Forum OSKKO - wątek

TEMAT: kto wicedyrektora?
strony: [ 1 ]
PawełR19-11-2003 20:10:27   [#01]

Studiuję dziś zawzięcie UoSO i co widzę:w takiej szkółce, jak moja - mała, nie ma stanowiska wicedyrektora - więc organ prowadzący wyznacza nauczyciela, co by mnie zastępował, jak mnie nie ma. A w szkołach, gdzie jest stanowisko wice- to sobie dyrektor sam powołuje.

Chodzi mi o ten pierwszy przypadek:

Art. 39, ust 7. W przypadku nieobecności dyrektora szkoły lub placówki zastępuje go wicedyrektor, a w szkołach i placówkach, w których nie utworzono stanowiska wicedyrektora - inny nauczyciel tej szkoły lub placówki, wyznaczony przez organ prowadzący.

 Czy ten nauczyciel wyznaczony to jest wicedyrektor? Chyba nie.

Czy przy każdej nieobecności mnie zastępuje? Czy tylko przy dłuższej (co to jest dłuższa).

Kiedyś był tzw. społeczny zastępca dyrektora, ale to nie to.

Jak jest u Was? Czy taki Wyznaczony ma mieć zakres obowiązków?

Kurcze, podpowiedzcie coś... dzięki :-)

bes4019-11-2003 20:33:10   [#02]

Aleś wynalazł!!! U mnie funkcjonuje społeczny.

Chyba tkwię w historycznych latach :(((???

Muszę wziąć od Ciebie przykład i "postudiować".

AnJa19-11-2003 20:37:26   [#03]

Nieobecność - na pewno dłuższa, ile to nie wiem i chyba nikt nie wie, pewnie zależy od wielu czynników, np. w okresie matur to moze być nawet kikudniowa choroba Przewodniczącego PKE=dyrektora.

W szkołach z wice  to on z urzędu zastępuje dyrektora, przy kilku wice powinno sie określić, który z nich.

To wyznaczenie przez organ powoduje też zdaje sie skutki: tzn po jakis tam czasie( 3 miesiące?) - zmniejszenie pensum i prawo do dodatku ( nie wiem, czy nie fantazjuję).

Przy krótkich nieobecnościach zarządzeniem powierzałem pełnienie pewnych obowiązków - zwykle mocno porządkowych, typu organizacja zastępstw + odpowiedzialnośc za bhp w szkole(to akurat ważne).

PawełR19-11-2003 20:43:48   [#04]
To wyznaczenie przez organ wniosła chyba ostatnia zmiana UoSO. Ja sobie sam powołąłem społecznego do pewnych spraw, ale on przecież nie bierze za nic odpowiedzialnosci, a ten Wyznaczony przz organ pewnie by brał, bo po to go organ wyznacza. Ale to jest troszkę pokićkane... i co ja mam zrobić? Iść do organu co by wyznaczył, czy czekać aż będę nieobecny? :-)
Ewa z Rz20-11-2003 04:31:39   [#05]

:-))))

Dłuższa nieobecnośc - nieobecność ponad 3 m-ce, bo wówczas zastępca ma prawo (po 3 m-cach) do twojego dodatku funkcyjnego i tą decyzję musi podjąć organ.

Czyli tak - wiesz, że cię długo nie będzie - zgłaszasz organowi i sugerujesz KTO może ciebie zastapić. Organ nie zna n-li ani szkoły, sam z siebie skąd ma wiedzieć? I zadecyduje zgodnie z twoją sugestią.

Ja właśnie od poniedziałku idę na urlop - podpowiedziałam, kto może mnie zastepować i na tym koniec. Organ wpisał to w karte urlopową - i całe "wyznaczenie" dokonało się...

Roman K20-11-2003 20:27:35   [#06]

Pewnie zapis jest dokonany dla wypełnienia luki, która gdzieś się pojawiła...

Pewnie była szkoła - był dyrek, był po konkursie, miał zwolnienie - długie zwolnienie, nie miał vicka ......

Nie miał kto szkołą kierować.....

Aby wypełnić i dać organowi prawo wpisano, że może wtedy powołać "dla zastępowania". Moim zdaniem dobrze robi taki zapis. Organ nie musi - organ może.

Pozdrawiam

Roman_K

Roman K20-11-2003 20:28:37   [#07]
Ewa posżła na zasłużony urlop...... Organ chciał i mógł - miał prawo
PawełR21-11-2003 16:24:13   [#08]

No tak, moja koleżanka dyrektorka wymysliła sobie i poszła do wójta, co by jej wyznaczył takiego zastępcę od razu.

No i druga usłyszała i też, a wójt pyta, czy będzie za to płacił, a one że nie, no to ma im wyznaczyć...

NO i tak zapytałem, ale u nas prawnik w KO powiedział mi, tak jak Ewa co na urlopie, ze jak będzie potrzeba...

No, ale koleżanka ma porządnego zastępce kurcze i już, a ja sobie zastępcę sam wyznaczyłem i teraz nie wiem, czym dobrze postąił ;-)

Grażyna21-11-2003 21:34:28   [#09]
u nas dyrektor na piśmie proponuje konkretną osobę. Organ przychyla się do propozycji. Niczego nam nie narzucają.
PawełR27-11-2003 16:15:10   [#10]

Ja przepraszam, że jeszcze raz wracam do tego tematu, ale chciałem zwrócić uwagę na pewien niuans. Bo organ dziś "zmusił" mnie, co bym podał nazwisko dla zastępcy, "bo tylko pan nie podał". No to podałem i mam zastępcę - organ mi go wyznaczył, ale ja jestem zdrowy i pracuję.

Chodzi mi o to,  że ten zapis w UoSO jest niejasny:

Art. 39, ust 7. W przypadku nieobecności dyrektora szkoły lub placówki zastępuje go wicedyrektor, a w szkołach i placówkach, w których nie utworzono stanowiska wicedyrektora - inny nauczyciel tej szkoły lub placówki, wyznaczony przez organ prowadzący

Mnie organ wyznaczył, ale dyrektor z dużej szkoły sam sobie wyznacza. Albo ten zapis jest sprzeczny, albo moja pani z gminy (była na szkoleniu i tam sie doweidziała) źle ten zapis interpretuje. To zastępstwo zostało powierzone do 31.08.2006 r.

Ewa z Rz. wytłumaczyła już to, ale może ktoś mi coś więcej powie o tym nowym zapisie... bo jakoś nie daje mi to spokoju tak po prostu

karina15-03-2004 13:10:36   [#11]

wracając do tematu

Trzeba czy nie trzeba wyznaczać? I kto ma to zrobić organ prowadzący czy dyrektor???
Jolabj15-03-2004 13:40:00   [#12]

pełnomocnik

U nas organ prowadzcy we wrześniu poprosił o podanie nazwiska osoby, która będzie zastępowała dyr. podczas nieobecności. Podałam, więc ta osoba z urzędu niejako zastepuje mnie w każdej nieobecności- za wiedzą i zgodą Organu, bo ma na to "papier". Nazywa sie pełnomocnikiem. Nie ma zniżki godz ani dodatku funkcyjnego,ale może rozpocząć podyplom z zarzadzania oświatą -będzie miał dofinansowanie.U nas- w małych szkołach- takie osoby mają być rezerwową kadrą kierowniczą.Ja przy okazji "delegowałam" część pracy na takiego wice:np. kontrola dzienników, kontrola pełnienia dyżurów miedzylekcyjnych.
Iwon15-03-2004 14:00:29   [#13]

"Ja przy okazji "delegowałam" część pracy na takiego wice:np. kontrola dzienników, kontrola pełnienia dyżurów miedzylekcyjnych."

Nie jestem przekonana, czy temu to miało służyć. Miał zastępować w razie nieobecności a wykonuje robotę już teraz, na wszelki wypadek, żeby  mieć mniej później do zrobienia?

Pachnie mi to nadinterpretacją.

Dyrektor powinien rozdzielać robotę, ale nie dorabiać do tego ideologii pełnomocnika.

Jolabj15-03-2004 14:31:31   [#14]
Nazwę "pełnomocnik" nadał organ prowadzacy szkołę, ja tylko poprosiłam tę osobę aby równoczesnie pełniła funkcję społecznego wice. Wyraziła zgodę.To wszystko? Czy to nie jest "rozdzielanie roboty?"
emeryt15-03-2004 15:16:54   [#15]

nadinterpretacja jest niewskazana..

Ludzie! skończcie z tym społecznym wice. Nie ma żadnej delegacji prawnej do takich decyzji i ustaleń. Kiedyś była: praca społeczna, czyn społeczny itp.

Teraz jest jasno w UOSO - wyznacza organ. A organ to decyzja w tym przypadku zarządzenie burmistrza, wójta. Jest to pokićkane ale to jest prawo.

karina18-03-2004 12:45:55   [#16]

Zdzisławie no nie mów że to trzeba robić poprzez Zarządzenie.... U mnie jest tak dyretorzy proponują a my zatwierdzamy, ale nie Zarządzniem, tylko normalnie pismem.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]