Forum OSKKO - wątek

TEMAT: TVN 19.45 to pestka! Ledwie kosz na głowie? Co za szczęście!
strony: [ 1 ][ 2 ]
Rycho02-12-2003 13:02:33   [#51]

Asiu

              :-)))

Mnie tez Marku rozjeżdżają się idee z praktyką.

Ale to mnie zupełnie nie upoważnia do zaniechania tego, do czego zobowiazany jestem. A brak perspektyw, cholerna bieda, itd nie dają mi przyzwolenia na godzenie się z tym, że przez to mogą młodzi ludzie mieć prawo "bycia niewychowanym". Wręcz przeciwnie.

Pytanie tylko jak to robić?

Tu godzę się z Asią. Potrzebna jest dyskusja o tym. I cieszę się, że temat ten będzie na konferencji (wiecie dlaczego). Ale nie tylko dyskusja jest tu potrzebna. Mam nadzieję, że jej efekty będą na tyle obiecujące, ze będzie można coś konkretnie tu robic.

  I na koniec do Doroty.

Szkoła - be, rodzice - be, to co zostaje - ulica?

Rycho02-12-2003 15:27:28   [#52]

dalszy ciąg :-((

http://twojemiasto.gazeta.pl/krakow/1,35798,1805266.html

Czy nie jest to potwierdzenie tego o czym mówimy.
Czy szkoła (dyrekcja, nauczyciele) nie kręcą sobie sami bicza na siebie?
Czy podejmując takie działania, szkoła na aby pewno myśli o wypełnianiu swojej wychowczej roli?
 
Przykre to.
Majka02-12-2003 15:44:40   [#53]

ale...

W debacie o złej wice , nieetycznych nauczycielach i programach wychowawczych szybko rozmyje się problem amoralnych dzieci, które nie czują się winne.

 Przeczytałam wczoraj komentarze na wielu forach: nie znalazłam głosu podobnego do wypowiedzi Małgoś (o empatii, uczuciach wyższych).

Wszyscy raczej zastanawiają się, czy nauczycielka zasłużyła ,czy nie :(

Nikogo też nie zastanowił fragment podkreślony przez Hanię....

Karolina02-12-2003 15:56:54   [#54]

Już mnie nic nie zdziwi - patrzcie to:

Za pomocą jednego z rodziców, Kazimierza Z przemocą zabrali ją z fotela i wyprowadzili na korytarz. Pomagała im nauczycielka Bożena R , która wypychała dyrektorkę z gabinetu. Przed szkołą grupa uczniów i rodziców obrzuciła kbietę jajami i kulami śniegowymi. Towarzyszyły temu wyzwiska i obelgi pod adresem dyrektorki.

Alfred02-12-2003 18:21:26   [#55]

Gdybyśmy na rzeczywistość polskiej szkoły przyglądali się wyłącznie z perspektywy podobnych wydarzeń, obraz jej byłby katastrofalny. A tak chyba nie jest? Szkoła nie jest cieplarnią, pod której kloszem pracują sami doskonali ogrodnicy i dojrzewają jedynie wartościowe jednostki. Owoce są takie, jakie być powinny, dobre i złe. Rzecz tylko w proporcjach. Nie jesteśmy wszechwiedzący, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co może strzelić do łba małolata.

Stres, złość, agresja to emocje, które tak samo towarzyszą dorosłym, jak nastolatkom. Żaden psycholog, pedagog itp. nie jest w stanie przewidzieć, jakimi skutkami zaoowocują negatywne emocje. Zasada oko za oko, ząb za ząb, to nie tylko strefa pięści i  noża, ale nade wszystko emocji, najczęściej nieuświadamianych. 

Dostrzegamy skutki, które wyrastają z określonej przyczyny, a te są przeróżne i dotyczą szeroko rozumianej rzeczywistości społecznej. Czy jesteśmy w stanie je dostrzec? Czy mamy na to czas, zdrowie i siły? Jesteśmy tylko nauczycielami, lepszymi lub gorszymi fachowcami i rzemieślnikami, jak w każdym zawodzie, ale nie jesteśmy jasnowidzami. Mamy też swoje rodziny, dzieci i problemy. Jak wszyscy.

My robimy swoje, lepiej lub gorzej, ale robimy. I zawsze będzie ktoś, kto robi lepiej, a inny gorzej. Rozkład jazdy pociągów nie oznacza sprawnej komunikacji. Decyduje o tym system, regulacje prawne i organizacyjne. No i najważniejsze - pieniądze, a tych nie ma..:-)

Marek Pleśniar02-12-2003 18:50:40   [#56]

dzięki Alfred, brakowało tu takiego głosu

i ja nie postrzegam rzeczywistości polskiej szkoły tak czarno jakby mogło z naszej tu dyskusji wynikać. Szczerze mówiąc trochę przytłacza takie tylko patrzenie.

W większości przypadków nie mam złych doświadczeń ze szkołą. Nie ma też ich mój syn w szkole.

Co nie znaczy że problemu nie ma.

Andżurina02-12-2003 19:45:37   [#57]

Pracuję w gimnazjum, duzym gimnazjum, ale w małym mieście. Nie mamy strasznych problemów  z młodzieżą, ale z roku na rok uczniowie są gorsi pod względem zachowania i coraz trudniej do nich dotrzeć. Nie chcę uogólniać, bo mamy również wspaniałych młodych ludzi, pełnych zapału, chęci do nauki, ale nie czarujmy się wiekszość sprawia rozmaite kłopoty. Z reguły problemy (róznorodne) pojawiaja się wśród uczniów z rodzin rozbitych, niepełnych, w których jedno z rodziców lub dwoje pracują poza krajem, w których rodzice są pochłonięci swoja pracą i jakoś tak wypadło że niekoniecznie obchodzi ich co robi ich własne dziecko. To nie jest norma, ze tylko kłopoty mają właśnie ci uczniowie. Ale główna przyczyna róznych dziwnych, niepożądanych zachowań uczniów leży według mojej oceny niestety w rodzinie.

Szkoła też bez winy nie jest. Produkcja nikomu niepotrzebnych papierów, sprawozdania, ankiety, różne dziwne konferencje, które mogłyby sie nie odbyć, bo treści w nich niewiele. Awans i pogoń, zeby zapełnić cały segregator.... I tylko nie zawsze czas jest dla ucznia. A dzieci coraz bardziej wymykaja sie spod kontroli, bo kiedy widzą, ze nauczyciel, dyrektor, pedagog zajęci są właśnie innymi baaardzo ważnymi sprawami czuja się pozostawione samym sobie.

Inna sprawa to zbyt daleko posunieta demokratyzacja życia szkolnego, ze szczególnym nastawieniem na swobody i prawa, a prawie z całkowitym pominięciem obowiązków. Uczeń dziś dyktuje nauczycielowi co ten ma robić, decyduje czy ma iść do kina czy nie, bo może mu sie właśnie nie opłaca, bo są 2 wf.

Czasami mam dość, nie mam siły słuchać i czytać, co dzieje sie ze szkołą, jak bardzo jest chora. Wierzę jednak, ze czasami jakiś drań, który przychodzi prawie codziennie na rozmowy ostrzegawcze zrozumie, ze i mnie i innym nauczycielom tak naprawdę zależy na tym, by mu sie po prostu życie udało.

ReniaB03-12-2003 00:28:41   [#58]

troszeczkę jaśniej

mi się zrobiło jak przeczytałam o tym draniu i z całego serca życzę niech mu się uda...Miałam dzisiaj rozmowę z rodzicami mojej gwiazdy - koszmarni rodzice z problemem alkoholowym i innymi w tle i dzisiaj przynieśli pieniądze na buty i kurtkę i zaproszenie dla córki na święta i mimo odoru wczorajszego spirtu nadzieję, że może uda się tę rodzinę posklejać. Pierwszy dobry znak po ponad półrocznej pracy, aż się boję cieszyć....
grażka03-12-2003 08:22:10   [#59]

Dziewczyny - piszecie duzo i ciekawie - ale mam prośbę "redakcyjną". Dzielcie tekst - taki zbity okropnie trudno się czyta.

Wystarczy wcisnąć "enter" ;-P

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]