Forum OSKKO - wątek

TEMAT: karciana godzina - brak realizacji
strony: [ 1 ]
alina1927-12-2009 11:54:44   [#01]

Co zrobić jeśli nauczyciel nie zrealizuje dodtakowej godziny -karcianej ?

Jakie konsekwencje grożą nauczycielowi z tego powodu ?

Coś obiło mi się o uszy, że Dyrektor musi wyciągnąć konsekwencje włącznie do zwolnienia - bo nauczyciel nie wypełnił swoich obowiązków wynikających z umowy o pracę

Zbliża sie termin składania dzienników z rozliczeniem godzin karcianych

ania0327-12-2009 12:05:39   [#02]
Dopiero teraz ?  A co do tej pory zrobiłaś w tej sprawie ?
beera27-12-2009 12:26:55   [#03]
naprawdę, bardzo profesjonalna rada dyrektora dla dyrektora;)
ania0327-12-2009 12:53:05   [#04]

Asia nie reagowałam długo na twoje zaczepki ale teraz proszę Cię daj mi juz sokój, przestań mi dokuczać.

A Twoja rada nie jest lepsza od mojej, bo moja przynajmniej uświadamia fakt, ze trzeba działać wcześniej i mieć na to dowody.

beera27-12-2009 12:59:14   [#05]

no to dobrze napisałam, ze to profesjonalna rada dyrektora dla dyrektora - czyż nie?

Mój syn strasznie rozbił sobie kolano! Co robić????

A czemu go nie pilnowałaś!?


ania0327-12-2009 13:03:54   [#06]

A skąd wiesz, że go nie pilnowała/aś ?

Właśnie tego się chcę dowiedzieć, bo jeśli pilnowałaś to kosekwencje są inne,  a jeśli nie to konsekwencje są inne. 

Rozbite kolano tak czy inaczej trzeba zaleczyć.

Ale jeszcze jest odpowiedzialność za to co się stało.

beera27-12-2009 13:07:13   [#07]
Właśnie tego się chcę dowiedzieć, bo jeśli pilnowałaś to kosekwencje są inne,  a jeśli nie to konsekwencje są inne.

tzn - zeby uścislić

uważasz, ze odpowiedzialność, a tym samym konsekwencje n-la za nieprowadzenie zajeć są inne, gdy n-l był pilnowany przez dyrektora i inne gdy nie był pilnowany?

To ciekawy pogląd.

ania0327-12-2009 13:12:03   [#08]

Nie dla nauczyciela tylko, ale również dla dyrektora.

Jeśli nauczyciel nie reagował na upomnienia czy zalecenia dyrektora (a takie nie wiem czy były, bo jeśli nie to ...) to za niewykonywanie poleceń musi ponieść konsekwencje służbowe.

Ale dyrektor też, jeśli nic nie robił przez pół roku w tym kierunku, czyli co ? tolerowal brak zajęć ?


post został zmieniony: 27-12-2009 13:18:17
Vincia27-12-2009 13:19:33   [#09]

alino19,

po prostu przypomnij nauczycielom ile tygodni zostało do rozliczenia i ile godzin powinno być udokumentowanych w dzienniku.

Ci, którzy jeszcze "się nie wyrobili" mogą teraz skomasować godziny, zaproponować dzieciakom dodatkowe konsultacje, nadrabianie zaległości, przygotowania do konkursów itp.

Lepiej lansować "jak ma być" niż grozić konsekwencjami. Chyba, że już się nie da inaczej...

alina1927-12-2009 17:22:05   [#10]
Z uwagi na to, iż godzina karciana jest rozliczana półrocznie , nie miesięcznie, czy nie kwartalnie, będę rozliczać ją tak jak przewiduje prawo. Od początku roku szkolnego  jest informacja dla nauczycieli ile godz. każdy ma do zrealizowania w I półroczu , ile w II półroczu. Nie mówię, że nie zrealizowali, ale dyskusje " co mi za to grozi jesli nie zrealizuję" spowodowała, że zaczęłam zastanawiać się "a gdyby nie zrealizował to co ? "  Nie chce wyzwalać w Was złych emocji i oceny mojej pracy , raczej chcę podzielenia się uwagami, przemyśleniami itp. w sposób życzliwy i spokojny a nie wytykaniem, że jestem Dyrektorem do d... itp.
beera27-12-2009 17:29:40   [#11]

na wszelki wypadek, dla "spokojności", napisz informację, ze będziesz w pierwszym tygodniu stycznia sprawdzała dokumentację, w tym dzienniki, gdzie ejst dokumentowana ta godzina

to Ci wstepnie zdiagnozuje sytuację.

Jesli n-l nie realizował tej godziny, postąp tak, jakbyś postąpiła, gdyby nie realizował np. jednej lekcji raz w tygodniu puszczając dzieci godzinę wcześniej.

Ja bym pewnie na początek spisała notatkę słuzbową z przebiegu sprawy z informacja o podjętych zobowiązaniach. No ale potem bym sprawdzała częsciej i konsekwencje inne.

pamela27-12-2009 19:56:46   [#12]
Gdzieś nie mogę się pozbyć natrętnej myśli, że MEN chce za pomocą karcianej godziny zwiększyć pensum nauczycieli i "grążącymi konsekwencjami" doprowadzi do tego, że sami nauczyciele będą prosic o to, by karcianą wliczyć do pensum
ania0327-12-2009 20:24:00   [#13]

Alina19 nie było moim zamiarem wytykanie Ci błędów, nie mam do tego prawa, ale chcąc coś doradzić trzeba wiedzieć pewne rzeczy (może za ostro zapytałam) np czy nauczyciel jest świadomy, że Ty wiesz iż on nie realizuje tych godzin.

Bo jeśli nie wie, że Ty wiesz to wpisze godziny do dziennika i będzie się upierał, że je zrealizował, no ...może tak być.

Jak wówczas udowodnić, ze nie zrealizował np we wrześniu itd..

Rozliczenie godzin jest semestralne, ale kontrola systematyczna - miał mić godzinkę wtedy i wtedy i jej nie miał, więc odrazu reaguję i notatka albo...no jakiś ślad...

Ja nie nie twierdzę, że tego nie robiłaś, tylko pytałam, jeśli uparcie nie realizował, to nie wykonywał swoich podstawowych obowiązków pracowniczych.

Jakie są tego konsekwencje to już napewno wiesz.

Jeszcze raz Cię przepraszam, jeśli uraziłam, ale to moja osobowość jest bezpośrednia, nie lubię i nie umię być zakamuflo.....

katarzyna3028-12-2009 10:58:33   [#14]

W tej całej sytuacji warto byłoby wyjaśnić, dlaczego nauczyciel nie zrealizował tych godzin? Może dzieci nie przychodziły i przesiedział nieefektywnie, a był gotowy do pracy, a potem na pogaduchach martwił się, co będzie z tego. Gdyby tę sytuację prześledził inspektor pracy, miałby na pewno coś do powiedzenia i nie widziałby powodów do wyciągania konsekwencji.

Ja w tym roku nie mam klas z egzaminami końcowymi, więc na mojej godzinie założyłam sobie nadrabianie braków i poprawę ocen. We wrześniu byłam przerażona, bo nikt nie przychodził a przecież obecność uczniów jest dobrowolna. Po pierwszych klasówkach zaczęli przychodzić uczniowie, a teraz w okolicach wystawiania ocen wręcz mam nawet po dwie godziny w tygodniu.


Bromba128-12-2009 23:57:33   [#15]
Ja też chciałabym odrabiać tę godzinę jako konsultacje na które przyjdą uczniowie poprawiać klasówki lub żeby im wytłumaczyć coś czego  nie zrozumieli na lekcjach, ale jak to napisać w programie, jak prowadzić dziennik? 
camelot29-12-2009 00:50:57   [#16]
Ja w umowie o pracę nie mam nic o godzinie karcianej. Według związków jest ona nielegalna.
katarzyna3029-12-2009 10:23:57   [#17]

Do Bromba1 . Program zredagowałam na podstawie programów nauczania w klasach, w których uczę. Wybrałam hasła programowe, które hipotetycznie mogą nastręczać trudności (we wrześniu nie wiadomo na pewno, co będzie trudne). Pani dyrektor uparła się, żeby rozpisać na godziny, więc też hipotetycznie przydzieliłam jakąś tam ilość tych godzin. W sprawozdaniu wykażę, co realizowałam.

Dziennik Krysi jest rewelacyjny (w wymianie plików). Do swoich potrzeb zrobiłam listy wszystkich uczniów , których uczę i odnotowuję, którzy przyszli. Tak mi jest łatwiej, gdyż nie mam stałej liczby uczniów. Dziennik wydrukowałam, zbindowałam i taki oddam ze sprawozdaniem. Te dzienniki do zajęć pozalekcyjnych, które są w sprzedaży nie nadają się do tego typu zajęć.

pamela29-12-2009 10:43:46   [#18]

camelot- chyba masz rację ;-)

jeśli nauczyciel zostanie ukarany, bo "on był a dzieci nie było" czyli wyrażał gotowość do podjęcia pracy a dyrektor (jako pracodawca) nie stworzył mu warunków (czyli nie przyprowadził dzieci) to może być niezły problem dla instytucji, do których zechce się "ukarany" nauczyciel odowołać np. związków, sądu pracy itp.

Gosia T29-12-2009 11:58:05   [#19]

Moja koleżanka przebywająca w Belgii dostała list od nauczycielki swojego dziecka z oceną opiusową jego postępów.
Na koniec było napisane, że Jasiu co prawda opanował konieczne umiejętności matematyczne,
ale nauczycielka przeprasza, że jeszcze nie znalazła metody, by chłopiec był operacjami arytmetycznymi zaciekawiony i wykonywał je z zainteresowaniem :)
Nie ma u nich związków zawodowych, czy co?

Pozdrawiam jeszcze w Starym Roku.


post został zmieniony: 29-12-2009 12:00:19
katarzyna3029-12-2009 13:31:00   [#20]
Droga Gosiu T. Mam wielu znajomych nauczycieli na tzw zachodzie i zapewniam cię, że tam nauczyciel wykonuje tylko to, co jasno wynika z przepisów. A przepisy mają stabilne od lat i nie zmieniają się tak jak u nas. Pensum jest jasno określone dla danego typu szkoły. A związki zawodowe działają jak najbardziej. Przypuszczam, że treść tego listu jest ładnie ubrana w słowa a w domyśle ocena dopuszczająca.
beera29-12-2009 14:55:20   [#21]

Droga katarzyno, chrzanisz

w żadnym przepisie w Anglii nie ma napisane, ze n-l ma się spotykac na godzinę raz w tygodniu z innymi nauczycielami, zeby ustalic sposób pracy na cały tydzień.

====

Przepisy mają stabilne i nie zmieniane od lat? O jakim kraju piszesz?

 

====
Camelot, a co masz w umowie o pracę?


 

Gosia T29-12-2009 16:46:58   [#22]

Katarzyno, dlaczego uważasz, że nie znam zadań nauczycieli pracujących w szkołach europejskich?
Znam z wizyt studyjnych, opowieści znajomych i lektury m.in.: http://www.eurydice.org.pl/files/autonomia_nauczycieli_0.pdf
Pisałam o liście nauczyciela belgijskiego do znanej mi rodzicielki, bo pamiętam, jak była wstrząśnięta :)
gdy nauczyciel przeprosił ją za to, ze nie znalazł jeszcze metody, która spowoduje zainteresowanie ucznia jego przedmiotem.
Miala zupełnie inne doświadczenia ze szkół polskich, gdzie w takich wypadkach jak mówiła "winien jest uczeń i jego rodzice".
Pisałam oczywiście a`propos szukania przyczyn w braku realizacji karcianej godziny w tym, że "uczniowie nie przyszli",
a nie o tym, jaką ocenę dostał Jasiu. Tak czy inaczej, nauczycielka wyraźnie czuła się odpowiedzialna za efekty swojej pracy
i nie sądzę, by przeszło jej przez gardło :) tłumaczenie, ze "była gotowa do pracy, ale uczniowie nie przyszli".

katarzyna3029-12-2009 19:30:31   [#23]

Asiu

"...w żadnym przepisie w Anglii nie ma napisane, ze n-l ma się spotykac na godzinę raz w tygodniu z innymi nauczycielami, zeby ustalic sposób pracy na cały tydzień."- nie rozumiem dlaczego do mnie to skierowałaś?

Gosiu T kiedy mam do czynienia z nauczycielami z innych krajów zawsze rozmawiam z nimi na temat szczegółów ich pracy. To są swobodne, nieoficjalne, prywatne rozmowy.  Z racji mojej specjalności często bywam na zagranicznych międzynarodowych szkoleniach (od 20-tu lat regularnie) Jako że mam trochę rodziny i przyjaciół rozrzuconych po świecie mających dzieci w wieku szkolnym, więc i rozmawiam też z dziećmi na temat szkoły (Austria, Niemcy, Szwajcaria, Finlandia, Dania, USA, Kanada). I dalej obstaję przy swoim, że nauczyciel polski pracuje o wiele więcej niż nauczyciel z zachodu.

Gosiu coś mi się zdaje, że ty chyba nie pracujesz jako nauczyciel i stąd twoje czasem oderwane od rzeczywistości  uwagi


beera29-12-2009 20:01:08   [#24]

Katarzyno, skierowałam do Ciebie pytanie ponieważ gdyż twierdzisz, że n-l za granicą robi dokładnie to, co jest napisane w przepisach. A to jest niemozliwe w sposób, bym powiedziała,  elementarny.

I do Ciebie, bowiem Ciekawa jestem kraju, o którym piszesz na temat jego stale niezmiennych przepisów.

i generalnie:

Jesli twoja wiedza o pracy w szkole nauczycieli z zachodu pochodzi od licznych dzieci z  rodziny, to przyznam się, ze chętnie pogadałabym z rodzinami twoich uczniów.Ciekawam jak wygląda Twoja praca w ich oczach.

"Cos mi się wydaje"
"coś mi się wydaje", że Twoje oderwane od rzeczywistości uwagi wynikają z kiepskiej wiedzy na temat poruszanej tematyki.
(miło czytać?)

To, ze żaden z twoich kuzynów nie opowiedział Ci historii podobnej do tej, ktorą opowiedział Gosia nie podważa historii opowiedzianej przez Gosię

Każdy z nas tu "bywa" i ma rodzinę.
Ale świat jest troche bardziej skomplikowany niz wynikaloby to z opowieści cioci.

katarzyna3029-12-2009 22:39:34   [#25]

Asiu przeoczyłaś chyba, że napisałam wcześniej, iż rozmawiam z tamtejszymi nauczycielami na temat ich pracy i mam dość częste okazje ku temu z racji różnych szkoleń zagranicznych. Na pewno nie są to powierzchowne rozmowy.Za granicą akurat nie mam żadnej cioci, ale jeszcze bliższą rodzinę.

Jeżeli chodzi o moją pracę, to przygotowuję od lat uczniów do matury z sukcesem. W moim terenie uczniowie nie chodzą na prywatne lekcje. Ci uczniowie to nie jacyś wybrani i zdolni, lecz raczej mało zdolni i często z różnymi dysfunkcjami. Rodzice uważają, że szkoła jest od nauczenia (całkiem słusznie). Godziny karciane to ja realizuję od wielu lat tylko ich nigdy nie dokumentowałam, bo nikogo z władz to nie interesowało.

Rodzice co mówią? Ci, których dzieci jeszcze nie ukończyły jeszcze szkoły, czasem psioczą, że za dużo wymagam, że dzieci muszą zostawać dłużej w szkole. Ale ci, których choć jedno dziecko ukończyło już szkołę i zdało maturę (przynajmniej z mojego przedmiotu, chwalą moją pracę. Obracam się w prowincjonalnym środowisku, gdzie wszyscy wszystko wiedzą.

Ja nie miałam zamiaru nikogo tu obrażać, ale reaguję, kiedy ktoś wyraża krzywdzące i niesprawiedliwe opinie na temat pracy nauczycieli. Z mojej strony w tym wątku to wszystko.

beera29-12-2009 22:42:59   [#26]

to pocieszające

z mojej natomiast nie wszystko, bo chcę dodać, że każdy ma prawo sobie pisać, co chce, a Ty obrazając Gosię, nie odniosłaś się do wyraziciela krzywdzących i niesprawiedliwych opinii (swoją droga milion temu, co powie, jaka taką jest) lecz do dziewczyny, która po prostu opowiedziała  historię, którą zna.

To, ze Ci się ta historia nie podoba, nie oznacza, ze jest ona gorsza od Twoich

Marek Pleśniar29-12-2009 22:48:49   [#27]
angielskie przepisy się zmieniają dość - to kraj który od lat (od poprzedniego premiera) reformuje oświatę

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]