Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Czy przewodniczący SU powinien być wzorem?
strony: [ 1 ]
Joanna01-12-2003 13:51:46   [#01]
Dopiero wzięłam się do rozwiązywania tego problemu, ale może coś mi podrzucicie i sami skorzystacie, bo przecież każdemu może się przytrafić.
Mam lekcję (matma), wchodzi uczennica z kurendą o wyborach do SU, w międzyczasie przewodnicząca klasy głośno wypowiada opinię o bezprawności jakiś działań. No to ja prawy nauczyciel, a jeszcze bardziej prawy dyrektor dążę do wyłuszczenia o co idzie. I tu konsternacja! Bezprawnym w oczach uczniów jest zapis w regulaminie działalności SU, że przewodniczący nie może ( w skrócie)wagarować i nie może mieć przewinień kwalifikujących go na zespół wychowawczy.
Ludzie!! Zatrzęsło mnie, bo dopiero co ustępująca przewodnicząca dopisała sobie oceny, do czego przyznała się  i wysypała całą oszukańczą szajkę.Właśnie zażyczyłam sobie odnośny regulamin i zamierzam pogadać z wychowawcą (domniemanym dostarczycielem prawa w tej klasie). Mimo to wściekam się, bo znowu działanie szkoły sprowadza się dotego, aby wzsystkie kwity zgadzały się. A swoją drogą, co będzie  jeśli regulamin SU będzie zawierał zapis,że przewodniczący SU musi mieć rozmiar buta 40,5 i co najmniej jeden włam na koncie???
RomanG01-12-2003 16:35:08   [#02]
Oczywiście że przewodniczący SU musi być wzorem.
Regulamin jest prawidłowy i myślę, że uczniom to bardzo łatwo można wytłumaczyć.
Nie można?  :-)
gajga01-12-2003 18:33:14   [#03]

przewodniczący SU

Przewodniczący SU musi być wzorem. Takie jest moje zdanie. To on reprezentuje społeczność uczniowską, musi być godny zaufania, żeby wszystkie strony chciały z nim rozmawiać. Pewnie, że każdy jest człowiekiem i mogą mu się zdażyc potknięcia, ale dopisanie ocen - to już oszustwo. Ale z drugiej strony, patrząc na naszych polityków.....
PawełR01-12-2003 18:38:57   [#04]

Musi być wzorem, ale co to znaczy WZÓR?

Nie moze być taką kluchą, co to cicho siedzi w kącie, myślę, że powinno sie napisać pozytywnie, jaka powinna być, a według mnie musi być to osoba:

kreatywna, odważna, kulturalna, otwarta - musi kipieć, ale i umieć panowac nad emocjami, gdy przyjdzie rozwiązywac konflikt... hehehe, taki młody dyrektorek :-)

Ale też jestem za tym - bez oglądania się na władze wyższe - że powinna być uczciwa (a wzór? jakie kryteria wchodzą do wzoru?)

Marek Pleśniar01-12-2003 19:32:55   [#05]

Wzorem to znaczy takim co się podoba nauczycielom?

Wybierają go uczniowie dla uczniów. A stosowny regulamin powinien zawierać ramy - dotyczące np oceny zachowania kandydata oraz nie bycia w konflikcie ze szkolnym prawem.

Jak w Sejmie... co ja plotę;-) to nie jest dobry przykład.

-----------------------

słyszeliście ten nieco stary dowcip?

- "Proszę pana tu nie wolno parkować - tu jest Sejm, posłowie, politycy.."

- "nie szkodzi - mam autoalarm" ;-)

beera01-12-2003 20:07:43   [#06]

nie wszystko sie da okreslić :-)

bo przewodniczącego SU wybieraja uczniowie. Regulamin tez jest uczniów.

Chyba, ze chodzi o fikcję- a nie chodzi:-)

Co do tych wagarów- to hm..stoje po stronie uczniow:-)
Co do przewinień kwalifikujących na zespół wychowawczy- sprawa jest jasna, bo to jak świstek o niekaralnosci- musi być dla sprawowania funkcji.

Problemem, z ktorym masz do czynienia  jest chyba raczej brak świadomości.

Pochwalę się przy okazji( ale na temat)- mój syn zostal mlodzieżowym radnym miasta. Dziś przyszedł jako inny facet do domu. Nie wiem, co im zrobił dyrektor w wewnętrznej rozmowie, ale chyba obarczył ich ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ. I nagle mój syn, obarczony odpowiedzialnością, się zmienił.

Dzieciaki rzadko czują się autorami czegoś. Autorami np- SU, autorami np. gazetek szkolnych.
Może w tym problem?

PawełR01-12-2003 20:13:30   [#07]

Asiu

Tak, tak, tak... to działa, ale

często bywa, ze raz czy drugi dziecko cieszyło się, a później nie miało nic do roboty, za trzecim razem już mu radości nie daje. Ważne jest, że jeśli jest funkcja, jeśli dorosły się nagada, to niechże potem pamięta, żeby dać popracować, dzieciaki to lubią...

:-)

Tak jak starzy

Jersz01-12-2003 20:15:14   [#08]

Brawo Asiu

Ucieszyły mnie twoje słowa. Moje spostrzeżenia są podobne.

Zasady wybierania reprezentacji uczniów określają zgodnie z ustawą sami uczniowie. Nic bardziej szkodliwego nie mogą uczynić nauczyciele jak napisać za uczniów i dać im do przyklepania. Tworzenie regulaminów i ich uchwalanie w szkołach przypomina PRLowską rzeczywistość. Szliśmy do wyborów ale i tak nie widzieliśmy w tym sensu, i tak nic od nas nie zależało. :-(

krystyna01-12-2003 20:27:47   [#09]

nie bardzo rozumiem........

Joanno, kilka pytań:

  • "wchodzi uczennica z kurendą o wyborach do SU" - czy to wybory do samorządu szkolnego, czy wybory lub zmiana samorządu w jakiejś tam klasie ???

Jeżeli do szkolnego - to dlaczego dowiadujesz się o takim ważnym wydarzeniu przypadkowo, na lekcji ?????? A poza tym wybory w listopadzie ???

  • "Właśnie zażyczyłam sobie odnośny regulamin i zamierzam pogadać z wychowawcą (domniemanym dostarczycielem prawa w tej klasie)" - jaki regulamin ???

Jeżeli piszesz o regulaminie samorządu szkolnego, który masz zamiar sobie właśnie "zażyczyć", to kto go stworzył ?,  z kim był konsultowany?, dlaczego Ty go nie masz i nie znasz ???

  • "A swoją drogą, co będzie  jeśli regulamin SU będzie zawierał zapis,że przewodniczący SU musi mieć rozmiar buta 40,5 i co najmniej jeden włam na koncie???" - a tego pytania zupełnie nie rozumiem....

Młodzież musi mieć świadomość, że regulamin SU jest ich "statutem" - stabilnym, rzeczowym i zgodnym z prawem dokumentem, którego zapisów nie będą się wstydzić i których nie będą zmieniać co roku.

I z całym szacunkiem do ich pomysłów, regulamin ten, tak jak i inne regulaminy organów szkoły, zostanie sprawdzony pod względem formalno-prawnym, podany do wiadomości publicznej itp...itd.... - i gdy usłyszą tekst w tym stylu, pracują ciężko nad każdym słowem słowem.....

A co do samych wyborów, najlepiej się sprawdza (u mnie) klasyczna kampania wyborcza, z kandydatami na fotele w SU, plakatami wyborczymi, programami i głośną dyskusją "kto jest tym najlepszym"?????  Przecież ON ma reprezentować całą szkołę, nie może nam zrobić "obciachu"....No a potem powszechne, tajne głosowanie i już.....

I już tak dla relaksu, fragment wypowiedzi jednego z kandydatów do SU u mnie (gimnazjum):

"Jestem uczniem klasy 2e. Interesuję się wieloma rzeczami. Przede wszystkim muzyką i sportem, ale nie tylko. W wolnych chwilach zajmuję się jedną z moich pasji tj. tworzeniem stron internetowych (jestem autorem strony mojej klasy). Lubię oglądać w TV politykę i polityków (co często doprowadza mnie do szewskiej pasji) i właśnie to było jednym z powodów, dla których zdecydowałem się kandydować do SU. Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy na mnie oddali swój głos i pokładają we mnie pewne nadzieje. Jestem osobą ambitną i mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę... "

RomanG01-12-2003 20:30:52   [#10]

Uczniowie tworzą w ramach nakreślonych przez dorosłych.

Przez kilka lat ze zgrozą obserwowałem na różnych koloniach sposób, w jaki koloniści dokonywali wyboru nazw swoich grup.

Efektem były na przykład nazwy typu:
Idioci
Głupie Jasie
Wampiry
Kibole
Sadyści
Pokemony
... (wymieniać dalej?)

Nazwy te były przyjmowane przez kadrę bez mrugnięcia okiem, boć przecież młodzież ma prawo do swobody wypowiedzi i do własnej ekspresji.

Jako kierownik robię inaczej.
Ustalam hasło kolonii, na przykład Poznaj swój kraj. Oznajmiam kolonistom, że nazwa grupy ma być mądra, zgodna z hasłem kolonii oraz z dobrymi obyczajami i że ostatecznie zostanie zatwierdzona przez kadrę, która zastrzega sobie możliwość odesłania nazwy do poprawki.

Działa! Skończyły się durnowate nazwy.
Powiem więcej - takie postawienie sprawy powoduje autocenzurę. Nigdy nie miałem okazji nie zatwierdzić nazwy wymyślonej przez dzieci.

.....................

To co? Uważacie, że przewodniczący SU ma prawo wagarować?

Joanna02-12-2003 20:02:49   [#11]

Mam szewski tydzień!

No pięknie szewski poniedziałek to był dopiero wstęp! Od jutra kontrola organu finansowo-kadrowa, jutro montują pracownię internetową (to akurat dobrze), ale neostrada nie działa, ukradli kamerę z nowiutkiego monitoringu (może robią sobie chrapkę na nówki kompy), nauczyciel posądzony o stan wskazujący (na razie nieoficjalnie, ale coś z tym muszę zrobić - może po prostu za ostry?), przetarg na remont dachu, utworzenie biuletynu o zamówieniach publicznych, więc wizyta w sądzie pracy to już relaks.

Jak widać dopiero teraz miałam czas od wczoraj siąść do kompa!

Przeczytałam jednak to co napisałam i przyznałam Krystynie rację - mętlik.

  • "wchodzi uczennica z kurendą o wyborach do SU" - wybory do samorządu szkolnego i wiedziałam o tym, chodzi o to, że to zdarzenie wywołało dalszy ciąg wydarzeń, który uświadomił mi istnienie problemu
  •  wybory w listopadzie, bo dotychczasowa przewodnicząca tak jak opisałam zasłużyła się niezbyt godnie
  • piszę o projekcie regulaminu samorządu szkolnego, który tworzą uczniowie wraz z opiekunem i dlatego ja nie mam i nie znam
  • reszta to wyraz stanu mojego ducha

Przeczytałam wszystko z uwagą i już nie widzę sprawy w kategoriach kłopotu - może to być niezła szkoła demokracji, dla mnie również.

POZDROWIENIA!!!

beera02-12-2003 20:09:50   [#12]

:-)))

Joanno:-)

Jeśli tak podchodzisz do wszystkich problemów jak do tego z SU , to poradzisz sobie z tym, co Ci się zwaliło na lepek bardzo szybko i skutecznie:-)

Pozdrawiam krajankę :-)

asia

Marek Pleśniar02-12-2003 21:23:30   [#13]

dwie asie z jeleniej - ja cie kręcę:-) Zacząłęm pisać: Warto pamiętać jednak - a raczej jakoś spytać czy są kryteria dla kandydatów.

Ale teraz łapię się na tym- wtrącactwie. Człowiek ma takie malusie totalizmy we łbie. I za nic nie chcą wyleźć.

krystyna02-12-2003 21:52:14   [#14]

Joanno,

wcale Ci się nie dziwię, że mając tyle spraw na głowie, po prostu jednym tchem, trochę na skróty, wyrzuciłaś z siebie jeden z "epizodów" Twojego super - szewskiego tygodnia !!!

 Przyłączam się do życzeń Asi - nie daj się pseudodemokracji uczniowskiej ani kontroli finansowej, wskazującemu nauczycielowi wskaż prawidłową postawę, a sędziego w sądzie pracy serdecznie pozdrów !

......kurcze, dobrą chwilę myślałam, co to jest ten Asiny "lepek"......

beera03-12-2003 08:21:04   [#15]

ten alt, krystyno;-))

A w sądzie najgorsze, co cie może spotkac, to pytanie o wiek:-)))

( wiem, bo przeżyłam;-((()

Joanna04-12-2003 18:57:42   [#16]

Jeszcze do tego rozchorowałam się!

Nie zaleczyłam grypy i teraz wyłazi znów, no i pikawka jakby trochę zmęczona (czy nadciśnienie to dyrektorska choroba, czy tylko wyraz przesadnego zaangażowania). Ponieważ jednak jestem twardą babą - nie dam się.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]