Forum OSKKO - wątek

TEMAT: POBITY DYREKTOR
strony: [ 1 ]
Andrzej O11-03-2004 14:39:02   [#01]
Pijani uczniowie pobili dyrektora
Dostałem w twarz, próbowali mnie dusić, wulgarnie wyzywali - mówi Jan Żmojda


Rzucili się z pięściami, schwycili za krawat próbując dusić, kopniakiem rozbili szybę w drzwiach, krzyczeli: - Załatwimy cię, sk... - tak trójka pijanych gimnazjalistów z Supraśla potraktowała... dyrektora swojej szkoły. - A ja nie mogłem się bronić, prawo mi nie pozwala - mówi Jan Żmojda.


16-letni Kamil B. i 15-letni Robert R., uczniowie gimnazjum w Zespole Szkół Sportowych w Supraślu poszli w poniedziałek na wagary. Wyciągnął ich na nie starszy kolega, 17-letni Kamil C., który do stycznia uczył się w tej szkole. Przywiózł wódkę. We trójkę wypili litr wódki. Przed godziną 14 postanowili odwiedzić swoją szkołę. Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie.

Wyzywali i bili
Zataczających się przed szkołą młodzieńców zauważyła sekretarka i zaalarmowała dyrektora. Ci zdążyli już wejść do przedsionka.
- Próbowałem zaprosić ich do siebie na rozmowę, bo taki mamy schemat postępowania interwencyjnego - relacjonuje Jan Żmojda, dyrektor Zespołu Szkół Sportowych w Supraślu. - Zaczęli mnie wyzywać rynsztokowymi słowami, nawet ich nie powtórzę.
Gdy dzwonił z komórki po policję, agresja młodych ludzi sięgnęła zenitu. Kamil B. zamachnął się i pięścią uderzył dyrektora w twarz. Ten zdążył zablokować cios. Chłopak zacisnął ręce na jego krawacie. Dyrektor odepchnął napastnika, ale zaatakował go następny - Kamil C. Dwaj policjanci z komisariatu w Supraślu przyjechali w ciągu pięciu minut, obezwładnili uczniów i wsadzili ich do radiowozu.
- Nie mogłem nic zrobić, przecież prawo zabrania nawet karcenia ucznia. Mogłem najwyżej brać na siebie razy, albo się od nich uchylać - powiedział nam dyrektor Żmojda.

Prawie dwa promile
Chuligani spędzili noc w izbie wytrzeźwień. Badanie alkomatem wykazało u nich od 1,4 do 1,8 promila. We wtorek odebrał ich z izby dyrektor Domu Dziecka w Supraślu, bo wszyscy trzej są jego wychowankami. Nie raz sprawiali kłopoty. We wtorek składali zeznania na policji.
- Najstarszy chłopak ma dwa zarzuty. Za groźby karalne i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmie się sąd rejonowy - mówi Beata Cholewska, rzecznik prasowy białostockiej policji. - Młodszy, szesnastolatek, podlega procedurze dla nieletnich. Najmłodszy był przesłuchiwany w charakterze świadka, on był spokojny, nie chciał dopuścić do bijatyki.

Z głupoty
Agresywny siedemnastolatek (który ma już na koncie napaść z nożem) trafił do Pogotowia Opiekuńczego na Orlą. O rok młodszy wylądował w łomżyńskim pogotowiu, a najspokojniejszy, Robert - pojechał wczoraj do Suwałk. Tylko on przeprosił dyrektora. - Głupotę zrobiliśmy - powiedział nam.

                AnO
Konto zapomniane11-03-2004 15:13:26   [#02]

dokąd tą drogą.....

Rodzi sie pytanie: czy nielepsze są klasy terapeuyczne dla takich "wychowanków" np w szkołach przy pogotowiach opiekuńczych. Te niestety ze względow ekonomicznych są ostatnio chetnie likwidowane przez organy prowadzące.
gosienka11-03-2004 18:06:14   [#03]
Takie  klasy terapeutyczne dla dzieci z zaburzeniami zachowania widziałam w Austrii. 4 - 5 uczniów , 2 nauczycieli. Bardzo mi się to podobało
RomanG11-03-2004 19:28:45   [#04]
Nie mogłem nic zrobić, przecież prawo zabrania nawet karcenia ucznia. Mogłem najwyżej brać na siebie razy, albo się od nich uchylać - powiedział nam dyrektor Żmojda.

Hm, no cóż... Z takim przekonaniem pracować w szkole to trzeba mieć autentyczne powołanie.
stan11-03-2004 19:29:50   [#05]

... to ja z uporem maniaka przypomnę, że od lat postuluję stworzenie wielu różnych dróg edukacyjnych poczynając od szkoły podstawowej. Błędem jest, moim zdaniem, próba "przepychania" wszystkich (lub prawie wszystkich) jedną ścieżką. Zgodnie z pierwotnymi założeniami reformy miało być - gimnazjum - liceum/liceum profilowane - szkoła policealna ... i 80 % populacji zdających maturę.

Przepraszam, że w tym wątku ale... cały czas mnie to trzyma.

stan

Uśka11-03-2004 19:43:12   [#06]

a mnie trzyma cały czas nasza niemoc!

Właśnie dzisiaj przypomniano nam, że nie wolno upominać  , udzielac  nagany uczniowi na forum klasy, szkoły ( bo rzecznik praw ucznia, bo Konwencja, bo... itd ). Nie wiem jak Wam, ale mnie coraz częściej rysują się czarne scenariusze

RomanG11-03-2004 19:50:26   [#07]
Guzik prawda, że nie wolno.
Uśka11-03-2004 19:57:18   [#08]

Oj wreszcie coś.

Roman mieliśmy spotkanie parę miesięcy temu z rzecznikiem praw dziecka, (dzisiaj z przedstawicielem KO )wizytatorzy wciąż przypominają , że jeżeli w jakiejś szkole ostał się statut z zapisem tego rodzaju kar to natychmiast zmienić!. No to jak to jest? Naruszamy dobro i...  uczniów czy nie .

Majka11-03-2004 20:14:29   [#09]

Małgorzata Szelewicka, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu: – Ani dyrektor, ani żaden pedagog nie może bronić się przed agresją fizycznie, używając siły. Nie można działać przemocą na dorastającą młodzież, która przejmuje takie wzorce.

Nie mogłem nic zrobić, przecież prawo zabrania nawet karcenia ucznia. Mogłem najwyżej brać na siebie razy, albo się od nich uchylać - powiedział nam dyrektor Żmojda.


Czytam te dwa fragmenty i tak sobie dumam, jaką radość sprawiły one  agresywnym uczniom, którzy do tej pory się jeszcze wahali :(

Bardzo są "kształcące"...

RomanG11-03-2004 20:17:29   [#10]
Godność człowieka można naruszyć tylko poprzez znieważenie go, poniżenie, pobicie, upokorzenie, wykorzystanie przeciw niemu stosunku zależności, oczernianie go i tym podobne działania.

Kara wychowawcza, na dodatek nie publiczna, bo społeczność klasowa czy szkolna nie jest publicznością, lecz pewną wspólnotą osób, w ramach której wszystkie wychowawcze interakcje mają się odbywać, kara słuszna, sprawiedliwa, kara nieupokarzająca, wymierzana przez uprawnioną do tego z mocy ustawy osobę w normalnym klimacie emocjonalnym nijak przez sąd nie zostałaby uznana za naruszenie godności drugiego człowieka.

Dodam jeszcze, że metoda jest właściwa pod kątem ustaleń teorii wychowania.

Stymulująco wpływa na dziecko także fakt ukarania innej osoby w jego obecności, co mogą wykorzystać nauczyciele. Jeśli stanowczo i szybko poskromią pierwsze dziecko, które zacznie się źle zachowywać, mogą być pewni, że reszta klasy będzie uważać. (Houghton, Brenda „Dobre dziecko. Jak sprawić, by nasze dzieci odróżniały dobro od zła”, Poznań 1999, s. 98)

Obawa przed „władowaniem się w kłopoty” zapewne powstrzymuje znaczną większość młodszych uczniów przed złym zachowaniem, chociaż wielu z nich w takich kłopotach nigdy się nie znalazło, a jedynie widziało lub słyszało, jak besztano kolegów, zatrzymywano ich po lekcjach, dawano dodatkową pracę. Niektórym udaje się uniknąć tego rodzaju kar w szkolnej karierze. Można dowodzić, że nie przysłużymy się tym szczęśliwcom, jeśli zaoszczędzimy im tego rodzaju doświadczeń(…). (Robertson, John „Jak zapewnić dyscyplinę, ład i uwagę w klasie”, Warszawa 1998, s. 155)

Każda forma dyscypliny spotyka się dziś z oporem. Czy źle sprawujące się dzieci zostaną po lekcjach („Już i tak mają długi dzień”), czy każe im się przepisywać sto razy to samo zdanie („Co za strata energii, nie ma w tym nic rozwijającego”), czy – za najgorsze przewinienia - zostaną czasowo wydalone ze szkoły („Nasza filozofia jest temu przeciwna”) […] - nie ma takiej metody, która nie wywoła ataku jakiejś osoby. Uważam jednak, że nauczycielom należy dać nieco swobody – dla wspólnego dobra. W przeciwnym razie w szkole będzie panował chaos. (Dobson, James C. „Zasady nie są dla tchórzy. Jak zachować równowagę między miłością a dyscypliną w wychowywaniu dzieci”, Warszawa 1993, s. 135)
Uśka11-03-2004 20:57:04   [#11]

Romanie , dziękuję.Skorzystam

Ale u nas interpretuje się ogół uczniów w klasie, szkole jako publikę, a zatem... I to jest problem

Iwon11-03-2004 21:26:14   [#12]
Zespół klasowy staje się publiką za sprawą, niestety, nieodpowiedzialnych reakcji rodziców. Tak naprawdę, stosując jakąkolwiek sprawiedliwą - zgodną z naszym sumieniem - karę, obawiamy się nie reakcji ucznia czy jego kolegów, lecz rodziców.
AnJa11-03-2004 21:28:14   [#13]
Rodziców - czy rodzica?
Iwon11-03-2004 21:33:11   [#14]

Wiele takich spraw, a więc liczba mnoga, ale rzeczywiście w konkretnych sprawach działa zwykle jeden z rodziców.

Pomijam tu sprawy oczywistego naruszenia prawa dziecka, kiedy skarga jest jak najbardziej uzasadniona. Są to chyba jednak ciągle sytuacje rzadziej występujące.

annah11-03-2004 22:27:24   [#15]

pytanie na marginesie tego wątku

uczeń 16 letni jest pijany (może pod wpływem narkotyków) i agresywny, wzywamy policję i w tym samym czasie przyjeżdża ojciec dziecka

nie wyraża zgody na badanie i twierdzi, że jego syn jest trzeźwy, jedynie zdenerwowany, ale to on został sprowokowany

jak stwierdzić, że chłopak pił (brał coś)?

ps. i fajne hasło: "Miał prawo wypić, jeśli rzeczywiście pił, bo dziś jest Dzień Kobiet" :)

Karolina11-03-2004 22:42:38   [#16]

u mnie w Dzień Kobiet to nawet rodzic był pod wpływem, to co uczen nie może?;-)))

kurcze;-((

AnJa11-03-2004 22:46:16   [#17]
A u mnie to i, nie wykluczam, że nawet dyrektor, pod koniec dnia:-)))))
Uśka11-03-2004 22:47:20   [#18]
uu :))))
Karolina11-03-2004 22:48:07   [#19]
i wychowawca, coby przeżył...;-)))))
Uśka11-03-2004 22:54:07   [#20]
no tak musi przeżyć bo klasa czeka ;-)))
Diter Kalla11-03-2004 23:12:27   [#21]
Niedawno czytałem, że Romek wyollbrzymia problemy polskiej chorej oswiaty. teraz, gdy biją nieporadnych dyrektorów zastanawiamy się czy to już koniec? Przy obecnych trendach oświatowych i upajaniu sie kacyków kuratoryjnych PRAWAMI UCZNIA może być ewentualnie coraz gorzej. U nas kładziemy nacisk na obowiazki ucznia, a zwłaszcza na ich zrozumienie i wymagamy ich przestrzegania, bo swoich praw dzieciaki nie rozumią i notorycznie je łamią. A tak na koniec: KUPĄ MOŚCI PANIE/OWIE.
RomanG11-03-2004 23:46:08   [#22]

annah

A po co zgoda ojca?

Podejrzenie odurzenia narkotykowego, czyn karalny, szkoła ma obowiązek zawiadomić policję i razem mają przedsięwziąć wszelkie niezbędne kroki, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów popełnienia czynu (art. 4 par. 3 Ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich).
Tak więc badanie na policji przymusowe.

A jak nie odurzenie, to upojenie alkoholowe, niech dmucha - to też demoralizacja.

PS. Tylko naciskaj, żeby zrobili test, bo czesto lubią się wymawiać, że niby odczynników albo fiolek mało mają ;-)
Protokółów nie chce im się pisać, leniom patentowanym :-)
Gaba12-03-2004 05:09:56   [#23]

Moi drodzy - w naszej szkole okazało się, że nauczycielka poniżyła ucznia, gdyż poleciła mu pozbierać papiery, a jak nie usunie oceny ndp z zachowania to rodzice będą od dyrektora żadać wyjaśnienia sprawy.

 

wyjaśniłam więc od razu.

Mam wizytację i... pokazałam notatkę w zeszycie informacyjnym wizytatorce - zaniemówiła. Powiedziałam także, że odpiszę tej Pani, bo sprawa jak sądzę i tak trafi do kuratorium, więc niech się już p. wizytator przygotowuje. Nasza b. kulturalna wizyatorka powiedziała, że wiele mają pieniactwa i wszyscy musimy byc stanowczy, kluturalni i pracowac trzymając się litery prawa.

 

                                                                                                                       

Kraków, 4 marca 2004r. 

Szanowna Pani,

 

W dniu 3 marca 2004r.  przeczytałam notatkę Pani skierowaną do p. X.X. z żądaniem anulowania oceny nieodpowiedniej z zachowania, którą syn Pani, a nasz uczeń (kl. X),  otrzymał w wyniku odmowy posprzątania sali z papierków.

 Jego postawa była nieodpowiednia. Przychylam się do stanowiska nauczycielki w tej sprawie i nie dopatruję się czynionych jej zarzutów. Ubolewam, że nauczyciel musi się posługiwać oceną nieodpowiednią, by ocenić postawę ucznia - ma jednak takie prawo z racji wykonywanego zawodu. Decyzja nauczyciela jest autonomiczna.

Przypominam, iż Państwo zapisując swoje dziecko do naszej szkoły, zaakceptowali zaprezentowany przez dyrekcję szkoły końcem czerwca 2003r. program wychowawczy, który został odczytany zgromadzonym wtedy rodzicom. Jest w nim wpisany etos pracy. Zwracam uwagę, iż nie było przymusu zapisania dziecka do naszej placówki – podjęliście Państwo  decyzję przyjścia z dzieckiem do nas sami. Jest to więc rodzaj umowy, w której akceptujecie naszą usługę.

U nas praca - nawet porządkowanie z dużej ilości papierów – jest szanowna i nie jest obraźliwa. W naszej szkole żadna praca nigdy nie była poniżeniem, ma swój wymiar ludzki i jest przymiotem człowieka. Wychowanie przez pracę jest dla każdego młodego człowieka szansą. Każdemu należy się też szacunek bez względu, jaką pracę wykonuje – także dziecku, młodemu mężczyźnie, który miał pomóc uporządkować salę kobiecie. Porządkowanie należy do zwykłych obowiązków pracującego, należy pozostawiać miejsce pracy we względnym porządku.  Prośba nauczyciela ma aspekt wychowawczy, uczy dyscypliny, doskonali kulturę osobistą, uczy też odpowiedzialności za miejsce pracy. Nie była to też kara. Prośba skierowana do Państwa dziecka była 1) prośbą, 2) prośbą kulturalną. Tak samo postępujemy jako matki w domu – prosimy nasze dzieci o posprzątanie. Pani dziecko nie sprzątało nieczystości, budzących odrazę i obrazę godności, a miało pomóc w porządkowaniu sali (miało podnieść papiery i wyprostować krzesła), czyli miało wykonać rozsądne polecenie człowieka kulturalnego i taktownego. Miało szansę zrobić coś dobrego na rzecz innych i dla siebie. Zasada jest bowiem jedna – staramy się pozostawić porządek po sobie. A taki porządek jest obowiązkiem.

Odmowa wykonania polecenia w tym względzie jest aktem niezrozumiałej niesubordynacji, lekceważenia dorosłego, wyjaśnianie odmowy poniżeniem uważamy za dorabianie teorii i podważanie zwykłych działań wychowawczych, umacnia to naszego nastolatka w przekonaniu, że dobrze zrobił. Syn Państwa nie zachował się dobrze.  Nasza szkoła dziecku wyraźnie nie odpowiada, a także zwyczaje w niej panujące. 

Inaczej definiujemy w naszej szkole godność, której atrybutem jest praca. Człowieka godnego praca nie hańbi. Szanujemy siebie samych, szanujemy nasze dzieci. Nasza postawa jest i będzie w tym względzie nieprzejednana. Nasza szkoła nie zrezygnuje z ww. wymagań wobec dzieci i pomagania im w ten sposób, zwracając się ku prostym sytuacjom dnia codziennego, póki są naszymi uczniami. Jak szkoła szkołą – prośba nauczyciela do dziecka o posprzątanie papierów była, jest i będzie sytuacją normalną.

Jeżeli Państwu nie odpowiadają takie działania, inaczej definiujecie pracę oraz godność,  rozsądne podporządkowanie się człowiekowi starszemu, przełożonemu, można wybrać inną szkołę, zawsze pozostaje Państwu szkoła rejonowa, choć będzie nam przykro.

Żądanie Pani oraz słowa próbujące straszyć nauczycielkę moją osobą odebrałam ze smutkiem, dyrektor szkoły nie jest i nie może być straszakiem dla nikogo. Nie odpowiada mi taka rola. W naszej szkole nie ma takich zwyczajów, by bać się szefa, z notatką Pani przyszły do mnie zdumione nauczycielki i nie powiedziały ani słowa komentarza.

 Stoję po stronie prawa szkoły do współ-wychowania dziecka i stoję na straży godności naszego zawodu oraz tzw. władztwa nauczyciela przynależnego prawem. Ubolewam, że znakomita, kulturalna, mądra kobieta oraz nauczycielka, stwarzająca okazję, by syn Państwa mógł nabrać dobrych nawyków, manier i ogłady, została tak potraktowana. Odmawianie pomocy kobiecie, która prosi o pomoc młodego mężczyznę –  jest poniżające, z tym, że poniżono Nauczyciela w oczach przypatrujących się scenie uczniów.

Ocena nieodpowiednia została wystawiona zgodnie ze szkolnym systemem oceniania.

 

 

 

 

Do wiadomości

·        polonista

·        wychowawca

·        pedagog szkolny

·        a/a

Alfred12-03-2004 06:29:22   [#24]
Dobre. Wrzuć do wymiany plików. Pozdrawiam.
Uśka12-03-2004 07:20:01   [#25]
gaba to jest bardzo dobre.
Jasiek12-03-2004 13:10:18   [#26]

"Mój" policjant

Uwaga do #22:
"Mój" policjant przyjechał w ciągu 4 minut. Miał niesprawny alkomat.
Przez 15 minut szukal śrubokręta i wymieniał baterie.Potem zrobil swoje i wypisał protokół.W sumie spisał się na 5.

Uwaga do #23:
Tekst odpowiedzi Gaby jest modelowy - to rezultat baaaaardzo porannej pracy.

Pozdrawiam :-)
eryk13-03-2004 12:26:34   [#27]

Stosuję udzielanie nagany dyrektora na forum klasy, nie widzę sprzeczności z prawem, dlaczego kara ma być udzielana w wielkiej tajemnicy, przecież może odstraszać innych przed podobnym działaniem i często tak jest, opracowujemy regulaminy, kodeksy itp...itd a mają działać w podziemiu? nie dajmy się zwiarować

uczeń wyzwie nauczyciela, a reszta klasy myśli że nie został za to ukarany? to dobra zachęta dla innych niepokornych uczniów,

 trochę zdrowego rozsądku i odwagi.....

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]