Skoro "Egzamin gimnazjalny obejmuje wiadomości i umiejętności zawarte w wymaganiach określonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego w odniesieniu do wybranych przedmiotów nauczanych w trzecim i wcześniejszych etapach edukacyjnych." to w klasie I gimnazjum uczeń może we wrześniu zostać oceniony za wiedzę, z którą przybył ze szkoły podstawowej?

nie rozumiem ?

jak to praktycznie zrobiono ?

We wrześniu nauczyciel przeprowadził sprawdzian, zakres obejmował materiał SP a ocena ze sprawdzianu liczona do oceny rocznej w kl. I gimnazjum. Dotyczy wiedzy mat-przyr.

Cieszę się, że Cię pytanie zaintrygowało, Dyrku :) Liczę na Twoją mądrą jak zwykle wypowiedź.

Sprawdzian z wiedzy mat-przyr. A ocena z jakiego przedmiotu: matematyki, fizyki, biologii?

Test przeprowadził matematyk - uwzględnił ocenę za część matematyczną.

rozporządzenie w sprawie oceniania:

"§2.2. Ocenianie osiągnięć edukacyjnych ucznia polega na rozpoznawaniu przez poziomu i postępów w opanowaniu przez ucznia wiadomości i umiejętności w stosunku do wymagań edukacyjnych wynikających z podstawy programowej, określonej w odrębnych przepisach, i realizowanych w szkole programów nauczania uwzględniających tę podstawę."

dalej jest już tylko gorzej- dla nauczyciela i sprawującego nadzór dyrektora bo jest o formułowaniu wymagań i informowaniu rodziców

a potem jest o klasyfikacji:

"§ 11. 1. Klasyfikacja śródroczna polega na okresowym podsumowaniu osiągnięć edukacyjnych ucznia z zajęć edukacyjnych, określonych w szkolnym planie nauczania (...)ustaleniu - według skali określonej w statucie szkoły - śródrocznych ocen klasyfikacyjnych z zajęć edukacyjnych...

no, ale podstawa programowa gimnazjum zakłada opanowanie pp szkoły podstawowej, więc...

o so chosi?

o to, co wyżej-programy nauczania

one blokuję ocenianie na wejściu

ale oczywiście rozumiem, ze sa nauczyciele, którzy przejmują na siebie obowiązki i uprawnienia systemu egzaminów zewnętrznych

i tak trzymać

AnJa, programy nauczania gimnazjum również zawierają pp podstawówki - zwłaszcza z matmy inaczej się nie da... :-))

oczywiście- jeszcze bardziej z polskiego - z tym, ze nie zawiera a bazuje i zawiera np. rozwijanie tego co z podstawówki

i oczywiście, ze zakres umiejętności jest oceniany - bo nie sposób oceniać tylko nakładki (tego, co dodano, bez odniesienia do tego z czym dziecko przyszło) robiąc np. sprawdzian z działu

ale tu był sprawdzian z całości podstawówki- na wejściu, bez zrealizowaniania jeszcze czegokolwiek

i nie dla celów diagnostycznych- a dla klasyfikacji

hm... nie zobaczyłam tego tak... ale może...

Sprawdzian był dla celów diagnostycznych, ale ocena z niego liczona do średniej ocen. Uczniowie wiedzieli, że będą taki test pisać i że ocena za zakres z matematyki będzie brana pod uwagę przy ustalaniu rocznej. Fakt, zakres wiadomości nie dotyczył wymagań z poziomu gimnazjum, ale oceniana była wiedza, którą uczeń w kl. I gim powinien posiadać.

Nauczyciele w większości robią testy diagnozujące, by określić faktyczny stan wiedzy uczniów w danej klasie, zebranych po różnych podstawówkach. Większość traktuje wynik tylko jako informację, ale zdarzył się taki, który to ocenił a że ocena nie była najlepsza i w pewnej mierze rzutuje na śródroczną - zgłębiam temat. Żeby ucznia nie skrzywdzić, ale też żeby nie udawać, że gimnazjum to wiedza oderwana od podstawówki.

diagnoza na wejściu jest potrzebna, jej wynik to informacja dla nauczyciela i tak powinna być traktowana :)

w sumie klasyka- nieważne co umiesz czy się nauczyłeś, ważny stopień

pod koniec nauczania tej klasy przez tego pedagoga zrobiłbym mu ocenę pracy - jako jeden z elementów wziąłbym pod uwagę wyniki sprawdzianu jego uczniów przygotowanego i ocenionego przez nauczyciela z ogólniaka

bo moim zdaniem na głupotę trzeba łagodne lekarstwa stosować

z poznawczego punktu widzenia interesuje mnie, co się stanie jak od wyniku klasyfikacji ktoś się odwoła

nie teraz- ale na koniec roku

sprawdzian dla celów diagnostycznych -> tu ok.

nauczyciel chce rozpoznać poziom wiadomości i umiejętności uczniów np. w celu lepszego zaplanowania swojej pracy, zindywidualizowania nauczania itp.

ale

wystawienie oceny z tego sprawdzianu i do tego licznej do średniej  wg. mnie nie ma sensu i trudno doszukać się podstawy prawnej do takiego działania

wg mnie postępowanie nauczyciela jest niezgodne z rozporządzeniem o ocenianiu

do przepisów podanych w #06 można jeszcze dodać § 4.1.1 -> wymagania edukacyjne niezbędne do uzyskania oceny śródrocznej i rocznej muszą wynikać z realizowanego przez nauczyciela programu nauczania

wg mnie nauczyciel przekroczył granice oceniania wewnątrzszkolnego

nauczyciel nie zrobił nic niezgodnego z prawem, ale:

nie wierzył w oceny wystawione na świadectwie ukończenia szkoły podstawowej,

sprawdzał czy ocena na świadectwie jest zgodna z wiedzą ucznia - czy uczeń nie dostał oceny za "masło",

najlepiej sprawdzać to czego sie nauczyło na bazie wiedzy ze SP, sprawdzać wyniki swojej pracy,

wystawiał ocenę za wiedzę , której nie przekazywał

a gdyby zrobiono nam egzamin z psychologii bo przecież to było na studiach

"sa nauczyciele, którzy przejmują na siebie obowiązki i uprawnienia systemu egzaminów zewnętrznych"

i mam nadzieję, że je w końcu zastąpią;-)

a ja mam nadzieję, że do patologii sprzed 2003 nie wrócimy

chyba, że zupełnie zrezygnujemy z oceniania jako informacji kierowanej do kogokolwiek poza samym ocenianym

Przy okazji oceniania: na jednym ze szkoleń pouczono nas, że nie wolno oceniać ucznia za zrobione zadanie domowe, za prowadzenie zeszytu i za aktywność na lekcji. Bo nie ma tego w rozporządzeniu. Przewidywany efekt: uczniowie przestają  się zgłaszać do odpowiedzi, nie rozwiązują zadań domowych i nie prowadzą zeszytów. Nie wiem, czy na pewno o to chodziło:( Wygląda na to, że wszystko, co robimy w kwestii oceniania -to źle robimy;)

a kto takie szkolenie prowadził?

bo nie mozna płacić za taka wiedzę:-)

Problem w tym, że to prawda. Zgodnie z rozporządzeniem ocenianiu podlegają osiągnięcia edukacyjne ucznia i jego zachowanie. Nic więcej. Należy zatem odpowiedzieć na pytanie czy np. prowadzenie zeszytu jest osiągnięciem edukacyjnym. Na początkowych etapach nauczania na pewno, ale czy w liceum też?

Akurat zrobienie zadania domowego na pewno jest osiągnięciem edukacyjnym.

Od początku pracy w szkole (czyli od 20 lat) nie oceniam oceną szkolną prac domowych ani zeszytów. Nie mam większych problemów z brakiem pracy domowej  a zeszyty są prowadzone "normalnie". Może właśnie przez brak oceniania uczniowie nie spisują prac domowych. Uczę w sp i gimnazjum matematyki....