - miewa się tę funkcję albo nie miewa.

To jednakowoż inne rzeczy. Jest się dyrektorem - bo człowieka zmienia ta funkcja. Każe inaczej spojrzeć na sprawy. Oraz wyrywa kawał życia  - wytrąconego z normalnego biegu. I nie ma od tego odwrotu.

następnego po nim też to zmieni - też bez odwrotu:-)

I też nie będzie chciał go jego następca. Bo czasem ktoś do niego powie "dyrektorze"

 

Pomijam oczywiście przypadki patologiczne.

Uśka07-04-2004 20:08:06   [#05]
oj biada
Adaa07-04-2004 20:09:01   [#06]

jakos tak dziwnie zabrzmiało mi jedno

miłościwie panował nam 10 lat , w swojej poprzedniej szkole był pedagogiem,rządził, rządził........... nieudacznie

10 lat nikomu nie przeszkadzało (tyle lat o czyms swiadczy) ,że tak rządził do bani ...a teraz kiedy jeszcze nie zaczął pracować jako pedagog juz wszystkim przeszkadza:-))

Leszek słusznie powiedział: "Vae victis"

Nionka07-04-2004 21:27:31   [#07]
Jezu, to skoro było aż tak źle, skoro az taki "szkodliwy", jakim cudem wysiedział na dyrektorskim stołku 10 lat?! Wice to powołuje obecny dyrektor, a nie OP. Opinia RP jest potrzebna, wiec chyba była pozytywna, czyli może - nie taki zły ten były i moze wcale nie będzie szkodził. Żal mi chłopa, kto wie - być może za rok też będę w takiej sytuacji.
AnJa07-04-2004 21:42:31   [#08]

Dlaczego, wg. miłościwie panującego dyrektora elekta  magister po op nie ma kwalifikcji do bycia pedagogiem, jeśli przed 10 laty miał, a jako dyrektor też kwalifikacje posiadał?

O inne dlaczego zapytano wcześniej!

Stary rządził nieudacznie i przerżnął, nowy jest udaczny bo tym razem jeszcze nie przerżnął?

Spoko, łaska władzy na pstrym koniu jeździ!

Dżoana07-04-2004 22:14:54   [#09]
Viola, u nas też tak było, tylko, że nie 10 a 13 lat. I też nieudacznie, nawet o alkoholizm się otarło. Teraz jest na emeryturze ale dalej ma kilka godzin. W sumie żal człowieka.
bogna07-04-2004 22:19:57   [#10]

Żal - bo na emeryturze?

Czy żal - bo ma kilka godzin?

Dana G07-04-2004 22:30:55   [#11]
Rządził 10 lat - niedacznik. Po przeczytaniu tego postu, nasuwa mi się smutna refleksja. Łatwo jest kopać leżącego. A może odrobinę ludzkości, wyciągnąć rękę i pomóc, ależ skąd - "jak się go pozbyć"!!!! Oto obraz działań i myślenia polskich nauczycieli (oczywiście nie wszystkich). Takie postępowanie wpływa na opinię o całej oświacie, a przede wszystkim o nauczycielach.  I gdzie tu mówić o solidarności zawodowej. Takie działania należy tępić i dlatego dziękuję Wam za te wypowiedzi. To dodaje choć trochę otuchy, że jeszcze w tym zawodzie trafiają się LUDZIE. Z morskimi pozdrowieniami.
Roman K07-04-2004 22:35:39   [#12]

rządził........... nieudacznie  aż w lutym przerżnął konkurs. W mysl dziwnych umów do końca VIII musi być wickiem { taki ma glejt od OP}

czyżby nasze OP okazywały odrobinę ludzkości????????

Roman_K

Dżoana07-04-2004 22:39:41   [#13]
Żal człowieka bo się stoczył na dno. Pije i chyba nic innego nie robi, niestety to widać. Szkoda człowieka jeszcze raz.
BBB07-04-2004 22:40:11   [#14]

   

 Chyba żal w ogóle człowieka. No cóż, łaska pańska na pstrym koniu jeździ.

  A emerytura chyba nie musi być zła i chyba nie tego żal.

   Żal, że "nowe" za wszelką cenę musi często (a może chce?)

  niszczyć stare.

   " Ale nie depczmy przeszłości ołtarzy,

     Choć mamy sami doskonalsze wznieść,

    Na nich się jeszcze święty ogień żarzy(...)"

  Oż, odezwała się humanistyczna dusza!

                Pozdrawiam!  I więcej optymizmu i wiary w człowieka życzę!

      -:))))

ellys08-04-2004 05:54:06   [#15]
Czytam i cztam te posty i jakoś tak mi smutno się robi. Pomyślałam o sobie, o tym że kiedyś przestanę być dyr. I co, wtedy nie bedzie dla mnie miejsca w szkole, będę następcy przeszkadzać? Jestem nauczycielem i dyrektorstwo tego nie zmieniło. Chciałabym w przyszłości pracować w tej samej szkole, bo to moja szkoła od 20 lat. Myślę sobie, że nawet chętnie bym pomogła następnemu dyr, gdyby oczywiście potrzebował mojej pomocy. To smutne, że będąc dyr powoli traci się przyjaciół i zostaje samemu z problemami. Dobrze, że juz święta za pasem i wesoły dyngus.
hanabi08-04-2004 09:04:45   [#16]

powoli traci się przyjaciół

i tu sie mylisz -dzieje sie to bardzo szybko i tylko nie wiem czy smucic czy cieszyc sie z tego powodu należy bo po co  tacy przyjaciele
Marek Pleśniar08-04-2004 09:42:11   [#17]

masz nas:-)

a co do straty "przyjaciół"

to prawda - jedni nie zbliżają się bo nie wypada, inni bo nie chcą, inni jeszcze bo sobie ktoś pomysli że lizusy

Pamiętam jak chodziłem cały dzień z czymś tam przyczepionym do twarzy:-) Nikt, przez cały dzień nie powiedział że mam coś tam nie tak:-)

beera08-04-2004 10:49:00   [#18]

hm...

święta i  chcialam sobie odpocząć od forum, ale korci mnie by tu zagladać i zagladac- choroba jakaś;-)

....

Powiem szczerze, ze z zadziwieniem niejakim czytam tę powszechną dezaprobatę dla Violi.

Przecież nie raz i nie dwa czytalam tu na forum posty " n-l beznadziejny- jak się go pozbyć", "n-l bez kwalifikacji- co z nim zrobić", "n-l to, tamto i jeszcze owo" i wówczas wielu z nas (i ja w tej liczbie) radzilo, odpowiadało, podpowiadalo.

Jakoś wielkiej dezaprobaty wówczas nie zauważalam...

Viola napisala o podobnym problemie. Jest se byly dyrektor, chce byc pedagogiem, nie ma kwalifikacji i co zrobic z tym fantem.
Czyzby cos zmieniał fakt, ze pisala o dyrektorze?
Napisala oceniajaco, moze niedyplomatycznie, no... fakt ( ale i nam wobec nauczycieli niejednokrotnie tez się to zdarza).

Leszek napisał " Biada zwyciężonym"

Mnie wystarczy ta maksyma.
Biada zwyciężonym -
wówczas im biada, gdy zwycięzca zwyciężyć chce ostateczenie
i wówczas nam biada, gdy zwyciężonymi bedąc, porazki nie przyjmiemy.

Adaa08-04-2004 12:07:43   [#19]

hm..

trochę Asiu wyglada to inaczej:-)

Po pierwsze nie jest to dezaprobata dla Violi ...piszac swoje jakos sie tym nie kierowałam

Po drugie...chce  byc pedagogiem ale nie ma kwalifikacji..więc?..."JAK SIĘ GO POZBYĆ"...hm...nauczyciel, dyrektor..nie ma tu znaczenia kto, po prostu zabrzmiało to dosyc tendencyjnie i już.

A z drugiej strony...załózmy taką wersję wypowiedzi

Tak, trzeba sie go pozbyć, mozna to zrobic tak i tak...

Lepiej brzmi?, mniej dezaprobaty?:-))))

beera08-04-2004 12:23:43   [#20]

;-))

no ok-
ale "jak się pozbyć nauczyciela" - taki tekst AZ takiej dezaprobaty tu nie wywoluje, co nie?
I mniej tendencyjnie jakos brzmi;-)))

;-)

Poza tym bylo tu 21 postów na jedną nóżkę...

a wiesz, ten wróbelek, co ma jedną nozkę bardziej to jakiś kulawy jest;-))

........

Hm..chodzi Ci po łbie jakiś ruch na rzecz wyzwolenia dyrektorow od nastepców?

;-))))

AnJa08-04-2004 12:39:34   [#21]

1. Że troszkę my za byłym to dobrze o nas świadzczy raczej - dopuszczamy bowiem możliwość, że też byli będziemy i ta... empatia czy jakoś tam podobnie:-)

2. Co Wy z tymi kwalifikacjami znowu??? Też pedagogów maści wszelakiej nie lubię, ale niby czemu opiekuńczo wychowawcza nie daje kwalifikacji, kiedy te dziwolągi są pedagogami szkolnymi, awanse dostają a niektóre nawet dyrektorami zostają???? ;-)

3.ale "jak się pozbyć nauczyciela" - taki tekst AZ takiej dezaprobaty tu nie wywoluje, co nie?
A kogo niby chce sie pozbyc Viola ( bez wnikania w meritum bo wiem o przypadku za mało, być może faktycznie nie ma innego wyjścia)? Przecież to jest były dyrektor, od września to właśnie najnormalniejszy pod słońcem nauczyciel (no, moze niezupełnie bo pedagog ;-).

AnJa08-04-2004 12:41:01   [#22]

1. Że troszkę my za byłym to dobrze o nas świadzczy raczej - dopuszczamy bowiem możliwość, że też byli będziemy i ta... empatia czy jakoś tam podobnie:-)

2. Co Wy z tymi kwalifikacjami znowu??? Też pedagogów maści wszelakiej nie lubię, ale niby czemu opiekuńczo wychowawcza nie daje kwalifikacji, kiedy te dziwolągi są pedagogami szkolnymi, awanse dostają a niektóre nawet dyrektorami zostają???? ;-)

3.ale "jak się pozbyć nauczyciela" - taki tekst AZ takiej dezaprobaty tu nie wywoluje, co nie?
A kogo niby chce sie pozbyc Viola ( bez wnikania w meritum bo wiem o przypadku za mało, być może faktycznie nie ma innego wyjścia)? Przecież to jest były dyrektor, od września to właśnie najnormalniejszy pod słońcem nauczyciel (no, moze niezupełnie bo pedagog ;-).

Adaa08-04-2004 12:43:13   [#23]

skoro tyle postów na jedną nóżkę

to znaczy ,że cos w tym jest:-)

równoważenie nóżek za wszelka cenę?...hm...to co? nie powinno byc kulawych wróbelków?

 Kulawy wróbelek lepiej sobie radzi niz ten z przetrąconym skrzydłem:-)

A ten ruch na rzecz wyzwolenia?;-)))

Czemu nie, z tym ,ze rozszerzyłabym go o wieloryby;-)

AnJa08-04-2004 12:43:19   [#24]

Przepraszam

Miałem jakąś awarię łącza albo systemu- stąd podwójny wpis.

janzg08-04-2004 13:56:41   [#25]

przeczytałem posty

i nasuwają mi się same pytania:

- jak można było nieudacznie panować i rządzić mając w miarę normalnych nauczycieli /pod wyrazem "normalni" niczego nie kryję/?

- czy przez ostatnie 3 lata nie było w tej szkole nauczycieli w awansie zawodowym zakończonym sukcesem?

- czy mnie - dyrektorowi - kończącemu kadencję np. w dniu 31 sierpnia (tak mam w "powołaniu") musi przeszkadzać przeprowadzenie konkursu przez organ prowadzący na następną kadencję w miesiącach marcu lub kwietniu i czy roztrzygnięcie konkursu automatycznie tę kadencję musi skrócić??

- czy jeśli w końcu będę miał DOŚĆ dyrektorowania z różnych powodów, nie mogę zostać w szkole w pozycji nauczyciela, czy też muszę się z tej szkoły wynosić, żeby przypadkiem nie przeszkadzać następcom  w panowaniu i rządzeniu???

- itd

Viola - tak nawiasem mówiąc korci mnie, aby zaglądnąć na stronę www Waszej szkoły, aby sobie wyrobić swój własny pogląd na jej historię w ciągu 10 ostatnich lat.

beera08-04-2004 14:07:37   [#26]

manipulacje;-))

Anja- ależ zamieszaleś zwłaszcza w punkcie 3. Nastapila tu klasyczna wywrotka kota ogonem:-)))

Co do punktu dwa- rzeczywiście, co my z tymi kwalifikacjami? Nie wiem- posilkując się tekstem Adyy- odbiło mi;-))

Co zas do 1 nie chcę być za byłym tylko dlatego, ze sama będę była- chce stać po stronie dyrkow gdy mają rację- tu za wiele nie wiem- fakt.

Co zaś do wróbelka- kulawy wróbelek wymaga ruchu na rzecz obrony wróbelka

co zaś do "generalnie" no dobra..nie udalo mi się być jedyną sprawiedliwą;-)) a takie to kompatybilne z czasem świątecznym. Do kitu. ;-)))

Grażyna08-04-2004 14:36:01   [#27]

nie wiem Asiu dlaczego wczesniej bywało inaczej, ale ja również po przeczytaniu postu Violi odczułam dziwny zal...może to sposób w jaki napisała... odebrałam to dość agresywnie...

Zal faceta, dlaczego nie ma kwalifikacji? Moim zdaniem do bycia pedagogiem ma kwalifikacje kazdy nauczyciel-wychowawca po studiach pedagogicznych. Tym bardziej, że rozporządzenie o kwalifikacjach pedagogicznych tego faktu nie precyzuje.  Poza tym ja kiedyś też bedę "BYŁĄ", i szczerze mówiąc chciałabym odejść z klasą (ja sama w sobie), ale i pożegnana chciałbym z klasą. 10 lat to nie tylko wszystko co najgorsze - w to nie uwierzę! Ten człowiek oddał kawał siebie i swego serducha tej szkole-nawet jeśli inni tego nie dostrzegają.

I na koniec!  "Życz, a będzie ci życzone"

Grażyna08-04-2004 14:37:12   [#28]
oczywiście miało być "ale i pożegnana chciałabym być z klasą"
Marek Pleśniar08-04-2004 15:20:09   [#29]

w kwestii pożegnania tudzież odejścia z klasą mam swoje spostrzeżenia, które skwitowałbym: "nie wie nic ten kto nie dostał choć raz w dupkę" ;-)

jednakowoż coś do mnie przemówiło w wypowiedzi - ostatniej - asi: "kulawy wróbelek wymaga ruchu na rzecz obrony wróbelka"

nie chciałbym by mnie - jak kulawego wróbelka bronił jakowyś ruch czy obrońca, Bo to ubliża mem zaradności czy umiejętności samodzielnego przeczytania przepisów co mnie obronią itd. Albo pozbierania się do kupy.

Tak więc dyrektor co "przerżnął konkurs" (to było niezyczliwe Violu i nawet złośliwe chyba - takie typu "taki niby mądry a tu proszę" - i chyba dlatego tyle osób zareagowało - przeciw takiemu wypowiadaniu się)

ów dyrektor więc to osoba przygotowana do zarządzania, czytania prawa itp. Osobiście uważam że to strata - kazać mu uczyć. Uczenie to zajęcie szlachetne ale studia zarządzania tam potrzebne nie są. Lecz to moje zdanie.

Zawsze uważałem, że dyrektorem się zostaje na zawsze - bo to już inny człowiek.

Oczywiście są dyrkowie słabi i mocni, skuteczni i marni. Jak marni - to powinni wylecieć, jak dobrzy - pozostać. Jednakowoż podobnie jak i nauczyciele, a także górnicy i hutnicy - nieraz słabi uczą/fedrują/odlewają dalej a mocni w fachu wylatują. Stąd nie do końca sprawiedliwe jest traktowanie kogoś takiego w kategoriach "przerżnął".

Wracając do kulawego wróbelka - nie jest nim dyrektor - nawet były.

Nie jest a jednak..

To teoria tylko. Trochę znamy takich przypadków. Gdy wylecisz, masz przez ponad pół roku - rok czasem uraz. Wynika on z ugodzonej ambicji, poczucia krzywdy, porażki, czasem oszukania przez kogoś, czasem niezgody na błędy swoje. A czasem niezgody na coś nie do końca czystego. Rozgrywki wokół stanowisk kierowniczych to mała polityka na poziomie lokalnym, samorządowym. Stanowisko traktuje się czasem jako kąsek - zwłaszcza gdy nadchodzą wybory i samorządowcom zaczyna się palić koło - wiecie czego. Wtedy padają postulaty typu tego z ZZ kiedyś - "50 stanowisk warszawskich wicedyrektorów szkół dla nas" itp. Ale tam już  są wicedyrektorzy - ci co to ich 50 stanowisk ktoś sobie teraz upatrzył.

Czasem dyrektora oczywiście trzeba zmienić bo nieudolny - on też jest człowiekiem i też potrafi mu takie odejście przynieść upokorzenia. Ludzie są rózni - maili i wielcy. Ci maili mogą ukąsić w łydę tylko kogoś kto lezy. Jak stał nie umieli;-) Są przypadki samobójstw na tym tle. Jeden znam.

Złożone uczucia byłego szefa jednakowoż nikogo na tym świecie nie obchodzą - z wyjątkiem jego samego i jego bliskich. Zazwyczaj sam stoi pod ratuszem, z głupią miną w chwilę po wszystkim i jego szczęście gdy ma komu bliskiemu przez komórkę powiedzieć "przerżnąłem". ;-)

I tak widocznie powinno być. Dyrektorstwo to nie zabawa. Daje przywileje (niewielkie ale w bidnej oświacie żenująco szanowane) i kopniaki. Po wzieciu do serca zdania o wróbelku kulawym - stwierdzam na swój użytek. Nie chcę być kopniętym wróbelkiem.

Wolę być: facetem z doświadczeniem na stanowisQ kierowniczym.

:-) 

 

aha - ale nalezy się odpowiedź na pytanie z postu #1

jak się pozbyć tego faceta z doświadczeniem kierowniczym?.

To proste. Zajmie to góra rok. I jest to zadanie nowego dyrektora. Nie nalezy go pozbawiać tego zadania - jak sam (najlepiej z klasą) nie umie to po co się brał za dyrektorstwo? Dupa nie szef;-)

ewa08-04-2004 15:37:01   [#30]

marek

fajnie powiedziane :-)
AnJa08-04-2004 16:01:35   [#31]
no:-)
ewa bergtraum08-04-2004 16:09:19   [#32]

A można nie na temat? ;-)

Wróbelek jest mała ptaszyna,
wróbelek istotka niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
lecz nikt nie popiera wróbelka.

Więc wołam: czyż nikt nie pamięta,
że wróbelek jest druh nasz szczery,
Kochajcie wróbelka dziewczęta,
kochajcie , do jasnej cholery ! 

                          K.I. Gałczyński

PS. Jeśli już ruch wyzwolenia, to delfin(k)ów lub misiodelfinków! :-)

fredi08-04-2004 16:12:19   [#33]
fiu!!!!!!!! fiu!!!!!!!!!!!!
ewa bergtraum08-04-2004 16:18:38   [#34]

Ćwirku,

coś nam Zgredek ucichł. Chora czy co?. A może ona na innym wątku o tym konkursie 13 kwietnia to poważnie?. Zakuwa procedury?. :-)
Adaa08-04-2004 16:35:26   [#35]

Ewo?

Czy to przypadkiem nie Tobie , mąż kazał zrobić sobie herbatę jak go o cos waznego pytałaś?:-)))
AnJa08-04-2004 17:03:05   [#36]
Konkurs to Zgredek ma na powaznie. Procedury zna, bo zdaje się w ub. roku też konkurs miała.
beera08-04-2004 17:54:17   [#37]

Marek

To bardzo fajny post

Celnie - naprawdę.

dałeś mi powod do przemyśleń

ewa bergtraum08-04-2004 17:54:54   [#38]

?

No właśnie, Adaa, do dzisiaj nie wiem, czy powinnam się na niego obrazić. :-) A na Zlocie to zdradzisz tajemnicę o tym facecie?. ;-)
beera08-04-2004 18:00:56   [#39]

hm...

jak latwo nie trafić w miejsce i czas

ewa bergtraum08-04-2004 18:05:36   [#40]

Czasami

łatwo, a czasami trudno. Szczególnie jak nie można nawet na Forum przestać choć na chwilę być dyrektorem i nauczycielem.
Marek Pleśniar08-04-2004 18:15:24   [#41]

no cóż - jak w tytule wątku. Czasem ludzie przestają się zachowywać jak i jedni i drudzy jednocześnie.
Napisałem co napisałem. A teraz mam poczucie takiego dejavu - ktoś mi kiedyś opowiedział historię - że najgorsze w robieniu niespodzianek jest coś takiego: mówisz komuś że na stole w kuchni czeka jabłko. Że jest dla niego i na pewno jest smaczne. Więc wstaje on, idzie zobaczyć, celebruje tę chwilę.. a tam zastaje marny ogryzek.

Mam podobne poczucie - gdy już coś opowiedziałem z zaangażowaniem i wątkiem osobistym co tu kryć. Że nie wiem czy warto było:-)

Pozdrawiam i dziękuję.

Marek Pleśniar08-04-2004 18:17:58   [#42]

aha -

napisałem sam - by nie bronili popsutego nastroju znajomi i znajomi znajomych - biorąc do serca radę  - nie bądź kulawym wróbelkiem. Sam załatwiaj sprawy;-)
Adaa08-04-2004 18:20:17   [#43]

no...

można sobie wejśc na forum auto-moto..tam łatwiej przestac byc dyrem albo nauczycielem;-)

Masz rację Asiu...łatwo

Adaa08-04-2004 18:22:31   [#44]

mój post

miał być nr 41
ewa bergtraum08-04-2004 18:29:59   [#45]

Ależ warto było!

Czytamy Cię, Marku, z przyjemnością. Zresztą na wątku wiele celnych spostrzeżeń, także innych dyskutantów. A w liście 40 szło o co innego. Miało być pouczycielem... Bo mam wrażenie, że nazbyt często próbuje się nas pouczać. Ktoś kiedyś napisał do mnie z pytaniem, czy również należę do Towarzystwa Wzajemnej Adoracji. Nie, nie należę i piszę nie oglądając się na zasługi dyskutantów.

RomanG08-04-2004 19:14:07   [#46]

do #43, co miał być 41

Kiedy zacząłem czytać to forum, uczyło mnie ono kultury dyskusji i poszanowania dla innych poglądów, innej wrażliwości, innych osobowości...

Kiedyś...

Wtedy codziennie pojawiało się tu dwa, trzy razy więcej nowych postów.

Powoli i ja zaczynam szukać sobie innych wzorców, bardziej życzliwego mentorstwa.

i nie ma w tym nic
wstrząsającego
że piękny statek płynie dalej
do portu przeznaczenia
Adaa08-04-2004 19:38:20   [#47]

żal Romanie...

że... odpływasz;-)

Jestem wzruszona do szpiku kosci.

A tak na marginesie, śledzisz statystykę forum, upada ono faktycznie, brak wzorców, zyczliwego mentorstwa?

Czy brak poklasku?

ewa bergtraum08-04-2004 19:41:10   [#48]

Jest nas

oskko-wiczów coraz więcej. Forum z założenia ma być otwarte dla wszystkich. Też mam wątpliwości: dlaczego tak mało nas włącza się do dyskusji?. Większość zaczynała od czytania przez kilka miesięcy. Może nie chce narazić się na podsumowanie własnego wystąpienia epitetem, nierzadko mało wybrednym albo złośliwym komentarzem ?. Piszę to abstrahując od tematu poruszanego na tym wątku. Z ciekawości zajrzałam do własnych wypowiedzi. To wcale nie wrażenie: przekonałam się,  że na palcach jednej ręki mogę policzyć moje wypowiedzi w dyskusjach!. Większość moich listów (oprócz wygłupów) dotyczy udzielania odpowiedzi na konkretne pytania!. Jeśli ja z niewyparzonym jęzorem mam zahamowania, to przestaję dziwić się młodszym (wiekiem) oraz stażem na Forum. Czy to może wina kagańca ogólnodostępności ?. 

A zaniedługo Święta, więc bierz się, Ewka, do roboty !. Wszystkim smacznego jajka. :-))))))

Adaa08-04-2004 19:50:30   [#49]

ciekawe...

Może nie chce narazić się na podsumowanie własnego wystąpienia epitetem, nierzadko mało wybrednym albo złośliwym komentarzem ?

Myslisz Ewo,że tu, gdzie króluje słowo pisane trudniej jest niz w zyciu?

Masz większy lęk przed napisaniem czegos tutaj niz wypowiedzeniem swoich racji w bezposrednim kontakcie z ludzmi?

Jak łatwo niektórzy upatruja przyczyn ,w tym co nie jest przyczyną:-)

RomanG08-04-2004 20:24:07   [#50]

Ja myślę, że na forum cechy charakteru widać jak na dłoni

choć czasem nie od razu, po upływie szklanki soli dopiero.

Dlatego sądzę, że trudno być, Adaa, twoim uczniem. Dobrze traktujesz ludzi, póki ci czymś nie podpadną. Potem już tylko burzysz, mścisz się i niszczysz.

Mściwy, zjadliwie ironiczny nauczyciel też daje dzieciom przykład. A one wnikliwe są, widzą nie kapelusz, ale węża, który połknął słonia.
strony: [ 1 ][ 2 ]