Mnie tam nie interesuje czy mają koledzy wiedzieć czy klasa, czy koledzy z fakultetu - ocena ma być jawna dla ucznia. to mnie interesuje - pragnę powiedzieć, podkreślić, iż podanie wyników pod numerami PESEL jest dopełnieniem formalności (nie trzeba żadnych ekstra dodatkowych numerków dawać, zaklejonych w kopertach i trzymanych w sejfach). Nie wolno pewnych wyników podawać publicznie - ja np. nigdy nie podaję publicznie żadnych ocen, bo tak chcę - a nie bo tak muszę, tak uważam, że jest lepiej, mądrzej,. więcej osiągnę. Ale dużo by gadać, to się wiąże z ocenianiem formatywnym właśnie w klasie. - ale - wywieszenie ocen egzaminacyjnych pod peslami jest dochowaniem pełnej tajemnicy - nikt nie wie jaki masz PESEL z wyjątkiem sekretarki, która codziennie studiuje PESEL i pielęgniarki, która nocami uczy się na pamięć. Chciałam podkreślić jedynie fakt absurdalności ochrony danych osobowych na siłę w szkole - przesadzanie, straszenie ustawą, która miała jedynie odciąć nas od ulotek reklamowych - a narobiła tyle właśnie zamieszania, że za niedługo będę musiała prosić podaniem o podanie danych do. urodzin, imienia ojca, że o telefonie do domu nie wspomnę. A i tak będzie to moja wina, że nie mam telefonu, bo jakby co tam mam szybko powiadamiać rodzica, że coś się stało... Egzaminu już nie wywiesisz tak spokojnie (żeby się leser wstydził), bo się leser załamie, w dodatku załamanie się psychicznie, i to załamie się na zabój. Oczywiście jest to mi, w tej chwili okropmnemu leserowi, na rękę - studiując tu i tam dostaję sobie pisemne powiadomienie, że niestety p. dyrektor jesteś pani niedouczona i pałkę pani masz. Fajne! Bardziej papieskie od samego papieża. PS. Normalności, niedopatrywania się głupot życzę. |