Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Rodzice się budzą
strony: [ 1 ]
RomanG24-03-2004 20:13:34   [#01]
Z forum Gazety:

Zawsze dość krytycznie podchodziłam do nauczycieli. Punktowałam nieróbstwo, lenistwo, prowadzenie lekcji na "odwal się", klasówki jako sposób na wszystko itd, itp. Zdania generalnie nie zmieniłam, ale boję się, że zacznę usprawiedliwiać niektóre zachowania grona pedagogicznego po tym co dziś przypadkowo zauważyłam.
Miejsce akcji: niepubliczna szkoła podstawowa, szatnia.
Czas akcji: tuż przed lekcjami.
Osoby dramatu: dyżurny nauczyciel, chłopiec ok. 7-8 lat, chłopiec ( jego brat?) ok. 12-13. Młodszy uczeń zapomniał butów na zmianę. Pełniący w szatni nauczyciel zwrócił mu dość ostro uwagę ( rano padał deszcz i było błoto). Malec wystawił język i zrobił idiotyczną minę. Nauczyciel raz jeszcze zwrócił uwagę tym razem o jedno i drugie. Starszy z chłopców POGROZIŁ NAUCZYCIELOWI PALCEM i rzekł następujace słowa "a co to zawsze miało sie buciki na zmianę, czy sklerozka dopadła?".
Nie kocham nauczycieli, mam do nich sto zastrzeżeń, ale wstąpiły we mnie mordercze instynkta.
Jolanta Szuchta24-03-2004 20:58:28   [#02]

To dobrze

że rodzice budzą się tej wiosny.

Może w końcu tak jak i mama z forum zauważą ze dzieci bywają okrutne.

Ostatnio jeden mój drugoklasista podniósł rękę na Panią bo nie "pozwoliła "mu szarpać się z kolegą na korytarzu.

ReniaB24-03-2004 23:49:55   [#03]
moje wychowanka posiadaczka z języka obcego oceny niedostatecznej na semestr i siedmiu ocen niedostatecznych w bieżącym semestrze na pytanie kiedy zacznie sie uczyć odpowiedziała: "Gdzieś tak dwa miesiące przed końcem roku w ubiegłym tyle wystarczyło". i niestety mówiła prawdę To tak a propos, bo też obudziły się wtedy we mnie mordercze instynkta.
Jola25-03-2004 08:07:37   [#04]

Pamiętasz, Roman?

Obiecywałam, że z wiosną... jaskółek przybędzie :-))
Małgoś25-03-2004 12:49:25   [#05]

czyżby?

"...ale wstąpiły we mnie mordercze instynkta."

jesli taka jest ta jaskółka ...agresywna,
to znaczy, że ...nic sie nie zmienia - jedynie obiekt
bo czy ten rodzic chce mordowac nauczyciela, czy jakiegos ucznia, to ....wciąż to samo zło
:-((((
PS. A Romanowy optymizm  z tego, że jakis rodzic miał ochotę zabic ucznia jest chyba ... nieuzasadniony
RomanG25-03-2004 12:59:31   [#06]

Rany boskie!

Dobrze, że go nie zabił! ;-)))))

Nawet nie mógłbym o tym na forum napisać ;-)
Nionka25-03-2004 20:49:02   [#07]
W ostatniej "Angorze" był taki przedruk "Swawolny Michaś". Dobre to było. Podobało mi się. Ostatnio zbieram takie różne informacje i daję do poczytania w pokoju nauczycielskim. Niech wiedzą, że inni mają gorzej.
RomanG25-03-2004 23:09:11   [#08]

Mam tę "Angorę"

Tymczasem pedagodzy uczący w klasie Michała poprosili inne dzieci, żeby w ogóle nie patrzyły w jego stronę, aby unikały jakiegokolwiek kontaktu, żeby go nie dotykały i nie odzywały się do niego. Wszyscy mają nadzieję, że jakoś uda się przetrwać te dwa, trzy tygodnie do kolejnej rozprawy sądowej.
- Tylko że lekcje w tej klasie nie wyglądają normalnie! - denerwują się rodzice. - Bo dzieci są skupione nie na lekcji, a  na tym, żeby nie sprowokować Michała! Może by go chociaż kontrolować przy wejściu do szkoły, czy nie wnosi ze sobą jakichś ostrych narzędzi?
- Nie można! Prawo tego zabrania - odpowiada dyrektor.
- A ja to się tylko zastanawiam, dlaczego prawo chroni tego chłopca, a naszych dzieci nie?! - denerwuje się Kazimierz Galicz. - Lata mijają, a my jesteśmy w punkcie wyjścia. I kto tu jest ofiarą, a kto katem?


Smutne jest to, że dyrektor naprawdę wierzy w to, co powiedział, czego prawo rzekomo zabrania. Tymczasem to nieprawda. Ucznia takiego można by kontrolować przed wejściem do szkoły.
Nionka26-03-2004 09:31:55   [#09]
W takiej sytuacji warto by się zastanowić nad zmianą statutu szkoły, do której uczęszcza Michaś i wypracować procedury postępowania z takim uczniem, by zapewnić bezpieczeństwo pracownikom i uczniom. Jest to sytuacja "nadzwyczajna" i nikt by się wtedy nie doczepił, ze łamie się prawo. Michaś łamie prawo i to nie tylko prawo szkolne. Ma dopiero 11 lat i jeżeli np. kogoś uszkodzi, to nic mu nie zrobią, ale szkoła (czytaj: dyrektor) odpowie za to, że nie zapewnił bezpieczeństwa w placówce.
RomanG26-03-2004 11:45:00   [#10]
Statut szkoły nie musi przecież regulować każdej sytuacji. Skoro nie reguluje, to decyduje dyrektor na mocy uprawnień do kierowania zakładem.
To dyrektor precyzuje zasady korzystania z konstytucyjnych wolności i praw na terenie zakładu administracyjnego, mając na względzie przestrzeganie prawa i zasad współżycia społecznego, ochronę dóbr tym prawem chronionych i cele, dla których zakład istnieje.

Działanie mające podstawę prawną, w ramach obowiązującego porządku prawnego traci znamiona bezprawności i nie jest łamaniem prawa.

Jak chłopak kogoś uszkodzi, to szkoła odpowie, owszem. A za obowiązkiem, za odpowiedzialnością idzie zawsze uprawnienie.

Dlatego w tym przypadku czasowo, póki nie znajdzie się instytucjonalne rozwiązanie problemu, zabroniłbym uczniowi wstępu do szkoły.
AnJa27-03-2004 16:46:12   [#11]

Michaś to ten przypadek, o którym juz tu pisaliśmy przy okazji jakiegoś reportażu w TV.

 Rzecz jest bardzo skomplikowany, kilka szkół w mieście nie potrafiło sobie z nią poradzić - zdaje sie że dzieciak do jakiegoś ośrodka decyzją sądu trafił.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]