Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Odmowa nauczycielek |
rzewa | 31-10-2013 04:08:46 [#05] |
---|
jeśli w godzinach pracy to szkolenie, to udział w nim jest obowiązkowy dla nauczycielek - polecenie służbowe (może być w sobotę lub niedzielę, ale trzeba dać inny dzień wolny) - oczywiście szkoła płaci za szkolenie oraz zwraca koszty dojazdu na nie
a jeśli nie, to pozostaje ew. uwzględnienie ich postawy przy ocenie pracy i/lub przy ustalaniu wysokości dodatku motywacyjnego post został zmieniony: 31-10-2013 04:09:59 |
Marek Pleśniar | 31-10-2013 07:51:25 [#06] |
---|
a swoją drogą może to niepotrzebne im szkolenie;-) |
Rycho | 31-10-2013 07:59:33 [#07] |
---|
KN. Art. 42
2. W ramach czasu pracy, o którym mowa w ust. 1, oraz ustalonego wynagrodzenia nauczyciel obowiązany jest realizować:
3)zajęcia i czynności związane z przygotowaniem się do zajęć, samokształceniem i doskonaleniem zawodowym.
Zatem nauczyciele nie mogą odmówić udziału w doskonaleniu zawodowym organizowanym przez szkołę, ponieważ stanowi to część ich czasu pracy i mają za to zapłacone. |
Karolina | 31-10-2013 08:00:58 [#08] |
---|
Pytanie co to za szkolenie.... naprawdę bywają śmieszno-głupie szkolenia. Może mają racje? |
Marek Pleśniar | 31-10-2013 08:07:45 [#09] |
---|
Karolina, ale najpierw mają obowiązki pracownicze
racja - to równolegle i nie powinna mieć wpływu na wykonywanie obowiązków, no chyba że pracodawca nakłania do popełniania czynów nielegalnych:-) |
Karolina | 31-10-2013 08:24:07 [#10] |
---|
Jasne - ja nie dyskutuję czy ich powód odmowy jest spowodowany tym, że chcą w tym czasie pracować w innym miejscu, to naganne. Myślę tylko nad drugą stronę - może to szkolenie to faktycznie strata czasu ludzkiego :) |
ReniaB | 31-10-2013 09:11:04 [#11] |
---|
U mnie kiedyś pomogła prośba o wyjaśnienie na piśmie; wyjaśnienie było na półtorej strony, ale poskutkowało i w kolejnych szkoleniach Pani brała udział |
Rycho | 31-10-2013 09:30:16 [#12] |
---|
chciałbym tutaj z pewną nieśmiałością przypomnieć nauczycielom, że dyrektor w tym zakresie jest tylko wykonawcą decyzji nauczycieli podjętej w ramach kompetencji stanowiących RP, a dotyczących organizacji doskonalenia zawodowego w szkole.
więc jak nauczyciele zaordynowali sobie śmieszno-głupie szkolenia będące z założenia startą czasu ludzkiego, to do kogo pretensje?
bo rozumiem, że chodzi o takie szkolenia, o których z góry wiadomo, że są śmieszno - głupie i prowadzone w ten sposób, że stanowią stratę czasu ludzkiego.
Jeśli natomiast po zaplanowanym szkoleniu okazuje się, że nie spełniło ono wymagań i było faktycznie stratą czasu ze względu na sposób jego realizacji, to wtedy rzeczywiście można mieć pretensje do dyrektora o wybór firmy szkolącej.
Ale przypominam też, że w tej dyskusji nie chodzi o rodzaj i jakość szkoleń, tylko mówimy wypełnianiu o obowiązku pracowniczego za który wzięło sie pieniądze. W każdej normalnej firmie za coś takiego pracownik narażony jest na poważne konsekwencje. A my tu usiłujemy znaleźć usprawiedliwienie na nauczycielskie bumelanctwo. |
bogda4 | 31-10-2013 18:39:30 [#14] |
---|
13 linijek uzasadnienia i gróźb pana Rycho
( ktoś za te smieszno-glupie bierze duze pieniadze ) i teraz za ten nowy model tez,nawet ogromne
( poproszę o definicję każdej normalnej , panie Rycho ) |
malgala | 31-10-2013 19:38:11 [#15] |
---|
dyr zgłosił szkołę do projektu a nauczycielki nie chca brac w nim udziału
Nie wróżę powodzenia w realizacji. Udział w projekcie powinien być wspólną decyzją nauczycieli i dyrekcji. Moim zdaniem inaczej nie ma sensu. |
grażka | 31-10-2013 19:46:35 [#16] |
---|
Dyrektora na szkolenie z przywództwa :> |
Poppy | 31-10-2013 20:09:24 [#17] |
---|
Pomysł z wyjaśnieniem na piśmie jest świetny. Nikt nie lubi dokumentować swojego lenistwa lub bierności.
post został zmieniony: 31-10-2013 20:09:50 |
Rycho | 31-10-2013 20:20:50 [#18] |
---|
pani bogda,
normalna firma to taka, w której nie ma potrzeby co chwila przypominać pracownikom za co biorą pieniądze. I zastanawiać się co z nimi zrobić, gdy swoich obowiązków nie chce im się wykonywać. Normalan firma to taka, w której jest osoba odpowiedzialna za jej funkcjonowanie i rozwój oraz mająca prawo prowadzić firmę w obranym kierunku i decydować o tym jak to ma być realizowane. No i oczywiście ponosić odpowiedzialność za efekty tych działań.
Niestety w oświacie nie znam takiej.
Bo w oświacie na pytanie, co zrobić z nauczycielami, którzy nie wypełniają należycie swoich obowiązków, nie szukamy odpowiedzi na to pytanie, tylko usprawiedliwienia tychże nauczycieli.
w tym przypadku szkolenie złe. Wiemy o tym zanim się ono zacznie. Wiemy też, że jest śmieszno - głupie i szkole zupełnie niepotrzebne. No i wiemy, że ktoś się na nim obłowi.
I to jest wystarczające uzasadnienie dla lekceważenia obowiązków pracowniczych.
Do głowy nam przecież nie przyjdzie, że może dyrektor miał jakieś uzasadnienie na to, by zgłosić szkołę do projektu. Może to właśnie efekty pracy nauczycieli (a raczej ich brak) były impulsem do tego zgłoszenia? Może miał nadzieję, że udział w projekcie pomoże mu w poprawie tych efektów? Dyrektor myślący o rozwoju szkoły? To przecież nie może być! Biedni nauczyciele w tej szkole, muszą się zmagać z jakimiś wymysłami dyrektora, który im każe, w wolnym czasie, brać udział w jakichś głupich szkoleniach.
A tu jeszcze ktoś śmie mówić o konsekwencjach za bumelanctwo (bo jak inaczej nazwać niestawienie się do pracy?)
W tym miejscu chcę napisać, że wyżej pisałem o ponoszeniu konsekwencji w normalnej firmie. Nie odważył bym się mówić o tym w odniesieniu do nauczycieli. Dla nich przecież znaleźliśmy usprawiedliwienie.
Jeśli ktoś odczytał mój tekst jako groźbę, nic na to nie poradzę, bo ja nie umiem w nim znaleźć żadnej groźby.
nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że uderzyłem w stół...
------------
malgala, zgadzam się, że będzie problem z powodzeniem w tym projekcie. Ale może to było tak, jak wyżej napisałem?
I dyrektor widzi w tym coś, co mu chociaż trochę pomoże?
|
Dżoana | 31-10-2013 21:07:11 [#19] |
---|
Rycho, Ty tak na serio? Zapewne chodzi o szkolenia Sore. I niestety to strata czasu. Nie mają prawie nic ciekawego do zaoferowania, więc ja taż uważam, że to strata czasu. A jaki zamysł miał w tym dyrektor... no cóż, pewnie chciał się przypodobać ON. |
Rycho | 31-10-2013 21:24:23 [#20] |
---|
Dżoana, jak najbardziej na serio.
Ty uważasz, że obowiązki pracownicze są nieważne? I można je łamać bezkarnie? Tylko dlatego, że sore nie mają prawie nic ciekawego do zaoferowania? Teraz usprawiedliwieniem jest sore? No i ta ocena dyrektora - fajna.
Nie sądziłem, że moje słowa tak szybko znajdą potwierdzenie.
I chyba znów uderzyłem w stół?
Tak na marginesie. Gdybyś zechciała lepiej zapoznać się z projektem, to byś wiedziała, że sore nie są od szkolenia i proponowania czegokolwiek. Są od zorganizowania szkolenia, takiego, które zaplanuje sobie szkoła.
|
joljol | 31-10-2013 21:53:53 [#21] |
---|
generalnie należę do grupy czytających ale...czasami nóż mi się w kieszeni otwiera
podzielam pogląd Rycha, że w normalnej firmie, to dyrektor prowadzi pracowników - a nie na odwrót
tylko nie w oświacie, bo u nas jak najdalej od normalności, ciągłe narzekanie na nowości, na zmiany, które przecież w końcu mają nam zapewnić stabilizację zawodową czyli np. wspomaganie szkól - kompleksowe
załapałam się na projekt, nie pytając nauczycieli bo placówę, którą objęłam we wrześniu trzeba ciągnąć za uszy, żeby nie utonęła - nic jest nie potrzebne, bo wszyscy dyplowani i pozjadali wszystkie rozumy - tylko jakoś efektów nie ma
kilka godzin uzgadnialiśmy z sore co ma się znaleźć w planie wspomagania (pilotaż trwa dwa lata) - wszystko pod placówkę, wszystko to co wyszło na nie z nadzoru, plan konsultuję na bieżąco, bo to ja wiem najlepiej co dla mojej placówki jest najbardziej potrzebne
a że nauczycielom się nie chce, trudno, mam narzędzia, żeby im się chciało
w przeciwnym razie wymienię na innych
i chcę normalności w oświacie, gdzie szef zawsze ma rację a jak się myli to patrz punkt 1:))
|
Adaa | 31-10-2013 22:07:26 [#22] |
---|
joljol...bo jak Elbanowski zaczynasz (chodzi mi o uogólnianie promila do całosci)
ja mam odwrotne spostrzezenie i własnie po tylu latach dyrektorowania doszłam do wniosku, ze za bardzo moze ja prowadziłam
mam teraz ewaluacje zewnętrzna i mam okazje patrzec jak nauczyciele sie organizuja, opracowują to co trzeba
siedze sobie u siebie a na górze praca wre - i wcale nie łatwa i 100% zaangazowanych
to zespół wykształconych ludzi...i chyba mozna im zaufac w kwestiach wyboru tego co dla nich przydatne?:-)
oczywiście dyrek jako przewodnik stada- ok:-)
i z drugiej strony - sytuacja , w której dyrektor bezwzględnie prowadzi pracowników, gdy tenże dyrektor potrafi kupic lapki na muchy i wreczyc woźnym (by polowały na nie) bo niby za duzo maja woźne wolnego do czego dobrego doprowadzi? |
Rycho | 31-10-2013 22:11:46 [#23] |
---|
do braku much w szkole? ;-)
chyba to dobre jest, co? ;-) |
Adaa | 31-10-2013 22:15:52 [#24] |
---|
z punktu widzenia ewaluacji zewnetrznej w kontekście innowacji organizacyjnych byłoby to pewnie do rozważenie
jest problem, jest działanie, jest monitorowanie i jest ocena skutków :-))
wszystko in plus:-) |
Rycho | 31-10-2013 22:20:33 [#25] |
---|
no to o co Ci chodzi? ;-) |
Rycho | 31-10-2013 22:31:32 [#27] |
---|
a jak tak, to OK ;-) |
Gaba | 01-11-2013 03:05:16 [#28] |
---|
Adao, Joljol - obie macie rację - dwie placówki różne, z różnymi szefami - inne fazy rozwoju i placówek, i szefów. O tym mówię i mówią nauki o zarządzaniu, że nie wolno narzucać jednej koncepcji zarządzania (np. demokratycznej) - ma być adekwatna, tak jak styl - do potrzeb placówki i umiejętności.
A nadzór promuje nachalnie wersję demokratyczną, która w pewnych okolicznościach przyrody jest nieuprawniona, zła, a nawet szkodliwa. |
hania1 | 01-11-2013 19:16:01 [#29] |
---|
Ja myślę, że odmowa udziału w szkoleniu powinna skutkować zabraniem dodatku motywacyjnego. Jaka motywacja, taki dodatek. Z drugiej strony - każdy projekt UE powinien być poprzedzony badaniem potrzeb. Z trzeciej - wściekam się, jak widzę nauczycieli, którzy są przekonani, że praca w szkole to tylko "przewijanie taśmy" i odtwarzanie materiału. Jest tyle osób, które świetnie pracują, a nie mogą znaleźć stałej pracy. Pozbyłabym się takich opornych i niezmotywowanych przy pierwszej okazji. Niech spróbują szczęścia w swojej firmie, gdzie samemu trzeba zatroszczyć się lokal, czynsz, podatki, świadczenia zdrowotne i jeszcze zarobić na życie. |
aliszek | 03-11-2013 12:50:35 [#30] |
---|
Witam, zainspirował mnie tytuł wątku: ,,odmowa nauczycielek". Również spotkałam się z ,,odmową", ale dotyczyła raczej błahej sprawy;-) chociaż trochę mnie poruszyła. Poprosiłam nauczycieli na sierpniowej radzie , aby każdego dnia, po zakończonych zajęciach, uprzątnęli ze stołu w pokoju nauczycielskim swoje pomoce, materiały, książki, itd. Jest nas blisko 40 ,każdy ma swoją szafkę, albo i dwie, pokój duży, więc wypadałoby zadbać o ład. Dla większości to żaden kłopot...Tymczasem dla jednego nauczyciela moja prośba okazała się , cytuję ,,narzuceniem własnego zdania". Jeszcze przed weekendem, pani , oburzona przyszła do gabinetu i powiedziała , że nie będzie sprzątać po sobie stołu, bo to jest jej miejsce pracy i mam się przyzwyczaić do widoku sterty książek, domowniczków, zeszytów...Więc, pytanie, czy mam się ,,przyzwyczaić" do stosów książek, ulotek, wkładów do jajek, opakowań po jogurtach, czy obstawać przy swoim widzeniu ładu. Zastanawiam się, czy to jest czepialstwo z mojej strony, czy też problem nauczycielki z zachowaniem porządku...Co Wy na to? Pozdrawiam |
Poppy | 03-11-2013 17:11:14 [#31] |
---|
o rety, to chyba problem ogólnoświatowy. Zawsze przed dłuższą przerwą wieszam ogłoszenie o generalnych porządkach z ostrzeżeniem, że co zostanie na wierzchu, to stracone. I za każdym razem panie woźne tworzą worek rzeczy zagubionych. Trochę go przechowujemy, jak w biurze rzeczy znalezionych, potem znika. Za każdym razem worek jest mniejszy.
Może dodaj w regulaminie zapis, jeśli go nie masz, że należy dbać o porządek na stanowisku pracy i w miejscach wspólnych. |
Dżoana | 03-11-2013 18:09:32 [#32] |
---|
do #20
Rychu, to nie tak. Nasza szkoła jest najlepsza w regionie, zostaliśmy też nieźle ocenieni w ewaluacji. Szkolenia, które proponuje Sore mają się nijak do naszej placówki. No może ze 2 mogłyby być, ale też nie dla wszystkich nauczycieli. Pozostałe to strata czasu, po prostu. Myślisz, że nauczyciele nie chcą się szkolić dla zasady? Większość chętnie by skorzystała, gdyby było z czego. |
Marek Pleśniar | 03-11-2013 18:56:24 [#33] |
---|
faktem jest, że i dyrektorzy narzekają na słaby dostęp do dobrych form doskonalenia dla nauczycieli
jednak gdy już szkolenie jest a nauczyciel odmawia po prostu przyjścia - to sprawa dyscypliny pracy |
Dżoana | 03-11-2013 19:34:43 [#34] |
---|
Marek nie wziąłeś pod uwagę przynajmniej jednej kwestii. Są to szkolenia unijne, do których teoretycznie nauczyciele przystępują dobrowolnie. Podpisują deklaracje, zobowiązują się na 2 lata pod rygorem płacenia za opuszczone zajęcia. Poza tym szkolenia przewidziane są na bardzo wiele godzin, a nie każdy dysponuje taką ilością czasu. |
Marek Pleśniar | 03-11-2013 21:00:10 [#35] |
---|
"szkolenia przewidziane są na bardzo wiele godzin, a nie każdy dysponuje taką ilością czasu"??
Udział w szkoleniu to praca przecież?
-----
Nie wykręcajmy kota ogonem bo to się robi nieznośnym - takim dzieleniem włosa na czworo.
Dyrektor otwiera wątek i pisze że nauczycielki nie chcą iść na szkolenie. Skoro je tam posłał, tzn że czas był. A gdyby w tym czasie były inne zadania w szkole, to by sam im kazał nie iść na szkolenie, lecz robić swoje.
|
Rycho | 03-11-2013 21:52:39 [#36] |
---|
Dżoana,
w zasadzie Marek w poprzednim poście napisał wszystko.
Ja tylko dodam, żebyś przeczytała jeszcze raz mój post (ten 20). Zwłaszcza ostatni akapit. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|