trochę wywiadu:-) podnoszę wątek jako ważny. Nie zostawmy tego tak. Podczas ostatniej podróży - na konferencjach było to ciągle powracające w kuluarach pytanie. To powazny problem a rozwiazania nie widać. Opowieści o budzących wątpliwości i rozżalenie nauczycieli i dyrektorów decyzjach KO powtarzają się co i rusz. W związku z powyższym zadzwoniłem do: Departamentu Doskonalenia - ( do dyr Dankowicz, nacz. Arciszewskiej, specj. Grazyny Olszewskiej) Pragmatyki (dyr Igielska, specj. Z. Piber) i w kilka miejsc:-) opowiem pokrótce: Wywiad OSKKO (za ogólne rady i odpowiedzi wybaczcie - jestem tylko posłańcem złego a nie złym posłańcem:-): nie są i nie planuje się by były prowadzone prace nad szczegółowymi ustaleniami w kwestii uznawania pokrewieństwa kierunków. Ministerstwo stoi na stanowisku, że problem jest przejściowy i ostatecznie rozładuje się w roku 2006 z powodu odejścia większej liczby nauczycieli obciazonych własnie tym problemem na emerytury*. (!) Sprawę ma rozwiazać rozporządzenie przytoczone przez Andrzeja i ucywilizowanie sprawy kierunków i programów studiów, co spowoduje, że nie bedzie przybywać nauczycieli z ukończonymi takimi studiami, które stwarzają problemy z interpretacją do czego własciwie uprawniają. Na czas trwania problemu kuratorzy zostali przeszkoleni w celu nabycia umiejetności prawidłowego rozpatrywania tych spraw. Według MENiS wykazywali wiele dobrej woli i wyraźnie potrzebowali takiej pomocy. Zajmował się szkoleniem departament kształcenia. Dotrę do prowadącej to szkolenie i dowiem sie czy sformułowano na piśmie jakieś wytyczne dla kuratorow. Urzędnicy MENiS ich nie znają i nie słyszeli o takich. Tak czy owak - sprawa, gdy już ląduje u KO, staje się uznaniowa. Poradzono mi (dziekuję pani nacz. Arciszewskiej) by dyrektorzy mieli wypracowane (spytałbym czemu nie zrobili tego kuratorzy - na użytek swych dyrektorow? A może zrobili? Macie wytyczne?) zasady opracowywania materiałów do przedłożenia KO. Porady są dla dyrektorów banalne zapewne ale KO ponoć skarzą się na niedostateczne naświetlanie spraw przez dyrektorów - wnioski zawierają za mało punktów zaczepienia dla optymalnej decyzji. Ale wracam do tego co usłyszałem. Aby skompletować dobry wniosek o uznanie kwalifikacji, nalezy zbadać, zanalizować dokumenty świadczące o kwalifikacjach nauczyciela pod kątem podstawy programowej przedmiotu, którego miałby nauczać nauczyciel. Może zajść nawet konieznośc zbadania programu studiów. Nie wystarczy obecność np. metodyki jakiegoś pokrewnego przedmiotu w programie studiów, gdy okaże się że było jej np 10 godzin. Omawiany przykład dotyczy sytuacji odwołania w sprawie uznania nauczania przedszkolnego nauczycielce po nauczaniu początkowym. Tak zestawiony materiał powinien otrzymac kurator do rozpatrzenia. MENiS zaleca w przypadkach wątpliwych składać w identyczny sposób zanalizowane i przedstawione przez dyrektora materiały - wraz z odwołaniem do ministra edukacji. To ułatwi zbadanie sprawy i pomyślną interwencję. Raczej nie poradzi sobie z tym sam nauczyciel. Wyraźnie wskazano mi dyrektora jako najlepiej znającego sprawę u źródła a zarazem potrafiącego sformułować stosowne pisma. Reasumując - mamy problem - rozwiązań nikt nie szykuje nam. Powstaje pytanie - czy wytyczne jakiekolwiek istnieją? jesli tak - powiem. na razie docieram do źródła. Koniec wywiadu:-) *tu mi zwrócono uwagę na interesującą sprawę dotyczącą roku 2006. Pewnie znaną Wam, ale kto wie, może się ktoś zagapił. Dotyczy to czasu pracy niezbędnego do nabycia uprawnień. Po zbadaniu okresów składkowych i okresów pracy w ogóle, wraz ze studiami oraz urlopami i L4, nalezy sprawdzić czy czas poza składkowym nie przekracza 1/3 okresu składkowego. Może to zaskoczyć wielu nauczycieli - gdy im policzyć dokładnie. jesli ktoś ma to o emeryturze dokładnie sformułowane, zbadane - może niech w innym wątku pozbiera takie porady razem? |