Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
wyniki sprawdzianu- na uszko |
Anka L | 19-02-2004 10:46:11 [#51] |
---|
Romanie :) w części "tak naprawdę chodzi mi o obronę autonomii szkoły, żeby żaden kurator wolności decyzyjnej dyrektora i nauczycieli nie ograniczał, bo narusza tym samym prawo rodziców do wyboru tej placówki, która im lepiej odpowiada" całkowicie się z tobą zgadzam, jako rodzic i nauczyciel :) |
Joanna Berdzik | 19-02-2004 10:49:12 [#52] |
---|
zeby być ścisłą nie uważam, że należy iksinskiemu udostepnić wyniki igreka!!!! |
Joanna Berdzik | 19-02-2004 11:01:40 [#53] |
---|
muszę wytłumaczyć chyba dokładniej... Już miałbym szansę postawić sprawę na Radzie Rodziców, a potem ewentualnie wspólnie moglibyśmy przekonywać dyrektora, że nasze lokalne oczekiwania są takie, a nie inne i jakoś przypuszczam, że nie zostalibyśmy wyrzuceni z gabinetu z powodów ideologicznych. Czasem tym rodzicom dajesz prawo do dyskusji, czasem nie- jak w przypadku religii;-) Intencje mojego postu nie są takie, by tu wskazać do ktorej postawy jest mi bliżej, opisalam tylko swoje przemyslenia dotyczące problemu. |
RomanG | 19-02-2004 11:32:45 [#54] |
---|
Czemu więc pozwalacie swoim nauczycielom na publiczne wystawianie przedmiotowych ocen cząstkowych, ocen semestralnych, ocen zachowania?
Przecież Iksiński zna doskonale wyniki Igreka, a mama Iksińskiego z triumfem może mówić do męża: Zobacz, jakie ten Igrek ma durne dziecko. |
Marek Pleśniar | 19-02-2004 12:26:15 [#55] |
---|
I mówi. Stąd tak często wraca pytanie - czy oceniać w ogóle. Nie wiem czy nalezy zrezygnować z oceny ale wątpliwości są. No i chwała wątpiącym. Jestem za zdrowym rozsądkiem - ale nie pojmowanym jako "moje zdanie a więc rozsądne" Moim zdaniem polega taka postawa - w omawianym przypadku na pracy w klasie z wynikami jak najbardziej, wręczaniu wyników w klasie uczniowi jak najbardziej, omówieniu z nauczycielem też - ok tak może być Szkoła w swych ramach może przetwarzać dane dotyczące ucznia ale nie miesci mi się w głowie rozszerzanie tych uprawnień na rodziców - którzy administratorami danych nie są. W głowie i w pojmowaniu ducha prawa. Wywieszaniu list, udostepnianiu Radzie Rodziców itp gronom wyników z nazwiskami jestem zdecydowanie przeciwny. To niepedagogiczne i niezgodne z prawem. |
RomanG | 19-02-2004 13:05:55 [#56] |
---|
Czyli na podanie przez nauczyciela wyników egzaminu gimnazjalnego uczniom w klasie i wspólne ich omówienie mógłbyś się zgodzić?
Jeśli tak, to bardzo zbliżyliśmy stanowiska i to mi właściwie wystarczy - na taki kompromis mogę przystać. |
Dżoana | 19-02-2004 13:21:25 [#57] |
---|
Nie rozumiem o co tyle zachodu? ("Much ado about nothing" Shakespeare) |
Marek Pleśniar | 19-02-2004 13:25:35 [#58] |
---|
znaczy może mnie do tej szkoły do roboty przyjmiesz? :-) |
Marek Pleśniar | 19-02-2004 13:28:06 [#59] |
---|
wiele hałasu to zasada forum Dżoano. Gorzej jakby była cisza;-) |
RomanG | 19-02-2004 13:31:39 [#60] |
---|
Nie stać mnie na mieszkanie służbowe :-) |
agabu | 19-02-2004 13:32:39 [#61] |
---|
W rozporządzeniu w sprawie oceniania , klasyfikowania itd. mimo bardzo wielu zmian, nadal obowiązuje zapis, że ocena jest JAWNA dla UCZNIA I JEGO RODZICÓW.
JAWNA - nie PUBLICZNA!!!!!!!!!!!!!
Takie jest prawo, na ktore nie zwracają uwagi nauczyciele, od lat je łamiąc i nie rozróżniając pojęć jawny i publiczny.
Można mieć zastrzeżenia do formy stanowiska kuratora, ale nie do jego zasadności i zgodności z prawem. |
agabu | 19-02-2004 13:37:24 [#62] |
---|
P.S. Jawna TYLKO dla ucznia i jego rodziców |
RomanG | 19-02-2004 13:40:04 [#63] |
---|
Czyli nauczyciel nie ma prawa Twoim zdaniem wystawiać ocen na forum klasy? |
Joanna Berdzik | 19-02-2004 13:42:05 [#64] |
---|
agabu- spokojniej- proponuję Mozna mieć zastrzeżenia do wszystkiego o wszystko. Nie ma powodu krzyczeć. Takie jest prawo, na ktore nie zwracają uwagi nauczyciele, od lat je łamiąc i nie rozróżniając pojęć jawny i publiczny. Nie przesadzasz aby z tą domniemaną indolencją umyslową? Jawny a publiczny , to zasadnicza różnica? jakoś nie czaję tej zasadniczości ? Nie szłabym w tę stronę w interpretacji tegoż punktu, sami wiemy, ze czego prawo nie zabrania, to to dopuszcza. Poszłam w tym poscie w stronę sporu o slowa, nie o zasadę- dodam dla ulatwienia |
Joanna Berdzik | 19-02-2004 13:43:25 [#65] |
---|
Ps § 5. 1. Oceny są jawne zarówno dla ucznia, jak i jego rodziców (prawnych opiekunów). tak brzmi ten zapis- dokladnie mam wrażenie, że broniąc swego zdania popadamy w jakieś absurdalne skrajności- wycofuję się w takim razie:-) Bo i jam pewnie nie wolna od tego;-) |
agabu | 19-02-2004 13:51:44 [#66] |
---|
Nie krzyczę starałam się jedynie, nieudolnie jak widać, zwrócić uwagę na słowa.
Zapis prawny jest wyrażny - jawna dla........, a więc mówi otym kto ma prawo wiedzieć jaka jest ocena. Gdyby było powiedziane, że jest po prostu jawna - praktyka szkolna byłaby OK. Jawny, bez określenia dla kogo - znaczy tyleż samo co publiczny, czyli jawny dla wszystkich.
I nie jest to, wbrew pozorom, spór o słowa - to kwestia zasad i prawa.
Czy ten komunikat jest lepiej czytelny niż poprzedni :-))))))))))))? |
Joanna Berdzik | 19-02-2004 13:53:19 [#67] |
---|
ps 2 jawny ~ni, ~niejszy «dokonywany albo odbywający się w sposób dla wszystkich widoczny, powszechnie znany, wiadomy; nie maskujący się, nie ukrywany, publiczny; wyraźny, oczywisty» Jawna sprzeczność; jawne przeciwieństwo. Jawna niechęć, wzgarda. Jawne głosowanie. Jawne obrady. Jawny wróg. rozpowszechniać ndk I, ~am, ~asz, ~ają, ~aj, ~ał, ~any — rozpowszechnić dk VIa, ~nię, ~nisz, ~nij, ~nił, ~niony «czynić powszechnym, ogólnie znanym, wiadomym; puszczać w kurs, rozszerzać, rozgłaszać» Rozpowszechnić modę, obyczaj. Rozpowszechniać wiadomości. Rozpowszechniać idee, poglądy. Rozpowszechniać osiągnięcia medycyny, techniki. rozpowszechniać się — rozpowszechnić się «stawać się powszechnym, ogólnie znanym, praktykowanym; być rozpowszechnianym» Plotki szybko się rozpowszechniają. Nowe zwyczaje rozpowszechniły się szeroko powszechny ~ni, ~niejszy 1. «dotyczący wszystkich, wszystkiego; publiczny, ogólny»
Powszechny sąd, zwyczaj.
Powszechna radość.
Opinia powszechna.
Powszechne prawo.
Cieszyć się powszechnym uznaniem.
Zwrócić na siebie powszechną uwagę.
Tyle o zasadniczych różnicach między jawny, a powszechny
.............. |
Karolina | 19-02-2004 13:54:38 [#68] |
---|
Romanie - nie można licytować się na ilość pomocy jaką udziela się swojemu dziecku i w związku z tym na bycie lepszym rodzicem. Ktoś poświęca dziecku 20 minut dziennie na czytanie mu, pokazywanie świata i rozwijanie zainteresowań, inny 24/h stara się jeszcze mocniej....wyniki starań są różne i nie znaczy to, że im więcej dajemy..tym więcej otrzymamy. Nie miałabym satysfakcji patrząc na sąsiada, że on poświęcał się mniej lub bardziej i teraz ma "lepszy" "gorszy" produkt - mniej lub bardzije zdolne dziecko. Myślę, że mogę napisać z pełnąświadomością - poświęcam dziecku wiele godzin i lat a moje dziecko może nie mieć na sprawdzianie 40 punktów i potem jak Kowalski sobie porówna to powie..popatrz a ta Iksińska to jeździ z synem gdzieś, wiele godzin z nim siedzi i go uczy a on tylko dostał 10..15..36 obojętnie....a moje to ma 40! Uważam, jak większośc tu przedmowców , że wszelkie porównywanie, obwieszczanie jest nie na miejscu. Slusznie zauważyła agabu - ocena powinna być jawna ale nie publiczna. Nie może też dojśc do paranoi w każdą stronę. Każdy z was wie jak często oddając kartkowki czy pytając dziecko przy tablicy zdarzają się nauczycielom niefortunne sformuowania typu - ty to Jasiu zawsze już bedziesz taki, zobacz znow 3, 2,1... a patrz na Zosię, ona to jest wzorowa i sumienna i ty taki jak ona nigdy nie będziesz. Osobiście słyszałm to od swoich uczniów, osobiście slyszałam, jak nauczycielka mowila uczniom 3 gimnazjum a ty nie waż sie mowic w szkle średniej kto cie uczył, bo mi wstyd będzie, że ty taki tuman jesteś. "Nie ze względu na ich treść, ale na to KTO je wypowiedział. O ile się nie mylę, po raz pierwszy RomanG dał rodzicowi do czegoś prawo - nie ważne teraz do czego - ważne, że przyznał. Wprawdzie zastrzegł to prawo jedynie dla rodziców z klasą i rodziców dzieci na "topie" (ciekaw jestem, jak ma to zastrzeżenie w praktyce zrealizować, żeby nie zniechęcić tych z "bottoma"), ale mimo wszystko - postęp jest. ;-))) To dobrze rokuje na przyszłość - nie psujmy tego więc. ;-))) " Janusz... słusznie;-) Roman daje prawa tylko normalnym rodzicom i strasznie mnie to niepokoi. |
Joanna Berdzik | 19-02-2004 13:55:33 [#69] |
---|
no nic nie zgadzam się z twoją interpretacją:-) Nie wywieszam list uczniów, nie podaję do publicznej wiadomości wyników sprawdzianu, ale glośno w klasie podaję jaką ocenę otrzymał uczeń i uważam, że jest to ok |
Karolina | 19-02-2004 13:57:07 [#70] |
---|
no tak, nie odświeżyłam a tu już wyszło co jawne a co publiczne, ok;-) |
agabu | 19-02-2004 14:15:56 [#71] |
---|
Po raz kolejny jak w innym wątku zgadzam się z Karoliną.
Czym innym sa także związki frazeologiczne, a czym innym sformułowania prawne. Zupełnie czym innym jest także poziom świadomości prawnej nauczycieli i dyrektorów, a także jakość stosowania tego prawa w praktyce.
W swietle obowiązującego prawa głośne podawanie w klasie ocen z prac pisemnych jest niezgodne z rozporzadzeniem w sprawie oceniania (...). I nie jest OK.
Wiem, że narażam się na posądzenie o przemądrzałość, ale mam prawo do własnego zdania. |
RomanG | 19-02-2004 14:16:07 [#72] |
---|
Karolina, już się nade mną nie znęcaj ok? :-)
Nadałem tu mnóstwo pobocznych tematów, ale już nie pastw się nad nimi :-))
Rodzice nie są administratorami danych - hm... to mnie bardzo przekonuje.
Ale nadal pozostaje kwestia prawa uczniów do oceny siebie na tle kolegów i koleżanek i kwestia prawa szkoły do oceniania na płaszczyźnie społecznej.
Więc Asiu, omawiasz wyniki sprawdzianu na forum klasy i uważasz, że to jest ok? |
RomanG | 19-02-2004 14:17:53 [#73] |
---|
agabu Czemu tylko ocen z prac pisemnych? Strasznie mnie ciekawi Twój tok rozumowania... |
Joanna Berdzik | 19-02-2004 14:34:29 [#74] |
---|
roman;-) nie wmanewrowuj mnie :-) Nie omawiam WYNIKÓW omawiam sprawdzian, co łączy się z omawianiem wynikow. Nawet nie wyników widzianych jako 1,2,3 lecz wyników pojmowanych jako rezultatu dzialania. W związku z ta dyskusją powtórzę jeszcze raz swoje zdanie na temat oceniania. Ocena opisowa skonstruowana rzeczowo i w oparciu o porządnie opracowane kryteria, czy standardy wiedzy i umiejętności nie powodowalaby takich sporów. Ocena taka jest po prostu na tyle kompleksowa, że nie wymaga kolejnego dzialania informacyjnego, co ocena wyrażona stopniem po prostu czasem wymusza. ... i jeszcze próba opisania każdego szkolnego działania przepisami, zapisami i regulaminami jest nie tylko nieskuteczna i nierealna jak i niecelowa. Warto elastycznie podchodzić do każdej sytuacji i zostawic sobie margines na własne rozwiązania. |
Karolina | 19-02-2004 14:37:49 [#75] |
---|
znęcanie nad Romanem;-) ok, zrobie pas (ale miłe zajęcie).... tylko dlatego, żeby w sobotę nie dostać od Romana w dziób...;-) potem pomyslę ;-) |
agabu | 19-02-2004 14:45:04 [#76] |
---|
Romanie:-) Zabrakło przed słowami prac pisemnych -"np.". Z pospiechu. Teraz jest jasne? |
RomanG | 19-02-2004 14:53:52 [#77] |
---|
Jasne. Ostro pojechałaś w swoich interpretacjach.
Chyba założę tę własną szkołę. |
Karolina | 19-02-2004 14:55:36 [#78] |
---|
ja też chyba ;-) |
Majka | 19-02-2004 14:55:51 [#79] |
---|
Agabu, próbowałam "na uszko" recenzować odpowiedzi ustne, wygłaszane przecież przy klasie. Efekt? Fakt, że ktoś źle skomponował odpowiedź, popełnił błędy językowe, zapomniał o istotnych wnioskach, był znany mnie i odpowiadającemu. Słuchający często mieli inne opinie (bo kolega mówił głośno i pewnie :) I ten szept: co dostałeś, co dostałeś? tróję?!? a dlaczego? Każdy powie, co dostał :) Ale ilu uczniów na pytanie dlaczego? przekaże kolegom refleksje nauczyciela? Tę część recenzji, która może "zaboleć", jest tylko dla osoby pytanej, ale podstawowa motywacja oceny powinna -wg mnie- być wygłoszona publicznie. |
agabu | 19-02-2004 15:10:27 [#80] |
---|
Muszę napisać więcej, ale niestety trochę później. Odezwę się. Na razie... |
RomanG | 19-02-2004 15:12:53 [#81] |
---|
Majka :-) Poza tym uczniowie, słuchając odpowiedzi innych i informacji zwrotnej od nauczyciela, uczą się, prawda?
Głośna odpowiedź kolegi, potem ocena na stronie, te szepty "co dostałeś?" i brak wiedzy pozostałych uczniów na temat uzasadnienia oceny jest dla mnie sytuacją dydaktyczną śmieszną dość.
Nakrywajmy uczniów szklanym kloszem, chrońmy za wszelką cenę przed negatywnymi opiniami i złem tego świata, zamiast tworzenia więzi grupowych wzmacniajmy postawy indywidualistyczne.
Tylko kto nam będzie płacił emerytury? |
agabu | 20-02-2004 10:39:10 [#82] |
---|
Zgadzam się z joanną, że nie wszystkie działania da się uporządkować przy pomocy przepisów. Zgadzam się też, ze to głupie i wręcz niemozliwe.
Twierdzę jednak, ze możliwe, mądre i potrzebne jest ustalenia ZASAD działań i postępowania. Szczególnie wydają się one ważne w tak delikatnej materii jak ocenianie.
My - nauczyciele też jesteśmy ,z mocy prawa, oceniani. Nasze oceny są JAWNE DLA NAS - taka jest zasada. Nikt nie ogłasza ich do wiadomości publicznej. Inni nauczyciele mogą poznać ocenę nauczyciela, wtedy gdy on sam im o tym powie.
"Głośna odpowiedź kolegi, potem ocena na stronie, te szepty "co dostałeś?" i brak wiedzy pozostałych uczniów na temat uzasadnienia oceny jest dla mnie sytuacją dydaktyczną śmieszną dość."
Czy nadal śmieszna wydajesię ta sytuacja - dydaktycznie? Nauczyciele wszak mają się doskonalić zawodowo -czyli- uczyć się. Zamieńmy w wyobraźni klasę na Radę Pedagogiczną lub zebranie szkoleniowe nauczycieli, ucznia na nauczyciela, nauczyciela na dyrektora... Nauczyciele w szkole są przecież zespołem - wspólnie pracują, aby doskonalić pracę szkoły, której podstawę stanowi ich, OCENIANA praca.
A może listy nauczycieli z wynikami ocen? Niech się porównują. Może ranking - kto ma największy procent ocenianych najwyżej? Ironizuję, ale trochę mi straszno...
A uczeń wszak też człowiek. Jeżeli wizja oceniania nauczycieli podana wyżej Was nie przeraża i uważacie, że jest OK, to należy ją może zastosować. Dzieci to mają, a my co? Gorsi?
Tyle dotknięcia zaledwie jednej z ZASAD oceniania.Jest wiele pytań. Jakie powinny być te ZASADY i jak je stosować w praktyce - to temat na długą i trudną dyskusję. Czas chyba na nią...
Pozdrawiam :-)))))))))))))))))))) |
RomanG | 20-02-2004 11:30:21 [#83] |
---|
agabu :-) Widzę, że czeka nas niejedna trudna dyskusja na forum ;-) |
agabu | 20-02-2004 13:50:50 [#84] |
---|
Romanie:-) Też tak myślę. Optymizmem napełnia mnie fakt, że są ludzie, którym się chce zastanawiać nad tym co jest, niezgadzający się na stan zastany i mający odwagę mówić co myślą.
Żeby do Was dotrzeć będę jechać 7 godzin samochodem, ale już wiem, że warto. Pozdrawiam.
Do zobaczenia :-))))))))))))))))!!!!!!!!!!!!!! |
Majka | 21-02-2004 13:09:08 [#85] |
---|
Agabu :) (...)Zamieńmy w wyobraźni klasę na Radę Pedagogiczną lub zebranie szkoleniowe nauczycieli, ucznia na nauczyciela, nauczyciela na dyrektora... Nauczyciele w szkole są przecież zespołem - wspólnie pracują, aby doskonalić pracę szkoły, której podstawę stanowi ich, OCENIANA praca(...) Agabu, gdyby spróbować ...:)) Dyrektor nie podaje do wiadomości, kogo typuje do nagród, a już broń Boże nie odczytuje głośno motywacji wniosków. Wydaje mi się, że ciut podobna (uczniowska) sytuacja jest z dodatkami motywacyjnymi. Regulamin (odpowiednik kryteriów ocen) jest podany do wiadomości i dostępny dla zapominalskich. Dyrektor przydziela dodatek "na uszko" ;)) Wystarczy poczytać fora nauczycielskie, by zobaczyć, jak to się podoba... Nieustanne są wyrazy niezadowolenia: a ta to za co? a ja czemu nie? Całkiem uczniowskie... Przecież kryteria znają wszyscy :)) |
Dżoana | 21-02-2004 16:35:43 [#86] |
---|
A co jeśli nauczyciel nie spelnia kryteriów, a i tak dostaje? |
Dżoana | 21-02-2004 16:36:40 [#87] |
---|
Dlatego jestem za jawnością ocen, a przynajmniej ich uzasadnienia. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|