Forum OSKKO - wątek

TEMAT: przepisy-pomóżcie!
strony: [ 1 ]
hannka01-04-2004 16:18:58   [#01]
czy komisja rewizyjna organu prowadzącego wszystko może? np przegladać akta osobowe pracowników szkoły ( np w protokole wpisano imiennie ,które teczki sprawdzono)? czy może sprawdzać dzienniki? protokól spisany przez komisję nie zawierał trybu i terminu ustosunkowania sie do zarzutów. Czy osoby nie bedace inspektorami budowlanymi mogą wypowiadać się na temat stanu  technicznego obiektu?Czy posiadanie przeze mnie pomieszczenia , gdzie przechowuję np prace pisemne i gzaminacyjne -poukładane na półkach- powinno sie zetknąć z pojęciem "zarzucone" makulaturą? Jak się bronić?
Elusia01-04-2004 16:50:43   [#02]
Witaj w klubie... ;-(((
AnJa01-04-2004 17:30:52   [#03]
1.Sprawdzać może- chociaż przed rozpoczęciem sprawdzania winna przedstawić upoważnienie z zakresem kontroli.

2.Tryb i termin powinien byc. Chociaż zależy od procedur - mozliwe, że protokół to tylko stwierdzenie faktów, a potem jest jeszcze pismo od np. przewodniczącego rady z prośbą o ustosunkowanie się. Szczegóły są w statucie organu lub regulaminie rady.

3.W komisji rewizyjnej rzadko są fachowcy, ajuż na pewno nie od wszystkich branż. Zadaniem komisji rewizyjnej jest sprawdzanie - nawet bez fachowców.

4.Jeśli te prace np. powinny byc przekazane do archiwum zakładowego lub okres ich przechowywania minął a procedur likwidowania nie dopełniono, to jest to faktycznie cos na kształt makulatury - pewnie, że można nazwać to oględniej.

5. Tak na razie to jeszcze nie atak (chyba, że wiesz więcej o tzw. klimacie). Zdarza sie, że taki protokół jest niezłym punktem wyscia do ustaleń: na remont trzeba mi ileś tam, brakuje mi pracownika biurowego, potrzebyje pieniędzy na szkolenie archiwisty.
hannka01-04-2004 21:22:57   [#04]

przepisy-pomóżcie!

dzieki- czekam na  więcej- jeszcze troche a zostanę ekspertem od studiowania statutów i regulaminów, ale generalnie mozna by ten czas wykorzystywać bardziej na pocieche i korzyść naszych uczniów, na swoim przykładzie zachęcam moje koleżanki i kolegów do szczegółowego poznania statutów organów prowadzacych
Jolanta Szuchta01-04-2004 22:33:36   [#05]

Pozwoliłam sobie tu

żeby nie tworzyć nowego wątku bo wszak o przepisy mi chodzi.

Czy ktoś z Was spotkał się z przepisem jak liczny maksymalnie lub minimalnie powinien być oddzial szkolny?

Wiem kiedy,na jakich przedmiotach dzielić na grupy,natomiast ile powinien liczyć oddzial?

Czy mozna to w jakiś sposób zapisać w statucie?

stan01-04-2004 22:54:56   [#06]
... tak. Otrzymałem pisemną informację od organu, że oddział nie może liczyć mniej niż 28 uczniów i tak wpisałem do statutu.
Elżbieta Wysocka01-04-2004 22:56:40   [#07]

można

zapisać. Kiedy prowadziliśmy oddziały dla dorosłych pwmietam, że rozporządzenie określało, że np. do klasy I należy przyjąć min. 35 osób i mielismy taki zapis w statucie.
Natomiast aktualnie nasz organ ustalił "standardy organizacyjne ...", w których na pierwszym miejscu zapisano: ustala sie liczbę uczniów w oddziałach klas pierwszych nie mniejszą niż 35 (...). I to bezwzględnie nas obowiązuje.
Gaba02-04-2004 05:18:52   [#08]

AnJa - dot. postu O3 - jestem pod wrażeniem i wprowadziłeś mnie w zachwyt - umiesz czytać intencje organzu, pomagasz skanalizować tzw. święte oburzenie czyli - łatwiej żyć, zrozumieć i pogodziż się, że "przyszła kontrol na budynek".

 

nasz śp. ksiegowa Jadzia - mawiała: spoko, od kontroli mozna się wiele nauczyć - była wg mnie dobra i mądra strategia.

- dzięki ci za te słowa, bo samam w strachu - czego to ja jeszcze nie wiem, nie umiem i (kurka!!! zapomniałam).

 

dla Ciebie ;-)))))))))))))))))))0

 

gaba

Gaba02-04-2004 05:21:19   [#09]

organz - tak mi się zajawił jako syntenza organu i n,o ten tego... no wiesz o co chodzi.

Czasem literówka, a człowieka cieszy (jak w wyrazie fiat i fiut).

 

Tzn. nie człowieka (ja mawia poślubiony) a kobietę.

Jacek02-04-2004 08:30:45   [#10]

To ja będę polemizował z AnJa

  1. W żaden sposób organ prowadzący nie ma prawa przeglądać teczek akt osobowych pracowników szkoły, nie widzę żadnych podstaw prawnych do takiej kontroli. Teczka akt osobowych jest własnością pracodawcy i wgląd do niej mają w szkole poza dyrektorem jedynie pracownicy do tego upoważnieni np. wice, kadrowa. Z zewnątrz wgląd mają jedynie organy do tego uprawnione ustawowo np. PIP, które przed kontrolą winny sie wylegitymować i okazać odpowiednie upoważnienie co do zakresu kontroli. Napewno nie może tu mieszać i kontrolowac organ prowadzący.
  2. Do kontroli dzienników upoważnony jest organ nadzorujący a nie prowadzący. Co ma do dziennika ktoś z organu prowadzącego. Guzik mu do tego.

Pogonił bym taką kontrolę na cztery wiatry :-))

AnJa02-04-2004 08:44:29   [#11]

W swojej zawiłej historii miałem sytuacje, że byłem totalnie pozarty z władzą. I wtedy część tej władzy, a zwłaszcza komisja uświadomiła mi, ze nie są ważne ustalenia stanu faktycznego tylko wnioski.

A te zwykle były takie, że w szkole jest błeee, ale dyrektor prawidłowo organizuje pracę i wydatkuje przyznane środki.

AnJa02-04-2004 08:50:05   [#12]

Pogonic mozesz.Znajomy o takich sytuacjach twierdził: rzecz porównywalna do całowania lwa pod ogon, przyjemność umiarkowana ryzyko duze.

Do meritum:
1 Teczka to sprawa faktycznie dwuznacza - komisja może jednak chce sprawdzić dokumenty potwierdzające faktyczne kwalifikacje nauczycieli bo te na wydatkowanie pieniedzy sie przekładają.

2.Dzienniki na pewno mogą - nie znam innego powszechnie stosowanego dokumentu ewidencjonujacego czas pracy nauczyciela.

Jacek02-04-2004 09:56:45   [#13]

Będę dalej polemizował :-))

  1. z teczką sprawa jest zupełnie jasna nie wolno i już - komisja nie ma żadnego umocowania prawnego by sprawdzic kwalifikacje - tu może sie czepić organ nadzorujący a nie prowadzący, jesli jest inaczej podaj przepis, że prowadzący może takiej kontroli dokonać
  2. dzienniki podobnie - dyrektor zatwierdza czy nauczyciel wypełnił swoje zadania i wypłaca wynagrodzenie komisji nic do tego - podobnie jak wyżej podaj przepis, który nadaje upoważnienie do kontroli dokumentacji pedagogicznej przez organ prowadzący

Tak ogólnie myślę, że czasem dajemy się nabijać w butelkę przez różne organy i kontrole, które coś chcą a wystarczy grzecznie zapytać o podanie podstawy prawnej kontroli czy czegoś tam.

A tak na marginesie kontroli przez organ.

W listopadzie do sąsiedniego gimnazjum przyszła pani, która powołując sie na uzgodnienia z jedną z Radnych zażądała uczestnictwa w obchodach Rocznicy Odzyskania Niepodległości w ramach kontroli jak to szkoły dbają o wychowanie patriotyczne. Ponieważ nauczycielka pierwszy raz na oczy widziała ta panią nie wyraziła zgody więc pani szybko ze skargą do dyrektora, że ma prawo itd. Kolega po krótkiej i grzecznej rozmowie "wysłał ją na drzewo" i narobił rabanu w gminie, że są chyba cywilizowane sposoby jesli ktoś chce obejrzeć jak szkoła organizuje takie uroczystości ale nie w formie kontroli bo do tego nie widzi podstaw prawnych a jesli sa to prosi o podanie przepisu. I dostał przeprosiny :-))

janzg02-04-2004 12:07:03   [#14]

jestem podobnego zdania co Jacek

jak już raz się zacznie coś robić "dla świętego  spokoju", to potem trudno zaprzestać

też jestem za tym aby wysyłać "na drzewo", wszystkich tych którym się chce kontrolować a nie mają do tego uprawnień.

hannka02-04-2004 14:12:27   [#15]

przepisy-pomóżcie!

kochani, dziękuje Wam bardzo, cieplej mi sie robi, gdy moge sobie  z Wami powymieniać "conieco", bardzo podobało mi sie całowanie lwa pod ogon- przejrzyste! usłyszałam dziś o konieczności pomalowania szkoły, nawet etapami i partiami- farbę to najlepiej od hurtowni-pewnie za darmo, a ja mam 10% na środkach pozapłacowych - sama się dziwię że żyję, możliwości dorobienia przez szkołę (obiekt duży i leciwy, nie malowany 20 lat albo i wiecej) prawie żadne i 40% bezrobocia, (co świadczy też o ilości sponsorów) i w ogóle WIOSNA- powiem jeszce że życzę wszystkim takich nauczycieli jacy są u mnie! a więc nie jest tragicznie (tylko trochę)
Jacek02-04-2004 14:21:55   [#16]
Ja tam zamiast "całowac pod ogon" wolę "wysłac na drzewo" :-)))
Ewa z Rz03-04-2004 08:09:47   [#17]

Hmm...

Organ może skontrolować, co uważa ale musi zrobić to w sposób formalny - co za tym idzie z upoważnieniem, określonym celem i zakresem kontroli.

Do kontroli upoważniona jest rada gminy i wójt (burmistrz, prezydent) lub rada i zarząd powiatu (województwa) i starosta (marszałek) w ramach przyznanych kompetencji ustawą zgodnie z trybem kontroli określonym w kpa lub innych przepisach ogólnych.

Organ może kontrolować dokumenty osobowe n-li - poziom wykształcenia, ustalenie wynagrodzenia itp. oraz dokumentację czasu pracy (dzienniki).

W przyp. dzienników może chodzić też o inne rzeczy - np. ilość uczniów w oddziale z podziałem na płcie, ruch uczniów w czasie roku szkolnego itp.

Ale organ powinien określić po co dokonuje kontroli, co i kiedy będzie sprawdzał, kto będzie to robił oraz na jakiej podstawie kontroli dokonuje, jakie uczynił ustalenia i co w związku z nimi zaleca podając podstawę prawną tychże. A także do kiedy należy usunąć nieprawidłowości. Ma później prawo do rekontroli - sprawdzdenia czy zalecenia zostały wykonane.

Z doświadczenia wiem, że o wiele lepiej od "wysyłania na dzrewo" sprawdza się "zmuszenie" by organ zastosował się do wszelkich wymagań formalnych kontroli. Można zrobić to skutecznie, a jednocześnie "w białych rękawiczkach".

Natomiast wynik właściwie przeprowadzonej kontroli bez problemu można odwrócić na swoja korzyść - upiec przy okazji dodatkową pieczeń.

Po paru latach takich podchodów organ doszedł do wniosku, że zbyt częsta i zbyt szczegółowa kontrola mu sie nie opłaca...

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]