Przyszła pocztą skarga na nauczyciela. Z podpisem "Życzliwy". Z treści wynika, że znieważa on uczniów i używa wulgarnego słownictwa i nie jest to incydent, a trwały "styl pracy". Nagana czy komisja dyscyplinarna, czy wyrzucenie anonimu do kosza? Mam ogromny dylemat w związku z brakiem podpisu pod skargą. Pismo poszło do wiadomości chyba wszystkich oprócz papieża i przewodniczącego europarlamentu. Radźcie

kosz

ewentualnie... pokazanie nauczycielowi tego co do kosza wyrzucasz

Zdecydowanie kosz.

zgodnie z prawem "kosz" - dyskutowaliśmy już tutaj na ten temat :)

skarga anonimowa to desperacja piszącego

ja bym się temu przyjrzała

może faktycznie nauczyciel się tak zachowuje....................

jak tak Ciebie Sylwia czytam to mam ochotę wykonać tytaniczną prace i przejść się na pocztę

celem wysłania listu do Twego szefa

podpisanego- "zdesperowana" ;-)

#Sylwia - szanujmy prawo, a prawo w tej kwestii jest jasne. 

W mojej Delegaturze KO wszystkie skargi - anonimy nie są rozpatrywane ...... tylko wg słów dyrektora delegatury są sprawdzane w trybie kontroli doraźnej a nie w procedurze skarg - ręce opadają. 

Gdzie jest ta wspaniała delegatura i KO, które nie rozpatrują anonimów? Moje KO przybiega do szkoły po każdym liście - skardze typu zaniepokojeni rodzice i sprawdza ... a ja tłumaczę się, że nie jestem wielbłądem...

w szkole obowiazuje procedura (regulamin, instrukcja) rozpatrywania skarg

tam zazwyczaj jest taki zapis (lub podobny):

"skargą jest informacja podpisana z podaniem adresu, służącego do korespondencji ze skarżącym"

dlatego anonimowi nie nadajemy biegu prawnego -> do kosza

ale

jeżeli pozyskana w wyniku anonimu (który zgodnie z obowiązującymi przepisami nie wymaga formalnego rozpatrzenia) informacja wskazuje na zaistnienie bardzo niepokojącego zjawiska to może być przeprowadzona kontrola doraźna -> tak w każdym razie uważa większość KO, a i NIK, PIP, UKS nie widzi w tym nic zdrożnego

reasumując

co do zasady -> do kosza

ale warto, z racji sprawowanego nadzoru przez dyrektora, przyjrzeć się tej sprawie

oczywiście szanujmy prawo

ale też dbajmy o nasze dzieci

mieliśmy taki przypadek w 1 ze szkół, że rodzice pisali skargi anonimowe

uważałam, że zgodnie z prawem ------> kosz

dyrektor szkoły którego poinformowałam o listach twierdził, że nie ma takich problemów

rodzice w bezsilności i z powodu braku zainteresowania napisali skargę do KO

które na szczęście nie wyrzuciło skargi do kosza

przyjechali na kontrol

zrobili anonimowe ankiety we wszystkich klasach

okazało się że wszystko było prawdą!!!!!

nauczyciel już tam nie pracuje

To przykre doświadczenie, ale trudno mi wyobrazić, ze w takiej sytuacji dyrektor naprawdę nić nie wiedział poza rzeczonym anonimem; prowadzimy w placówkach wiele działań ewaluacyjnych, kontrolnych, a oprócz tego jesteśmy tam i mamy sporo informacji wynikających z codziennej pracy - nie wyobrażam sobie, że ujdzie uwadze krzywdzenie dzieci i to jak rozumiem w wielu klasach

dlatego po takim doświadczeniu uważam, że należy przyjrzeć się dokładnie takiemu anonimowi

Nie zgadzam się. Plugastwa się nie usprawiedliwia, a od oglądania plugastw samemu splugawieć można. Niezależnie od wymogów prawa.

rozp RM z dnia 8 stycznia 2002 r. w sprawie organizacji przyjmowania i rozpatrywania skarg i wniosków (Dz. U. nr 5, poz. 46)

§ 8. 1. Skargi i wnioski niezawierające imienia i nazwiska (nazwy) oraz adresu wnoszącego pozostawia się bez rozpoznania.

pozdrawiam

:-)

nie ma zmiłuj - zawsze mawiamy: "kosz", gdy mowa o skardze na dyrektora

w takim razie dyrektor też musi zachować klasę

A jeżeli podejrzewam, że skarga może być zasadna? Mam moralny dylemat. Uczniowie czasami mówią między wierszami, ale właściwie sami kryją nauczyciela. To bardzo doświadczony człowiek i szczerze przejęty swoją rolą. Nieraz jest "za bardzo przejęty" i traci panowanie nad słowami. Młodzież szanuje go, bo widzi, że to pasjonat. Dotychczas nie było żadnych skarg.

Zrobię ankiety anonimowe i wtedy nie ma odwrotu. Szkoda by było strzelać z armaty. Nie zrobię ankiet i wrzucę anonim do kosza - ktoś to wywlecze już nie przeciwko nauczycielowi, ale całej szkole? Nie mam parcia na ekran i boję się desperata, co to do wszystkich instancji porozsyłał.

nie reaguj na anonimy i tyle

a jeśli masz jakieś podejrzenia, to czemu nie reagujesz bez anonimu?

Prawa trzeba przestrzegać i kropka. Dlatego anonimowym skargom nie nadaję biegu, nie wykorzystuję zawartych w nich informacji np. przyznając dodatki motywacyjne czy nagrody, tylko wrzucam do niszczarki.

Ale nie wyobrażam sobie sytuacji, w której w skardze byłyby sygnały o rażących nieprawidłowościach, jak na przykład znieważanie uczniów, a ja spałbym spokojnie zadowolony ze wszystkiego tylko dlatego, że była ona niepodpisana.

Zgadzam się z Markiem, że reagować trzeba bez anonimu, ale jednak jestem w stanie wyobrazić sobie kilka sytuacji, w których pierwszy sygnał o nieprawidłowościach jest z anonimu. Co innymi słowami oznacza, że w 100% zgadzam się z tym, co napisał dyrek w #9. 

warto - podnoszę

pozdrawiam

Zgłosiła się do mnie mama z informacją, że jeden z nauczycieli odnosi się niestosownie do uczniów w klasie jej dziecka. Ubliża słabszym, w emocjach krzyczy na dzieci  zamknij się, zamknij dziób itd.

Pisemnej skargi nie wniosła.Boi się zemsty na dzieciach.(akurat to jest prawdopodobne)

Byłam zszokowana.Porozmawiałam z nią.

Poradźcie proszę, co mam dalej zrobić.

Nauczyciel ma trudny charakter. Rozmowa, obserwacja, ankiety?

Nie mogę tego zignorować, bo już przeszłam cały cykl kontroli KO, które były skutkiem anonimów.

Pozdrawiam.

Jeśli o nieprawidłowościach w kierowanej prze siebie (dyrektor) lub podległej placówce (KO) ktoś dowiaduje się ze skargi (nieważne czy anonimowej czy nie) to znaczy, że nadzór prowadzony jest niekompletnie.
Coś zaszwankowało.
I to nie tylko u osoby, na którą złożono skargę ale również u dyrektora lub wizytatora.

I najpierw się uderzcie we własne piersi a potem zastanawiajcie nad zasadnością...

Wniosek:
Dla własnego dobra anonimy powinniście wyrzucać i nie rozpatrywać, żeby nie okazało się,że jesteście po prostu niepotrzebni lub nieudolni...
Ta sama uwaga do KO i innych wszelakiej maści "kontroli".

Jeszcze o anonimowości.

Świadczy o braku zaufania w anonimowość wobec sprawcy potencjalnego czynu niegodnego. To tak, jak okazywanie sprawcy gwałtu potencjalnych sprawców bez lustra weneckiego.

Świadczy również o kompletnym braku zaufania do instytucji, do której skarga jest wnoszona.
Świadczy o braku wiary w skuteczność nadzoru i zarządzania.

Wniosek:

Anonim wyrzuć do kosza dla własnego dobra.
Żeby nie okazało się, że jesteś nieskuteczny lub zgoła nieudolny.

Wertykal - fragmenty rozumiem, nawet się zgadzam, ale nie rozumiem toku rozumowania. Przesłanka np. tak, ale wnioski, zaskakują mnie. Nie wiem też, czy czytać żartobliwie, czy ironicznie, dosłownie, czy agresywnie... czy?

Wszystkiego po trochu Gabo.

W sumie, gdyby na mnie ktoś napisał anonim to bym się nad sobą zastanowił.

Gdyby na mojego podwładnego ktoś napisał anonim to bym go wyrzucił do kosza i się nad sobą zastanowił.

Gdyby...

Widzisz Gabo, ja prosty matematyk jestem i nie zawsze klawiatura... co pomyśli głowa...

W sobotę wieczór mona sobie tak pogaworzyć :)

Wertykal, gdzie tu dostrzegasz anonim?

"Zgłosiła się do mnie mama z informacją, że jeden z nauczycieli odnosi się niestosownie do uczniów w klasie jej dziecka. Ubliża słabszym, w emocjach krzyczy na dzieci  zamknij się, zamknij dziób itd."

Sistergon  poczytaj to:

file:///C:/Users/JKosty%C5%82a/Downloads/D20020046.pdf

"Pisemnej skargi nie wniosła." co  nie znaczy że nie wniosła ustnej.

Dz.U.02.5.46

ROZPORZĄDZENIE

RADY MINISTRÓW

z dnia 8 stycznia 2002 r.

w sprawie organizacji przyjmowania i rozpatrywania skarg i wniosków.

(Dz. U. z dnia 22 stycznia 2002 r.)

Na podstawie art. 226 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. - Kodeks postępowania administracyjnego zarządza się, co następuje:

Przyjmowanie skarg i wniosków

§ 5. Skargi i wnioski mogą być wnoszone pisemnie, telegraficznie lub za pomocą dalekopisu, telefaksu, poczty elektronicznej, a także ustnie do protokołu.

§ 6. 1. W razie zgłoszenia skargi lub wniosku ustnie, przyjmujący zgłoszenie sporządza protokół, który podpisują wnoszący skargę lub wniosek i przyjmujący zgłoszenie.

2. W protokole zamieszcza się datę przyjęcia skargi lub wniosku, imię, nazwisko (nazwę) i adres zgłaszającego oraz zwięzły opis treści sprawy.

Musisz rozstrzygnąć czy skarga została wniesiona czy nie.

I jeszcze to:

§ 3. 1. Przyjmowanie i koordynowanie rozpatrywania skarg i wniosków powierza się wyodrębnionej komórce organizacyjnej lub imiennie wyznaczonym pracownikom.

2. W siedzibie danej jednostki organizacyjnej, w widocznym miejscu, umieszcza się informację wskazującą komórkę organizacyjną lub wyznaczonych pracowników przyjmujących oraz rozpatrujących skargi i wnioski.

Na postawie rozporządzenia dyrektor powinien wydać

Zarządzenie Nr …………….

Dyrektora Szkoły...

 z dnia .....

w sprawie wprowadzenia Regulaminu organizacji przyjmowania, rozpatrywania
i załatwiania skarg i wniosków oraz przyjmowania i rozpatrywania interwencji
w Szkole.....

Raz miałam pisemny anonim, ale go nie zrozumiałam, donoszono mi - na moje nazwisko, że jakaś dyrektor wymieniona z nazwiska wykorzystuje moje materiały, tu z forum poprzez jakiegoś pracownika z KO wymienionego z nazwiska. Nie wiem, o co chodziło, ale osobie na pewno brakowało czegoś. Jeśli nauczyciel, to współczuję dyrektorowi chyba tej szkoły, co to szkolenie było. 

Miewamy anonimowe telefony, ale sobie radzimy. Niektóre sytuacje są tragikomiczne - wrzeszczy ktoś do telefonu, nic nie rozumiem, bo gada za głośno i za szybko i rzuca słuchawką - jeśli chciał odreagować, to mam nadzieję, że mu ulżyło. 

Ponieważ kpa mówi - sprawę załatwiać zgodnie z formą przyjętą w skardze... więc... - nie zrozumiałam tej skargi i nie miałam komu odpowiedzieć.

Ale prawdą jest, że ludzie są dziwni - powiem pani, ale nie powiem pani, kim jestem - Nie wiem, skąd przekonanie, że jeśli dowiem się o czymś, to ubiję mu dziecko, bo to tak wygląda. 

Mam też regularnie skarżących się na wszystko, łącznie z podstawą prawną i też trzeba sobie radzić. I sumie to bardzo mi tych ludzi żal.

Gabuś. Jak do mnie przychodzi życzliwy i mówi mi coś " ważnego" pod warunkiem, że nie powiem kto mi o tym powiedział,   to go pytam. Po co mi ta wiedza?

Pół biedy jeżeli to nie dotyczy  kogoś personalnie. Cała bieda jeśli to brzmi "ten/a pan/i to i to" i nikt tego więcej nie poświadczy.

Pytam po co mi to mówi skoro nie mogę działać skoro jedyne źródło informacji zażegnuje się żeby go nie ujawniać.

 Prawie zawsze wyciągam kartkę i informuję, że pisze protokół z wniesienia ustnej skargi. I często po tym komunikacie  mam spokój ;-)

zachęcam do złożenia na piśmie i wtedy zadziwia mnie liczba zawijasów przy nazwiskach czyli podpisach -