Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Smutno mi
strony: [ 1 ]
Roman K05-12-2003 21:21:07   [#01]

W środę odeszła na zawsze.

Danuta

Pracowałem z nią 12 lat. Była moją sekretarką. Miała 46 lat. Mój pobór. Przed tygodniem, sama mówiła co zrobi w czasie zwolnienia - powrocie ze szpitala (myślała, że to potrwa tydzień, dwa) ......

Wszystko stało się tak szybko.....

Smutno mi

Zadaję sobie pytanie: jakim byłem Jej szefem...........

"Spieszmy się kochać ludzi, oni tak szybko odchodzą"

Zapalam świeczkę ( i )

Jutro mamy pogrzeb

Roman_K

Małgosia05-12-2003 21:47:08   [#02]

(i) (i) (i)

Bardzo mnie poruszyła Twoja refleksja "Jakim byłem jej szefem..."

Zawsze myślmy, jak sie do kogoś odnosimy, co do kogo mówimy, bo kto wie, czy to wypowiedziane przez nas zdanie nie będzie dla kogoś ostatnim...

I cytat:

Przejdę przez ten świat tylko jeden raz. Dlatego cokolwiek mogę zrobić dobrego lub jakąkolwiek komukolwiek wyświadczyć przysługę, niech uczynię to teraz. Niech tego nie odkładam ani nie zaniedbuję, bo nie będę szedł tą drogą nigdy więcej. (Św. Paweł)

Roman K05-12-2003 21:51:12   [#03]

Szkoła w żałobie....

Gardło ściśnięte....

Bądźmy dobrymi dla siebie....... dla ludzi......

Jan z T05-12-2003 22:07:27   [#04]

Roman

Co zrobić?
Co zrobić, gdy smutek jest dominującym?
Dlaczego? 
Smutno będzie.
Ja najzupełniej niespodziewanie musiałem podobnym okolicznośniom być poddanym...
Po prostu pomyślmy o TYCH, którzy będą potrafili smutek MIEĆ DO ZAPOMNIENIA, bo IM  ...

Małgosia05-12-2003 22:07:59   [#05]

coś o tym wiem...

Dokładnie tydzień temu pochowaliśmy naszego 14-letniego ucznia.

Trzymaj się, Roman.

PawełR05-12-2003 22:25:38   [#06]

Ale pamiętajmy, że tu na ziemi tylko przechodzimy, jest smutek, bo to tak trudno pogodzić sie z odejsciem, tyle pytań... ale jest Nadzieja na spotkanie, Roman - jest Nadzieja

A trzeba przejść tak, aby slady naszych stóp przetrwały nas... i tak jak pisze Roman, być dobrymi dla siebie nawzajem...

Marek Pleśniar05-12-2003 22:31:49   [#07]
Zrobiło na mnie wrażenie to co się u Ciebie stało ale i to, że nam o tym napisałeś Roman. Trzymaj się.
Roman K05-12-2003 22:38:09   [#08]

Nigdy nie wiadomo co nas "jutro" spotka....

Wydaje się,że

Choroba..... prosty zabieg chirurgiczny.... kilka dni niedyspozycji...

Okazuje się, że bardzo poważny stan, nowotwór..... nie ma ratunku......

Życzę Wam lojalnych, miłych, życzliwych współpracowników - takim pracownikiem była Danuta

Uśka05-12-2003 23:21:35   [#09]

smutno nam wszystkim

Tak trudno w codziennym naszym życiu cieszyć się każdym dniem, rodziną i przyjaciółmi. Dopiero gdy ich zabraknie..
Renata05-12-2003 23:37:20   [#10]

Wybaczcie, ale napiszę...

Kiedyś o klepsydrze napisał tu i Alfred... Wspominał także kogoś... Przepraszam, Alfredzie, że wspominam ten wątek...

Dziś miałam koszmarny dzień, wyżaliłam się komuś, nie pisząc bezpośrednio o tym, że mam kłopoty, ale i tak ta osoba zrozumiała.. Nie zapomnę tego zwrotnego telefonu, telefonu, który zdążył zabrzmieć dla mnie...

Życzę Wam wszystkich takich przyjaciół, takiej osoby, której serce podpowie na czas, że za zaułkiem jest ktoś bliski, ktoś kto czasem potrzebuje zwykłej uwagi, na chwilę, na jedną małą chwilkę... Może to Twój przyjaciel z pracy, może to ktoś Tobie najbliższy, może ktoś bliski choć całkiem daleko... 

Romanie, dziękuję... nigdy tego nie napisałabym w innych okolicznościach..

Ania06-12-2003 09:09:38   [#11]

przymierzam się do tego wątku jak pies do jeża...

i chcę i boję się tu wejść... bo może niespecjalnie moje słowa wpiszą się w ogólny ton..

Ale skoro padło, że "Nigdy nie wiadomo co nas "jutro" spotka...."

Ja jestem z tych, co wrócili...
I we mnie radość jest!

Dlatego to, co napisał Roman, jest mi bardzo bliskie.
Pozdrawiam!

RomanG06-12-2003 09:52:17   [#12]

Aniu,

Dobrze, że jesteś, że wróciłaś!
:-)
Ania06-12-2003 10:52:38   [#13]

:-)

uf!

i zmykam :-)

Uśka06-12-2003 17:26:01   [#14]
Aniu nie jesteś odosobniona :)
Jolanta Szuchta07-12-2003 20:48:18   [#15]

Odeszli ale zawsze beda z nami

Ten watek pozwolił mi wspomnieć wszystkich tych,ktorym towarzyszyłam w ostatniej drodze.To takie smutne.

Najpierw odeszła Zosia-wspaniały nauczyciel polonista,oddana uczniom i szkole,ciepła dla nauczycieli .Wszystkim zawsze służyła radą.

Potem Pan Jozef- nauczyciel techniki,bardzo dobry człowiek,potrafił dzieci zainteresować swoim przedmiotem.

A w tym roku ,w lutym Pani Jasia-kucharka młoda niespełna 50 letnia kobieta i prawie zaraz po Niej, bo przed tygodniem druga kucharka 46 letnia Krysia.

Wszystkich zabral nowotwór,cięzka choroba,wszyscy mieli nadzieję,ze może jeszcze trochę ,ze może im sie uda.

Odeszli,ale zawsze będą z nami,w naszych myślach,wspomnieniach,modlitwach.

W nasze świeto chodzimy do nich i zapalamy znicze.

Dlatego trzeba pamiętać o tych,którzy pracowali w szkole,a teraz są na emeryturach.Trzeba mieć z nimi kontakt,zapraszac ich do szkoły,niech nie czują się zapomnieni.

A co do pytania"jakim byłem szefem?-myslę ze dobrym skoro tak bardzo zabolało Cię to odejście.

Moja maksyma "dyrektorem się bywa,nauczycielem sie jest",dlatego staram się,podkreślam staram się traktować ludzi tak,jak chciałabym być traktowana przez mojego szefa.

Uśka07-12-2003 21:44:25   [#16]

Jolu masz rocję

Dyrektorem się bywa. Masz rację , że należy dbać o pracowników bedących na emeryturze. Kiedy przejęłam ZFŚS na pierwsze organizowane imprezy przychodziły 1- 3 pań emerytek. Cieszę się, że po 3 latach jest ich już duzo więcej, i co ważne dobrze się z nami czują :).

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]