Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Tragiczne skutki nieudolności nauczyciela
strony: [ 1 ]
Karolina21-01-2004 18:59:54   [#01]

Coś do rozgryzienia dla Romana ;-)

Podaję link na SDSI, ponieważ SDSI ma zgodę na publikację Rzeczpospolitej

Za właściwe uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 20 stycznia 2004 r. zadośćuczynienie w wysokości 172 tys. zł dla ucznia, który wskutek braku właściwej pomocy ze strony nauczyciela doznał tragicznego w skutkach uszkodzenia mózgu. Tyle oprócz stałej renty ma wypłacić skarb państwa odpowiadający za nauczyciela jako funkcjonariusza państwowego.

Osobiście jestem lekko wstrząśnięta.

RomanG21-01-2004 19:13:22   [#02]
Po pierwsze przewiduję wielki boom na częste i praktyczne szkolenia nauczycieli z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Co z tego, że się zna teorię, jak tego nikt na co dzień w szkołach nie ćwiczy?

Po drugie jakoś żal, że odszkodowania za na przykład błędy w sztuce lekarskiej wysokością nie umywają się do zasądzonych tutaj. Ciekawe zresztą, czemu tak się dzieje.
Małgoś21-01-2004 19:38:44   [#03]

!!!

przeraziło mnie to!

w szkołach niepublicznych nauczyciela nie chroni status urzędnika panstwowoego (art. 417 k.c.)

Karolina21-01-2004 19:40:37   [#04]

Małgoś masz na myśli odszkodowanie... czyli w szkole niepublicznej nauczyciel musiałby z własnej kieszeni..?

A ubezpieczenie?

Marek Pleśniar21-01-2004 19:49:22   [#05]

a gdzieś chroni?

zwróciło moją uwagę: "nauczyciel [..] skończył studia wyższe, miał zarówno teoretyczne, jak i praktyczne przygotowanie"

jak się przed takim zarzutem bronić?

"proszę sądu, jestem niedouczony"?

a zarazem pojmuję oczywiście sytuację człowieka zdezorientowanego, w panice. I, hmm niedouczonego.

dawno powtarzaliście w szkołach kursy pck?

Tera21-01-2004 20:13:32   [#06]

:-)

W grudniu ub.r.- dla 2 nauczycieli wf. Organizował samorząd.

W bieżącym ma być kontynuowane.

Małgoś21-01-2004 20:17:04   [#07]

Karolina

ubezpieczenie to tylko okreslona kwota - zazwyczaj duzo niższa niz roszczenia

rodzic skarzy szkołę, a własciciel szkoły nauczyciela (że zaniedbał obowiązki) - w rezultatcie odszkodowanie płaci ...nauczyciel ;-(

PS. Marek - chodzi nie o winę a o odszkodowanie - w szkole publ. odszkodowanie to problem organu prowadzącego, a więc  ....państwa

Marek Pleśniar21-01-2004 21:15:34   [#08]
i dyrektora;-)
Dorsto21-01-2004 22:03:00   [#09]

Słuchajcie, o ile pamiętam, nie miałam żadnych zajęć z reanimacji ani z pierwszej pomocy. Jak się to u Was nazywało? :-(

Powiem Wam, że trochę się przeraziłam. Uczyłam dzieci z padaczką i cukrzycą, uczę dzieci z astmą (tylko jedno nosi inhalator, ale ja nie wiem, jak podać dziecku lek w czasie ataku), rozmawiałam z rodzicami, w jaki sposób pomóc przy kłopotach (które na szczęście nigdy się nie wydarzyły)- ale nie wiem, jak można określić moją  fachowość (w zasadzie samouk) przy udzielaniu pierwszej pomocy. Czy Wy czujecie się pewnie, jeśli chodzi o pierwszą pomoc?

Marek Pleśniar21-01-2004 22:19:51   [#10]

miałaś na wojsku:-)

no i w szkole powinno się regularnie powtarzać szkolenia

Dorsto21-01-2004 22:22:01   [#11]
Nie miałam wojska.
Marek Pleśniar21-01-2004 22:24:19   [#12]
aaaa, no to nie wiem:-)
Gaba21-01-2004 22:27:20   [#13]

...

 

informacje o szkoleniu w pierwszej pomocy pojawiają się u nas od dawna, ja się też włączam - trzeba szkolić wuefistów.

 

Ale... tu nie chodzi o zwykłą pomoc w urazie nogi, głowy - tu chodzi o coś znacznie głębszego i to jest tak potworne i zatrważające! Oraz znaczące.

czy... specjalista - lekarz, pielęgniarka, nauczyciel niektórych specjalności może ponieść konsekwencję zaniechania czynności w nietypowen w pewnym stopniu sytuacji.

 

Jak widzimy - nauczyciele tak, a czy lekarze... hmmm - w powszechnej świadomości funkcjonują jako zgrany klan.

myślę tak (staram się odtworzyć tok rozumowania sądu) - że zbadali, z czym miał do czynienia nauczyciel wf w toku zbierania/nabywania umiejętności, jakie miał przedmioty na studiach, jakie szkolenia w teczce osobowej pracownika...

 

... a więc czy mógł POTENCJALNIE ROZPOZNAĆ ZAGROŻENIE, czy mógł  i potrafiłby... udzielić fachowo pomocy.

- to nie jest sprawa dla każdego nauczyciela (ja np. nie rozpoznam, bo... więc wzywam karetkę - kiedyś też gdzieś gadaliśmy już o tym)

- to jest sprawa między specjalistą a oddaną jego pieczy osobą.

 

Marku z O. - pamiętam i jakże gorzko cytuję ostatnio Twoje słowa - kolego/koleżanko to brak profesjonalizmu.

Jesteśmy twardzi, by tak powiedzieć do swoich - wielu lekearzy nie odważyłoby się.

RomanG21-01-2004 22:59:53   [#14]

gaba ;-)

myślę tak (staram się odtworzyć tok rozumowania sądu) - że zbadali, z czym miał do czynienia nauczyciel wf w toku zbierania/nabywania umiejętności, jakie miał przedmioty na studiach, jakie szkolenia w teczce osobowej pracownika...... a więc czy mógł POTENCJALNIE ROZPOZNAĆ ZAGROŻENIE, czy mógł  i potrafiłby... udzielić fachowo pomocy.

Do sądu nie idzie się po sprawiedliwość. Do sądu idzie się po wyrok.

Karolina21-01-2004 23:12:03   [#15]
Roman -a ty nie w domu? inny nadajnik widzę;-)
Dorsto21-01-2004 23:20:45   [#16]

Szkolić wszystkich ,nie tylko wuefistów. Uczeń miał zwolnienie z wf i siedział na ławce.

Sprawdziłam obecny (nie z moich lat) program studiow wf- 8 godzin pierwszej pomocy w formie kursu. Czy po takim kursie można mówić o profesjonalnych umiejętnościach?

_______________________________

Kursy są w coraz większej liczbie szkół,ale powiedzcie, zwłaszcza ci, którzy je przeszli - czy rzeczywiście potrafilibyście zareagować prawidłowo?

RomanG21-01-2004 23:23:30   [#17]
Z domu mam ten nadajnik, tamten jest z biura ;-)
Karolina21-01-2004 23:27:56   [#18]

Przeszłałm kurs pierwszej pomocy - poza oczywiście AWF gdzie uczyłam się o tym - organizowanym przez PCK (szkoła nas wysłała wuefistów).

Znam to wszystko wiem... potrafie sobie skojarzyć co powinnma zrobić. Boję się jednak - chyba ludzkie to, choc po tym artykule poważnie się boję - czy będe potrafiła. Nigdy jeszcze nie zdarzyła mi się sytuacją tak skrajna aby mi ktoś siedząc na ławce zemdlał. Myślę tak jak Gaba, wołać pogotowie.

Ale to są minuty, sekundy...czas plynie. Zawsze nas wuefistów jest 7 w szkole - szybko wołałabym innych o wsparcie i o pomoc w decyzji co robić.

Kurcze.. podobnie może być wszędzie na ulicy nawet i chodzi o szybką reakcję.

Tyle o Owsiaku mowimy - czasem słychac zle - ale on wlaśnie postawił tez na szybką reakcję, szkoli młodzież, ja też na wf staram sie mowic o pierwszej pomocy,

Czasem wydaje się nam, ze jesteśmy przygotowani ale jak to będzie, kiedy to się stanie...?

RomanG21-01-2004 23:32:04   [#19]

Dlatego ważne są nieustanne ćwiczenia. Tylko częsty trening zagwarantuje, że w sytuacji stresowej nauczyciel nie straci głowy.

Wniosek dla dyrektorów prosty: macie co wpisać w planie WDN-u ;-)

Marek Pleśniar21-01-2004 23:55:54   [#20]

wystarczy by każdy posiadacz prawa jazdy sobie przypomniał - że powinien to umieć bo od tego zalezy np życie jego pasażera czy współuczestnika ruchu.

kazdy nauczyciel - że jest najbliższym w okolicy dorosłym - gdy dziecku stanie się coś złego. To chyba wystarczy by stwierdzić że to wstyd nie umieć?

nie zrobię jakiegoś tam desolta ani nie zoperuję wyrostka;-)

ale reanimację i opatrunek chyba każdy może umieć.

Marek Pleśniar21-01-2004 23:59:03   [#21]

o, nie widziałem was:-)

obojga zdania podzielam:-)

Dorsto22-01-2004 00:35:53   [#22]

Marku, teorię znam (mam nawet spisaną - ZS), ale to za mało. Nigdy jednak nie dotykałam fantoma. Nie wiem,  z jaką siłą naciskać , by przywrócić krążenie, a w kontekście niedawnego w moim mieście wypadku (próba reanimacji zbyt silna, żebro przebiło wątrobę, zgon) tym bardziej bałabym się reanimować dziecko. O ile wiem, u nas na żadnym kursie prawa jazdy nie  było fantoma. To, że się przyznaję do tego, że nie umiem fachowo reanimowac nie jest według mnie powodem do wstydu. Ktoś sprawdzał, ilu nauczycieli uczyło się na "prawdziwym" kursie ;-) i ma odpowiednie umiejętności???

Muszę jak najszybciej dotrzeć do fantoma. Może w PCK mają sprawnego.

Zola22-01-2004 06:44:22   [#23]
mamy to szczęście,że  mamy swojego sprawnego fantoma "Adama" - ma nawet funcje zapalania światełek,  kiedy dobrze wykonuje się sztuczne oddychanie i reanimację, drugiego,lżejszego  pożyczamy z PCK nawet na dłuższe okresy , jest to "Ania'
można ćwiczyc do woli
i juz są tego efekty, mielismy ostatnio przypadek omdlenia, dziewczyna zemdlała i upadając uderzyła się głową w kaloryfer
i klasa i nauczyciel zachowali sie bardzo przytomnie
rok temu mielismy przpadek epilepsji, nie byliśmy przez rodziców poinformowani, ponieważ dziecko juz od dwóch lat takich ataków nie miało i tu też zadziałała, myslę, wiedza nauczyciela i zachowanie było stosowne
ale njlepszy mieliśmy numer w grudniu, zemdlała uczennica na wychowaniu fizycznym, nauczyciel, ale i młodzież wiedzieli co robic , udzielili jej pierwszej pomocy, zawsze potem wołamy pielęgniarkę, ale jest u nas tylko 3 razy w tygodniu ( pech , że wszystkie opisane wypadki zdarzyły się wtedy kiedy jej u nas nie ma) i jej nie było
kolejna instancja jest zawsze nasz pedagogo a przy okazji nauczyciel przysposobienia obronnego i ratownictwa medycznego
byłam u niej akurat na lekcji,ćwiczyliśmy układanie  w pozycji bocznej ustalonej , ćwiczyliśmy reanimacje i sztuczne oddychanie
koleżanka zeszła  do sali gimnastycznej, a pop powrocie powiedział, że wszystko w porządku i zapytała klasy, co takiego zrobiły uczennicy udzielając jej pomocy, na to klasa odpowiedziała chórem - przyszły po Panią, wszycy ryczelismy ze śmiechu, było to tak spontaniczne,
i dopiero po chwili padła poprawna odpowiedx ,że zastosowano tzw. pozycje czterokończynową ;-))))
Dorsto22-01-2004 19:19:41   [#24]

A w toku dyskusji wśród moich wspaniałych współpracowników pojawił się następujący problem (oparty na fakcie): wspaniała nauczycielka, ale mdleje na widok krwi (naprawdę traci przytomność).

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]