Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Romanie, nie zostawiaj uczniów bez opieki! :-)
strony: [ 1 ]
Małgoś07-02-2004 12:31:38   [#01]

Do USA nam daleko, ale uczniowie wszędzie maja podobnie nieobliczalne pomysły ;-)))

Nauczycielka wyszła na chwilę z klasy - i teraz  konsekwencjami zajmie sie ..sąd

 http://info.onet.pl/866235,69,item.html

RomanG09-02-2004 14:59:40   [#02]

Oto Ameryka

Rabuś bankowy skarży kasjerkę banku w Atlantic City o "zniesławienie i oszczerstwo", żądając 1,5 mln dol., gdyż powiedziała policji, że groził jej użyciem broni, co jakoby nie było prawdą.

W stanie Karolina Północna ława przysięgłych zasądziła pół miliona na korzyść zabójcy Wendella Williamsona, który oskarżył swego psychiatrę o to, że ten nie doecnił skali zaawansowania jego choroby psychicznej (uznanej za przyczynę zbrodni).

Niejaki Bob Glaser zażądał 5,5 mln dol. od władz miasta San Diego, które - jak utrzymywał - naraziły go na ciężki stres, którego doświadczył, gdy z przerażeniem stwierdził, że do toalety, z której korzystał, wchodzą kobiety.
Tym razem sędzia, do którego sprawa trafiła, nie wytrzymał i wymierzył powodowi grzywnę 2 tys. dol. za zawracanie głowy.

Do jednego z amerykańskich sądów wpłynął pozew przeciw firmie Colgate, ponieważ szczoteczka może być niebezpieczna, jeśli się jej używa niezgodnie z przeznaczeniem, o czym firma nie uprzedziła.

W restauracjach sieci McDonals - także i w Polsce - wiszą ostrzeżenia:
Uwaga! Podawane kawa i herbata są gorące.
Karolina09-02-2004 15:03:00   [#03]

"W restauracjach sieci McDonals - także i w Polsce - wiszą ostrzeżenia:
Uwaga! Podawane kawa i herbata są gorące."

Pewnie, bo gdyby nie napisali nikt by się nie domyślił, że może być gorące i mógłby się poparzyć...;-))))))))))

Kto to widział pić gorące, kawa najlepsza z mleczkiem, rozpuszczalna i lekko podstudzona, to w MacDonalds nie wiedzą?? ;-)))

RomanG09-02-2004 15:13:30   [#04]

Teraz Polska

Nauczycielka znajduje przy dwóch szóstoklasistach strzykawkę wypełnioną brunatnym płynem. Aby przekonać się, z jakim zjawiskiem ma do czynienia, każe chłopcom podwinąć rękawy, sprawdzając, czy nie mają śladów wkłuć.
Oficjalnie zostaje pomówiona o przekroczenie swoich uprawnień i rzekomo bezprawne naruszenie prywatności ucznia.

Nauczycielka opiekująca się dziećmi podczas dowozu, nie może poradzić sobie z jednym gagatkiem. Zatrzymuje więc gimbusa pod zakładem pracy matki i prowadzi do niej delikwenta. Oficjalnie zostaje pomówiona na posiedzeniu RP o naruszenie ...Ustawy o ochronie danych osobowych.

Według Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu dręczony w Toruniu anglista nie miał prawa opuścić klasy nawet w celu wezwania pomocy, bo "żadne zajęcia nie mogą odbywać się bez nadzoru upoważnionej do tego osoby".

Na naradzie dyrektorów słuchacze dowiadują się od swojego wizytatora, że gdy uczeń na lekcji gra w karty i odmówi przerwania gry, nauczyciel nie ma prawa mu tych kart zabrać, "bo to jego własność".

Niektóre szkoły wymagają od rodziców pisemnej zgody na ...telefonowanie do nich w sprawie dziecka.

Chodzą słuchy, że zdjęcie ucznia - lauretata prestiżowego konkursu, olimpiady - wywieszone w nagrodę na szkolnym korytarzu narusza Ustawę o ochronie danych osobowych.

Idzie wieść, że upomnienie ucznia w obecności klasy jest karą publiczną i narusza godność osobistą dziecka.

Na niektórych kursach kierowników wycieczek oraz kursach wychowawców kolonii mówi się, że kiedy kolonistka zajdzie w ciążę, alimenty będzie płacić wychowawca lub kierownik.
Małgoś09-02-2004 15:56:58   [#05]

Nauczycielka znajduje przy dwóch szóstoklasistach strzykawkę wypełnioną brunatnym płynem. Aby przekonać się, z jakim zjawiskiem ma do czynienia, każe chłopcom podwinąć rękawy, sprawdzając, czy nie mają śladów wkłuć.
Oficjalnie zostaje pomówiona o przekroczenie swoich uprawnień i rzekomo bezprawne naruszenie prywatności ucznia. - a po co im zagląda, przeciez się na tym nie zna, czemu więc nie wzywa natychmiast policji do szkoły? To działanie najprostsze i bez uchybień

Nauczycielka opiekująca się dziećmi podczas dowozu, nie może poradzić sobie z jednym gagatkiem. Zatrzymuje więc gimbusa pod zakładem pracy matki i prowadzi do niej delikwenta. Oficjalnie zostaje pomówiona na posiedzeniu RP o naruszenie ...Ustawy o ochronie danych osobowych. - tez mi sie nie podoba takie działanie - z punktu widzenia matki i jej współpracowników to manifestacja nieporadności i awantura w miejscu pracy (wywlekanie sporaw rodzinnych), ale z drugiej strony - jak ona go tam doprowadziła? wlokła za włosy? czy szedł obok spokojnie?

Według Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu dręczony w Toruniu anglista nie miał prawa opuścić klasy nawet w celu wezwania pomocy, bo "żadne zajęcia nie mogą odbywać się bez nadzoru upoważnionej do tego osoby". - tu chyba przekłamanko się wdarło - wzywanie pomocy to nie porzucanie zajęc, a poza tym ta młodziez była ...pełnoletnia

Na naradzie dyrektorów słuchacze dowiadują się od swojego wizytatora, że gdy uczeń na lekcji gra w karty i odmówi przerwania gry, nauczyciel nie ma prawa mu tych kart zabrać, "bo to jego własność". - cos w tym jest, powinien zmusic ucznia do schowania kart, albo do "samodzielnego" oddania ich w ręce nauczyciela; wszelkie wyrywanie sobie jest niesmaczne i znowu trąci  nieporadnością

Niektóre szkoły wymagają od rodziców pisemnej zgody na ...telefonowanie do nich w sprawie dziecka. - te  pisemne zgody to idiotyzm zarządzającego szkołą i znowu nieporadność, bo jesli telefonując do mamuśki urwisa ustawiamy sie w roli żałosnego petenta, to ...nasza wina (ja tam pyskuję jak mi utrudniają połaczenie z szefem, prezesem itp. "tu dzwoni INSTUTUCJA w sparwie niepełnoletniego dziecka, a nie byle kto!")

Chodzą słuchy, że zdjęcie ucznia - lauretata prestiżowego konkursu, olimpiady - wywieszone w nagrodę na szkolnym korytarzu narusza Ustawę o ochronie danych osobowych. - i z tym się zgadzam, nie raz byłam świadkiem dorysowywania niesympatyczności do zdjec, a na upublicznianie wizerunku dziecka powinna byc zgoda rodziców

Idzie wieść, że upomnienie ucznia w obecności klasy jest karą publiczną i narusza godność osobistą dziecka - i tak jest, ale...chodzi o to by nie zapisywać tego typu kary w statucie (bo ten zapis jest sprzeczny z prawem), natomiast ustne upominanie (w ramach zdecydowanych ale kulturalnych i nie obrażających ucznia uwag) jest normalnym działaniem wychowawczym; po prostu ustne upominanie nie powinno byc nazywane karą, a działaniem korygującycm, informującym itp

Na niektórych kursach kierowników wycieczek oraz kursach wychowawców kolonii mówi się, że kiedy kolonistka zajdzie w ciążę, alimenty będzie płacić wychowawca lub kierownik
. - to jest bzdura i plotka, od lat rozpowszechniana chyba przez nauczycieli, którzy chca się wykręcic od wycieczek szkolnych; oczywiście lada moment i nasze społeczeństwo zacznie się procesowac o odszkodowania bardziej lub  mniej bzdurne - może i za ciążę ;-)

Leszek09-02-2004 17:38:17   [#06]

Tak sobie myślę, ze warto byłoby mówić wprost, kto jakieś tam "głupoty" wprowadza w życie...

Bo jeśli to tylko coś zasłyszane na zasadzie "jedna osoba drugiej osobie..." to dziękuję, nie będę sobie nakręcał tym emocji.

chodzą słuchy... idzie wieść... - ano chodzą, ano idzie...

a może do konkretów czas...

pozdrawiam

RomanG10-02-2004 12:22:05   [#07]

Małgoś

Znów na szybko, bo zaraz jadę - tym razem do Zielonej Góry.

Naprawdę Cię nie przekonuje, że odnośnie tego "zaglądania w prywatność ucznia" oraz nagany dyrektora szkoły na forum szkoły jako działania wychowawczego nienaruszającego godności osobistej (chyba że forma obraźliwa i poniżająca), z moim zdaniem na ten temat zgadza się dwóch profesorów prawa i sędzia Wydziału Karnego SR?

Kazać podwinąć rękawy i sprawdzić ślady wkłuć - to jest dopiero działanie najprostsze i bez uchybień prawnych. Wezwanie policji to już jest procedura karna, do której wszczęcia szkoła jest rzadko kiedy zobowiązana (tylko w przypadkach określonych w art. 4 par. 3  Ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich).

Naganę dyrektora szkoły na forum szkoły zawierają nadal statuty wielu szkół i nawet rzecznicy praw ucznia już przestali w większości zarzucać tym sformułowaniom bezprawność - wiem, bo dzwoniłem do kilku kuratoriów w tej sprawie.

Uczniowie danej szkoły to nie jest publiczność, lecz pewna wspólnota osób, wspólnota wychowawcza.
Dlatego też zdjęcie ucznia wywieszone na korytarzu szkolnym nie jest upublicznieniem wizerunku, a upomnienie, nagana udzielone w obecności innych uczniów to nie kara publiczna, lecz działanie wychowawcze na ucznia poprzez grupę oraz działanie na całą grupę - zalecane w poradnikach dla nauczycieli i mające teoretyczne uzasadnienie chociażby w badaniach Kounina, których wyniki przytacza Hans Peter Nolting, autor książeczki wydanej przez Gdańskie Towarzystwo Psychologiczne w tym roku już "Jak zachować porządek w klasie".

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]