Bałagan? Stan wiedzy o oświacie kontrolerów NIKu obrazuje także wypowiedz jej wiceszefa - zdziwienie więc rozumiem. Nie słyszałem o gminie, która obcinałaby subwencję na inne cele, w powiatach jest to jednak możliwe. Np. biedny powiat ziemski, połozony wokół dużego miasta bedącego siedzibą powiatu grodzkiego. Grodzki przejął wiekszość placówek, ziemskiemu zostały: szkoła specjalna ( przy ok. 150 uczniach i pewnych manipulacjach organizacyjnych to bardzo dochodowy interes) i była szkoła rolnicza, z dobrą renomą w okolicy i świeżo po remoncie(Wydziały Rolnictwa, w przeciwieństwie do Kuratoriów nawet w latach 90.tych o szkoły dbały), ok.500 uczniów, w tym tanie klasy wielozawodowe. W takim powiecie naprawdę na szkoły przychodzi sporo kasy. Pewnie, że szkoła zawsze potrzebuje nakładów ( jest projektor multimedialny - dlaczego nie kupić takiego do każdej klasy np?) ale jeśli po opłaceniu tego co potrzebne + paru rzeczy mniej potrzebnych "zostają" jakieś pieniądze ? Zwłaszcza, że drogi tragiczne ( a te akrat powiatowi przypadły), albo dochody własne wystarczają na zatrudnienie 15 pracowników, a zadania stojące przed powiatem wymagają starostwa min. 30 osobowego. |