Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dla kogo kara?
strony: [ 1 ]
elka4024-03-2004 18:14:59   [#01]
Co myślicie o odpracowaniu tzw 'dnia wagarowicza " w sobotę /przychodzą uczniowie i "chętni" nauczyciele? Ja nalężę do niechętnych... Wolałabym, żeby to było w dzień rekolekcji - do kościoła a potem do nas do szkoły /u nas dzień "wolny" dla nauczycieli /rada pedagogiczna i zespoły przedmiotowe/. Mam mieszane uczucia... Czekam na radę... Proszę, wypowiedzcie się, bo mnie to wkurzyło /pracowałam jak należy, zarzucono mi jednak niedopilnowanie sztubaków czytaj źle wypełniłam rolę wychowawcy małoletnich/.
fredi24-03-2004 18:45:43   [#02]
o Elka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co tam wolna sobota.........
fredi24-03-2004 18:46:53   [#03]
Powinni Ci zapłacic za godziny w sobotę.
Jolanta Szuchta24-03-2004 18:47:50   [#04]

Albo dać

dzień wolny.
Nionka24-03-2004 19:24:52   [#05]
Jak to "odpracować"? A kto tak nakazał? Elka, nie było ani jednego dzieciaka? I co - nauczyciele poszli do domów, czy siedzieli te godziny w szkole? Czegos tu nie rozumiem. Przecież chyba nie dyrektor zarządził wagary ani tym bardziej - nie nauczyciele? Jeżeli nauczyciele byli w tym dniu w szkole i odsiedzieli swoje godziny, to za pracę w sobotę dostają wynagrodzenie albo dostają dzień wolny innego dnia tygodnia, np. w poniedziałek(patrz: KN, KP) I nie rozumiem, co to znaczy, że przychodzą "chętni" nauczyciele, tzn. że nie wszyscy, czyli normalnych zajęć i tak nie będzie. Paranoja jakaś! Nie dajcie się zwariować! Co to znaczy, że zarzucono ci niewłasciwe wypełnianie obowiązków? Nie przyszłas do roboty a może namawiałaś uczniów, by poszli na wagary? Ciekawe, jak inni nauczyciele z twojej szkoły odniesli się do pracy w sobotę?
AnJa24-03-2004 20:16:19   [#06]

O Jezu!! Ale armaty wytaczacie!

Zróbcie tak, żeby nie uciekali - i wszystko!

Że nie da się ?- W ciągu 4 lat pracuje w 3 szkole - i nie uciekają!(generalnie rzecz jasna, bo przypadki są)

RomanG24-03-2004 20:28:39   [#07]

AnJa

a jakie masz sprawdzone i skuteczne sposoby?
AnJa24-03-2004 20:36:04   [#08]

Żadne - umowa społeczna - a po co uciekać grupowo?

Wszyscy wtedy wiedzą o ucieczce i histerycznie reagują (organy, dyrektor, wychowawca, nauczyciel).

Masz powód do ucieczki solowej - idź sobie, mamusia i tak  napisze usprawiedliwienie, ale - na Boga - nie w tym dniu;-)

RomanG24-03-2004 20:54:09   [#09]
To jak reagujecie, żeby było histerycznie?
AnJa24-03-2004 21:02:32   [#10]

Histeria jest wcześniej: wezwiemy rodziców, przejedziemy się na najblizszej klasówce, zgarnie Was policja.

Samo nie działa- ale jeśli w zestawie - zostaniecie, to w szkole będzie normalny dzień, nawet lżejszy nieco - to oni to rozumieją. Naprawdę!

Jeśli chcą coś organizować w szkole - mają zgodę (Nie znam szczegółów - ale jak np. u Frediego)

RomanG24-03-2004 21:26:17   [#11]
A więc nie surowość kary decyduje o skuteczności, ale jej nieuchronność :-)
AnJa24-03-2004 21:31:33   [#12]

E tam , nieuchronnośc zaraz;-)

Przecież pisałem - umowa społeczna taka: my sie do Was w tym dniu nie czepiamy, Wy nie uciekacie, jak złamiecie umowe to bedziemy wredni bardziej niż na codzień;-)

A poważniej - coś takiego, tyle, że nie karę a wspólny interes staram się akcentować!

RomanG24-03-2004 21:41:18   [#13]
Ważne, że jak chcecie, to potraficie być wredni ;-)
Jakieś instrumenty nacisku trzeba mieć ;-)
Karolina24-03-2004 21:56:57   [#14]

hm...

"Problemy a obecnością?

Wcale ich nie mamy.

Dzieci nie chcą opuszczać zajęć nawet wówczas kiedy są chore.

To właśnie stanowi nasz problem."

Miriam Kronish - dyrektor John Eliot Elementary School w Needham w stanie Massachusetts

"Rewolucja w uczeniu" Gordon Dryden i Jeannette Vos str. 448

elka4025-03-2004 00:34:30   [#15]
Byłam w pracy, pracowałam trochę może inaczej niż zwykle /po kilka osób w klasie/, jestem elastyczna, ale nie aż tak żeby w sobotę przychodzić. I niby kiedy mam odebrać sobie dzień wolny? Na zapłatę nie ma co liczyć. Moja klasa zrobiła sobie wyjście samowolnie i nikogo nie namawiałam, nawet nie powiedziałam słowa wagary, wręcz przeciwnie umawiałam się z nimi na powitanie wiosny. Nie wiem co jeszcze napisać, ale jest mi smutno i przykro.
Ewa z Rz25-03-2004 07:17:28   [#16]
u mnie jak u frediego... Frekwencja tego dnia sięga 100% :-))))
Basik25-03-2004 08:08:13   [#17]
Właśnie czeka mnie poważna rozmowa z wychowawczynią mojej córki licealistki. Uciekła cała klasa. Mam zdanie zbliżone do AnJa, ale ponieważ moje niesforne dziecko ma problemy z nauką, a wychowawca uczył jeszcze mnie, stąd wiem,że tylko korne schylenie główki / mojej - bo moja pannica uważa, że nie mogła zostać jak wszyscy poszli - i chyba ma rację/ może wchodzić w grę. Muszę zatem razem z panią pouskarżać się na dzieci. Nie w smak mi to. I niech mi tu Janusz czy kto inny nie pisze, że wcale nie muszę, że jest to paranoidalne. Znam tę kobietę bardzo dobrze. Ma wszystkie swoje własne dzieci grzeczne, z charakterami flegmatyków. Moja jest niepokorna, choleryk. Pani nie rozumie.
AnJa25-03-2004 08:30:44   [#18]

A co ma choleryk ze zbiorowymi wagarami wspólnego?

Jak uciekalismy w szkole sredniej to też wszyscy - a usposobienia to tam rózne w klasie mielismy.

Tyle że u nas rodziców nie wzywano - u jednego nauczyciela kwiatki na przeprosiny wystarczyły,u innego butelczyna (czasy karkowe) a u jeszcze innego brrr ... do dzisiaj te zadanka z konstrukcji stalowych w ramach samokształcenia pamietam, co je przy pomocy 2 szkolnych inzynierów budownictwa i doktora nauk technicznych z polbudy usiłowaliśmy rozwiązać.

Po rozwiazaniu mielismy zadzwonić do domu do nauczyciela i wyniki przedstawić.

Gdzieś koło 20 klasowy geniusz zadzwonił do Profesora i powiedział, ze nikt nie da rady jednego z zadań rozwiązać - na co usłyszał, że faktycznie nikt, bo jest nierozwiązywalne.

I jakoś nam chęć ucieczek od niego przeszła:-)

Basik25-03-2004 08:54:11   [#19]
Choleryk z wagarami może niewiela, ale z wychowawcą flegmatykiem ma. Dla Pani X wszystkie dzieci mają być bardzo pokorne. Tu chodzi o to, że nie mogę z tych zbiorowych wagarów nijak tłumaczyć moją pannę, ale potępiać razem z panią wszystkie dzieci, które uciekły.
grażka25-03-2004 08:56:20   [#20]
Zmobilizuj się empatycznie ;-)
Basik25-03-2004 09:01:24   [#21]
Chcę, w końcu jestem nauczycielem ;-)
AnJa25-03-2004 09:18:31   [#22]

Co Ci szkodzi - potęp:-(

Zwłaszcza, że czyn faktycznie na pochwałę raczej nie zasługuje.

A jakby to Tobie klasa zwiała, to też byś raczej potępienia oczekiwała - choć niekoniecznie flegmatyczką chyba jesteś (no, chyba że córka w tatusia się wyłacznie wdała).

Basik25-03-2004 09:46:49   [#23]

W rzeczy samej w tatusia :-)

Pamiętam, jak w klasie mojego syna uciekli wszyscy prócz jednego chłopaka. Potępiony został przez całą społeczność klasową. Może bym i potępiła, gdybym nie wiedziała, jak bardzo dla nastolatków liczy się akceptacja - grupy rówieśniczej w szczególnośći.

RomanG25-03-2004 10:21:32   [#24]
Po co potępiać, skoro wybryk był jednorazowy, a akceptacja klasy faktycznie nastolatkowi potrzebna? Zaistniał konflikt wartości i nie zaszkodzi przyznać się dziecku, że się to w pełni rozumie.

Przyznać, zrozumieć, uśmiechnąć się, po czym ...konsekwentnie ukarać za ucieczkę z lekcji.
Basik25-03-2004 10:28:04   [#25]
ha... obniżono całej klasie zachowanie. Nie sądzę, że to najszczęśliwsza kara.O wiele bardziej podoba mi się to, co działo się u AnJa.
Janusz Pawłowski27-03-2004 00:00:41   [#26]

Basik ... to zdanie z postu #17:

"I niech mi tu Janusz czy kto inny nie pisze, że wcale nie muszę, że jest to paranoidalne."

Nie przesadzasz lekko?
Jakim prawem imputujesz mi tu jakąś chęć zajęcia stanowiska - i w dodatku określonego stanowiska?
Nie podoba mi się to - wycieranie sobie ust moim imieniem.

Gdybym był niegrzeczy - napisałbym - że to mi wygląda na paranoję.
Jestem niegrzeczny - zwykle, gdy wobec mnie niegrzeczność jest okazywana.
Mogę nie być.

zgredek27-03-2004 00:16:39   [#27]

hmm... z rejestracji:

janusz
Janusz Gerlach  
Janusz Pawłowski
Janusz Rodzic
Janusz z W
januszb  
Januszbki
JanuszJ

---------------------------

mój wspaniały nauczyciel-matematyk z liceum zwracał się do wszystkich dziewcząt: Kasiu, a do chłopców - Jasiu;-)
Janusz Pawłowski27-03-2004 00:35:44   [#28]
Wystarczy, Zgredku, pomyśleć ... wystarczy pomyśleć ...
zgredek27-03-2004 00:38:26   [#29]
:-)
fredi28-03-2004 12:38:04   [#30]
a ja mówię "Mistrzu"
Gaba28-03-2004 13:07:35   [#31]

     Kiedy do Łomnickiego zbesztana studentka powiedziała:

- Mistrzu...

    Skął ją tymi słowy:

- Nie mistrzu, a raczej: Boże!

 

 

PS. kiedy słyszę - "mistrzu" ta anegdota mi się przypomina. ;-)

Basik29-03-2004 13:13:29   [#32]

Janusz, dziękuję Ci za lekcję. Pozwolę sobie powtórzyć za Churchilem

 " Zawsze jestem gotów się uczyć, chociaż nie zawsze chcę, by mnie uczono".

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]