Forum OSKKO - wątek

TEMAT: zwrot nienależnych poborów.
strony: [ 1 ]
nn22-01-2004 15:18:07   [#01]
Witam. Pracownica obsługującego nas banku pomyliła się w księgowaniu poborów i naliczyła jednej nauczycielce pobory jej nienależne. jaka jest formalna procedura w dokonaniu tego zwrotu. Sama zainteresowana (obdarowana przez pomyłkę) nauczycielka po wydaniu w ciągu jednego dnia tych pieniędzy ze swojego konta zkłada ewentualny ich zwrot w terminie późniejszym. Jest to młoda dziewczyna na stażu (kontraktowy), zakładająca, że to niej sprawa, skoro była to pomyłka, więc niech pracownik banku za tą pomyłkę płaci. Szlag mnie trafia na taką pazerność i chciałbym troche utrzeć jej nosa. pozdrawiam. Roman.
Gaba22-01-2004 15:30:45   [#02]

... a prawo pracy mówi trochę inaczej niż ucieranie nosa.

- nienależne pobory/źle naliczone - za dużo, dwa razy, inny przelicznik jest korzyścią pracownika i to w świetle obowiązującego prawa.

- trudno było mi przestawić się na taki sposób myślenia - ale po paru miesiącach dyrektorowania przyjmuję go.

To jest rybka pracodawcy, że takich ma fachowców.

w maju 2003 - komputer się pomylił i 2000tys. nauczycieli wypłacił 2 razy pensje, jedni oddali - samodzielnie - pochwalam taką decyzję, żal by mi było pracownika, który zapłaciłby za tę pomyłkę.

- ale ogromna cześć nauczycieli nie oddała mimo apeli, próśb opartych na etyce.

- jest to prawo pracownika - źle wypłacona pensja jest jego zyskiem.

 

Zobacz, jak mówi o tym kodeks pracy...

przez 4 miesiące w roku 2001 płaciłam dodatek komputerowy 3 moim pracownicom, nieświadoma zupełnie, że im się nie należy, nawet byłam dotknięta, bo to administracji - kadry, płace, księgowa.

Poinformowałam na piśmie polubowne odejście od nienależnie płaconego dodatku (mogłam w tym wypadku zastosować wypowiedzenie warunków płacy - nieprzyjęcie grozi jej utratą), ale o zwrocie nie ma mowy, co wypłacone pracownikowi, to  i już.

Ewa z Rz22-01-2004 15:35:13   [#03]

niestety

dziewczyna ma rację. Nie musi żadnych pieniędzy zwracać, mozna ją co najwyżej ładnie poprosić by to uczyniła.

Jak sie zgodzi to należy się cieszyć, a zwłaszcza ta pracownica co się pomyliła - to ona ponosi całkowita odpowiedzialność z tego tytułu i to ona ma obowiązek te pieniądze zwrócić.

maeljas22-01-2004 15:42:44   [#04]

Chyba nos pozostanie cały.....

Jeżeli wina leży po stronie banku - to nie Twoja działka - nie jesteś stroną w sprawie - czyli nic nie możesz

Bank sam będzie to załatwiał - nosa więc nie utrzesz - pozostanie Tobie tylko "wywdzięk moralny"

Jeżeli wina leży po stronie szkoły - trzeba to zgłosić w banku (np. źle wypełniony przelew) będzie trochę zamieszania - bank będzie żądał wyjaśnień - dlaczego do tego doszło itp.

 Jeżeli nie będzie chciała oddać dobrowolnie - to pozostanie droga sądowa

Ewa z Rz22-01-2004 15:47:35   [#05]

nic nie wskórasz na drodze sądowej

Bo jest wyrok SN, który mówi, że nienależnie wypłacone pieniądze tytułem wynagrodzenia nie podlegają zwrotowi, o ile pracownik, który je otrzymał nie przyczynił się do tego.
Marek Pleśniar22-01-2004 16:00:38   [#06]

chcesz Roman powiedzie że nauczycielka wie że ktoś (zwykła kasjerka czy księgowa) zapłaci za swój błąd a ona będzie się cieszyć pieniędzmi tak uzyskanymi?

POkibicuję Ci w ucieraniu jej nosa:-)

 

mam jednak wątpliwość.

Co innego przyznane przez pracodawce omyłkowo pieniądze, a co innego omyłkowo wypłacone przez bank.

Wina banku lezy w złym księgowaniu ale pieniądze nie sa własnością odbiorcy i można ich dochodzić (moim mało liczącym się zdaniem).

Tak uważam - bo nie przyznano tych pieniędzy lecz omyłkowo wypłacono.

Gaba22-01-2004 16:06:12   [#07]

no to ja proszę o jeszcze inne subtelniejsze przycieranie, Marku i Romku:

- nie nauczycielka - a każdy pracownik, każdy człowiek nie powinien wykorzystawać błędu drugiego (nawet, jak melepeta nie wie, co robi).

 

Sędzia, taksówkarz, piłkarz zawodowy, prezes Kwaitkowski i p. Balcerowicz z Rady Jakich tam podobno pieniędzy Realnych...

;-)

Janusz Pawłowski22-01-2004 16:16:58   [#08]

Po pierwsze -jeśli to problem złego zaksięgowania przelewu w banku - to jest tak, jak napisał Marek.
Jeśli jest to pomyłka przy naliczaniu poborów - to tak, jak wiadomo - pracownik może se te pieniądze zachować.

Jasne jest, że na układ pójść można - jeśli się zobowiąże do ratalnej spłaty, to po sprawie.

Jeśli będzie pyskować, to należy wywalić na zbity pysk powołując się na:

KN

Art. 9. 1. Stanowisko nauczyciela, z zastrzeżeniem ust. 1a, może zajmować osoba, która:
1) posiada wyższe wykształcenie z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym lub ukończyła zakład kształcenia nauczycieli i podejmuje pracę na stanowisku, do którego są to wystarczające kwalifikacje;
2) przestrzega podstawowych zasad moralnych;
3) spełnia warunki zdrowotne niezbędne do wykonywania zawodu.

maeljas22-01-2004 16:19:15   [#09]

są ludzie i parapety....

Miałam taki sam przypadek z bankiem - na konto jednej z pracownic wpłynęły pieniądze innej mojej - mają konta w tym samym banku

Kobieta z banku kropnęła sięw końcówce numeru

tyle, że kobiecisko uczciwe zaraz narobiło rabanu, że to nie są jej pieniądze

załatwiliśmy wszystko polubownie - była  wymiana pism - dokładnie nawet nie wiem, bo załatwiała to z bankiem moja księgowa

Lucyna N22-01-2004 16:28:20   [#10]

U nas była niedawno podobna sytuacja. Bank obsługujący szkoły omyłkowo przelał pensje grudniowe dwukrotnie.

Każdy pracownik otrzymał listownie prośbę banku o zwrot "drugiego" wynagrodzenia. Jaką decyzję podjęli nauczyciele indywidualnie - nie wiem.

Część z pewnością zwróciła.

Irytująca była procedura zwrotu. Dobra wola "uszczęśliwonych na siłę" wystawiona była na próbę. Ja za  przelew  z innego banku .........musiałam zapłacić sama! Potem prosić o zwrot kosztów winowajcę. Ale wszystko sie dobrze skończyło - prośbę uwzględniono natychmiast ;-))

Marek Pleśniar22-01-2004 17:04:35   [#11]
ludzie i parapety:-))
Gaba22-01-2004 17:27:38   [#12]

Janusz zacytował prawo, dzięki za ten cytat.

oj, a my, nauczyciele, mamy nawet zapis - ale drugi zapis z kodeksu pracy nieco inaczej stawia ten problem.  Inni nie mają, nawet takiego przymusu wew., imperatyw: kiedy tego nie oddam, to będzie miał ktoś kłopot... mamusia nie nauczyła w domku, że 7 - nie zabieraj.

Twierdzę surowo - saper myli się tylko raz, a dyrektor nigdy - tyle odpowiedzialności, ile władzy. Kto to puścił, że ta kobitka ma dwie pensje, czy jakoś tam, ten jest winien, ja się z takim prawem zgadzam wobec nadzoru.

Nie jestem za przycieraniem nosa specjalnie nauczycielce, jestem za uczeniem tego społeczeństwa norm obywatelskich. A jaka to sensacja, że  chłopiec oddał 20tys. - do tej pory nie może się doczekać 10% znaleźnego, policjanci się nawet z niego śmiali, a chłopiec się nauczył - nie warto być uczciwym, a czemu ta nauczycielka ma być inna?

Każdy człowiek powinien mieć honor, honor obywatelski, ale - śmieszny jest tego wymiar u nauczycieli, no dwieście złotych i pół rabanu, a te żenujące opłaty ponoszone przez uczciwego, jakby bank nie mógł tego fundnąć, pisząc jeszcze podziękowanie  t a k i e m u   człowiekowi (przy okazji nauczycielowi).

Bo najpierw jest człowiek a potem nauczyciel, choćby było zapisane, że nauczyciel coś ma szczególnie mieć, bo to dalej i niżej są inne profesje, dlatego menedżer może nakraść, ile wlezie, bo mu nie napisano karty menedżera. Najpierw jest człowiek.

 

Mnie nakazano poprawić oświadczenie majątkowe... co z majątku odrębnego, co ze wspólnego i liczyłam te metry mieszkania moje, nasze, męża - no dobrze, że ryczałam przy tym ze śmiechu. Ale to wszystko jest żałosne.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]