Forum OSKKO - wątek

TEMAT: kontrola na zwolnieniu -l-4
strony: [ 1 ][ 2 ]
teka5715-11-2009 22:08:17   [#01]

czy dyrektor  może sprawdzić pracownika,  i w jaki sposób oraz w jakiej formie ,czy przebywa na zwolnieniu L4 czy  na  "baletach"/ zwolnienie  od czwartku do  wtorku, bez  określenia  ,że ma leżeć

Słyszałem,że to  należy  robić przez ZUS ? Może ktoś więcej wie na ten temat?

dota c15-11-2009 22:13:08   [#02]
tylko zus. może lekarz zalecił balety?
teka5715-11-2009 22:26:44   [#03]

czy dyrektor może poprosić o taką kontrolę?

albo też, gdy "chory" widywany jest  wszem-wcale nie  na  rehabilitacji, mozna podwazyc jego zwolnienie? 

dota c15-11-2009 22:36:07   [#04]
podważyć nie, zgłosić spostrzeżenia do zus - tak
bosia15-11-2009 22:43:04   [#05]

do 33 dni kontrola należy do dyrektora-płaci

potem dopiero ZUS chce kontrolować, bo płacą oni

nie wiem tylko co chcesz skontrolować?

bo nie wiadomo co jest dla osoby na L4 wskazane ze względu na chorobę

może też "balety"

na pewno nie mozna podejmować pracy, ale pozostałe rzeczy moga być rodzajem terapii-tego nie wiesz

teka5715-11-2009 23:39:43   [#06]
to ma być góralskie wesele
jatoja15-11-2009 23:46:20   [#07]
to ciężka noc z czwartku na wtorek :-)
zgredek15-11-2009 23:48:06   [#08]

no, zwłaszcza, że góralska:-)

teka5716-11-2009 00:11:07   [#09]

to L4,to   szantaż,bo n-ka   KONIECZNIE chce 4 dni  urlopu bezpłatnego,a ja niekoniecznie  chcę jej tyle  udzielić,ale  ona "zna się  na kodeksie  pracy i jej się należy  urlop na  żądanie,ona wie  -kogo mogę  na ten  czas  zatrudnić na jej miejsce, a mąż musi   spokojnie jechać-przed  weselem,bo ...bo....aż się trzęsie na  myśl ile  będzie musiał wypić ,a  potem   będzie się  trząsł ,aby    drogi powrotnej  nie  zgubić unikami  przed policją.(to już mój komentarz).Jak nie  dostanie  4  dni,to  2 lub 3 dni  nie  chce -"weźmie zabawki i pójdzie do domu"(mój komentarz).

Na  RP we  wtorek  nie  musi być, bo jeśli na  omówieniu nowego nadzoru jej nie będzie,to świat się nie  zawali.W innych  szkołach  dostają 2 tyg. bezpłatnego jadąc  na wycieczki,a  ja nie  chcę  4  dni...'chyba  będzie  indywidualna  RP, no tak, indywidualna nie  może  tet a tet ,bo to  musi być minimum  trzy osoby-czyli minimum trójkąt...ach ..."(własny komentarz").

Tak wiec pytam, żartobliwie i nie-w temacie, jakie są prawa pracodawcy w stosunku do tych  co na  L4-gdzie pp?

teka5716-11-2009 00:17:29   [#10]

Wniosek:

"Proszę o  udzielenie(brak komu) urlopu bezpłatnego w dniach.....

Powód:ważne sprawy rodzinne."

Wszystko w temacie-Jak ujarzmić kocicę...

zgredek16-11-2009 00:19:34   [#11]

i to ma być poważny wątek?

na poważnym forum?

tu się nic nie wytnie?

jatoja16-11-2009 00:22:51   [#12]

odpisujesz:

z powodu ....nie zgadzam się

jej ruch

przedstawia L-4 ( mnie by było wstyd potem z L-4),

i tu schody - bo jak nie ma, że leżeć - to nie musi leżeć ( może tańczyć na weselu)

.............

teka: zapamiętać, dobrze zapamiętać sobie, bardzo dobrze zapamiętać

i potem z tej pamięci korzystać

skrzat16-11-2009 00:33:09   [#13]

a ja bym jej dała ten bezpłatny...

czasem są powody, nawet wesele góralskie i trza kawał jechać...

tak trudno pójść na rękę? ludzkim trza być

a tak to przyniosła zwolnienie lekarskie, bez leżenia i co zrobisz?? lekarz uważał, że potrzebne...nic nie zrobisz...

to ona cię trochę zrobiła, a chciała po dobroci...


jatoja16-11-2009 00:39:14   [#14]

a mnie ten rodzaj tupetu pracowników irytuje

to odwołanie się do ludzkości, bo jak nie, to ja cię i tak zrobię 



post został zmieniony: 16-11-2009 00:42:39
teka5716-11-2009 01:40:38   [#15]

no właśnie -ten  'TUPECIk"- moje odwołanie się  "do ludzkości" miało polegać na tym ,że dam jej  piątek i poniedziałek-niech spokojnie wracają, bo niech n-ka myśli ,że również zostawia  dyrektorowi problem.Powinna  iść na kompromis-a nie  L4,pomyśleć: nie 4 dni, a 2 wezmę,bo cieszę ,że w ogóle dał ..Patrzę  do netu jest to  600km = 8h,o5 godzin jazdy, ale nie  12 godz.- no chyba ,że po drodze na zakupy..,bo w tyle godzin ,to  miałem jazdę  do Paryża-1.200 km

Mój argument,że może po czwartkowej  pracy ,wcześniej będąc spakowaną ,wyjechać ,to nie argument,gdyż tam z nizin  "jedzie się taaaaaaaak długo,że trzeba wyjechać  od rana nie spiesząc się"  -szczerość do bólu i totalny egoizm.

Ten TUPECIK-"wszystko wie", "zna (?)"  KP,ale  zapomina  o jednym,kto odpowiada,za dzieci ,gdy jej nie będzie,nie  mogę prawie 50 dzieci zostawić 1 młodej,niedoświadczonej  osobie.

Właśnie - jato ja-TAK ZAPAMIĘTAM, ŻEBY W URZĘDZIE PRACY POJAWIŁA SIĘ MOJA  OFERTA NA   JEJ STANOWISKO,GDYŻ DO SIERPNIA MA  UMOWĘ-a praca wyraźnie i to coraz częściej jej doskwiera...i TUPECIK również

teka5716-11-2009 01:52:12   [#16]
ten wątek powinien mieć tytuł -jak jeden  z wątków  na forum-JAK REAGUJECIE NA  AGRESYWNYCH i TUPECIARSKICH  NAUCZYCIELI, a sądzę,że   każdy(?)  z takimi ma  do czynienia>>>>
Spayk16-11-2009 09:58:31   [#17]
Ten wątek powinien mieć tytuł "Jak dociekliwi i złośliwi mogą być dyrektorzy"  Co ciebie obchodzi co nauczyciel robi na chorobowym? Chciała uczciwie, na bezpłatnym pobalować. Jej prawo. Chyba nie prosi o takie wolne ciągle. Nie wierzę w takie pie..tolenie, że "dzieci bez opieki..." A jak by naprawę była chora? Następnym razem beż gadania weźmie L4 i cała załoga tak będzie robiła. Czasami tak jest że nauczyciel potrzebuje wolnego, i nie dyrektorowi oceniać czy ma do tego powody i ile potrzebuje. Niepotrzebne stawianie sprawy na ostrzu noża i to nie z powodu nauczyciela. Nie da się normalnie po ludzku?     
dota c16-11-2009 10:24:22   [#18]

Spayk, spokojnie;

pracodawca jest odpowiedzialny za organizację pracy w zakładzie i może odmówić takiego urlopu. Chcesz pracować, to licz sie z potrzebami pracodawcy i zakładu pracy. Chcesz oszukiwać, to nie oczekuj zaufania i pamiętaj, że nosił wilk razy kilka...

bosia16-11-2009 10:54:01   [#19]

Art. 68. 1. Nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć przysługuje urlop płatny dla dalszego kształcenia się oraz inne ulgi i świadczenia związane z tym kształceniem. Nauczyciel może otrzymać urlop płatny lub bezpłatny dla celów naukowych, artystycznych, oświatowych, a bezpłatny z innych ważnych przyczyn.

udzielenie urlopu bezpłatnego nie jest obowiązkiem pracodawcy, tego urlopu można udzielić, a nie oznacza to, że trzeba

Spayk16-11-2009 11:19:25   [#20]

Jestem spokojny

Nie trzeba mi przytaczać przepisów, wiem że dyrektor może nie udzielić urlopu. Uważam tylko że nie musi a nawet nie powinien kożystać z tego prawa. To jest właśnie prawo, a nie obowiązek. W tym wypadku mam wrażenie że dyrektor chce postawić na swoim, koniecznie udowodnićże ma władzę. 

Nie przekonuje mnie argument że nieda sięopieki zorganizować, gdyby nauczyciel był naprawdę chory jakoś by się dało. No chyba że w tej szkole nie wolno chorować.

Nie chodzi tutaj o mnie, ja nie chcę, i na szczęście nie muszę osdzukiwać, mój dyrektor ludzkie panisko, jak potrzebuję urlopu poprostu mi go udziela. A ja staram się korzystać żadko z takich urlopów. Co do zaufania to nauczyciel właśnie zaufał, powiedział na co mu urlop i jak na tym wyszedł? Dyrektor wie lepiej czy na imprezę powinien mieć urlop i ile.

Takie podejście - "powinien się cieszyć żę dostał dwa" bo dyrektor w łaskawoiści swojej dał mu dwa. - mi się nie podoba

Marek Pleśniar16-11-2009 11:22:43   [#21]

"może" oznacza że interpretacja nalezy do niego - dyrektora

ma prawo podjąć ją i ją w zgodzie z tym prawem podejmuje

urlop tego typu nie jest dobrem socjalnym, nie "nalezy się" lecz można o niego wystapić i ewentualnie otrzymać

zasada jest dość prosta - impreza powinna przegrać z potrzebami zakładu pracy

bosia16-11-2009 11:53:11   [#22]

Spayk, niestety nie rozumiesz

nie chodzi o żadną łaskawość dyrektora

szkoła to nie interes pojedynczego nauczyciela

szkoła jest dla dziecka i to dziecko jest tam najważniejsze, a pozostałe rzeczy temu są podporządkowane, w tym urlopy bezpłatne nauczycieli

dyrektor musi patrzeć na szkołę z innej perspektywy (możesz nawet nazwać to perspektywą stołka, jesli chcesz)

ale ta perspektywa jest szersza, bo nie jest jego prywatnym widzimisie

AnJa16-11-2009 12:34:30   [#23]

nie bedę sie do meritum odnosił - bo nie zna specyfiki placówki i nie wiem, jak to organizacyjnie wygląda 

na pewno, jesli moze chodzic chory- nie da sie udowodnić, ze nie korzysta ze zwolnienia

nie wiem kiedy jechac i wracac z góralskiego wesela - dlaczego nie można jechać w piątek rano, a wrócić w poniedziałek rano wyjeżdżajac (no, o poprawinach słyszałem i na Podlasiu- więc chyba trzeba we wtorek faktycznie)

ale wiem, co to jest 600 km po naszych drogach (w tym na pogórzu), tzw.szarówką a czasami w deszczu

2 tygodnie temu jechałem w takich warunkach ciesząc się, ze jadę za tirem- bo pilnowałem sie by między jego tylnymi światłami być (kierunek jazdy) i widzieć tablice (odległość)

droga albowiem był świeżo (2 tygodnie po remoncie znaczy), nie było żadnej linii przez ponad 10 km a od mokrego asfaltu swiatła samochodów z przeciwka tak odbijały, że poza tymi światłami tira nie widziałem nic


dota c16-11-2009 12:39:19   [#24]

Dobra, dobra, AnJa, ale co to zmienia?


AnJa16-11-2009 13:14:05   [#25]

tyle, ze czasami  na kontekst warto popatrzec

a kontekst to zawirowanie organizacyjne, tradycje rodzinne i warunki techniczne dojazdu

i decyzja zależy często właśnie nie od stanu prawnego (a już na pewno, gdy ten nie determinuje) a od kontekstu

bez niego mamy akcja - reakcja:

A. nauczyciel chce 4 dni bezpłatnego
R.dyrek daje 2 dni
A.zwolnienie
R. szukanie jakby uwalić- krótkofalowo kontrola zwolnienia, prespektywicznie- nieprzedłużenie umowy
A. ?

A możę być różne- od zwolnień lekarskich przez ciążę do ochrony związkowej

warto?

to oczywiście też pytanie kontekstowe- nie znam odpowiedzi na nie bez znajomości szkoły, tu już nie tylko organizacji ale i kultury firmy


Spayk16-11-2009 13:26:25   [#26]
I o to chodzi
emeryt16-11-2009 14:16:17   [#27]
gwoli ścisłości- wesele góralskie trwa tydzień.
dota c16-11-2009 14:19:46   [#28]
(ale takie krótkie)
emeryt16-11-2009 14:21:17   [#29]
ale ostre - wszyscy uczstnicy w szpitalu i na L-4
Karolina16-11-2009 14:25:12   [#30]

i pewnie teki57 nauczycielka na takie trafi i pójdzie na kolejne L4 już teraz odchorować naprawde, zanim teka zdąży jej kontrolę nasłać nauczycielka będzie naprawdę chora ;))

teka - uśmiechnij się, słonko świeci a ty sobie problemy stwarzasz ;)

eny16-11-2009 18:02:45   [#31]

emerycie gratuluję znajomości problemu;)) Taki świadomy dyrektor to skarb zaoszczędzi i sobie i podwładnemu stresów;

kasiek16-11-2009 19:47:31   [#32]
Wiecie co, jak to czytam, to się pukam paluszkiem we własne czoło. Ze złości na samą siebie (chociaż podobno to niezdrowe dla zdrowia psychicznego). Miałam możliwość zagranicznego wyjazdu na początku kwietnia na 5 dni, dorobienia prawie całej pensji + zwiedzanie, w sumie nie byłoby mnie w szkole 3 dni, ewentualnie 4, gdybym wróciła w czwartek nad ranem. Zwolnienie L4 nie wchodziło w grę - po pierwsze wyjazd zarobkowy, po drugie jakoś głupio bym się czuła oszukując. Mogłam wziąć bezpłatny, myślę, że nie byłoby problemu, ale akurat mieliśmy zaplanowane nadzwyczajne posiedzenie RP. Świat by się nie zawalił, gdyby mnie nie było, ale jednak stwierdziłam, że cóź, taka karma i taką pracę wybrałam, a nie inną, więc odrzuciłam propozycję. I teraz tak myślę: czy to było mądre? ;-)
AnJa16-11-2009 19:50:32   [#33]

moim zdaniem to było odpowiedzialne i lojalne wobec firmy

nie można mieć wszystkiego

skrzat16-11-2009 20:01:13   [#34]

nie można mieć wszystkiego


no własnie...trzeba było darować sobie tę radę;)

kasiek16-11-2009 20:06:10   [#35]
No właśnie AnJa, też tak myślę. Dlatego nawiązując do #1 - uważam za szczodrość ze strony dyrektora urlop bezpłatny na piątek i poniedziałek. Ja nie śmiałabym prosić o więcej.
bosia16-11-2009 20:08:04   [#36]

yhm

dla jednych to naiwność

dla mnie uczciwość

skrzat16-11-2009 20:34:09   [#37]

dla mnie to uczciwość jest taka:

-Szefie, potrzebuję 4 dni wolnego. Przyszłam z tym do pana, bo przecież nie będę brała lewego zwolnienia. 

-A co sie stało?

-Mam ważną sprawę prywatną...Mogę w tym czasie zarobić 2 tysiące... na opony zimowe by sie przydało...(Mam wesele góralskie 600km stąd, zjazd rodzinny ...)

-Ok, proszę napisać wniosek

Po urlopie:

-Pani Aniu, trzeba zastępstwo na dyżurku za chora panią Krysię..

-Ok, szefie, już lecę.

-Pani Aniu, Malinowska chora, miała napisać sprawozdanie z ...

-Nie ma sprawy, zastąpię ją.

Jest na kogo liczyć, jest kim pracować... Bez złośliwości, robienia na złośc, podchodów i szpiegostwa. Odpowiedzialnośc sie nagle pojawi i chęć do pracy. Żeby szef wiedział, że wiemy, że to ludzki pan i ma za to w nas oparcie.


bosia16-11-2009 20:39:26   [#38]

napisałam, że dla mnie to uczciwość

każdy może uważać jak chce

i swoją uczciwość określać wg własnych kryteriów

pamela16-11-2009 20:42:01   [#39]

Popieram skrzata. W końcu bezpłatny, to jak sama nazwa mówi nie żaden rarytas, skoro człowiek go bierze (zamiast kombinować z lewym zwolnieniem) to chyba z ważnych dla niego powodów, a ocena dyrektora może byc bardzo subiektywna.

Tym bardziej, że zdarza się, że i dyrektor może się w takiej sytuacji znaleźć (wesele-pogrzeb w drugim końcu Polski, bliska osoba w szpitalu lub potrzebująca stałej obecności- np. narodziny wnuczka, itd.)- i co będzie się tłumaczył wszystkim, że te powody dl aniego ważne, czy "w tajemnicy" nie przyjdzie do szkoły (cudzysłow jest po to, że i tak wszysyc wiedzą, o co chodzi).

kasiek16-11-2009 20:56:40   [#40]

dopisuję:

pamelo - czy aby na pewno nie rarytas? Ja mogę praktycznie parę razy w miesiącu sobie podorabiać. Czy powinnam więc parę razy w miesiącu brać urlop bezpłatny w szkole i korzystać z okazji dorobienia paru stówek? I nie przejmować się, że lekcje się nie odbędą, albo że nic może nie wyjść z planów odrobienia zaległych lekcji? Jak to mówi znienawidzony przeze mnie pan ze stacji benzynowej, którego zawsze w złym momencie proszę o wypisanie faktury: To nie piekarnia i nie bułki.

Branie urlopu bezpłatnego to niewątpliwie uczciwość wobec szefa-dyrektora.

A uczciwość wobec uczniów? Gdyby mnie zapytali, dlaczego nie było lekcji, to jakoś nie śmiałabym im spojrzeć w oczy i powiedzieć, że nie było mnie w zeszłym tygodniu, bo wyjechałam sobie dorobić.

Jak to mówi moja koleżanka - przepracuję kolejne 7 lat w szkole i mi przejdzie ;-)

Hmmm, a może nie...


post został zmieniony: 16-11-2009 21:01:28
pamela16-11-2009 21:04:18   [#41]

Koleżanka ma rację :-)))

Świetnie, że masz poczucie misji, ale że wszyscy uczniowie je  odwzajemniają, to już mi się wierzyć nie chce.

A propos uczniowie też ze swoimi rodzicami jeżdżą na wesela/rodzinne zjazdy itp. i rodzice usprawiedliwiają takie nieobecności, bo lekcje można zawsze nadrobić/uzupełnić a zerwane więzi......

AnJa16-11-2009 21:14:52   [#42]

tak na oko- co mi tutaj zresztą uświadomiono- dyrektor nie może dostać bezpłatnego

więc  chyba kasiek nie jesteś dyrkiem

pamela16-11-2009 21:23:51   [#43]

Kasiek, spróbuj do tego podejść z mniejszymi emocjami-nikt nie mówi o kilku dniach w każdym miesiącu, tylko o jednostkowych wypadkach typu wesele.

Ale jeśli masz taką możliwość, to po prostu poproś szefa o 1/2 etatu i wtedy pogodzisz pracę w szkole z dodatkowymi zajęciami albo weź bezpłatny na rok i dorabiaj. Chyba nie chciałabym, żeby mnie (albo moje dzieci) uczyła męczennica, która wypomina z czego to ona w imię realizacji misji musi dla mnie rezygnować. 

skrzat16-11-2009 21:30:29   [#44]

Czy powinnam więc parę razy w miesiącu brać urlop bezpłatny w szkole i korzystać z okazji dorobienia paru stówek?

Parę razy w miesiącu parę stówek???

No to może w ogóle zrezygnuj z pracy w szkole - będzie uczciwiej, bo zwolnisz miejsce potrzebującemu pracę...

Albo mów poważnie.


------------------------------------------

Przeciez takie sytuacje, że prosimy dyrektora o kilka dni bezpłatnego, zdarzają sie niesamowicie rzadko! Raz na kilka lat....? Kto sobie pozwoli na to, aby bez waznych powodów tracić 100 zł dziennie?


post został zmieniony: 16-11-2009 21:32:54
AnJa16-11-2009 21:34:51   [#45]

okazja ma to do siebie, że raz jest a 3 razy jej nie ma

jeśli akurat jest: pare razy w miesiącu parę stówek to 1500-3000 zł

czyli w okolicach wynagrodzenia dyplomowanego

czyli dorobić a życ z okazji to 2 rózne rzeczy są

bosia16-11-2009 21:42:07   [#46]

jak dyrektor nie moze dostać bezpłatnego?

kiedyś dostałam-dwa dni

skrzat16-11-2009 21:49:40   [#47]

kiedyś dostałam-dwa dni

...a ja nigdy, bosiu...bo nie prosiłam

czy to znaczy, że jestem bardziej uczciwa???

;)

kasiek16-11-2009 21:50:14   [#48]

Po pierwsze: tak, jestem nauczycielem. Po drugie - tak, mogę dorobić sobie ok. 600-800 zł miesięcznie. I co? To zabronione? Mnóstwo nauczycieli dorabia sobie w weekendy np. w szkołach policealnych, albo są lektorami w szkołach językowych i mają z tego połowę pensji w porównaniu ze szkołą.  Ja tego robię tego ani kosztem pracy w szkole, ani kosztem przygotowania w domu do lekcji. Po trzecie- to, że mogę, to nie znaczy, że korzystam z każdej okazji, bo po czuję się przede wszystkim nauczycielem. Po czwarte- absolutnie nie czuję się męczennicą, wręcz przeciwnie:-) Bardzo lubię uczyć i lubię moich uczniów, więc dlatego nie wyobrażam sobie brania urlopów bezpłatnych i dlatego wciąż pracuję w szkole.

[#41] Pamelo, to chyba złe porównanie. Jeżeli nie ma jednego ucznia na lekcji, to traci tylko on. Jeżeli nie ma mnie - traci na tym teoretycznie ok. (5 lekcji x 25 uczniów) 125 uczniów.

Nie wiem, czy podchodzę do tego emocjonalnie, mi też zdarzyło się parę razy wziąć urlop bezpłatny z powodów losowych, ale uważam, że nasza praca jest specyficzna pod względem ważności naszej obecności w pracy. Dlatego moim skromnym zdaniem prośba o 4 dni urlopu bezpłatnego w przypadku wesela jest nieco przesadzona. Ja na to nie patrzę pod względem finansowym, że nauczyciel traci 100 dziennie, tylko że na nieobecności tracą uczniowie.

 

kasiek16-11-2009 21:51:28   [#49]
AnJa - parę razy w miesiącu to też 3 razy po 200 zł.
AnJa16-11-2009 21:54:47   [#50]

a od kogóz to bosiu dostałas ten urlop i na jakiej podstawie prawnej oraz w jakiej wysokości potrącono Ci z wynagrodzenia?

nie chcę tu dyskusji o tym- około miesiąca temu była tu dyskusja na temat tego, jak potrącac za urop bezpłatny

argumenty tam przedstawione, chyba przez rzewę i ewę dały mi troszkę do myślenia

oczywiście, że też kilkaset - podałem przykład raczej z górnej z dostepnych dla nauczyciela czynnego zawodowo półek - i że nawet to nie rekompensuje rezygnacji z pracy etatowej


post został zmieniony: 16-11-2009 21:56:25
strony: [ 1 ][ 2 ]