Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Obowiązki ucznia
strony: [ 1 ]
maeljas09-12-2003 17:14:29   [#01]

 Lubelskie KO proponuje:

 

Uwaga !!!

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 21 maja 2001 r. w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół.
(Dz. U. Nr 61, poz. 624)
(Zmiany: Dz. U. z 2002 r. Nr 10, poz. 96; z 2003 r. Nr 146, poz. 1416)

w załącznikach nr 2, 3, 4, 5, 5a, 5b i 6 odnoszących się do ramowych statutów szkół mówi o tym, że:

1. Statut szkoły określa prawa ucznia, z uwzględnieniem w szczególności praw zawartych w Konwencji o prawach dziecka, oraz tryb składania skarg w przypadku naruszenia praw ucznia.

2. Statut szkoły określa obowiązki ucznia.

Nawiązując do pkt.2 przedstawiamy propozycję obowiązków ucznia.

Uczeń ma obowiązek:

I.   Zachowania się na terenie szkoły i poza nią w sposób odpowiedzialny:

-   postępować zgodnie z regulaminem szkoły - dbać o honor, dobre imię i poszanowanie tradycji,

-   odnosić zachowania własne i cudze do znanego mu i szanowanego przezeń systemu wartości domu rodzinnego a także naszego kręgu kulturowego,

-    w przypadku gdy zdarzy mu się nie właściwie zachować potrafi przyznać się do popełnienia błędu i poddać to zachowanie krytycznej refleksji,

-   dba o wygląd, higienę osobistą i zdrowie unikając zagrożeń związanych z uzależnieniami,

-   chętnie współpracuje z innymi na terenie klasy, szkoły i poza nią realizując wspólne zadania.

II.  Rzetelnie poszerzać swoją wiedzę i umiejętności poprzez:

-   uczestniczenie w zajęciach lekcyjnych organizowanych przez szkołę,

-   otwarcie na otaczający go świat i korzystanie z różnych źródeł wiedzy,

-    poszukiwanie nowych obszarów dla swej aktywności oraz sposobów rozwiązywania problemów a nawet wyzwań, które pozwoliłyby mu sprawdzić  się w oczach własnych,

-   stawianie sobie celów wymagających pomysłowości i konsekwencji w działaniu,

-   podejmowanie właściwych decyzji.

III.  Postępować w sposób uczciwy, prawy, prawdomówny:

-   doceniać zaufanie w kontaktach z ludźmi i starać się na nie zasłużyć,

-   rozumieć złożoność zasad lojalności wobec różnych osób i grup a w przypadkach  konfliktowych wybierać drogę szczerości i prawdomówności,

-   umiejętnie rozróżniać osoby godne i niegodne zaufania.

IV. Przestrzegać zasad kultury i współżycia społecznego:

-  szanować mienie szkoły i mienie wszystkich osób w niej przebywających,

-  ze zrozumieniem traktować różnice wynikające z niejednakowych możliwości, motywacji i odmienności kulturowej ludzi,

-  słuchać opinii innych i cierpliwie poszukiwać rozwiązań do przyjęcia dla różnych stron,

-  korzystać właściwie z dóbr kultury, środowiska przyrodniczego,

-  szanować tradycje, symbole narodowe i religijne własne i cudze.

   W kwestiach szczegółowych proszę zwracać się do Rzecznika Praw Ucznia st. wiz. Grażyny Nazarewicz tel. 081/532 92 81 wew. 209 i 218.

Opracowano na podstawie „Edukacja – podstawy funkcjonowania”
zbiór pod redakcją Bohdana Orłowskiego
Poradnik dyrektora i księgowego szkoły – Programowanie
Komputerów, Konstancin

 

brakuje mi propozycji - co zrobić, jeżeli tychże obowiązków uczeń świadomie nie spełnia

Neta09-12-2003 19:11:22   [#02]

Właśnie !

Twoje wątpliwości przypomniały mi ,że właśnie w szkole pracujemy nad zmianą w statucie . Chodzi o rozdział "Nagrody i kary" .W związku z tym co się dzieje w środowisku szkolnym ( raczej ogólnie ,ponieważ w nasz liceum mamy zazwyczaj spokojną i odpowiedzialną młodzież )musimy w statucie okreslić procedury postepowanie na wypadek popełnienia przez uczniów zwłaszcza wykroczeń . Może ktoś ma propozycję . Albo może posłużyc dobrym przykładem. Byłabym bardzo wdzięczna.
Jolanta Szuchta09-12-2003 19:13:49   [#03]

Tylko Roman

może Ci pomóc ,to bardzo rzeczowy i kompetentny człowiek.

Własnie skończyl u mnie spotkanie z RP.

Zapewne jeszcze dzis będzie tutaj na forum i jeśli tylko przeczyta zapewne Ci odpowie.

Ze szczegołami,wierz mi.

Neta09-12-2003 19:20:10   [#04]

Romanie pomóż !

Romanie pomóż. Liczę na ciebie.
migotka09-12-2003 19:36:13   [#05]

Romanie pomóż !

My także musimy wprowadzić zmiany w statucie. Dlatego powtórzę za Netą:

"Romanie pomóż. Liczę na ciebie."

RomanG09-12-2003 19:46:15   [#06]

Jola! Bo się zażenuję! :-))

Postaram się coś napisać, ale muszę zjeść kolację i pomyśleć :-)
Dopiero dojechałem, bo mało co, a by mi paliwa w środku lasu brakło. Z krztuszącym się już silnikiem dowlokłem się do CPN-u.
Wskaźnik mi źle działa :-(

Temat wymaga głębokiego namysłu.
A że kompetentnych to tu cała chmara, to może przez ten czas cóś napiszą :-)
Jolanta Szuchta09-12-2003 21:31:21   [#07]

pewnie tak

ale całe szczęscie ze tylko sie zażenujesz.Bałam sie że będziesz wściekły,ze dołożyłam Ci roboty.Ale ja i cała moja Rada jest pod wrazeniem.Już rozdzwoniły sie telefony,ze może jednak z rodzicami też  porozmawiasz ale w styczniu?

Gdybyś jednak u nas zjadł to ciasto,nie musialbys jesc kolacji i juz siedziałbys przy komputerze.

Nie ukrywam ze i ja musze zrobić zmiany w statucie.

Jeszcze raz dzięki.

RomanG09-12-2003 22:11:36   [#08]

Moja opinia - do dyskusji

Po pierwsze bardzo mi się podobają obowiązki ucznia w opracowaniu lubelskiego KO. Jestem zaskoczony, przyznam, bo to akurat KO słynie z silnego akcentowania _praw_ ucznia.
Dodałbym może jeszcze dwa obowiązki:
Uczeń ma prawo i obowiązek znać cel każdej lekcji i dążyć do jego realizacji.
Uczeń ma obowiązek wykonywać polecenia wszystkich pracowników szkoły.

Po drugie: nagrody i kary.
Trzeba pamiętać, że nauczyciel w swoich codziennych działaniach nie musi się ograniczać wyłącznie do kar i nagród statutowych - te są oficjalnymi decyzjami w rozumieniu prawa administracyjnego. Na codzień zaś nagrody i kary są tylko przecież metodami wychowawczymi, swobodę ich doboru gwarantuje nauczycielowi art. 12 ust. 2 KN.

Po trzecie i najważniejsze - co jeśli uczeń obowiązki świadomie lekceważy, jak napisała maeljas?
Znacie mnie nie od dzisiaj, wiecie pewnie mniej więcej, co napiszę ;-)

Zadałbym sobie najpierw pytanie, jakie środki nacisku na dziecko zastosowałbym w analogicznej sytuacji jako jego ojczym, rodzic zastępczy, opiekun prawny, wujek, dziadek itp. Takie same lub podobne zastosowałbym jako nauczyciel (podstawa prawna: art. 354 par. 1 Kodeksu cywilnego).

Dla mnie najskuteczniejsze metody i dolegliwe konsekwencje dla ucznia to na przykład takie:

Pozbawienie przywilejów (uczestnictwo w wycieczce szkolnej, wyjście do kina, zgłaszanie "np", prawa do reprezentowania szkoły na zewnątrz, uczestnictwa w zajęciach pozalekcyjnych, w tym w kołach zainteresowań itp.)

Zadośćuczynienie, w sensie dosłownym bądź symbolicznym, a jeśli została wyrządzona szkoda, to bezwględny obowiązek jej naprawienia.

Wychowanie poprzez pracę, w tym prace społecznie użyteczne na rzecz szkoły lub środowiska lokalnego.

Nałożenie dodatkowych obowiązków, dodatkowe prace domowe itp.

Niektórzy z forumowiczów, np. Małgoś, ale chyba nie tylko, stosują karę tzw. "kozy" łącząc ją z koniecznością wykonania jakiejś pracy właśnie.

Objęcie ucznia programem wzmożonego nadzoru pedagogicznego. Delikwent ma czuć, że przez jakiś czas oczy całego grona zwrócone są na niego. W ramach takiego programu wzmożona kontrola frakwencji i spóźnień (oraz natychmiastowe reakcje), codzienna kontrola prac domowych i przygotowania do lekcji, częste pytanie i wymóg wzmożonej aktywności na lekcjach, częsta i niesłychanie drobiazgowa kontrola wywiązywania się ze statutowych obowiązków itp.
W ramach tego programu również można zaostrzyć wymogi co do usprawiedliwiania nieobecności, każdorazowo wymagać mocnego uwiarygodnienia, odmawiać usprawiedliwienia z błahych powodów, wymagać od rodziców powiadamiania szkoły najpóźniej w pierwszym dniu nieobecności, nie dopiero po fakcie. Z nieobecności, spóźnień i najdrobniejszych nawet wykroczeń przeciw statutowi szkoły i zasadom współżycia społecznego robić od razu nawet nieco przesadne halo.

Ścisła współpraca z rodzicami. W przypadku rodziców opornych wzywanie ich do szkoły oficjalnie, grzywny administracyjne za niereagowanie na wagary dziecka, wnioski do sądu rodzinnego, wzywanie rodziców do złożenia oficjalnych wyjaśnień na forum Rady Pedagogicznej - do protokołu oczywiście.

Ścisła współpraca z Policją, sądem, PCPR-em i żelazna tu konsekwencja. Uczeń ma czuć, że w razie czego nauczyciel nie przymknie oka, że inne instytucje też zostaną z pewnością zawiadomione.

Działanie takie nie mogą nosić znamion mszczenia się, upokarzania, niesprawiedliwego traktowania. Nie może być wątpliwości, że chodzi tu tylko o dobro dziecka. Uczeń ma jednak wyraźnie odczuć, że jesteśmy w stanie jego szkolne funkcjonowanie w znaczący sposób utrudnić, chociaż nadal będziemy traktować go ciepło i przyjaźnie. Jedynym sposobem ucieczki z naszego celownika musi być dla niego dostosowanie się do naszych najoczywistszych i podstawowych wymagań.

Tyle moje zdanie. Dobrze byłoby, gdyby inni forumowicze też chcieli przedstawić tu swoje sposoby egzekwowania wymagań dorosłych.

PS. Neta, uważajcie z tą procedurą. Nie może ona Was ograniczać ani odbierać ustawowych uprawnień wobec dziecka.
RomanG09-12-2003 22:14:12   [#09]

Ciasto na kolację?

Niemożliwe z definicji.
Przecież mówi się: kolację oddaj wrogowi. A kto by tam oddał ciasto?
;-)
Nula09-12-2003 22:24:45   [#10]

do Romana :)

Romanie, nie oddawaj, nalezy Ci sie... Podoba mi sie, co napisales, oby mozna bylo wcielic w zycie i egzekwowac, majac na uwadze, jak zauwazyles, dalej cieple i przyjazne traktowanie ucznia.

Z pozdrowieniami...

RomanG09-12-2003 22:31:21   [#11]

Nula

No, trochę może przeidealizowałem ;-))

Niektórzy uczniowie ciepłe traktowanie przyjmują za oznakę słabości, wobec niektórych wręcz trzeba surowo :-)

PS. Pozdrów ode mnie Waszego pana od teatru! Jakby coś wystawiał w Krapkowicach, chętnie z Cyprianem przyjmiemy zaproszenie :-))
Nula12-12-2003 16:51:18   [#12]

Romanie,

dziękuje za pozdrowienia i oczywiscie przekażę. Wiem, ze w poniedziałek wystawiają na milołajkowych spotkaniach w Opolu. Gdybyś potrzebował adresu, daj znać... A w niedzielę, to pan w stolicy na walnym zebraniu teatrów międzynarodowych Assitej...

Pozdrawiam...

Gaba13-12-2003 04:25:15   [#13]

Romanie, Twoje myślenie jest mi bliskie, ale nie zgdzam się z pewnymi dorbiazgami, trochę się wstydzę - tak odslaniać, ale niech to.

 

"Nałożenie dodatkowych obowiązków, dodatkowe prace domowe itp." - Roman, nigdy bym tego nie rozbiła, smieszam ethos pracy, praca dodatkowa jest dla zmobilizowanych, dla tych, co mogą więcej ic hcą, i wychowałam ich lepiej, wdrożyłam, dla tych z poziomu D, a nawet E (gdyby pominąć/rozszerzyć taksonomię Niemierki).

 

Obowiązki tak - to jest postawa odrobkowa, ale nie praca domowa jako kara - praca jkest dobrem, praca jest nagrodą. Zajmuje mi to zawsze trochę czasu, by przekonać dzieci, że praca to nie kara...

maeljas13-12-2003 08:17:24   [#14]

uczeń ma prawo

do nauki - praca domowa jest jednym z jej elementów  - więc dlaczego tylko Ci najlepsi mają "mieć"dodatkowe prace?

Ci, o których myśli Roman, nigdy z własnej woli nie wezmą na siebie dodatkowych zadań - z założenia unikają jakiegokolwiek wysiłku umysłowego  - ich też trzeba  "mobilizować"

Bałaganiłeś - musisz więcej zrobić w domu!

Nie jest to kara -tylko konsekwencja niepożądanego zachowania

Gaba13-12-2003 08:29:15   [#15]

prawda? praca przynależy człowiekowi się...

 

- cierpnie mi skóra na tak a postawę - siedzę cicho, jestem grzeczniutki, bo jak nie... to otrzymam pracę. Na wszelki wypadek udaję, że mnie nie ma - bo dostanę pracę.

co innego tak -

Pracę i tak dostanę, bo muszę coś wytrenować, bo powinienem zaprezentować swoje myślenie w jakimś temacie, coś wdrożyć, zbadać...

 

Kiedy zawaliłem/nawaliłem - muszę naprawić szkodę, zadość uczynić - ale nie dodatkowymi pracami domowymi...

 

 

PS. Nauczycielom/moim studentom, którzy próbowali tzw. niegrzecznym klasowym zastosować technikę uspokajania: karteczki proszę wyciągnąć mówię zawsze niezmieniie - to ślepa uliczka, tak pan sobie nie wyrobi autorytetu, tak zadziała jedynie ślepy strach, wytrenuje pan/pani bezmyślne posłuszeństwo...

Jola13-12-2003 08:51:39   [#16]

a propos karteczek

Koleżanka w swej bezradności zdecydowała: Wyjąć karteczki.

Podyktowała polecenie przy akompaniamencie wycia pawianów.

Efekt - cała klasa na jej oczach karteczki ostetacyjnie pogniotła i wrzuciła do kosza.

Nauczycielka bezradnie rozłożyła ręce. Szkoła podstawowa!

Marek Pleśniar13-12-2003 09:12:35   [#17]

no to gabiny pomysł ze ślepym posłuszeństwem wziął w łeb:-))

violka15-12-2003 21:51:04   [#18]

Romanie czy Twoje rady

można zastosować wobec wobec nauczyciela zachowującego się jak opisany wyżej uczniak ? 

czy to się sprawdzi (oczywiście jesli nadal będziemy go traktować ciepło i przyjaźnie) ?

czy też zostanie potraktowane jako mobbing ? coż można zrobić ?

Objęcie n-la programem wzmożonego nadzoru pedagogicznego. Delikwent ma czuć, że przez jakiś czas oczy całej dyrekcji zwrócone są na niego. W ramach takiego programu wzmożona kontrola frakwencji i spóźnień (oraz natychmiastowe reakcje), częsta i niesłychanie drobiazgowa kontrola wywiązywania się ze statutowych obowiązków itp.
Z nieobecności, spóźnień i najdrobniejszych nawet wykroczeń przeciw statutowi szkoły i zasadom współżycia społecznego robić od razu nawet nieco przesadne halo.


Tyle moje zdanie. Dobrze byłoby, gdyby inni forumowicze też chcieli przedstawić tu swoje sposoby egzekwowania wymagań od dorosłych.

pozwoliłam sobie trochę przerobić Twoją wypowiedź, nie pogniewaj się,

ale zdarzają się niestety takie "gwiazdy" mianowane, może jest jakiś cywilizowany sposób na dogadanie się (oprócz flaszki - proponowano- nie działa w tym wypadku) 

:-)))

Małgoś15-12-2003 22:18:16   [#19]

wciąz wierzę, że mozna człowieka dorosłego nauczyć pracowac dobrze, ale...

choć moje doświadczenia sa posępne :-(

jedynie młody, początkujący, jeszcze bez złych nawyków może piąć się ku doskonałości, ale ...weteran i jeszcze mianowany... bez szans

nauczyciel musi być odpowiedzialnym samodzielnym twórcą a taki, co go trzeba wciąż pilnować, to gorzej niż niedojrzały uczeń (bo większych szkód może narobić)

a odpowiedzialność to cecha osobowości, a nie kwestia treningu

nie warto patrzeć wciąz na ręce byle jakiemu - to grozi dyrektorowi wypaleniem zawodowym (bo ręce i nogi mu  w końcu opadną z poczucia beznadziejności), a obserwowany i tak, gdy sie tylko wymknie spod kontroli wróci do swoich nawyków

violka16-12-2003 00:13:51   [#20]

Małgoś

zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, ale nie można nie reagować

taki "nauczyciel" psuje wizerunek szkoły, daje zły przykład uczniom (klasa upodabnia się do wychowawcy niestety), a i młodzi stają się jakby oporniejsi na rozwój zawodowy

generalnie - działa taki strasznie toksycznie,

nie chcę go uczyć, ani leczyć mu osobowości (to nie wykonalne - masz rację), chcę tylko ograniczyć jego toksyczny wpływ, spacyfikować...

chyba jestem naiwna...

:-(

Dorsto17-12-2003 21:41:53   [#21]

wciąz wierzę, że mozna człowieka dorosłego nauczyć pracowac dobrze, ale...

choć moje doświadczenia sa posępne :-(

jedynie młody, początkujący, jeszcze bez złych nawyków może piąć się ku doskonałości, ale ...weteran i jeszcze mianowany... bez szans

Małgoś, a ja się z Tobą nie mogę zgodzić! ;-)

Pracuję dopiero 9 lat,  ale uczyłam się od starszych nauczycieli - przychodząc po studiach miałam wiedzę metodyczną, ale nie mogłam powiedzieć, że w 100% byłam przygotowana do pracy w szkole. Z niektórymi jestem do dzisiaj w jednej szkole - są oni tak otwarci na zmiany, jak i młodsi. To prawda, że często krytykują niektóre niezbyt mądre pomysły, czy szkolenia - ale wynika to z ich doświadczenia, a nie braku chęci do ulepszania swojego warsztatu. Przez rok uczyłam w "nowej" szkole - młoda kadra, "młody" dyrektor - wszystko tam było  eksperymentem, a jak to z eksperymentami bywa - nie zawsze się udają. Ja osobiście uważam, że warto korzystać z doświadczeń "starych" nauczycieli - nie zastąpi ich żadna nowa idea, nowa teoria itd.  

Ale może mam po prostu szczęście do mądrych ludzi?

:-)

Małgoś17-12-2003 22:15:57   [#22]

Dorsto!!!

MiC!!!

ja nigdy nie watpiłam w doświadczenie i mądrość dojrzałych pedagogów!

żaden młody i twórczy nie zastąpi świetnego, doświadczonego belfra z prawdziwego powołania

mnie chodzi o specyficzny typ n-la - doświadczonego ale bez talentu i bez powołania i bez odpowiedzialności, bimbającego sobie z obowiązków - takiego, o jakim pisze tu Violka

starych wyjadaczy, którzy od lat pracują bez przekonania i poczucia obowiązku żadne kontrole nie zmuszą do zmian na lepsze, bo wystarczy, że zniknie z pola widzenia "karząca reka władzy" a stare nawyki wrócą

Dorsto17-12-2003 23:20:04   [#23]

Ach, nie zrozumiałam Cię! :-)

Ale ci drudzy - i wśród młodych, i starych się zdarzają.

:-)

RomanG18-12-2003 19:34:10   [#24]

Viola

Co do zasady uważam, że tak :-))

Nie będzie to jednak przecież nadzór pedagogiczny, a po prostu nadzór. Nauczyciel nie podlega oddziaływaniom wychowawczym, chyba też jednak łatwiej go ze szkoły wywalić niż ucznia ;-))

RomanG31-01-2004 16:49:24   [#25]

Jola

Jakie konsekwencje ponieśli ci uczniowie, co podarli te karteczki?
Jola31-01-2004 17:18:31   [#26]
Konsekwencje?? No chyba żadnych, w każdym razie nic mi o tym nie wiadomo.
RomanG31-01-2004 17:28:03   [#27]

ano właśnie

Gdzie dzieci rządzą, tam dorośli błądzą.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]