Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Co robicie gdy podejrzewacie chorobę psychiczną nauczyciela
strony: [ 1 ]
Marek z Rzeszowa06-04-2004 17:50:15   [#01]

No właśnie.

Co robicie gdy podejrzewacie chorobę psychiczną nauczyciela?
Gdy zaczyna to przybierać niepokojące, agresywne formy niezbyt bezpieczne dla dzieci?

Marek

beera06-04-2004 17:55:25   [#02]

współczuję...

dwa przypadki w okolicy- w dwóch szkołach

W jednym przypadku  zbierano dowody i w efekcie doszlo do komisji dyscyplinarnej.

taka sytuacja to katastrofa dla szkoły..

Alfred06-04-2004 18:01:52   [#03]

Art.23, ust.5 KN

 

Dyrektor szkoły może skierować nauczyciela mianowanego na badanie okresowe lub kontrolne z własnej inicjatywy w każdym czasie. W przypadku dwukrotnego nieusprawiedliwionego niezgłoszenia się nauczyciela na badanie ust. 4 pkt 2 stosuje się odpowiednio.

 

Jeśli zachowanie n-la jest niebezpieczne dla otoczenia, to na początek chyba tylko ten artykuł.

Marek Pleśniar06-04-2004 18:04:39   [#04]

karać za agresywne formy

nic innego nie pozostaje

beera06-04-2004 18:24:51   [#05]

badania okresowe

Fred- wiesz jak to jest w rzeczywistości..

trudno wykryć podczas badania okresowego schorzenia tego typu...
Duża jest tez ostroznośc lekarzy

Rycho06-04-2004 19:04:20   [#06]

nic innego tu jednak nie pomoże.

Przyniesie jedną zdolność do pracy posłac na następne badania.

Hmm. Marek, te agresywne formy tez trzeba nauczycielowi udowodnić. Jka wiesz wiem coś na ten temat. I trzeba mieć te dowody solidne.

A jak n-la chcesz ukarać. Tego typu zachowania są kwalifikowane jako tzw wykroczenie przeciwko etyce zawodowej nauczyciela.  I za to jest komisja dyscyplinarna.

Tylko w przypadku uzasadnionej obawy o dzieci można nauczyciela zawiesić w czynnościach, ale nie dłużej niż na pół roku.

To są bardzo trudne do załatwienia sprawy. U mnie trwało to 5 lat :-( (w tym było też zawieszenie, dwie komisje dyscyplinarne i parę innych ciekawostek - np "reklama" w TVN)

Nie ma niestety skutecznych mechanizmów, procedur pozwalających odsunąć takiego nauczyciela od kontaktu z dziećmi. Gdyby takie były, gdyby dzieci mogły być bezpieczne, to wtedy można by się bawić z kimś takim nawet te 5 lat.

 A tak?

A tak niestety nie jest. I... jest to brutalne co powiem, ale często w takich sytuacjach dopiero jakiś drastyczny wypadek, zdarzenie powoduję, że coś udaje się załatwić.

Ale wtedy zawsze jakieś dziecko (dobrze jak tylko jedno) cierpi.

Dla mnie jest to jedna z poważniejszych chorób jakie toczą naszą oświatę

:-((

Fred06-04-2004 20:25:05   [#07]

Wiem.. Asiu.
Przyznam, że nie znam osobiście żadnego dyrektora, który zastosowałby ten artykuł, zwłaszcza w przypadku, o którym napomknął Marek z Rz. Można przecież pogadać bezpośrdnio i po koleżeńsku z takim n-lem i delikatnie zaproponować urlop dla poratowania zdrowia. Można też, w tajemnicy przed całym światem (w trosce o dobra osobiste nauczyciela) pogadać z lekarzem z medycyny pracy, że to i tamto.., żeby do fachowca skierował.
Pozdrawiam.:-)

Marc06-04-2004 20:41:50   [#08]

Fred pogadanie z lekarzem nic nie daje, może on tylko skrócić czas na który wydaje zaświadczenie. Gdy zaproponowałem urlop po koleżeńsku to rozpętała się wojna. Cała rodzina nauczyciela została wciągnięta w sprawę i poruszyła wszystkie znajomości. Nic z tego nie wyszło. W rachubę wchodzi tylko ścisłe pilnowanie nauczyciela przez dyrekcję i koleżeństwo, aby nie zdażyła się tragedia.

Pozdrawiam wszystkich, którzy mają ten "problem"

Marc06-04-2004 20:48:59   [#09]

Trzeba mieć dar, aby się nie zdarzyło, to co mnie się zdarzyło

Fred06-04-2004 20:52:20   [#10]

Myślałeś po prostu o trudnym życiu:-))

Marc06-04-2004 20:57:44   [#11]
Życie jest łatwe jak ma się komputer i umie go wykorzystać. Szczególnie gdy klika się poniżej tekstu.
beera06-04-2004 21:00:56   [#12]

no wlaśnie

tu mamy do czynienia z wielka odlegloscia teorii od praktyki.

Zgadzam się z Rychem, ze jest to symptom choroby oświaty :-(

Fred06-04-2004 21:02:47   [#13]
To może by tak zaproponować "oświacie" urlop dla poratowania zdrowia?;-)))
beera06-04-2004 21:05:15   [#14]

;-))

bezpowrotny
;-)))
Fred06-04-2004 21:11:14   [#15]
chłech, chłech;-)))
Marc06-04-2004 21:16:04   [#16]

Urlop tutaj nic nie pomoże. Trzeba by zmienić cały system naboru do zawodu nauczycielskiego (był już taki wątek), albo nauczyć nauczycieli (co będzie jeszcze trudniejsze) urlopować w czasie urlopu. Fajnie to mi wyszło.

Zola06-04-2004 23:12:08   [#17]
u mnie w takiej sytuacji wiele dała współpraca z rodziną
rodzina namawiała na leczenie i wspierała chorego nauczyciela
po paru miesiącach przerwy nauczyciel wracał mocno podleczony do pracy, to znaczy bez żadnych widocznych oznak choroby
po paru latach sytuacja powtórzyłą sie i znowu rodzina i leczenie
ale kiedy zdarzyło się to po raz trzeci to niestety była konieznośc zastosowania bardzo mocnych leków i te spowodowały powrót do dobrego stanu psychicznego ale już nie fizycznego i lekarz po bardzo długim zwolnieniu nie dał zdolności do pracy, a nauczyciel przeszedł na emeryturę, miał uprawnienia i skorzystał
joszka15-04-2004 23:33:14   [#18]

mam nauczyciela z problemem alkoholowym

Dzisiaj nie przyszedł do pracy, dostarczy (bo namierzony) zwolnienie lekarskie- ma takie możliwości . Nie poinformował nikogo,ze nie będzie w pracy, wyglada to na nieobecność nieusprawiedliwioną ( ale jutro zwolnienie jak amen w pacierzu!) Myślę o Komisji Zdrowia i Inwalidztwa ale jak to przeprowadzić formalnie?

zgredek15-04-2004 23:40:58   [#19]
wybacz proszę - to nie jest "problem alkoholowy"

nazywają to "chorobą alkoholową"

choroba - tak jak świnka, tętniak, nowotwór...:-(

A chory na różyczkę - ile ma dni na dostarczenie zwolnienia?

---------------

Proszę nie odbierz tego jako złośliwość.
joszka15-04-2004 23:51:30   [#20]

Tak, to choroba, tylko nie leczona

wszędzie wietrzy spisek.Dzisiaj nie przyszedł -następnym razem w stanie opgraniczonej możliwości rozpoznawania zagrożenia ( nauczyciel wf) doprowadzi do kryminału nie tylko siebie.

zgredek15-04-2004 23:59:04   [#21]
do leczenia nie zmusisz, niestety.

i będzie tak postępował - on, według niego, nie jest chory

chciałabym, otrzymać receptę - przepis, jak postąpić

może ktoś cóś poradzi?
ewa bergtraum16-04-2004 11:07:19   [#22]

Joszka,

podaj adres. Postaram się pomóc, gdyż taki przypadek przerabiałam. Szczegółów na Forum ujawnić nie mogę.
ewa bergtraum17-04-2004 12:32:59   [#23]

Czyli

problem się rozwiązał, bo adres nie dotarł. Pozdrawiam. :-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]