Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Lider, animator, koordynator - def. |
Dorsto | 31-01-2004 21:44:15 [#01] |
---|
Juz raz nam pomogliście, pomagając ustalić definicje. Pomożecie i teraz? Czym się różnią (kompetencjami, zakresem obowiązków???): animator, koordynator, lider. |
Karolina | 31-01-2004 21:53:46 [#02] |
---|
dokładam do słowniczka edukator? ;-) |
Gaba | 31-01-2004 21:53:52 [#03] |
---|
animator - pobudza, ożywia, zachęca, wspiera... koordynator - czuwa nad przepływem informacji, nawiązuje kontakty miedzy różnymi grupami (zadaniowymi, tematycznymi), miedzy różnymi podmiotami, należy do różnych grup... (ten, który prowadza porządek we współ...) lider - przywódca, szef - albo ten który jest na czele, najlepszy = nie ma jakiś definicji ekstra o światowych, to tylko takie znaczenia słownikowe. PS. namnożyło się tego, oj, namnożyło. |
Gaba | 31-01-2004 21:55:37 [#04] |
---|
a edukator jest - 1. szkoleniowiec - czyli każdy kto się spotyka z nauczycielami, słowo nadużywane 2. wg MENiS - człowiek, który ma uprawnienia szkoleniowca, uprawnienia do szkolenia dorosłych |
Dorsto | 31-01-2004 22:10:17 [#05] |
---|
Ano, i tak sobie dumamy, czy nie lepiej było: przewodniczący? Gaba, wielkie dzięki za pomoc. A poważnie: przydałby się "Słowniczek pojęć powstałych po reformie edukacji" (Spppre). Czasem się zastanawiam, czy jeszcze jestem nauczycielem, czy może .... :-) |
Karolina | 31-01-2004 22:14:35 [#06] |
---|
zastanawiam się nad tym edukator...czy MENiS wydał jakieś rozporządzenie w tej sprawie? Kim jest edukator - nie taki naciągany..;-) |
Gaba | 01-02-2004 05:59:19 [#07] |
---|
oj, wydał Karolinko, wydał - mnie się podoba szkoleniowiec, ale wiecie wprowadzanie nowych terminów jest odmianą snobizmu, ludzie tego potrzebują, być lepszymi i czarować rzeczywistość przez język - zamiast jeść, jest konsumować - już nie prowadzący spotkanie z nauczycielami - tylko ticzers trejner... - już nie informacja - Błękitna Linia - a odzywa się konsultanta... dialog autentyczny - dzień dobry, tu konsultanta Ania X. - miły głosik odezwał się, wiadomo z jakiej firmy, ale nazwy nie wspomnę, bo nie można reklamować innych podmiotów - dzień dobry, pani konsultancko, proszę o połączenie z informacją - - ale to ja ... - przecież pani powiedziała, że jest konsultantką, a ja niczego nie chcę uzgadniać z X (tu nazwa firmy, której nazwy nie mogę wspomnieć)... przedstawiając się nie powiedziała pani - informacja firmy X, a potrzebuję się dowiedzieć, jak załatwić przeniesienie numeru... a ponadto - nadużywa pani nazwy, bo gdyby była pani władna cokolwiek ze mną uzgodnić, to może być pani konsultantką... Panienka powiedziała, jak się przenosi teraz taki numer - pisma, adresy i kontakty - jej funkcja nie ma nic wspólnego z konsultowaniem |
Janusz Pawłowski | 01-02-2004 14:34:55 [#08] |
---|
To mówisz Gabo, że jak idzesz do lekarza na konsultacje, to z nim uzgadniasz co Ci jest, a nie zasięgasz informacji o tym co Ci jest? Znaczy: Lekarz: angina, Ty: a nie może być grypa? Lekarz: wie pani ... niech będzie ... jest promocja - grypa, ale no ... nie mogę tak całkiem - więc grypa ropna. Chodziłaś kiedyś na konsultacje naukowe do jakiegoś "profesóra"? I co? Uzgadnialiście kto tę Iliadę napisał, czy też profesór po prostu wiedział i powiedział? A taka konsultacja wojskowa podczas produkcji filmu? Konsulstant: T-34 miał dłuższą lufę, Reżyser: A nie można by tak, żeby miał krótszą? Konsultat: Ale to nie będzie T-34 Reżyser: A nie dałoby się coś z tym zrobić? Konsultant: OK - za każdy metr mniej, należy się 100zł. ------------------------------------ Gabo - pani do której dzwoniłaś jest konsultantką - czyli osobą udzielącą informacji. Znalezione w słowniku: Konsultacja
- zasięganie opinii u fachowców i specjalistów; udzielanie rad, wskazówek i wyjaśnień przez rzeczoznawców; porada
- narada rzeczoznawców w jakiejś sprawie
- badanie lekarskie
-------------------------------- Chyba Ci się konsultacje z pertraktacjami popiermyliły. ;-))) No chyba, że w Małopolsce inaczej jest niż u nas - na zDolnym Śląsku. Ja na dwór, Ty na pole - i takie tam ... ;-))) |
Gaba | 01-02-2004 18:26:59 [#09] |
---|
ja potrzebowałam informacji - a nie te-psinej konsultacji - żadnych wskazówek, porad, wyjaśnień i innych bałamuceń. Tylko informacji! - pani nie tylko, że wprowadziła mnie w błąd, mataczyła, usiłowała przekazać wskazówki (nieprawdziwe), radziła coś, co druga zaprzeczała... aaa - zapomniałam, że to teraz się nazywa konusltacja. wiesz myślę, że w Małpolsce jest tak samo jak w Dolnośląskiem - czyli dano konultacje, osób które nie kosnultują ani po mojemu, ani po Twojemu... |
Dorsto | 01-02-2004 19:35:24 [#10] |
---|
Aha, jeszcze mi sie przypomniało: konsultant a doradca i jaka jest hierarchia, tzn: czy liderowi podlega koordynator, a jemu animator, czy inaczej? ;-) |
Gaba | 01-02-2004 20:46:18 [#11] |
---|
to już dałaś do pieca... - nie dość, że mnie tu Janusz ściga ze słownikami (i stresuje), to jeszcze takie szczegóły, wg mnie (na rybkę), to jest to pozioma struktura, a nie pionowa. Januszku, jak tam słowniki, łech? |
Janusz Pawłowski | 01-02-2004 21:04:20 [#12] |
---|
Gabo - nie wim, jak slowniki, bo się mnie nie chce szukać teraz. ;-))) Czytając Twoje wywody "konsultacyjne" zdumiałem się. U nas na zachodzie inaczej to rozumią. ;-))) Wiedząc wszak, żeś Ty polonistka, nie śmiałem tak w Twarz Ci plwać, bez jakiejś podkładki, czy innej dupokrytki - więc sięgnąłem do słownika, coby się upewnić. A co do znaczenia słowa "konsultacja", chyba wybiorę się na konsultacje do prof. Miodka. Chociaż ... co z niego za konsultant - bele co takie - on mi pewnie udzieli tylko informacji ... - bo ... jak jeszczze mam odwagę z Tobą się sprzeczać, to z Miodkiem nie będę - z pozycji klęczącej jakoś mi to słabo wychodzi. ;-))) |
Dorsto | 01-02-2004 21:08:14 [#13] |
---|
Na którymś ze szkoleń dowiedziałam się, że ustalenie definicji (wychowania, kształcenia itd.) to podstawa każdej rozmowy i stąd moja wredna czepliwość ;-))). A poważnie - w dobie programów, procedur i cudów warto byłoby ustalić, komu przysługuje jaki "tytuł". ;-))) |
Gaba | 01-02-2004 21:31:38 [#14] |
---|
czekałam na Miodka, czekałam i jest! aaa widzisz, wiedziałam, że se Miodka kiedyś wyciągniesz, by mnie załatwić doszczętnie, wiedziałam - Miodek jest lekiem na całe zło. wlałeś mi miodka do ucha! Tak na dobrą sprawę - chodzi bardziej o napuszoność i wydumanie sytuacji - wystarczająca informacja stała się konsultantką, szkoleniowiec edukatorem, i takie, nawijacz (komiwojażer) - promotorem marki, wyprzedaż (bo już prawie coś śmierdzi i się rusza) jest promocją teraz... - to czasem rzeczywiście śmieszy, bywa, że drażni - bo człowiek się chce dowiedzieć, czy maść działa na pryszcze, a tu ci konsultantka (jakby z rury zlazła) konsultuje, doradza, marudzi, czaruje... ty o pryszczach, ona właściwościach lipido-chromo-homo-czarymary-owizacyjnych... |
Janusz Pawłowski | 01-02-2004 21:46:22 [#15] |
---|
Masz rację - jeśli chodzi o te wymysły - jakby ludziom nie wystarczały nazwiska i przydzielone zadania, to jeszcze je jakimiś tytułami koniecznie trzeba obdarzyć. A nie można by tak nicki, jak na forum, stosować? ;-))) Ale mnie chodziło o to jedno - rozumienie słowa "konsultant". Bo to stanowisko. Jeśli jeszcze jestem w stanie przyjąć ze spokojem stanowisko pracy: "informatorka", to "informator" już mnie jakoś tak ... myli. Wolę więc: "konsultantka" i "konsultant". A co do Miodka - to wiesz dobrze, że tylko jemu ufam. ;-))) Jakieś autorytety trza mieć, więc se mam. ;-))) | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|