Forum OSKKO - wątek

TEMAT: odrabianie w soboty
strony: [ 1 ]
ellys09-01-2004 19:07:05   [#01]
Właściwie nie pytam o radę, ale gdy napiszę, to mi może ulży. 2 stycznia mieliśmy wolne - wszyscy szczęśliwi i chętni do świętowania, do pracy trzeba pójść 10 stycznia - mało kto może, nikt nie jest już zadowolony, same problemy i trudności. Prawie każdy szuka jelenia chętnego na zastępstwa koleżeńskie, tłumacząc zjazdami ( moc ludzi dokształca się ). Dużo mogę zrozumieć ale czasem nóż sam się w kieszeni otwiera. Też się uczyłam, skończyła 3 podyplomówki ale wiedziałam jaka jest kolejność obowiązków. Macie podobne problemy, jak sobie z nimi radzicie?
Uśka09-01-2004 19:14:20   [#02]

nie w takiej skali.

Przecież nie musisz wyrazić zgody na tzw. koleżeńskie :).

Elusia09-01-2004 19:15:46   [#03]
Dlatego najlepiej jest odrabiać przed a nie po ;-)))
Małgoś09-01-2004 19:16:29   [#04]
najpierw odrabiać a potem robic wolne - niby to samo, tylko w innej kolejności, ale ..ludzie się cieszą i lekko znosza odrabianie :-)
Małgoś09-01-2004 19:17:00   [#05]
ups! elusia była pierwsza :-)
Gaba09-01-2004 19:19:06   [#06]

nie mam -

- jest absolutny zakaz u nas robienia zastępstw koleżeńskich!!! (mamy pismo z naszego Wydziału Edukacji - bo jaka jest podstawa prawna zastępstw takich? odmawiaj i już)

- plan odrabiania konsultuję z RP - proponują, który dzień im odpowiada, a więc słowo się rzekło kobyłka u płotu! 

( u nas odrabiamy - 24.04 ze względu na dzień Otwartych Drzwi + każdy ma jakieś bardzo ważne zadanie do wykonania w tym dniu w zakresie prezentacji dorobku szkoły)

- jak se chcą wziąc dzień opieki nad dziecięciem zdrowym niech se ta biero - mniej potem wolnego w dniach ważnych/dniach nauki.

- w dnie odrabiane robię takie zajęcia, które są bardzo ważne dla szkoły i - ważne dla nauczycieli (promocja szkoły w środowisku), ale nia ma takich normalnych lekcji... - jest luz i nie-luz.

Karolina09-01-2004 19:43:20   [#07]

koleżeńskie zabronione? :-( a jak?

nie mówię o masówkach i kolejkach po koleżeńskie ale są sytuacje kiedy naprawdę nie można inaczej

ewa bergtraum09-01-2004 20:37:27   [#08]

Nikt nie zabroni. Zwyczajowe to też prawo. Ale należy

godzić się na nie w wyjątkowych przypadkach.

I konsekwentnie pilnować. Kłopotów wówczas nie ma.

annah09-01-2004 20:41:07   [#09]

gaba, a masz to pismo z koleżeńskimi gdzieś?

u mnie koleżeńskie się masowo rozwijają, szczególnie przed sobotą :) wprowadziłam karty takich godzin zastępczych i muszą zbierać podpisy na nich... więc jest już trochę biegania i mniej chętnych na zastępstwa (przypominam - mam 140 nauczycieli)

czy jest jakiś dokument, który mówi coś o takich zastępstwach? zabrania? albo cokolwiek mówi? ;)

i jeszcze jedno: przed odrabianiem nauczyciele masowo chcą przenosić zajęcia, odrabiać wcześniej lub później (ci co mają 1 lub 2 lekcje)

jak się na to zapatrujecie?

Marek Pleśniar09-01-2004 20:44:23   [#10]
przecież nie ma takiego czegoś jak "kolezeńskie" ?
fredi09-01-2004 20:45:25   [#11]

do annah

czy ty chcesz siedziec?

Kto u ciebie tak naprawd kieruje szkoBa?

Agnieszek09-01-2004 21:43:10   [#12]
U nas przewidziano zabawę choinkową w ramach odrabiania. A ten, kto nie może - nawet dokształcający się - może wziąć urlop bezpłatny.
annah09-01-2004 21:47:39   [#13]

opisałam się jak głupia... wysłałam i skasowało, a potem nie wpuściło tutaj ... pewnie za to, że głupoty piszę ;)

ale wracając do rzeczy

napisałam, że  tzw. koleżeńskie rozwijają się masowo, ale nie napisałam, że nauczyciele otrzymują na nie zgodę, z tego co wiem, na jutro tylko jedna osoba otrzymała taką zgodę, powód - bardzo ważna sprawa rodzinna, będzie na 3 lekcjach, na 2 być nie może i wtedy wchodzi inna koleżanka

w takim wypadku nie można wyrażać zgody czy wyrażać ją na "gębę"?

owszem, osób chętnych było kilka, ale odeszły z kwitkiem

zawsze wydawało mi się, że w pracy należy czasem zerknąć na czynnik ludzki, ale może myliłam się

a teraz pytanie do dyrektorów dużych szkół: jak udaje się wam bez tzw koleżeńskich i przenoszenia zajęć zrobić zebrania zespołu przedmiotowego, który liczy 20, 30 osób, a szkoła pracuje od 7.00 do 20.00

wszyscy przed lekcjami są o godz. 6, a po... po 20 ;)

nie napiszę jak to rozwiązujemy, bo zaraz dowiem się, że pójdę siedzieć, o czym uprzedził mnie bardzo jasno, delikatnie i czytelnie fredi dając odpowiedź na moje zapytanie...

violka09-01-2004 21:48:16   [#14]

tak, nie ma czegoś takiego jak koleżeńskie

jeśli coś się stanie odpowiada pani X, a nie koleżanka która ją zastępuje koleżeńsko - bo to przecież X figuruje jako obecna (nie ma przecież urlopu)

a w razie czego bankowo udowodni, że wtedy była 100 km od szkoły na weselu kuzynki i kto za to beknie ?  - TY!

ja problem z zastępstawmi koleżeńskimi rozwiązałam w ten sposób:

1. nie ma zastępstw koleżeńskich - na radzie zapowiedziałam i wyjaśniłam dlaczego jest to niezgpdne z prawem i jako takie nie może mieć miejsca w szkole

2. w Regulaminie pracy zawarłam zapis, że pracownik może wziąć z ważnych przyczyn urlop bezpłatny i jeśli odpracuje te godziny w terminie wskazanym przez dyrektora to może mieć płacone (są to zastępstwa za które nie muszę płacić) - w praktyce - pisze wniosek o urlop bezpłatny, który leży w szufladzie, po odrobieniu kwit anulujemy 

3. za tę osobę daję zastępstwo oficjalnie płatne (lub też daję zastępstwo osobie, która ma do odrobienia)

nie wiem czy z tymi wnioskami tak do końca robię dobrze, ale nie można ich umieszczać w teczce, bo taki dzień nie liczy się później do stażu itd. (a przecież poźniej jest odrabiany więc powinien się liczyć - no chyba że osoba nie odrobi - to ma urlop bezpłatny)

ale na razie nie ma problemów z odrabianiem i koleżeńskich też jakby mniej niż w poprzednim roku

violka09-01-2004 21:58:09   [#15]

annah

 

ja to zapisałm sobie tak w Regulaminie pracy (pkt 1 na podstawie Kodeksu pracy)

 

1.       Dyrektor szkoły może zwolnić pracownika na czas niezbędny dla załatwienia ważnych spraw osobistych lub rodzinnych, które nie mogą być załatwione poza godzinami pracy. Za czas tego zwolnienia pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia, jeżeli odpracował czas zwolnienia. Czas odpracowania nie jest pracą w godzinach nadliczbowych.

 

2.       Nauczyciel ma prawo za zgodą dyrektora, w szczególnych okolicznościach do dni wolnych, odpracowanych w formie zastępstw bezpłatnych we wskazanym przez dyrektora terminie.

 

Nie może być czegoś takie jak zastępstwa bez zgody dyrekcji.

Czynnik ludzki - owszem, ale już tu kiedyś pisaliśmy że u dyrka jakby nie patrzeć d..a z tyłu, więc lepiej się zabezpieczyć.

annah09-01-2004 22:08:15   [#16]

a jak wygląda sprawa łączenia grup: np. jedna pani chce drugiej podrzucić swoją grupę, bo coś tam... i zajęcia odbywają się w terminie przecież, nie? ;) (chodzi o języki obce)

piszę takim tonem, gdyż jestem przeciwnikiem tego, ale pytam jak to jest unormowane

violka, jeśli więc ktoś chce przenieść sobie zajęcia wyjątkowo z jednego dnia na drugi, bo ma wtedy tylko 1 czy 2 lekcje (tak wyszło, bo klasy inne na praktyce czy wycieczce, poszły na wystawę, itp.) tzn. będzie je odrabiał to też musi pisać wniosek urlopowy? nie lepiej żeby dyrektor wyraził od razu zgodę na odrabianie?

annah09-01-2004 22:20:38   [#17]

pomyliłam pojęcia: jak ma klasy na wycieczce to dostaje wtedy zastępstwo, abo coś innego do roboty i siedzi w szkole;)

ale jak klasa na praktyce to nie ma płacone i np. ma taki fajny podział godzin: 1 lekcja uczy, 2 - nie, 3 - tak, 4 - nie, 5 - tak, itd. - znam niestety jeszcze inne warianty udziwnień w podziale godzin, ale to urok pracy w tak wielkiej szkole

violka09-01-2004 22:24:30   [#18]

wg mnie lepiej niech pisze - ma urlop na cały dzień ale tylko 1-2 godziny odrabia, bo reszty nie musi (ma płacone mimo że klasa na wycieczce)

przecież podpisując się na wniosku - wyrażasz zgodę

i lepiej stosować zawsze tę samą zasadę, bo potem ludzie mówią, że tam ta to nie musiała pisać wniosku (wiadomo - układy), nie widzą zupełnie różnic w obu sytuacjach

życie uczy że z papierami nie ma żartów - jak jest fajna koleżeńska atmosfera, to dobrze, ale nie do końca, bo wcześniej czy później znajdzie się koleżanka która zacznie nadużywać (a cóż dopiero jak trafi na wroga - po co dawać broń do ręki)

człowieka trzeba widzieć, ale i druga strona też powinna wiedzieć, że to dla Ciebie zbyt duże ryzyko - szczególnie ostatnio temat szkolny jest popularny w mediach - lepiej mieć wszystko w porządku - a ludziom tłumaczyć dlaczego jest jak jest

ja zawsze mówię w takich wypadkach, że przepisy moga być "głupie", możemy sobie  myśleć co chcemy, ale z przepisami się nie dyskutuje, tylko się je stosuje

oczywiście dyskutować należy, ale tam i wtedy, gdy coś to może zmienić (np. w OSKKO)

violka09-01-2004 22:32:43   [#19]

jak klasa jest na wycieczce, to możesz dać zastępstwo niepłatne w tym czasie , może też siedzieć albo za Twoją zgodą jak nie ma nic do roboty - iść do domu

płacone ma bo wykazał gotowość do pracy - a klasa nieobecna

a właściwie - to może powinien odrabiać wszystkie swoje lekcje - przecież bierze urlop na cały dzień - po prostu miał pecha, że akurat wtedy klasa pojechała na wycieczkę :-))

i tu właśnie możesz zastosować czynnik ludzki - niech odrabia tylko 1-2

:-))

annah09-01-2004 22:39:06   [#20]

 :) :) :)

violka09-01-2004 22:39:17   [#21]

nie bardzo się znam na praktykach, uczę w SP, ale to są chyba godziny planowane,a nie wycieczka której termin ustala się w czasie roku

wg mnie powinny być dwie wersje planu lekcji (z praktykami i bez), ale pewnie jest to duże utrudnienie organizacyjnie - łatwiej dać taką sieczkę nauczycielowi

annah09-01-2004 22:47:04   [#22]

łatwiej, bo klas jest ponad 50, co miesiąc idą inne na praktykę, 2 lub 3

gdyby ta osoba, która robi plan lekcji przerabiała go tak często, nie odchodziłaby od kompa, bo przecież czasami coś się jeszcze wydarzy i następuje zatrudnienie w trakcie roku szkolnego, albo inne wypadki losowe

dobrze dla niego, że indywidualne układam już sama ręcznie, gdy dostanę skończony plan lekcji

ale zmian podziału godzin i tak jest kilka w ciągu roku, właśnie za 2 tygodnie najbliższa :(

violka09-01-2004 22:54:55   [#23]

faktycznie

:-((
dyrcio09-01-2004 23:18:50   [#24]

Unikam odrabiania.....

2 stycznia moja szkoła pracowała.Podobnie pracował organ prowadzący.Unikam odrabiania zajęć z trzech  powodów:

lubię wolne soboty - wszystkie,

w soboty jest niska frekwencja młodzieży

kadra kombinuje (urlopy - opieka oraz różne formy doskonalenia zawodowego)

W 2003 roku przy jedne odrabiance  na 50 nauczycieli 11 osób było nieobecnych w pracy .....nauka nie idzie w las.

Gaba10-01-2004 05:52:06   [#25]

Niestety nie mam pisma z organu przy sobie o zakazie gozin koleżeńskich - bo jest w sekretariacie.

Nie robiłabym takich podmianek, o których pisze Viola. Violu nie krytykuję Ciebie, ale włączam się do dyskusji - możesz zwolnić pracownika z ważnych powodów do wykonania jakiejś sprawy osobistej, nie pisałabym o urlop bezpłatny - a potem anulowanie.

Uważam, że takie sprawy należy robić prosto i kodeks pracy podpowiada wręcz praktykę...

(Violu, jeszcze raz Ci dziękuję, bo dzięki Twojej wersji nowego kodeksu parę obszarów mojego życia prawodawczego sobie przemyślałam - w paru umocniłam, a w paru nagrzeszyłam, myślę, że nie groźnie.)

 Pracodawca może zezwolić pracownikowi na załatwienie ważnych osobistych spraw w godzinach pracy, pracownik pisze oficjalne pismo - przecież to nic złego, że ktoś odwiedza chorą matkę w szpitalu, albo setki kilometrów ma ktoś konsultację, itp. - pracodawca rozatruje i decyduje. Jest ktoś 3 godziny w pracy, a na 2 go zwalniam oficjalnie - takie sprawy zdarzają się na tyle rzadko, że elegancki gest można zawsze zrobić w stronę każdego pracownika szkoły, każdego!

A sprawa odrabianek musi być bardzo przemyślana, by był to czas efektywnie przepracowany.

1. Zgadzam się, że rodzice nie puszczają dzieci do szkoły w tym dniu, ale odorbione i wolne całymi dniami chcieliby mieć.

2. Zgadzam się, że frekwencja jest słaba - za słaba.

3. trzeba - albo, tak, jak ktoś pisał - nie odrabiać, albo zrobić ładną imprezę środowiskową, gdzie nawet mniejsza frekwencja dzieci nie przeszkadza - a impreza jest potrzebna i to potrzebna w sobotę - dlaczego mam siedzieć do nocy w piątek, kolejna nocka w szkole, i nawijać jak papuga - prezentacja szkoły jest naszym wspólnym zadaniem - potem i tak niektórzy powiedzą, że siedzieli rano, a teraz muszą znowu...;-)

4. Trzeba te dni obgadać już w sierpniu - a potem obgadać z RR.

5. Przykład -

- w sobotę o 10.00 - przychodzą z szóstoklasistami rodzice, oni spokojni, że nie muszą się zwalniać, dzieciak wyspany, chodzi po szkole, zaglądają w zakamarki, kuchnia działa, szatnia i kibelek do wglądu (czy czysto, czy ładnie), sale pootwierane, komputery włączone, woźni witają, kierują ruchem, nauczyciele wyspani - zmobilizowani, każdy ma w swojego puzelka do pokazania - w sali gimnastycznej jeden pokaz, w salach lekcyjnych inne pokazy (my robimy teraz dzień europejski, dnie narodów...).

- ja gadam w sali, gdzie pokazujemy dorobek szkoły z przeszłości (to nazywamy muzeum szkolnym objazdowym) + przyjmuję rodziców indywidualnie...

- sekretariat przyjmuje papiery...

- działa stoisko informacyjne - ulotki - tu pracuje samorząd szkolny.

6. Nie robię już jasełek, zabaw i innych - bardzo przecież potrzebnych imprez - sobota bywa bardzo użyteczna w szkole, jak się wie, co się chce zrobić

- sobota w szkole może być atutem tego dnia.

- nie bronię sobót i nie zachęcam, ale te dwie, które mam w roku - dopinam specjalnym programem środowiskowym, ludziom z zew. naprawdę łatwiej przyjść w sobotę.

- gdy ja byłam mamą dzieci małych, moja poprzednia dyrektorka zezwalała na to, by dzieci nasze bawiły się w świetlicy szkolnej.

- teraz nie mam świetlicy i... robimy sobie taką samopomoc babską - nasze nauczycielskie maluchy siedzą w czytelni i się bawią.

- gdyby nie to - to także przypominam nam - pracodawcom, iż mama dziecka, którego przedszkole jest zamknięte w sobotę  ma prawo do zwolnienia od pracy. Ten przepis znam od czasu, gdy kiedyś moja pani dyrektor się skrzywiła, na moje słowa, że chętnie przyjdę do pracy, ale mam dwójkę maluchów (2 i 5lat) przedszkolnych, a przedszkole nie pracuje... - gdy chorowały, prawie nigdy nie brałam zwolnienia, uważałam, że umiem i muszę pogodzić te sprawy (to mój pogląd i nie namawiam do takiej postawy).

(na temat chorujących dzieci i opieki tylko kobiet nad nimi mam swoje zdanie, którego nie upublicznię. Pochodną stereotypów, że tylko kobieta może i powinna się opiekować chorym maluchem jest fakt, że pracodawcy nie chcą zatrudniać mamy małego dziecka)

AnJa10-01-2004 09:22:30   [#26]

Pisma o zakazie godzin koleżeńskich nie musi być. Jeśli nie zaqpiszemy, jak u niektórych z nas wyzej nic w regulaminie pracy - to jak napisał Marek - takich godzin nie ma.

Ale, jak też słusznie zauważono, - one są. U mnie też.

Ale ja na wschodzie:-)

annah10-01-2004 09:37:09   [#27]
AnJa to ja też ... na wschodzie ;)
violka10-01-2004 13:17:47   [#28]

Gaba

Nie robiłabym takich podmianek, o których pisze Viola. Violu nie krytykuję Ciebie, ale włączam się do dyskusji - możesz zwolnić pracownika z ważnych powodów do wykonania jakiejś sprawy osobistej, nie pisałabym o urlop bezpłatny - a potem anulowanie.

też się zastawiałam, bo to anulowanie  róniez mi nie leży

ale w naszej niedużej szkółce pisanie podań o zwolnienie z bardzo ważnych powodów jest trochę karykaturalne,

ale z drugiej strony do tej pory wszystko było na gębę i po koleżeńsku - niektórzy jednak mocno tego nadużywali (w zasadzie nie było żadnego odrabiania godzin, a o zastępstwa, oczywiście płatne panie się prawie biły)

dlatego chciałam to jakoś sformalizować i wniosek urlopowy (gotowy druk - mało pisania) wydawał się najlepszy

ale dzięki za inspirację - przecież można to nazwać jakoś inaczej niż bezpłatny, albo zrobić wniosek typu "... proszę o zwolnienie z powodu ważnych ... na podstawie paragrafu... Regulaminu pracy..."

(u nas nie lubią tych papierów, a wierzcie mi nie produkowaliśmy tyle co inne szkoły od wejścia reformy)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]