Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Wykonanie środków wychowawczych przez szkołę?
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
RomanG28-03-2004 15:14:01   [#01]
1. Czy szkoła może według Was wnioskować do sądu, aby ten powierzył "wykonanie środków wychowczych wobec nieletniego" właśnie jej?

2. Gdyby sąd przychylił się do takiej prośby i podstawą prawną postępowania wobec ucznia w szkole stałoby się nie tylko prawo oświatowe, ale i Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich, jak uważacie, jakie procedury przewidziane w u.p.n. szkoła mogłaby wtedy stosować?
Mogłaby się wzorować na procedurach obowiązujących w ośrodkach wychowawczych, a może na szkołach przy pogotowiach opiekuńczych?
gosienka28-03-2004 16:16:17   [#02]
A mogłbyś dokładnie wytłumaczyć po co ci o to wnioskować do Sądu? Bo jestem tym trochę zaskoczona i zaciekawiona
RomanG28-03-2004 17:26:42   [#03]
Ostatnio w pewnym gimnazjum pewna pani pedagog powiedziała mi, że pracuje w szkole 17 lat, ale w tym roku, gdy spojrzała w pewnej chwili na dwa grubaśne segregatory doryczące toczących się wobec jej uczniów postępowań karnych, po raz pierwszy jako pedagog poczuła się bezradna, po raz pierwszy jako człowiek poczuła się zagrożona.

Jest powszechne w niektórych środowiskach przeświadczenie, że "szkoła niewiele może" i że prawo oświatowe właściwie na nic nie pozwala.

Zacząłem się wobec tego zastanawiać, o ile więcej mogłaby, gdyby jej uprawnienia wynikające zprawa oświatowego wzmocnić uprawnieniami wynikającymi z u.p.n.
Marek Pleśniar28-03-2004 17:32:14   [#04]

i zagrożoną pedagożkę dodatkowo chcesz Roman wpakować w kontakty z tymi ananasami - jak kuratora sądowego? I dać jej uprawnienia do nadzorowania owych? Ona tego chce?

Może i szkoła niewiele może jako policjant i kurator, ale czy na pewno wiesz czy szkoła tego chce? Tak na 100%? Bo ja nie dostrzegam takiego pędu do wchodzenia w rolę ww.

beera28-03-2004 17:44:22   [#05]

a co to znaczy?

wykonanie środkow wychowawczych?

 

co to są "środki wychowawcze"- wiem, co to "wykonanie" także wiem, a gdy się z tego robi calośc - nijak nie pojmuję

RomanG28-03-2004 17:44:27   [#06]
Po pierwsze - czy tu w ogóle można pogadać tak teoretycznie? :-))

Po drugie - zdecydowanie nie nazwałbym tej pani zagrożoną pedagożką. Wręcz przeciwnie. To, że w jakiejś tam chwili sobie westchnęła bezradnie, nie znaczy, że jest bezradna.

Po trzecie - szkoła nie unika odpowiedzialności i ...pracy. Szukam instrumentów prawnych.

No więc możemy teoretycznie? Bez natychmiastowego umiejscawiania problemu w sferze osobowościowej konkretnego człowieka?
RomanG28-03-2004 17:46:43   [#07]

O kurcze! ;-)

Sam nazwałem ją zagrożoną :-)))

Ale w innym sensie.
gosienka28-03-2004 17:47:27   [#08]
Stąd moje pytanie / a propo wypowiedzi Marka / . Zastanawiam się jakie byłyby kompetencje szkoły w tym zakresie gdybyście mogli mieć takie uprawnienia. I szczerze mówiąc sensowniejsze jest  w/g mnie oczywiście oddzielenie działań szkoły , kuratorów itd . Innym  problemem  jest jakość pracy kuratorów sądowych . Rzadko we współpracy z nimi zdarza się dojrzeć takiego , który naprawdę wspólpracuje z nami i obiera wspólny front ze szkołą / chociaż takie perełki też się zdarzają /
AnJa28-03-2004 17:57:31   [#09]

Chyba na temat;-)

Kiedyś, w gimnazjum jeszcze, takie coś za mna chodziło - jak zacząłem dostawać te prośby z sądu o opinię a potem odpisy orzeczeń ( bez śladowej choćby informacji za co ta sankcja) i dowiedziałem się na czym np. polega nadzór odpowiedzialnego rodzica albo jak wypełniają swe zadania niektórzy kuratorzy społeczni.

I wciąż myślę, że taki pedagog czy  wychowawca w charakterze kuratora społecznego mógłby wiele dobrego zrobić. Ale: pedagog czy wychowaca i z checi nieprzymyszonej, a nie szkoła  np. delegująca pracownika do pełnienia funkcji kuratora czy powierzająca mu dodatkowe obowiązki, bo do pełnienia nadzoru przez sąd została zobligowana. 

Tylko, że jakoś o gromadach nauczycieli chętnych do pałętania sie po melinach czy zabitych deskami wioskach nie słyszłem. Słyszałem zaś, ze kurator społeczny to też parę(dosłownie parę) groszy i nie brakuje chetnych aby nim zostać.

beera28-03-2004 18:00:45   [#10]

kurcze!!!

ale o czym my rozmwiamy??

co to jest wykonanie środkow wychowawczych?

beera28-03-2004 18:02:57   [#11]

pomijajac, że anja

trafił w 10tkę

:-))

RomanG28-03-2004 18:09:00   [#12]

AnJa

Nie chodzi mi o to, żeby nauczyciel pełnił rolę kuratora.

Chodzi mi o sytuację, kiedy do uprawnień placówki wobec ucznia wynikających z u.s.o. i k.n. doszłyby uprawnienia wynikające z u.p.n.

Środki przymusu wobec ucznia, prawo do użycia siły fizycznej, obostrzony regulamin odnośnie tego, co mu wolno, a czego nie, wzmożona kontrola na terenie placówki i poza itp.

Jak daleko szkoła mogłaby się tu posunąć? Jakie środki przewidziane w u.p.n. mogłaby zastosować? Takie jak w ośrodkach wychowawczych? Takie jak w pogotowiach opiekuńczych?
beera28-03-2004 18:14:31   [#13]

o rany

czyli dokladnie chodzi o odebranie praw rodzinie i ustalenie ich dla szkoly?

Szkoła jako rodzina zastępcza?

Przypominam, ze w placowkach, czy pogotowiach znajdują się dzieci, wobec ktorych zastosowano okreslone procedury. Chcesz te same procedury w szkole?

idzie se pedagog  korytarzem i srodkiem wychowawczym, ktory wykonał w domu wskazuje :"Ty"

Ten wątek to żart?

Leszek28-03-2004 18:18:58   [#14]

"o tempora, o mores"

ale ten osąd dzisiejszych czasów wg mnie nie uprawnia szkoły do wszystkiego...

niech każdy robi dobrze to do czego ma kompetencje...

pozdrawiam

Marek Pleśniar28-03-2004 18:21:53   [#15]

żart primaaprilisowy - jak mniemam:-)

zauważmy że asia sobie sama odpowiedziała na pytanie "jak się wykonuje środek wychowawczy?"

mozna na lekcji techniki go wystrugać z kijka wierzbowego!

Kurcze - szkoła nigdy nie powinna wracać do szkoły angielskiej z 18 wieku z chłostą na goły tyłek itp.

Chciałbym dość nieadekwatnie do primaaprilisowego żartu mocno zaprotestować przeciw pomysłom by czynić z nauczyciela wykonawcę kar fizycznych oraz opiekuna zakładu zamkniętego - w sytuacji gdy ma do czynienia ze zwykłymi dziecmi - np moim.

RomanG28-03-2004 18:25:42   [#16]

środki wychowawcze

u.p.n.

Art. 5

Art. 65

Art. 65a
Małgoś28-03-2004 18:25:46   [#17]

"Środki przymusu wobec ucznia, prawo do użycia siły fizycznej, obostrzony regulamin odnośnie tego, co mu wolno, a czego nie, wzmożona kontrola na terenie placówki i poza itp."

czyli dwa światy w jednych murach - inaczej wobec grzecznych inaczej wobec notorycznie niegrzecznych?

zanim zaczniemy walczyc o zwiększenie uprawnień, upewnijmy się, czy chcemy, potrafimy i mamy za co to robić ;-)

A nie wydaje się Wam, że jednostki uporczywie negatywne i trudne wychowawczo powinny zmienić miejsce pobytu - np. trafić do szkoły o zaostrzonym rygorze?

Mam wrażenie, że jeden "trudny" w szybkim czasie zaraża swoją "trudnością" paru innych początkowo nieproblematycznych uczniów - i to nawet w środowisku, gdzie nauczyciele dwoją sie i troją wychowawczo.

RomanG28-03-2004 18:29:27   [#18]
Zanim pogrążycie się do głębi w nadinterpretacjach (np. co do rzekomo postulowanych kar fizycznych), przeczytajcie najpierw Ustawę o postępowaniu w  sprawach nieletnich.
Stosuję aparat pojęciowy z tej ustawy.
RomanG28-03-2004 18:30:30   [#19]

dwa światy w jednych murach

tym razem Małgoś w lot chwyciła moją myśl.
AnJa28-03-2004 18:35:25   [#20]

Co jakiś czas, mniej czy bardziej słusznie zauważamu niedoskonałosci polskiej szkoły - zwłaszcza wychowawcze.

I one faktycznie wystepują - mielibyśmy tej szkole dodać jeszcze coś, co przekształcałoby ja w coś w rodzju półkolonii o zaoatrzonym rygorze?

Z zasady jestem przekonany o niskiej skuteczności takich miejsc jak dawne domy poprawcze ( teraz to sie jakos inaczej nazywa), pogotowia opiekuńcze, czy - chyba  troche przeginam wymieniająć je w tym zestawie - domy dziecka.

A te artykuły to przy okazji sprawdzę.

RomanG28-03-2004 18:39:28   [#21]

półkolonia o zaostrzonym rygorze

no coś w tym stylu.
Adaa28-03-2004 18:53:09   [#22]

gdyby szkola była wykonawcą środkow (pomijam oczywiście idiotyczne mim zdaniem sformułowanie,  wiem o co w nim chodzi) i stosowac procedury przewidziane dla osrodków wychowawczych , to moim zdaniem byłaby to juz całkowita degrengolada

po to sa osrodki wychowawcze, pogotowia opiekuńcze..poprawczaki nawet..

a pólkolonie o zaostrzonym rygorze...to moze od razu abonament na pudło po uzyskaniu pełnoletności?

ech... Ty Roman, Ty miej trochę litosci dla maluczkich:-))

gosienka28-03-2004 19:02:10   [#23]
I jesteśmy w punkcie wyjścia . Mamy piękne programy wychowawcze , naprawdę realizujemy te zadania , nawet przeprowadzamy ich ewaluację i co ....??? Wielka figa! Problemów wychowawczych z uczniami coraz więcej . I kiedy po jakiejś trudnej sytuacji w szkole , którą zobaczymy w telewizji przedstawiciel MENiS mówi " Szkoła powinna wzmóc działania wychowawcze" to nóż się w kieszeni otwiera! A może Państwo z MENiSu wróciliby na moment do szkół i pokazali nam jak oni by sobie poradzili z tymi problemami z ktorymi spotykamy się na co dzień . Zza biurka w Ministerstwie wygląda to trochę inaczej i chciałabym zaobaczyć naszych wodzów oświatowych w trudnej sytuacji na szkolnym korytarzu.
beera28-03-2004 19:04:52   [#24]

 [...}przeczytajcie najpierw Ustawę o postępowaniu w  sprawach nieletnich.
Stosuję aparat pojęciowy z tej ustawy

Roman i tu wlasnie problem, bowiem stosując te pojecia wobec ucznia w szkole Ty wlasnie dokonujesz nadinterpretacji..


Nie jest tak, ze skoro mamy nieletnich w szkole, to mamy Ustawę w szkole.

RomanG28-03-2004 19:21:48   [#25]
A jest na forum może ktoś, kto prowadzi szkołę o zaostrzonym rygorze, albo ma klasy o zaostrzonym rygorze?

Mógłbym przykładowy statut takiego bytu prawnego?
Marek Pleśniar28-03-2004 19:26:33   [#26]

ja pierniczę;-)))))

gosienka28-03-2004 19:55:51   [#27]
ja też :-))))
Leszek28-03-2004 20:17:17   [#28]

Romanie - mimo wszystko należy w takim przypadku zajrzeć do dobrych wzorów szkół przywięziennych - prowadzi resort sprawiedliwości...

mamy taką w Rawiczu - ale dotyczy tylko dorosłych.

pozdrawiam

Małgoś28-03-2004 21:00:03   [#29]

wiecie co...?

ciarki mi biegają po kręgosłupie, gdy tu tak łatwo z niegrzecznych , trudnych dzieci przechodzimy do wzorów wychowawczych ze szkół przywięziennych brrrr

ale...

obawiam się...

że...

niebawem...

staniemy przed koniecznością zdecydowanych zmian w naszych programach wychowawczych bo aktualne sa coraz mniej skuteczne

Pierwszy raz w historii naszej szkoły nie 3 uczniów nie otrzymało stypendiów*, mimo wysokich średnich ocen - bo z za zachowanie musieliśmy im wystawić oceny nieodpowiednie. I na dodatek ...nie widać wcale wyraźnej poprawy :-(

* szkoła niepubliczna stąd te stypendia

PS. Własnie opracowuję "zasady postepowania wobec uczniów kl. II gimn" - z własnej woli, bez nakau KO - po prostu tego wymaga sytuacja, a w najbliższej przyszłości zamierzam przeprowadzić trening dla n-li na temat radzenia sobie z trudnymi zachowaniami uczniów (asertywność, przeciwdziałnie stresowi, radzenie sobie z własną złością i bezradnością)

Janusz Pawłowski28-03-2004 21:02:21   [#30]

Fakt - chcę w tym miejscu przeprosić Basik najmocniej.
Wybacz mi - używałem słów, których nie rozumiałem w pełni.
Bo dopiero po przeczytaniu tego wątku dotarło do mnie co to jest paranoja.

Adaa28-03-2004 21:45:52   [#31]

a ja mam pytanie do Romana

Odbiło Ci , czy co?!

Małgoś28-03-2004 21:56:33   [#32]

;-)

nie będę bić nikogo

nie założę kajdanek

nie przeszukam rzeczy osobistych

nie podam komendy "Baczność, gdy ja mówię!"

...chyba się nie nadaję :-(

ale nie mam nic przeciwko temu, by Roman w świetle prawa pojawił się pewnego pięknego dnia w szkole i zabrał w ramach tych "środków" niebezpiecznego dla siebie i innych  gagatka do miejsca, gdzie będzie miał szansę na socjalizację

AnJa29-03-2004 08:28:24   [#33]

"zabrał w ramach tych "środków" niebezpiecznego dla siebie i innych  gagatka do miejsca, gdzie będzie miał szansę na socjalizację"

A wiesz Małgoś, że to chyba o to chodzi:-)

Helena S29-03-2004 08:39:05   [#34]

Przeczytałam książkę M.Maślanki "Bidul".

I jakoś mi tak straszno i smutno i mam wątpliwości, czy naprawdę wychowywanie w jakiejkolwiek instytucji ma sens. Może to chwilowe, ale przeczytaj Roman i wtedy te pomysły o  takim szkolnym wychowywaniu może Ci się trochę zweryfikują. A może by także poczytać Korczaka i jego pomysły na prostowanie pogmatwanych ścieżek naszych uczniów wdrożyć?
Marek Pleśniar29-03-2004 11:21:26   [#35]

polecam raczej tego drugiego:-)

widzicie

jawi mi się czarny obraz szkoły w tu prezentowanych poglądach. A przecież to takie wspaniałe miejsce - mam z niego - jako dziecko i nauczyciel masę dobrych wrażeń.

Czemu tak jakoś krakać i nas straszyć?

ewa bergtraum29-03-2004 11:38:12   [#36]
Ktoś kiedyś trafnie odpowiedział na pytanie: Czym się różni optymista od pesymisty ?. Otóż pesymista jest lepiej poinformowany. Chwała Romanowi za drążenie takich tematów. :-)
RomanG29-03-2004 11:47:07   [#37]
A Korczaka czytuję. Nie widzę sprzeczności.
Każdemu uczniowi wg jego potrzeb.
Adaa29-03-2004 11:53:05   [#38]

Ewo..

Pesymista to ten, który gdy przychodzi do wyboru pomiędzy dwoma złymi sprawami ,wybiera obie
RomanG29-03-2004 12:03:44   [#39]
Od przedszkola zacznijmy skutecznie egzekwować, aby realizowanie prawa dziecka zapisanych w Konwencji na terenie placówek odbywało się wyłącznie w ramach obowiązującego porządku prawnego, zgodnie z zasadami współżycia społecznego i z poszanowaniem roli społecznej i zadań nauczyciela oraz wychowawczej funkcji szkoły.

Gdy to zacznie przynosić efekty, to takich wątków na forum nie będzie potrzeby zakładać.
RomanG29-03-2004 12:05:14   [#40]
I nie będzie się Roman G. musiał nadstawiać do bicia.
Bo chętnych do bicia coraz więcej, a jemu niekoniecznie taka rola pasuje.
Adaa29-03-2004 12:16:56   [#41]

Roman

Nie dramatyzuj i nie rób z siebie męczennika ...

Nie wystarczy duzo wiedziec aby byc mądrym.

RomanG29-03-2004 12:28:23   [#42]
Wydawało mi się, że to forum jest inne niż wszystkie.
Że tu ludzie się nie obrażają.
beera29-03-2004 12:28:35   [#43]

każdemu uczniowi wg jego potrzeb

a jakie są te potrzeby kto wie?

Bo mam wrażenie, że w wiedzy na temat potrzeb tego DZIECKA można się pomylić.

Chwała każdemu za drążenie takich tematow- warto jednak drążyć je bez szkody dla ucznia, szkoły i nauczyciela.

Chcialoby się powiedzieć "ale to już bylo".
Totalitaryzm i wladza "siły" nie sprawdzają się w społeczenstwach.
A jesli- to na krótką metę, efekt bywa krwawszy od przyczyny.

beera29-03-2004 12:30:13   [#44]

ooo

wkleilam merytorycznie- wydaje mi się, ale wlazłam nie bardzo chyba

;-)

RomanG29-03-2004 12:42:00   [#45]
Nieźle niektórym z was idzie ustawianie mnie po drugiej stronie barykady.
Sam się sobie dziwię, że daję się w to wciągać.

Do porozumienia trzeba woli obu stron. Ja jestem gotów zmieniać swoje poglądy i wczuwać się w racje współdyskutantów. Chociaż na tym wątku chyba już nie.
Adaa29-03-2004 12:55:59   [#46]

Roman

Wiesz dlaczego dajesz się w to wciągnąć, bo to lubisz, lubisz być po drugiej stronie barykady...to Cię jakos wyróżnia z tłumku...ot tyle.

Nie zmieniaj swoich pogladów, nie wczuwaj sie w racje innych..bądx po prostu szczery i tyle.

Dla jasności..nikt się tu nie obraża, nie sugeruj ,że spotykasz sie z małostkowością.

RomanG29-03-2004 13:17:27   [#47]
Po pierwsze oczywiste jest dla mnie, że mi ubliżyłaś.

Po drugie polemizujecie nie z moimi poglądami, ale ze swoimi stereotypami na temat tych poglądów. Z faktu, że umieściłem taki wątek, wyciągacie - co niektórzy - zbyt daleko idące wnioski.
Jola29-03-2004 13:49:32   [#48]

Adaa

Nie odważyłabym się nikomu powiedzieć, a już na pewno nie tu: "odbiło ci...".
Dobre wychowanie ... dobrze wychowywać...
AnJa29-03-2004 14:58:08   [#49]

Oho, widzę że wisenne rozdrażnienie zbiera zniwo.

A u mnie się troche ochłodziło, to i humor lepszy:-)

Adaa29-03-2004 15:14:58   [#50]
Jolu...
dzięki za naukę:-)
Cieszę się, że sie różnimy.

Roman..
Twoje pojęcie "ubliżania" , jest przesadzone..i kto tu sie obraża?;-)

Pozdrawiam wiosennie:-))
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]