Można sobie w szkole zrobić:
Platne zdjęcie Płatne badanie kręgosłupa Płatne wyszukiwanie wad wzroku
I platne przedstawienie można obejrzeć Płatny seans filmowy odbyć...
mam dość tego, szczerze pisząc. Dzwoni do mnie babka, ze KONIECZNIE i w ramach promocji zdrowia, chce zrobić płatne badanie kręgosłupa moim uczniom. Nagle stalo się zwyczajem, ze dyrektor, szkoła, jest pośrednikiem pomiędzy firmami zarabiającymi kasę, a rodzicami. Jakoś mimochodem, niechcący, wydaje się oczywistym, że dyrektor może rodzicom przedstawic ofertę: kupna, badań, uczestnictwa płatnego, w tym, tamtym lub owym... Nic ten dyrek z tego nie ma poza kłopotem i ewentualnymi podejrzeniami, ze kasę z tego ma wielką.
Czasem też myślę, ze sami sobie my dyrektorzy plujemy w kaszę. Jeśli kumpel obok wpuścił i dał zarobic, to czemu TY jesteś taką swinią?
Nie wydaje wam się, ze warto uwolnić szkołę od tego pośrednictwa? |