aż sobie po googlach poszukałam, bo mnie zaintrygowało http://www.psycholog.alleluja.pl/archn.php?ro=2003&mi=3 i cóż.....język"Ja", język "Ty" a tutaj - żyrafa i szakal...... Słowa mają wielką wagę, może mówić o tym dla mnie i Gordon (w wychowaniu bez porażek) i Faber w "Jak mówić aby dzieci nas słuchały...." i Haim Ginot( nie pamiętam tytułu- miałam w ręku nową książkę...) i Friedman Szulz von Thun ("Sztuka rozmawiania"- już 2 części - polecam!) i może pan Rosenberg.... ważne - czy naprawdę sztuką mówienia będę posługiwać się zawsze, naturalnie - tak ja wielu tych mądrych ludzi ukazuje.... To nie łatwe, ja wiem o co chodzi, ciągle próbuję i ciągle łapię się na tym, że inna natura wyłazi. Nie tak mnie uczyło życie - zanim do tych rad sięgnęłam....... Ale warto - stosując - uczyć tego dzieci......Skutkuje - na własnych, osobistych dzieciach mogę stwierdzić....... |