Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Projekt organizacyjny
strony: [ 1 ]
Jolanta Szuchta04-02-2004 23:35:37   [#01]

Wyszłam przed orkiestrę i pomimo ferii usiadłam dziś do projektu organizacyjnego na rok szkolny 2004/2005.Dlaczego tak szybko?Bo w klasach 4-6 ubywają mi aż 3 oddziały.Chciałam zobaczyć ile godzin mi ubędzie, kto będzie musiał odejść,komu będę musiała zmniejszyc pensum.

Jest tragicznie,bardzo nad tym ubolewam.Informatyk do zwolnienia,matematyk zmniejszone pensum,nauczyciel techniki stan nieczynny.

W zwiazku z powyższym mam do Was pytanie.W tym roku szkolnym mam 30 godzin nauczania indywidualnego.Czy mogę,czy powinnam te godziny zaplanować na następny rok i zrobić z tego etat?/nauczanie w klasach 1-3/.Czy może wcześniej zapytać rodziców dzieci czy będą nadal starać sie o nauczanie indywidualne?Jeśli je zaplanuję nauczycielowi i stworze z tego etat lub jego uzupełnienie,a od 1 wrzesnia tych godzin nie będzie,to jak rozwiązę stosunek pracy?Natomiast myslę,o ile nie zaplanuję to Organ potem może mi ich nie dać.

I jeszcze jedno.W planie nauczania w cyklu 3 letnim iformatyki mamy w szkole podstawowej 2 godziny.Klasy są liczne/32 osoby/więc dzielę na grupy.To jest oczywiste.Jesli jednak chcę zeby informatyka była tez obowiązkowym zajęciem edukacyjnym np. w klasie 4 i doloże ja z godzin dyrektorskich,to czy przy podziale na grupy musze wykorzystać "swoje"2 godziny?A może lepiej zrobić tylko zajęcia nieobowiązkowe 1 godzina i w jednym tygodniu chodziłaby 1 grupa a w drugim druga?

Jeszcze nigdy nie miałam tego typu dylematów.Do ubiegłego roku szkolnego klas bylo dużo ,średnio po 24 uczniów.W związku z oszczędnościami z każdego poziomu musiałam jedną klasę rozdzielić i z 5-ciu oddziałow zrobić 4.

Ewa z Rz05-02-2004 05:51:40   [#02]

godziny d/s dyra, a grupy

masz tu: http://oskko.vulcan.pl/oskko/ramowki-03-2003.htm

A w przypadku NI, to jeśli nasz je już przyznane na dłużej (może tak być), to mozesz planowac i dawać n-lom do etatu. Ale jeśli nie, to lepiej tego nie robić - zaplanować możesz (jeśli wiesz, że będzie), ale lepiej nie pisz w etat - dasz n-lom potem, takim co mają ograniczenie z 22 (a nic nie znajdziesz dla nich) lub tym, którym dasz stan nieczynny.

Dlaczego uważasz, ze wyszłas przed orkiestrę? Ja mam arkusz 3 lata na przód...

Uśka05-02-2004 07:09:56   [#03]

U mnie była sytuacja , ze dziecko miało NI przyznawane tylko na rok, choć choroba jednoznacznie wskazywała na takie nauczanie do ukończenia szkoły. W klasach I - III przydzielałam po otrzymaniu dokumentacji. Już od 4 klasy zgodnie z zaleceniem organu prowadzącego ujmowałam w ramach etatów.

Uważam jednak , że Ewa b. dobrze Ci radzi.

Jolanta Szuchta05-02-2004 09:08:22   [#04]

Wydawalo mi się

że przed orkiestrę,bo projekt organizacyjny,robiłam zawsze dopiero na przelomie marca i kwietnia.Mam natomiast szkolny plan nauczania na 3 lata,który w zasadzie nanosze tylko na projekt.Nie daje mi on jednak obrazu calości,a już całkiem nie ilości godzin dla nauczyciela.

Ewo,czyli mój tok myślenia co do godzin dyrektorskich był prawidlowy.To chyba jednak wolę kółko,bo druga godzinę mogę wykorzystac dla innej klasy np.na ZDW,lub na inne zainteresowań.

Co do godzin  indywidualnego właczonego w etat, zrobie tak jak radzisz będzie bezpieczniej.

Nie miałam nigdy takiej sytuacji,ale zawsze musi być ten pierwszy raz.

violka07-02-2004 15:49:08   [#05]

Jolu

jeśli nie masz na piśmie nauczania np. na 2 lata to nie dawaj nauczycielom

dopiero jak rodzic przyniesie kwit na przyszły rok - robisz aneks (poproś żeby przyniósł jak najwcześniej - u mnie przynoszą czasem w czerwcu)

ja pisałam na arkuszu adnotację, że planuję ponadto ... godzin indywidualnego (tych co się spodziewam, ale jeszcze nie mam kwitu z poradni)

brak godzin - dajesz informację nauczycielowi lub wypowiedzenie - potem jak znajdziesz godziny możesz mu dać, a nawet za jego zgodą wycofać wypowiedzenie

co do informatyki to dajesz jedną dyrektorską (to są godziny na klasę) a w arkuszu dzielisz na grupy, bo musisz (więc na nauczyciela wypada 2 godz.) - mnie tak zatwierdzili i KO i organ

Gaba07-02-2004 21:53:54   [#06]

jeden z nauczycieli napisał w ankiecie, że nasza szkoła się wali i upada...

- bardzo mi przykro z powodu takich słow, zrobiło mi się strasznie.

Czytam z wielką przykrością naszą lokalną prasę: tu szkoła do likwidacji, tam szkołę zamknąć, a jeszcze dalej komitet broni innej placówki. Znam tych dyrektorów, mam przyjaciół wśród tamtych nauczycieli...

Nasz dowcipniś dowalił, ot tak, była to reakcja na to, że 65% naszych uczniów jest spoza rejonu, że mamy pieniądze z miasta na extra fakultety, że 200 dzieci odeszło i nie dostało się do jedynych naszych 6 klas, że 200 tys. włozyliśmy w szkołę, że 80 tys. to sprzęt, że 48tys. to pomoce...

Była to reakcja na slowa, że warto pracowac, że musimyc dalej naszą szkołe sprzątać, układać, tworzyć, rozwijać...

Patrzą się na mnie moi niektórzy, jak na oszołoma, kiedy mówię, ze hossa może trwać krótko, że prawa demograficzne są okrutne i nieubłagane, widac w oczach, że nie którzy mnie nie lubią, bo trzreba pracować...

 

jak to naprawdę jest i dlaczego... jak ja nie lubię karty nauczyciela

Małgoś07-02-2004 22:16:19   [#07]

Gaba

bo w latach 90-tych jak był boom rozwojowy, ludzie zmieniali nawyki, szkolili sie ku nowym wyznaniom zawodowym, firmy wprowadzały sensowną politykę personalną, ludzie brali sprawy w swoje ręce bo wizje, misje i identyfikacja z firmą...

to w szkole polskiej .... panowała sielanka - bidniusio było, ale statycznie i bezpiecznie,

i niepostrzeżenie rosły roszczenia (bo wokół ludzie zaczęli pławic się w dobrobycie), a w szkole nadal poniżej sredniej krajowej...

i tracono energie na ...zachowanie praw kostycznych, rutynki, krępujących rozwój - walczono o smieszne pieniądze z energią godną bohatera romantycznego

przy okazji tłamszono reformę, obrażano sie na matematykę, logikę i diagnozy zewnętrzne

żeby tylko utrzymac złudzenie bezpiecznej pracy, uniknąc rewolucji własnych nawyków i umiejętności

handlowcy, bankowcy, rzemieślnicy, lekarze itp. juz dawno przechorowali przejście na gospodarkę rynkową - mieli szczęście bo w lepszych czasach

przyszedł czas i na szkołę, niestety nie stac juz na środki przeciwbólowe...

ten Twój n-l tez na czas nie odrobił zadania - nie rozumie, nie potrafi mysleć pojęciami nowego świata - dla niego sukces oznacza 35 zł podwyżki lub kolejny dłuższy weekend albo lub do hipermarketu - nie jest w stanie spojrzec na swoje miejsce pracy z perspektywy szerszej niż ścieżynka w labiryncie  - malutki i zagubiony, ale z wielkimi pretensjami, że nie jest mu tak dobrze jak by chciał

a że jestes pod ręka do ..wali w Ciebie tymi pretensjami - z tej swojej lilipuciej perspektywki

KN, ZZ ...chyba bardzo skrzywdziły swoich podopiecznych - nie pozwalając im dorosnąc na czas

Gaba08-02-2004 06:28:25   [#08]

smuteczki

Jest  t u  gdzieś Januszowy tekst o zarządzaniu holistycznym - termin rozumiem, a nawet boję się myśleć, że mogłabym próbować, w mojej szkole - a to, co pod jego powierzchnią - jest dla mnie ogromem pracy... niewyobrażalnym.

10 lat temu nigdy bym nie przyszła do szefowej z takimi bzdetami, z jakimi przychodzą ludzie. W głowie mają nakapane równo.

Nie daliśmy się rynkowi - pucuję ściany, ludzi,  program szkolny... wstyd mi za podziemie zapuszczone przez 10 lat, obrzydliwe lampy... ale reszta - reszta cieszy (pyszne kible) - jest na miarę potrzeb - komputeryzacja (czekam na darowizny obiecane przez ogromniastą firmę), telefonizacja... odgruzowanie wszystkiego, co było do zagruzowania.

Wkrótce kupuję meble dla nauczycieli (prawdę mówiąc nareszcie), kupuję, bo zarobiliśmy. To jest okropne - muszę tłumaczyć, że muszę najpierw zarobić, by komuś coś kupić.

Dowiedziałam się, że w szkole nie ma nic - nowa bibliotekarka mówi, że księgozbiór jest zupełnie w porządku (12 tys. wpakowane w ciągu dwóch lat)... ale nie jest nawet przyzwoicie do oszołomstwa nie dociera. Nie chce - nie będzie zauważać, kiedy tłumaczysz, co się dzieje z finansami - pisze ci krytykę, że się nudzi. Budżet szkoły jest przecież najlepszym programem rozrywkowym.

Małgoś08-02-2004 10:16:47   [#09]

Gaba, jak nie możesz zmienic typa, to ..rób swoje dalej i kotwicz serce na tych co razem z Tobą rozumieją o co chodzi

nie możesz przecież czuć się podle tylko z tego powodu, że ktoś nie widzi, nie słyszy i nie myśli, możesz się tylko nad nim ...ulitować ;-)

przyjdzie w końcu taki czas, że albo sam odejdzie, albo znajdziesz sposób, by wymienić pracownika byle jakiego na kreatywnego, samodzielnego i odpowiedzialnego entuzjastę ...ptzeciez teoria Darwina z grubsza się sprawdza w zyciu ;-)

BBB08-02-2004 10:26:25   [#10]

Gaba

A ja mam stanąć do konkursu na dyrektora szkoły podstawowej-podobno mam potencjał i kwalifikacje.Ale jak to z tym niżem? Odejdę ze szkoły średniej/jestem nauczycielem/ a potem zamkną mi szkołę. Mam się bać czy stawić czoło wyzwaniu?
Marek Pleśniar08-02-2004 10:32:08   [#11]

BBB - powinnaś założyć nowy wątek dyskusyjny ze swoją sprawą - bo tak niewiele wyjdzie z pytania ludzi. Ponieważ zaczynasz na Forum spróbuję zrobić to za Ciebie - zwłaszcza że pytanie: "zostać dyrektorem czy nie" trapi co jakiś czas kogoś:-)

Zapraszam Cię na wątek "Czy warto zostać dyrektorem?"

Gaba08-02-2004 10:35:53   [#12]
fakt, tu się dowiadujesz o sprawach gorzkich - nie zawsze tak jest, bywa, trzeba się liczyć, że funcja, która pełnimy podlega społecznemu oglądowi, że bywają kryzysy, czasem po stronie szefa - że bywa, że nie czuje się najlepiej.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]