Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Niepokorny nauczyciel
strony: [ 1 ]
ataga13-09-2011 08:54:03   [#01]
Czy nauczyciel może odmówić wykonania zadania/polecenia? Konkretnie chodzi o sytuację następującą: w wyniku głosowania nauczyciel został wybrany na opiekuna samorządu uczniowskiego, ale stwierdził, że się nie nadaje, gdyż ostatni raz miał samorząd 20 lat temu, a w tej chwili jest wypalony zawodowo i nie da rady. Poprosiłam tą panią o pisemną motywację odmowy . A co dalej?
sstan13-09-2011 08:56:18   [#02]
Ja bym spojrzał do regulaminu pracy i zdefiniowanego zakresu obowiązków.
AsiaJ13-09-2011 09:16:25   [#03]
Agato, porozmawiaj a jeśli to nie przyniesie skutku, zaproponuj pani inne zadanie.
Małgorzata13-09-2011 10:55:03   [#04]

pracą z samorządem uczniowskim powinni zajmować się ludzie młodzi, a skoro pani zajomowała się nim przed 20 laty, więc do młodych jej zaliczyć raczej nie można

nie traktowałabym tego jako braku pokory - dla mnie to asertywność, potrafi też realnie ocenić swoje możliwości

nie rozumiem jak można głosować nad kandydaturą osoby, któa nie wyraziła zgody na to, by pełnić taką funkcję???

AnJa13-09-2011 11:18:06   [#05]

najpierw merytorycznie:

a to nie jest tak nadal, że samorząd ma wpływ na to, kto będzie opiekunem?

a jaki jest zakres zadań takiego opiekuna- czy przypadkiem nie oznacza to, że ma organizować wszytkie imprezy szkolne?

a teraz bardzo czepliwie:

naprawdę chcesz mieć w szkole pokornych nauczycieli?

bo mnie np. wystarczyli zdyscyplinowani:-)

hanabi13-09-2011 12:29:14   [#06]

w wyniku głosowania nauczyciel został wybrany na opiekuna samorządu uczniowskiego, ale stwierdził, że się nie nadaje


a przed głosowaniem nie pytaliście jej o zdanie?

a po drugie jesli kobieta uczciwie Ci mówi, że nie da rady, nie czuje sie na siłach, itp. to po co na siłę chcesz ją uszczęśliwiać:)

pójdź na ustępstwa, powiedz, że rozumiesz jej stanowisko i poproś,  by wskazała co chce robić takiego, żeby móc się w tym dobrze odnaleźć i wykazać;)


Marek Pleśniar13-09-2011 13:00:31   [#07]
pierwsza ma rada w tym wątku:-) Zmieniłbym jego tytuł. Bo wygląda zeń że gnębisz kogoś niepokornego - czyli uczciwego wobec siebie.
dyrlo13-09-2011 15:16:31   [#08]

A druga moja rada:

Opiekuna SU u nas sobie młodzież sama wybiera (najpierw idą pytać czy nauczyciel się zgodzi) potem są wybory. Super jest :-)

Sprawdza się bo N cieszy się, że go zaufaniem obdarzają.

EwaBe13-09-2011 15:59:45   [#09]

Po pierwsze zmień nick - na taki bez nazwiska. Dlaczego? Napiszę przez pocztę forumową. Też kiedyś pisałam z imienia i nazwiska, dopiero po kilku latach przekonałam się, że bez nazwiska jest po prostu bezpieczniej.

Po drugie staraj się pytania formułować precyzyjnie, bo każdy z odpowiadających może wyczytać z nich co innego, co stało się i na Twoim wątku.

Po trzecie, nie przejmuj się. Jestem z grona starych forumowych, piszących wyjadaczy, ale wbrew temu co sobie nasze „nowalijki” (sprawdź w „Szukaj” znaczenie), wyobrażają - nie rzucamy się do gardła, aby natychmiast udowodnić - naprawdę oczekiwanym nowo piszącym - ich niekompetencję. Podobnie jak Tobie, forumowe wampiry wyssały ze mnie kiedyś pewność siebie. Ale ta pewność szybko wraca, zapewniam Cię :-).

Wracając do  meritum:

W ustawie o systemie oświaty mamy tak:

5. Samorząd może przedstawiać radzie szkoły lub placówki, radzie pedagogicznej oraz dyrektorowi wnioski i opinie we wszystkich sprawach szkoły lub placówki, w szczególności dotyczących realizacji podstawowych praw uczniów, takich jak:

  1)  prawo do zapoznawania się z programem nauczania, z jego treścią, celem i stawianymi wymaganiami;

  2)  prawo do jawnej i umotywowanej oceny postępów w nauce i zachowaniu;

  3)  prawo do organizacji życia szkolnego, umożliwiające zachowanie właściwych proporcji między wysiłkiem szkolnym a możliwością rozwijania i zaspokajania własnych zainteresowań;

  4)  prawo redagowania i wydawania gazety szkolnej;

  5)  prawo organizowania działalności kulturalnej, oświatowej, sportowej oraz rozrywkowej zgodnie z własnymi potrzebami i możliwościami organizacyjnymi, w porozumieniu z dyrektorem;

  6)  prawo wyboru nauczyciela pełniącego rolę opiekuna samorządu.

Zrozumiałam Twoje pytanie tak:

Zaproponowałaś na radzie pedagogicznej nauczycielowi X przydzielenie zaopiekowania się samorządem, bo:

Rada pedagogiczna na podstawie art. 41 ust. 2 punkt 4 ustawy o systemie oświaty:

Rada pedagogiczna opiniuje w szczególności: (…)

  4) propozycje dyrektora szkoły lub placówki w sprawach przydziału nauczycielom stałych prac i zajęć w ramach wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatkowo płatnych zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych.

Rada pedagogiczna pewnie (pod koniec sierpnia,) zaopiniowała pozytywnie te przydziały, ale już teraz powinnaś zauważyć absurdalność tego zapisu, bo opiniujemy coś, co do czego nie mamy pewności. Nie mamy samorządu uczniowskiego, który ma prawo wypowiedzieć się na ten temat (we wrześniu), ale na radzie (sierpniowej) już podejmujemy takie opiniujące uchwały. Jakie jest wyjście?. Ano należałoby zrobić zebranie dwa razy:

- pierwsze, gdy już na pewno coś powinniśmy (jako rada) stanowić lub opiniować

- drugie, gdy inne organy szkoły oprócz dyrektora (tj. samorząd uczniowski lub rada rodziców - ewentualnie rada szkoły) będą miały czas na ukonstytuowanie się (to nastąpi dopiero we wrześniu), bo UoSO zobowiązuje do organizowania wyborów rady rodziców w każdym roku szkolnym:

Art. 53. 1. W szkołach i placówkach (…) działają rady rodziców, które reprezentują ogół rodziców uczniów (…)

3. W wyborach (…) jednego ucznia reprezentuje jeden rodzic. Wybory przeprowadza się na pierwszym zebraniu rodziców w każdym roku szkolnym (dopisuję: czyli nie może nastąpić to wcześniej, niż we wrześniu)

Bardzo dawno temu („bendonc młodom nauczycielkom”) przydzielono mi opiekowanie się samorządem uczniów. No to sobie wyobraziłam, że moje koszmary szkolne z czasów, gdy byłam uczennicą, zamienię na jakieś sensowne działanie jako nauczycielka. I wymyśliłam. Podczas kolejnych spotkań z uczniami (jako ta opiekunka wyznaczona przez dyrektora), gdy już nasłuchałam się wystarczająco dużo postulatów i opinii, postanowiłam, że przedstawiciele samorządu sami je przedstawią na radzie pedagogicznej.

Usłyszałam od uczniów: Co?! My sami? Chyba że w maskach!

PS. Troje uczniów pojawiło się bez masek. Po zebraniu rady od (niektórych!) nauczycieli usłyszałam, że powinnam się opamiętać. I jeszcze, abym nie wtrącała swoich trzech groszy…

Nie bardzo zrozumiałam, o co chodzi, bo te grosze to się wścibia do rozmowy, a ja na tej radzie to niewiele się odzywałam, gdyż uczniowie mówili sensownie i konkretnie.

Agato:

Pierwsza lekcja;

- Poletko oświaty wciąż kwitnie hipokryzją (patrz zapisy w ustawie:

rady w szkole to organy fasadowe i inne być nie mogą:

kompetencje stanowiące oraz opiniujące mają, ale przy tym zero odpowiedzialności)

- Z nauczycielem porozmawiaj, bo być może nie bez powodu uczniowie wybrali właśnie jego. Może to wypalenie zawodowe związane jest z tym, że nikt mu od wielu lat nie powiedział, że jest wartościowym i ważnym dla szkoły i uczniów nauczycielem? I nie podsunęłaś mu materiałów, ani nie zaproponowałaś refundowanego przez szkołę kursu?

Jeśli natomiast wyznaczyłaś go na opiekuna bez rekomendacji rady uczniów, odpuść. Pewnie ten „uszczęśliwiony” przez Ciebie wie, co mówi.

I to tyle w temacie wymądrzania się. Mam teraz więcej czasu, więc sobie pozwoliłam :-)))

ataga13-09-2011 20:13:35   [#10]
Ewo, dziękuję!! Niestety słowo pisane ma to do siebie, że jest bez emocji, bez wyrazu. Tego nauczyciela wybrali uczniowie. Tak naprawdę to SU opiekuje się u nas 3 n-li, więc ta pani nie byłaby osamotniona. Na naradzie sierpniowej powiadomiłam o tym, że będzie wybierany nowy opiekun, nikt w wolnych głosach, ani później nic nie powiedział (a moi nauczyciele zawsze mówią to co myślą - taką mamy zasadę). Marku - oceniłeś mnie zbyt szybko!!! Nie ma to jak "szczere rady" kolegów po fachu. Oczywiście, że porozmawiałam z tą panią - i wcale nie chodziło tylko o wypalenie zawodowe.Teraz wiem, że na opiekuna poproszę panią, która odpowiednio dużo zdobyła głosów. A tak jeszcze pytanie do Małgorzaty - nauczyciele z takim doświadczeniem zawodowym nie powinni więc już nic robić? To taki sam problem jak z niektórymi dyplomowanymi. Moi nauczyciele świetnie sprawdzają się we wszelkiego rodzaju projektach, pracach. Gdy nauczyciel nie chce współpracować, to chyba nie jest asertywność. Fakt, źle zatytułowałam wątek - "niepokorny" nie ma w sobie negatywnego zabarwienia, "niepokorny" to twórczy (dla mnie) i AnJa nie zależy mi na "lizusach" - wręcz obawiam się ich.
Marek Pleśniar13-09-2011 20:26:49   [#11]
nie oceniam Cię Agata:-) Radzę nie pisać "niepokorny". Niepokorny był pan Kuroń.A lepiej nie być przeciw takim jak on:-)
Małgorzata13-09-2011 21:13:53   [#12]
 nauczyciele z takim doświadczeniem zawodowym nie powinni więc już nic robić?

ataga - to się nazywa nadinterpretacja -nie przypisuj mi rzeczy, których nie powiedziałam


Moi nauczyciele świetnie sprawdzają się we wszelkiego rodzaju projektach, pracach.

skoro sprawdzają się we wszystkich projektach, to nie ma znaczenia, co będzie robiła...


Gdy nauczyciel nie chce współpracować, to chyba nie jest asertywność

Niechęć do współpracy polega na niechęci do objęcia funkcji opiekuna SU?


nauczyciele zawsze mówią to co myślą - taką mamy zasadę

powiedziała, że nie chce być opiekunem, a mimo to jesteś oburzona szczerością wypowiedzi?

izael13-09-2011 23:13:41   [#13]

a ja tu nie odczytuję wzburzenia, Małgosiu:)

raczej zaniepokojenie

może odrobinę bezradności

"co dalej z tym fantem"

chyba EwaBe odpowiedziała tak jak trzeba

bo Ewa bardzo mądra jest:) i my wszyscy też:)

Marek Pleśniar14-09-2011 00:12:52   [#14]
EwaBe to nie tylko mądra, ale jak ją znam to niepokorna i owszem także;-)
izael14-09-2011 08:05:41   [#15]

owszem:)

niepokorna, bo mądra

ataga14-09-2011 13:19:16   [#16]
Oj, Małgorzato - dużo wzburzenia w tej Twojej pisaninie - nie taki był mój zamysł. Szukałam rady - jeszcze raz dziękuję Ewie. Coś mi się wydaje, że na forum bardziej panuje zasada zdołowania niż pomocy. Czy taki jest cel forum? Tak, tak, zaraz się dowiem, że to jest "wolność słowa"i takie tam bla,bla. Być może jesteście doświadczonymi dyrektorami - ja się dopiero uczę, ale nie dam rady jeżeli nie poproszę o pomoc doświadczonych kolegów po fachu. Szkoda, że to tak wygląda. Żle się dzieje w "państwie kadry zarządzającej"....
izael14-09-2011 13:31:49   [#17]

ataga, ty nie odczytuj tego tak właśnie

to jest to ograniczenie, o którym sama pisałaś, wynikające z tego, że każdy z nas trochę inaczej zrozumie tekst

:)

pytaj o wszystko i wcale się nie przejmuj, że czasem ktoś z nas trochę sie rozpędzi i powie nie takie słowa (a może też  nie tak odczytywane są)

dostaniesz tu też dużo życzliwości i wiedzy, co ci wsparciem będzie:)

czytając twój pierwszy post inaczej zrozumiałam sytuację, a kolejne wyjaśnienia pokazały mi całkiem inny obraz, bo znowu to słowo napisane rozjaśnienia wymagało

na forum panuje jednak zasada pomagania a nie dołowania:) takie jest moje doświadczanie forum tego

 

Marek Pleśniar14-09-2011 18:47:09   [#18]

rozumiem że wspieranie polega tylko na pisaniu tego co się podoba "wspieranemu";-) I nie daj Boże nie po myśli?

No ale wtedy po co pytać jak się już tak naprawdę wie swoje?

Ewa123e14-09-2011 19:42:41   [#19]

Ataga, Marek ma rację. Wierz mi mnie koleżeństwo forumowe raz (i pewno nie ostatni) postawiło mnie do pionu. Wierz mi czasem bezstronne spojrzenie na sytuację kolegów pozwala zupełnie inaczej spojrzec na tę samą sprawę. A swoją drogą- KOCHANI jak dobrze, że jesteście!!!!!!!  (chciałam wstawic dużo buziek ale to wyższa szkoła jazdy)

 

zemi14-09-2011 20:16:00   [#20]

ja też otrzymałam tu wiele pomocy i cierpliwości ze strony forumowiczów

i nigdy nie odważyłabym się napisać, że czyjaś odpowiedź to "pisanina" jak ataga raczyła określić

to po prostu niegrzeczne


Marek Pleśniar14-09-2011 20:35:31   [#21]

Nie ma co się już tak teraz rozliczać z tego co kto chciał tu powiedzieć, czy stawiał do pionu, czy był "grzeczny" -  wszyscy nie chcemy dobrze:-)

 ===============

ale co do tematu, który nam zadaje tu ataga. 

z tego wątku, z tego co piszą inni i sam co myślę -  mi wynika to co zwykle w takich sprawach z nauczycielem, który nie chce funkcji. Z niewolnika nie ma pracownika.

Jak nie chce tej roboty, nie daje się namówić to ja bym mu nie dawał jej. Może jest naprawdę wypalony?


Może trzeba mu powiedziec że się to widzi i niech odpocznie od nadplanowej fuchy, a za rok wrócimy do sprawy.

Dyrektorzy też miewają dość, warto by wtedy nam to ludzie pamiętali, żeśmy byli ludzcy wobec nich

i żeby na nas nie włazili jak kozy na pochyłe drzewo - jako i myśmy na nich nie włazili:-)


izael14-09-2011 21:18:37   [#22]

no ja na przykład mam dość i takim pochyłym drzewem się czuję

a kozy, choć wiedzą, to i tak skaczą

:)))

czyli robotę dodatkową dostaję

całkiem bez mego chcenia

sylwia14-09-2011 22:55:41   [#23]
z tym pionem to jest tak, że jak mnie postawili to do tej pory boję się odzywać
rzewa14-09-2011 23:08:35   [#24]
akurat! ;-)
izael14-09-2011 23:11:00   [#25]

taaaaaa

zorro:) proszę cię nie łżyj tak:)))

ty jesteś kobietą energiczną, co szybciej kogoś do pionu postawi niż sama się usztywni na czyjeś życzenie:))))

Marek Pleśniar15-09-2011 00:07:31   [#26]

ja tam zorrom nie podskakuję

wytną człowiekowi na odzieniu znak szpadą i weź potem tak chodź :-)

ewa15-09-2011 00:19:05   [#27]

kurcze jak dobrze,że jesteście, wlazłam tu na kwilkę i popłakałam się ze "śmiacia" smakując rozmowę :-)))))))))))

hmm...marek - odzienie zmienić można ;-)

zorro  niech będzie,że wierzę, ale...

urazy, jaka by nie była, chować przeca nam nie przystoi ;-)


post został zmieniony: 15-09-2011 00:24:33
hanabi15-09-2011 05:30:57   [#28]

widzisz zorro;)

i po cos to pisała?

i tak nie uwierzyli

fredi15-09-2011 08:07:29   [#29]
czyli jak mi stanął, tak mi stoi
fredi15-09-2011 08:09:06   [#30]

jeżeli nie wyrzucą to polecam dla relaksu

http://www.youtube.com/watch?v=NkZL7w-v4Fo&feature=related

a moze tak uczyc języków


izael15-09-2011 10:31:30   [#31]

Fredi, ale że co?

mamy uczyć się rosyjskiego?

:)

mnie się ostatnio bardzo przydawał do kontaktów polsko-czeczeńskich

ale przy oglądaniu tego wideo bardzo się musiałam koncentrować, by rozumieć:)

 i tak bardziej się śmiałam z tego, co widzę niż z tego, co słyszę... i nie wiem, czy o to chodziło:))))

Sławomir Konopka15-09-2011 22:16:50   [#32]
Czy nauczyciel dyplomowany może odmówić  opracowania planu rozwoju zawodowego na dany rok.
Jacek15-09-2011 22:19:11   [#33]

a co to jest plan rozwoju zawodowego na dany rok, kto to wprowadził i gdzie zapisano taki wymóg?

Adaa15-09-2011 22:29:46   [#34]

to jest Jacku lokalny wymóg, wprowadzany lokalnie i zapisywany w lokalnych dokumentach:-)

jesli nauczyciel odmawia to znaczy, ze zna prawo ponadlokalne;-)

Jacek15-09-2011 22:38:45   [#35]
Adaa.. ja rozumiem i dlatego pytam czy takie cóś zapisano gdzieś lokalnie :-)
zemi15-09-2011 22:50:31   [#36]

ja myślę, że Sławomirowi chodzi o doskonalenie zawodowe, coby nauczyciele się doskonalili

każdy z nas planuje dofinansowanie n-lom doskonalenia zawodowego, szkoleń, zapłacenia delegacji itp.,

tak, myślę, że o to chodzi

a czy n-l dyplomowany może odmówić doskonalenia się?

 Może. I co mu zrobię?


ankate15-09-2011 23:35:13   [#37]
po premii, po premii i już znaczy po motywacyjnym, chociaż on ma motywować do dobrej pracy......;-) każdy wypadałoby, żeby chociaż raz w roku trochę wiedzy odświeżył, nowych metod trochę przyswoił, takie niepisane prawo jest.
grażka16-09-2011 00:16:56   [#38]
ankote, masz tyle motywacyjnego, że dla wszystkich starcza? Fajny OP :)
ataga16-09-2011 10:38:37   [#39]
No to no se poczytałam :-) Dziękuję za słowa (różne, ale i stawiające na nogi), które nauczą mnie zasady "a niech se gadają" (mam nadzieję) :-) Z tym nauczycielem załatwiłam tak - dałam spokój, a SU zajął się młody nauczyciel, któremu przyda się to do awansu. Ten "niepokorny nauczyciel" to moja była wicedyrektor, która nie może się pogodzić z faktem, że nie chciałam jej jako mojej prawej ręki ("przejęłam" ją po mojej poprzedniczce), więc sami rozumiecie dlaczego tak naprawdę odmówiła. Wróciła po rocznym urlopie zdrowotnym, ale chyba nie odpoczęła.... Pozdrawiam!  
Adaa16-09-2011 10:54:08   [#40]

rozumiemy, rozumiemy;-) ... zwłaszcza wobec stwierdzeń :

nie może się pogodzić z faktem, że nie chciałam jej jako mojej prawej ręki

Wróciła po rocznym urlopie zdrowotnym, ale chyba nie odpoczęła ...

nie moze sie pogodzic z tym, ze nie jest Twoja prawa ręką? - a moze wcale by nie chciała?

a urlop zdrowotny przyznaje sie na leczenie - i nie jest to wcale równoznaczne z odpoczynkiem

więc rozumiemy - nauczyciela:-)

w kazdym razie ja rozumiem



ataga16-09-2011 12:51:22   [#41]
Czasy kiedy urlop przyznawało się na leczenie minęły!! A poza tym, jak leczenie, to L4! Chciała - nie chciała, ale to już było - minęło
Adaa16-09-2011 12:55:30   [#42]

oj widać, miała nauczycielka rację;-)

przy okazji przypomnę:

Art. 73. 1. Nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony, po przepracowaniu co najmniej 7 lat w szkole, dyrektor szkoły udziela urlopu dla poratowania zdrowia, w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia, w wymiarze nieprzekraczającym jednorazowo roku, z zastrzeżeniem ust. 2.

grażka16-09-2011 13:02:18   [#43]

Czasy kiedy urlop przyznawało się na leczenie minęły!

Mamy za to na forum nową jakość w interpretacji prawa :)

ataga16-09-2011 14:05:33   [#44]
Nie nowa, tylko życiowa! 
eny16-09-2011 14:50:55   [#45]
Podobają mi się komentarze (i mniemam,że postawy) koleżanek i kolegów, którzy pomimo osobistych animozji i "życiowych doświadczeń" potrafią trzymać się litery prawa i nie komentować poczynań ( a już gorzej myśli;)podwładnych . To wielka umiejętność i jestem pełna szacunku dla tych osób.
sulemar14-09-2017 23:32:45   [#46]

Szukając w necie co zrobić, gdy kolejni nauczyciele odmówili uczniom pełnienia funkcji opiekuna SU - pojawił się link do naszego Forum. Odświeżam więc temat. Naprawdę mam problem - ja jako nowy dyr, trzecia RP i info, że NIKT z n-li nie chce być opiekunem SU. Wg mnie nieznajomość regulaminu przeprowadzania wyborów opiekuna, trochę wyluzowane podejście poprzedniego opiekuna współuczestniczącego jako obserwator w wyborach popsuła bardzo dużo: dzieci (SP) biegały do kolejnych z listy kandydatów (których nikt wcześniej nie zapytał czy chcą kandydować na tą zaszczytną funkcję) i mówiły - cytuję "czy chce być Pani/Pan naszym opiekunem". Dla mnie porażka we wszystkim. N-le strasznie obrażeni (że nie byli pierwszymi na tej liście), że od lat nie mieli wychowawstwa, że zbyt dużo innych obowiązków zawodowych, że inni są młodsi... I gdzie w tym wszystkim jest uczeń i jego rozwój???? Nie wiem, czy dam radę scalić to grono - i mam świadomość, że nowe wybory niewiele poprawią. Jak my nauczyciele wyglądamy w oczach dzieci! 

P.S. Nie wiem, czy dostanę jakieś dobre rady, ale chociaż się wyżaliłam :(

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]