- o 16.00 (będąc w sklepie) usłyszałam z radia (!), że nasze kuratorium pracuje w trybie pilnym nad naborem do gimnazjów, czyli chce dopracować do ilu gimnazjów można składać dokumenty...

- a nie mówiłam, że będą jajeczka (wielkanocne)!!! (Rychu, mój głosie rozsądku - odezwij się)

- jak można zmieniać zasady gry w trakcie gry... - co ja powiem ludziom, na kogo wychodzę...  dlaczego?

- jak można na poziomie KO zmieniać rozp. MENiS... gdzie jest powiedziane, że dyrektor określa warunki - nic już z tego nie rozumiem. Kto to jest dyr?

okazało się, że dyrektorzy zażądali oryginałów dokumentów!!!!

:-))))

gaba już się stęskniłam za Twoimi wątkami- tworzysz forumowe dziela sztuki

:-))))))

Kto to jest dyr:-))))))))))))))))))

A co opada dyrektorom przedszkoli, gdy we wczorajszym Telekspresie usłyszeli, że:

1. 6. latki pod groźbą kary pieniężnej powinny być zapisane do przedszkola do 31 marca;
2. przedszkola dla 6. latków są bezpłatne.

Byłam jeszcze po 17.00 w przedszkolu - kilka osób dzwoniło, czy zdążą jeszcze dziś zapisać dziecko ;-)

Kto to jest..

.. dyr to nie wiem, ale dir to jakaś komenda czy katalog czy rozszerzenie w DOSie było.

DOS-a w praktyce prawie nie ma, dir-a razem z nim, to może i  na dyr-a wreszcie koniec nadchodzi?

Grażka!!!

U mnie tez panika:-)))

rodzice przychodzili:-)

mialam wlasnie sprawdzać gdzie ten marzec był napisany- kurcze..

Myslalam, ze może w gdzieś- w UoSO;-)

co do oryginalnych dokumentów przy naborze

w rozporządzeniu  z lutego 2004r. - jest napisane o naborze do gimnazjum, że dyrektor szkoły określa warunki naboru.

Nie wiem, kim jest dyr, ale jakimś takim kimś - bo oto urzędnicy kuratoryjny po dwóch tygodniach "nabierania" uczniów postanowili coś jednak zmienić, usprawnić i jak znam życie szykuje się pasztet. częśc dzieci jest po taremu część będzie po kuratoryjnemu - regulamin wywieszony do końca lutego zgodnie z rozp.

RATUNKUUUUUUU!

hmm...

wywołany do tablicy jestem. :-)

najgorsze moim zdaniem są niedopowiedzenia.

No, bo o czym my tu mówimy.

Wydaje się, że o rzeczy bardzo prostę, czyli o naborze do szkoły pt GIMNAZJUM.

Przepisy w tej sprawie rozdzielaja uczniów na dwie grupy:

1. Tych co mieszkają w rejonie - przyjmowanych z urzędu. I tu rodzic moim (i nie tylko moim, bo nasze KO też tak mówiło zawsze) nie musi składać żadnych dokumentów, tylko co najwyżej oświadczenie woli uczęszczania takiego dziecka do gimnazjum.

2. Tych co w tym rejonie nie mieszkają - tu przepisy zezwalają dyrektorowi gimnazjum na określenie warunków (zasad) przyjmowania takich uczniów.

Powstał w Krakowie problem do ilu "pozarejonowych" gimnazjów rodzice (uczniowie) mogą złożyć prośby o przyjęcie. Przepisy nic na ten temat nie mówią więc moim zdaniem mogą do tylu ile im się podoba.

Zazgrzytało więc wtedy, gdy dyrektorzy gimnazjów zażądali od kandydatów oryginalnych dokumentów. W takiej sytuacji uczeń ma do wyboru co najwyżej jedno gimnazjum (pozarejonowe) do którego chciałby sie dostać. Ponieważ nie określono liczby szkół do których potencjalni gimnazjaliści mogliby dokumenty składać zrobiło sie

(http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35803,1996166.html ) zamieszanie i nasze KO chce jakoś tą sprawę jeszcze "wyprostować". Zobaczymy co z tego wyjdzie.

A tak w ogóle, to moim zdaniem wszystko zależy od ludzi ... i ich pomysłów na rozwiązywanie takich problemów.

stanowisko KO

Wyjaśnienia i komentarze Małopolskiego Kuratorium Oświaty w sprawie rekrutacji do gimnazjów

* Przepisy nie ograniczają i nie pozwalają ograniczyć liczby gimnazjów, do których można składać wnioski o przyjęcie [tym samym dyrektorzy gimnazjów nie mają prawa podczas rekrutacji żądać od kandydatów oryginałów dokumentów - red.].

* Podanie o przyjęcie do gimnazjum składa tylko kandydat spoza obwodu gimnazjum.

* Kandydat zamieszkały w obwodzie gimnazjum potwierdza wolę podjęcia nauki w każdej chwili, choć jest wskazane - ze względów organizacyjnych - aby zrobił to do 14 kwietnia 2004 r. Nie musi składać żadnego wniosku i podania. Wystarczy, że potwierdzi wolę nauki w szkole, podpisując się na liście uczniów mieszkających w obwodzie.

* Podstawowym dokumentem potrzebnym przy rekrutacji jest oryginał świadectwa ukończenia szkoły podstawowej. Gimnazja mają prawo żądać go, gdy uczeń będzie potwierdzał wolę nauki w szkole.

* Szkoły mogą, ale nie muszą, wymagać od kandydatów spoza rejonu: dowodu przystąpienia do sprawdzianu, jego wyniku, świadectwa ukończenia klasy V. Z kryteriów zawartych w statutach gimnazjów może wynikać potrzeba dołączenia dokumentów potwierdzających osiągnięcia sportowe, zaświadczeń o wynikach uzyskanych w konkursach.

(http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,2001606.html)

 ale na logikę -

- jakiego można było żądać oryginału dokumentu  30 marca?

To była klasyczna kaczka dziennikarska, by se coś napisać i zrobić sensację (pomiędzy parówką a kotletem) i była to czysta manipulacja - teraz to my musimy uspokajać sfrustrowanych i przerażonych ludzi, którzy przychodzą postraszeni i się dziwią, bo otrzymują regulamin do przeczytania, z kieszeni wystaje gazeta i przecierają oczy.

Nie dziwię się, że straciła 200tys. czytelników.

Tak działają media. To media odpowiadają za zamęt i ranking szkół, robienie wyścigów do żłobka (jak wybrać żłobek, jak wybrać przytułek, jak wybrać... pocztę, cmentarz)

- A kiedy odmówisz podania wyników egzaminu (a zrobiłam to wielokrotnie), to piszą: z nieznanych przyczyn odmawia!

NABÓR - ?

- podanie dla dzieci spoza rejonu? (u nas zazwyczaj jest to oryginał, jakby ktoś chciał kopię, to też mogę i na oryginale potwierdzę, że złożył, działała tu kpa)

- u nas się składa zdjęcia przy naborze, no najprościej wyegzekwować(zazwyczaj się składa oryginalne, jakby ktoś chciał kserokopie, to nie bardzo wiem, co zrobić), ale może też ujdzie, ale przy wyrabianiu legitymacji, mamy zwyczaj proszenia o oryginały... a jak nie złożył, to złoży, uzupełni. Moja Maryś napisze więc spokojnie legitymacje w sierpniu mam nadzieję, że o tym gazeta nie napisze.

- proszę też rodzica o dowód osobisty do wglądu, wolę by był oryginalny... tak jakoś się przyzwyczaiłam nie korzystać z odpisów dowodu...

- wykaz ocen - kto chce - to robi to na naszym druczku, kto chce dawał ksera świadectw, albośmy je sami robili, nawet się mama znalazła z ręcznie napisanym i podbitym, albo nawet z odpisem arkusza, chociaż powiedziałam jej, że nie trzeba...

- ale mamy też własny formularz administracyjny, gdzie wybiera się krzyżykiem różne fakty i informacje potrzebne szkole - podaje się datę urodzenia, pesle, imiona rodziców, kontakt, zgłasza się religię,  wf, dysleksję, data badania, kasa chorych, telefon (cała administracja dziennikowo-pielęgniarska + arkusze) - ale jakby chciał ktoś zrobić ksero, to proszę, można!

- te pirki można se ciągnąć z internetu i już.

W nerwach rodzice mówią rzeczy nieprawdziwe - rozumiem ich i nie gniewam się, tak właśnie puścili plotki, że ktoś chce jakieś oryginały. Zapytałam wtedy jakie - i nikt nie potrafił mi odpowiedzieć.

Pytam się ponownie jakie oryginały chiał jakiś dyrektor i tu zaskoczyłam wszystkich - wtedy się okazało, że jest to kaczka dziennikarska.

Dzieci świadectwa dostaną dopiero 25 czerwca - wtedy trzeba będzie potwierdzać wolę. Nie życzę sobie żadnych świadectw z klas wcześniejszych (vide - regulamin naboru do naszej szkoły)

Nie dajmy się zwariować, obmawia się tak łatwo ludzi, którzy niczego nie zrobili - wmawia się im coś czego nie ma i nie było.

Ot, i cała wartość podawanych wiadomości wybiórczo - ktoś, coś, gdzieś i jakoś.

    A ja myślę o dwóch gimnazjach, w jednym trzeba złożyć oryginały świadectwa z klasy szóstej i zaświadczenia o wyniku sprawdzianu, w drugim regulamin nie precyzuje, czy mają to być oryginalne dokumenty.   

    Dopiero na tej podstawie  / m.in./ przyjmują dziecko lub nie. Jeżeli nie dostanie się do pierwszego /jest dość oblegane/, a w drugim stwierdzą, że skoro nie dostarcza oryginałów, to lepiej przyjąć tych, co są bardziej zdecydowani... 

   Potwierdzić wolę oryginałami mogę po przyjęciu dziecka na podstawie kopii i może w przyszłości trzeba to sprecyzować.

    No, ale mówię to jako rodzic właśnie, a nie dyrektor, który ma prawo myśleć o sprawnym przebiegu rekrutacji i chce mieć zakończony nabór w przyzwoitym terminie...

I ja tak bym zrozumiała, że chodziłoby o czerwiec, gdyby nie termin.

Niestety pojawiła się ta informacja chyba 30 marca (nie pamiętam dnia), że gimnazja nie przyjmują oryginalnych dokumentów. Czas teraźniejszy w stosunku do daty mówi jednoznacznie, że oto ta sytaucja ma mniejsce tu i teraz.

Pojawiła się w radiu - i wtedy opadła mi szczęka - gdyż czwarta władza nie zadzwoniła do zainteresowanych i zapytała się, nawet nie zrobiła modnej prowokacji i udając rodzica nie sprawdziła czegoś (np. czy da się wejść na Okęcie). W piątek śmialiśmy się, bo doprawdy większego prima aprilisa nie udało się zrobić. ( z wyjątkiem jednego, takiej refleksji - zrobiono to dzieciom i ich rodzicom, a tego nie wybaczę - o mnie se tam może mówic między parówką i kotletem, mnie najwyżej szczena wypadnie i już.)

O słuszności papierów wirtualnych lub nie - nie będę mówić, mam swoje zdecydowane zdanie na ten temat.