Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Komisja kwalifikacyjna
strony: [ 1 ]
mopr19-02-2004 15:35:54   [#01]
Wracam właśnie z posiedzenia komisji kwalifikacyjnej mojego nauczyciela i czuję się ogromnie "zniesmaczona". Tendencyjny sposób przedstawiania przez przewodniczącego dokumentacji jest dla mnie - dyrektora nie do przyjęcia. Praca polegała na wychwytywaniu tylko niezręczności, literówek i drobnych błędów przez przewodniczącego i rzucanie kartkami z "podkreślonymi" !!! błędami przed nos ekspertów (których i tak nikt z obecnych, mocno zszokowany stylem pracy nie brał do rąk.) Poradźcie, co mam zrobić,  czy zareagować  i jak? Nadmienię tylko, że osiągnięcia nauczyciela są naprawdę duże.
Leszek19-02-2004 16:09:46   [#02]

Czy podpisałaś protokół z postępowania komisji?

Czy miałaś odwagę umieścić tam swoje odrębne zdanie?

Jeszcze pozostaje Ci poinformowanie o nieetycznych działaniach przewodniczącego komisji KO (pisemnie)...

odwagi...

pozdrawiam

Krystyna D19-02-2004 16:25:42   [#03]

ekspert w kk

Cztery osoby - dyr + 3 ekspertów - dały sobą manipulować!? Eksperci nie wypadli sroce spod ogona, znają swoje prawa i obowiązki.

Nie chce mi się wierzyć, że biernie się przyglądali, jeśli działania przewodniczącego były "rażące".

Poza tym komisja musi sformułować uzasadnenie oceny punktowej, czyli wypowiedzieć się na piśmie o spełnianiu przez nauczyciela wymogów kwalifikacyjnych.

mopr19-02-2004 16:55:40   [#04]
Eksperci i ja nie daliśmy sobą manipulowaći, nie byliśmy bierni. Wynik jest jak najbardziej pozytywny. Tylko postawa wizytatora była niewłaściwa. Będzie on przecież przewodniczącym w innych komisjach i to jest przerażające.
Konto zapomniane19-02-2004 17:23:18   [#05]
Mam nadzieję, że postarasz się, aby więcej w żadnej komisji już nie zasiadał. Trzymamy kciuki! Dodawajcie odwagi mopr.
Gaba19-02-2004 17:37:45   [#06]

Przepraszam, że się wtrącam -

- kiedyś pytano kogoś, czy potrafi wybaczać błędy...

- ten ktoś powiedział tak, ale najchętniej ortograficzne!

 

- mój Boże, literówki, to prawda, nie powinno ich być, ale na Boga to nie durk w renomowanym wydawnictwie!

1. Nie lubię byków, ale to wszytsko można zawsze poprawić, szkoda, że nauczyciel nie poprosił życzliwego oka o przejrzenie!

2. ale z drugiej strony... nie przesadzajmy, by literówki była aż tak zanczące w powaljącym materiale, jakim jest dyplomowanie!!! wrrr!

Marek Pleśniar19-02-2004 20:47:06   [#07]
czego ilustracją jest tekst gaby;-))))))))))))
Leszek19-02-2004 20:54:42   [#08]

tak sobie Marku myślę, że gaba dywaguje nt. wpływu literówek na awans zawodowy - biorę temat na dyskusję zjazdową..

:-)

pozdrawiam

Gaba19-02-2004 23:04:13   [#09]

ja tam swoich literówek nie widzę - tak mam skonstruowany wzrok, albo coś. Oczywista podłość mego wzroku dotyczy wyłącznie mego tekstu, ale w tekstach cudzych, to - ho-hoho (chciałoby się gadać za Elizą) Higieńszczaku, czekaj no! Taki to charakterek nauczyciela!

Ciut mnie zawsze ratuje pisownia i ten dowcip, który puszczaliście o jakiś uczonych, którzy udowadniali, że kolejność liter w wyrazie nie ma wpływu.

 

Swoje teksty, który wychodzą, daję do oglądnięcia innym.

Ale żeby się wyzłośliwiać... i popisywać.... no chyba, że to był jakiś miszcz pióra nauczycielskiego i ten miszczu miał misję (zwaną czasem misią... I have a mission from a God).

No, fakt, że powinno być wszystko dopięte. Mnie zaś irytuje krzywa kolumna, niedobra bezszeryfowa czcionka, złe dzielenie wyrazów, i takie tam np. nierówne akapity lub inne bzdety. Tylko, że co to kogo interesuje, co mnie irytuje.

Wszystkie teksty wychodzące ze szkoły o nas oglądam. Pomagam.

 

Kiedyś na pewnym szkoleniu, które prowadziła doradca UE w zakresie nauczania języka ojczystego, znana mi dobrze angielska doradczyni, polonistki niczym innym się nie zajmowały, jak poprawianiem tekstu, który kobieta ze słownikiem przepisała dla nas... i protestowały, prychały. Szkoda, bo o Szekspirze nigdy się nie dowiedziałam więcej od nikogo!

Potem, dwa lata później, byłam z nią w Muzeum w Stratford, stanęła przed jakąś tabliczką po francusku - uśmiechnęła się i cichutko powiedziała, że ten akcent się pisze w drugą stronę, ale to i tak nikomu nie przeszkadza, Szekpisr jest najważniejszy.

 

Albo się jest do ludzi negatywnie nastawionym, będziemy ich katrupić za wszystko, albo wybaczamy ludziom wiele i pracujemy na poziom.

Marek Pleśniar19-02-2004 23:07:42   [#10]
;-)
violka20-02-2004 22:24:03   [#11]

Gaba

a myślałam że tylko ja jestem taka czepliwa - mnie też denerwują krzywe kolumny, o,i , z zostawione na końcu linjki,, niewyrównany tekst i inne bzdety

nie mniej denerwuje mnie też styl i forma tekstu u niektórych magistrów (czasem nawet filologii polskiej) -wystarczy poczytać protokoły, sprawozdania czy opisy i analizy, które z analizą często nie mają nic wspólnego

violka20-02-2004 22:31:20   [#12]

a co do literówek

czy robisz je Gaba tylko na kompie?

mnie też tak często się zdarza, ale zaobserwowałam, że to nie jest sprawa wzroku, ale niedowład lewej ręki :-)

normalnie piszę tylko prawą, więc licząc od podstawówki, jest nieco przetrenowana

Gaba21-02-2004 06:09:26   [#13]

e, tam!

 

violu, uważam, że są sprawy ważne i mniej ważne - jeżeli to będą ćwiczenia dla ucznia ubiju za każdą literówkę, materiał roboczy może być, jak leci.

 

chodzi mi po postawę - wiele tekstów otrzymujemy totalnie bezładnych, bywa, że jestesmy autorami takich, a niektórym - czepianie się ponad miarę innych sprawia mściwą satysfakcję.

 

Kto jest bez winy, niech pierwszy uderzy...

 

Czepiam się - cicho, dyskretnie i do nauczyciela w 4 oczy. Jak jest podłamany - otrzymuje moje wypociny, a teraz kolego masz 3 dni i proszę lecieć po moim tekscie, bo co 4 oczy to nie jeden autor.

1. Nie przesadzać, labo przesadzać tam, gdzie tekst jest absolutnie genialny i na zew.

2. Zasada drugich oczu musi być nawykiem.

3. I cholerka, życzliwości.

 

Trochę w zyciu popisałam róznych tam takich, znam swoje pisanie manowcami, prosze wtedy moch przyjaciół Tadka i Zuzkę i... lecą po nich. Dobrze, kiedy może to zrobić zyczliwe dyr, tak bez złośliwości, tak dla dobrego samopoczucia swojego nauczyciela, że tekst jest dobry.

moim pisza trochę i proszą - rzuć okiem, rzucam.

 

PS. W moim sprawozdaniu na 12 stron - doktorka, która czytała po mnie znalazła troszkę, a więc drogi szefie komisji - wartospuścić z tonu, pomagac ludziom i i wiedzieć, że jesteśmy grzeszni!

violka21-02-2004 10:11:55   [#14]
a to, to Gaba, święte słowa
Uśka21-02-2004 21:19:11   [#15]
A ja jestem pełna podziwu dla przewodniczącej Komisji Kwalifikacyjnej i wszystkich członków tej komisji w KO. Uczestniczyłam już kilka razy w posiedzeniu i uważam, że bardzo rzeczowo przebiegały prace.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]