Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Opole- kopniakiem w twarz
strony: [ 1 ][ 2 ]
RomanG25-02-2004 17:04:21   [#51]
:-)
AnJa25-02-2004 17:05:52   [#52]

No tak, jak Cię kiedys Romanie jastrzębiem nazwałem, to prostowałeś:-)

A tu? Że niby jak też czarna to może być?;-)

RomanG25-02-2004 17:18:00   [#53]
Gawrony, jastrzębie, jaskółki, gołębie...

Normalnie zoo się nam tu robi  :-)))

PS. AnJa, ten "przypadek" naprawdę świetny :-)
Jola25-02-2004 17:21:08   [#54]
No wiesz, AnJa? Nie jestem ornitologiem, ale jastrzębia z jaskółką porównywać? To są całkiem różne ptaszki! A tego to już nie rozumiem: jak też czarna to może być :-(
AnJa25-02-2004 17:50:21   [#55]

Bo Romana "G" w nicku to od pierwszej ptaszyny z wymienionych w #53.

A te są raczej czarne:-)

Diter Kalla26-02-2004 20:48:53   [#56]
Nie przejmujcie sie. U nas rok temu w szkole był koszmar, teraz gdy ludzie wzieli się ,,kupą mości panowie" wykazując się konsekwencją i stanowczością ja dyro z problemami swojej szkoły nie poznaję!!!! Uczniowskich oszołomów usadziliśmy w gnieździe, pozostałych zmotywowaliśmy do bycia lepszymi - słowem teraz chce się z radością iść do roboty a polska młodzież jest kochana. A propos Romka - jest jednym z niewielu, którzy dostrzegają negatywy polskiej rzeczywistości oświatowej i stara się z tym w różny sposób walczyć. Choć niektóre poglądy chłopak ma radykalne, to jednak są one lepsze niż inne liberalno- demokratyczne koleżeństwa. Ale złoty środek tkwi w haśle ,,kupą mości panowie/panie".
Marek Pleśniar26-02-2004 20:51:28   [#57]

to prawda - warto

miałem nieprzyjemność (no bo robota) prowadzić takie konsekwentne działania - polegajace na lataniu przez parę miesięcy jak pies za każdym najdrobniejszym przypadkiem łobuzerki i.. jak ręką odjął.

Problemem jest skonsumowanie potem sukcesu - czyli utrzymanie stanu rzeczy.

RomanG27-02-2004 09:20:05   [#58]
Ja mam na forum często dużo bardziej radykalne poglądy niż w rzeczywistym działaniu.
Ale też mam wrażenie, że skrajnie liberalnej wychowawczo retoryce kuraturyjno-ministerialnej dobrze jest czasem przeciwstawić retorykę diametralnie odmienną.
Czy mam rację - czas pokaże.
Marek Pleśniar27-02-2004 09:28:20   [#59]

a nie lepiej przeciwstawiać tylko proponowac dobrei rozsądne? To Roman może szkodzić sprawie - gdy się przechyla wahadło - raz w jedną raz w drugą.

Jak Młynarski spiewał: "a gdy się odegnie (gałąź) w prawo - w lewo bije z wprawą"  (czy jakóś tam:-)

czemu nie może byc zdecydowanie ale humanistycznie? Twardo ale łagodnie?

Czyli rosądnie.

Czemu ma byc impulsowo? Prądem bohaterów?

jak (przepraszam coś sie cytaty przyczepiły) jeden Marek pisze: "w miękkie partie bij z ręki, w twarde przyrządami;-)

RomanG27-02-2004 09:32:28   [#60]
Dlatego dobrze, że mnie stopujecie.
Doceniam :-)

Na niektóre sprawy dopiero w dyskusji na forum zmienia się albo dopiero kształtuje mój pogląd.
Marek Pleśniar27-02-2004 10:04:41   [#61]
miałem namyśli to, że łatwiej wspólnie osiągać cele - montując koalicje.
RomanG27-02-2004 10:10:30   [#62]
W tym chętnie będę Twoim uczniem.
Joanna Berdzik27-02-2004 10:39:15   [#63]

faceci się całują;-)))

będzie burza!!!!

;-)))

Diter Kalla27-02-2004 18:48:10   [#64]
Jakby wszyscy faceci pracujący w oświacie mieli tyle dynamitu w gaciach co w/w koleżeństwo szkoły byłyby ostoją spokoju i poziomu. Niestety nie wszyscy ten dynamit posiadają, bo i cienkie płace, byle jaki system kształcenia, niezgoda etc. Ale o tym już było .... Zastanawiam się tylko dlaczego tak jest, a wyjście jest proste, aby przypadkowiczów się pozbyć: KN do kosza, z nauczycielem kontrakt na 3, 4 lub 5 lat z klauzulą wyników na egzaminach, za .... 5000 brutto miesięcznie !!!!!!?? Nie ma wyników, po kontrakcie. Prawda że fajne, tylko jakoś nie pasujące do naszej pseudooświatowej rzeczywistości. DK
Marek Pleśniar27-02-2004 18:49:18   [#65]
"dynamit w gaciach" - to brzmi dumnie;-)
bogna27-02-2004 19:09:44   [#66]

mic :-)))

"dynamit w gaciach" - to chyba efekt działania tych selerocośtam ;-)

Marek Pleśniar27-02-2004 21:05:53   [#67]

pragnę zaznaczyć że nie jadłem tych tam żadnych;-)

czy współdyskutanci jedli to nie wiem:-)

RomanG28-02-2004 17:46:27   [#68]

nie jadłeś?

ale tego dynamitu się nie wypierasz?
;-)
Marek Pleśniar28-02-2004 18:30:40   [#69]
raczej omijam zagadnienie szerokim łukiem
Jolanta Szuchta28-02-2004 19:10:42   [#70]

Ale fajne sformułowanie

"dynamit w gaciach" - to brzmi dumnie;-)

Tylko pozazdrościć wszystkim poczucia humoru.;-))))))

Diter Kalla28-02-2004 21:59:37   [#71]
I znowu kij w mrowisko? Przyjaciele, parafrazując dynamit (w gaciach) nie miałem na myśli (nie daj Boże) nic obcesyjnego, jedynie ,,naszą" werwę, pomysłowość i zaradność. A tu tyle komentarzy (z humorem?). Oby większym i skuteczniejszym wobec szarzyzny finansowej!!!! DK
Janusz Pawłowski28-02-2004 22:05:14   [#72]
E tam ... nie przejmuj się ... obcesyjne nie było ... grunt, że obsceniczne. ;-)))
Małgoś28-02-2004 22:09:28   [#73]

ten dynamit to po prostu ...testosteron - hormon walki, aktywności,  przedsiębiorczości i zdecydowania

..nic zdrożnego - tak myślę ;-)

zgredek28-02-2004 22:12:00   [#74]

Małgoś

:-))))))))))))))
Małgoś28-02-2004 22:20:18   [#75]

zgredku kochany

;-)))

nie wyszło nam spotkanie na dworcu PKP... ;-(

zgredek29-02-2004 13:55:11   [#76]
:-(((((
AnJa11-03-2004 09:45:43   [#77]

Opole nie ma monopolu:-(

 

Wiem, że to się zaczyna robić nudne, ale tutaj akurat nie potrafie zrozumieć co ten dyrektor zrobił źle.

 

Pijani uczniowie pobili dyrektora
Dostałem w twarz, próbowali mnie dusić, wulgarnie wyzywali - mówi Jan Żmojda

Rzucili się z pięściami, schwycili za krawat próbując dusić, kopniakiem rozbili szybę w drzwiach, krzyczeli: - Załatwimy cię, sk... - tak trójka pijanych gimnazjalistów z Supraśla potraktowała... dyrektora swojej szkoły. - A ja nie mogłem się bronić, prawo mi nie pozwala - mówi Jan Żmojda.


16-letni Kamil B. i 15-letni Robert R., uczniowie gimnazjum w Zespole Szkół Sportowych w Supraślu poszli w poniedziałek na wagary. Wyciągnął ich na nie starszy kolega, 17-letni Kamil C., który do stycznia uczył się w tej szkole. Przywiózł wódkę. We trójkę wypili litr wódki. Przed godziną 14 postanowili odwiedzić swoją szkołę. Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie.

Wyzywali i bili
Zataczających się przed szkołą młodzieńców zauważyła sekretarka i zaalarmowała dyrektora. Ci zdążyli już wejść do przedsionka.
- Próbowałem zaprosić ich do siebie na rozmowę, bo taki mamy schemat postępowania interwencyjnego - relacjonuje Jan Żmojda, dyrektor Zespołu Szkół Sportowych w Supraślu. - Zaczęli mnie wyzywać rynsztokowymi słowami, nawet ich nie powtórzę.
Gdy dzwonił z komórki po policję, agresja młodych ludzi sięgnęła zenitu. Kamil B. zamachnął się i pięścią uderzył dyrektora w twarz. Ten zdążył zablokować cios. Chłopak zacisnął ręce na jego krawacie. Dyrektor odepchnął napastnika, ale zaatakował go następny - Kamil C. Dwaj policjanci z komisariatu w Supraślu przyjechali w ciągu pięciu minut, obezwładnili uczniów i wsadzili ich do radiowozu.
- Nie mogłem nic zrobić, przecież prawo zabrania nawet karcenia ucznia. Mogłem najwyżej brać na siebie razy, albo się od nich uchylać - powiedział nam dyrektor Żmojda.

Prawie dwa promile
Chuligani spędzili noc w izbie wytrzeźwień. Badanie alkomatem wykazało u nich od 1,4 do 1,8 promila. We wtorek odebrał ich z izby dyrektor Domu Dziecka w Supraślu, bo wszyscy trzej są jego wychowankami. Nie raz sprawiali kłopoty. We wtorek składali zeznania na policji.
- Najstarszy chłopak ma dwa zarzuty. Za groźby karalne i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmie się sąd rejonowy - mówi Beata Cholewska, rzecznik prasowy białostockiej policji. - Młodszy, szesnastolatek, podlega procedurze dla nieletnich. Najmłodszy był przesłuchiwany w charakterze świadka, on był spokojny, nie chciał dopuścić do bijatyki.

Z głupoty
Agresywny siedemnastolatek (który ma już na koncie napaść z nożem) trafił do Pogotowia Opiekuńczego na Orlą. O rok młodszy wylądował w łomżyńskim pogotowiu, a najspokojniejszy, Robert - pojechał wczoraj do Suwałk. Tylko on przeprosił dyrektora. - Głupotę zrobiliśmy - powiedział nam.

  

 Jak nauczyciel ma się bronić przed agresją uczniów, co może zrobić? Czy zaatakowany przez uczniów dyrektor szkoły w Supraślu mogł zrobić coś więcej ponad to, co zrobił?

Małgorzata Szelewicka, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu: – Ani dyrektor, ani żaden pedagog nie może bronić się przed agresją fizycznie, używając siły. Nie można działać przemocą na dorastającą młodzież, która przejmuje takie wzorce. W tej szkole zdarzyło się ogromne nieszczęście i trzeba znaleźć rozsądne wyjście. Dyrektor powinien natychmiast powiadomić służby porządkowe, a także rodziców czy opiekunów uczniów. Potem omówić sytuację, zdiagnozować ją i wdrożyć najlepsze programy profilaktyczne, a nawet terapeutyczne. Szkoła nie może działać sama, potrzebne jest tu wsparcie rodziców, kuratorium, psychologów, całego środowiska. A młodzież musi kontynuować naukę.

Marek Iwanowicz, dyrektor Pogotowia Opiekuńczego w Białymstoku: – W takiej sytuacji nie można być agresywnym w stosunku do dzieci. Alkohol jeszcze potęguje ich agresję. Dyrektor miał rację, reagując na ich zachowanie, ale – być może – zrobił to zbyt gwałtownie. Czując się silni w grupie, zaatakowali. Trzeba było starać się wyprowadzić ich ze szkoły, mówiąc łagodnie: „Panowie, o co chodzi? co się narobiło?". Takie postępowanie daje rezultaty, gdy trzeba załagodzić konflikt. Potem, gdy winowajca wytrzeźwieje, należy wyjaśnić mu, że źle zrobił, że zostanie ukarany i być w tym konsekwentnym. Gdy emocje opadają i przedstawia się dzieciakowi racje, zawsze coś do niego dotrze. Ale to musi być cały proces. Jedna pogadanka nie załatwi problemów tych
dzieci
grażka11-03-2004 10:00:17   [#78]

No, opadła mi szczęka :-((

Ale się panowie porobiło...

BożenaB11-03-2004 10:33:08   [#79]
Dlaczego pedagog ma ograniczone prawa obywatelskie? Kazdy obywatel może bronić się przed agrsją siłą, a nauczyciel nie? A gdyby przyszli z nożem? Też ma przyjmować ciosy? Nawet odepchnąć nie można napastnika?
Iwon11-03-2004 10:38:40   [#80]

A gdyby atakowali innych w obecności dyrektora?

Czy jego uniki zapewnią bezpieczeństwo?

Obrona konieczna nie jest agresją. Nie musi nią być.

Majka11-03-2004 13:43:22   [#81]
Wyprowadzić łagodnie trzech pijanych młodzieńców bez użycia dotyku (bo agresja) - jak?!?
BożenaB11-03-2004 15:37:53   [#82]

Powiem wam na ucho ...

My mamy w statucie gimnazjum zapisane, że nauczyciel może użyć siły (przymus fizyczny) w stosunku od ucznia, którego zachowanie zagraża bezpieczeństwu kogokolwiek w szkole. Uznaliśmy, że ten zapis jest konieczny. Dotąd nie było potrzeby go zastosować, ale jest.

W czasie mierzenia, pani wizytator postawiła przy tym zapisie duży pytajnik. Pewnie nie rozumiała o co chodzi. Zapytałam uczniów, jak oni ten zapis rozumieją - wyjaśnili mi zgodnie z naszymi intencjami. Uczniowie rozumieją, że agresywne zachowanie musi być powstrzymane skutecznie, a nie zawsze słowa wystarczą. Czasem sytuacja rozwinąć sie moze tak, że innego wyjścia nie ma, jak tylko siła fizyczna.

Pani Szelewicka może sobie pisać, co chce. Moze by się jej przydało doświadczyć podobnego zdarzenia jak ww dyrektor. Chciałabym widzieć, jak nie będzie się bronic fizycznie, gdy będzie bita, szarpana ...

Majka11-03-2004 15:46:41   [#83]
Złości mnie to wszystko, bo wygląda na to, że nauczyciel jest dla prawa innym gatunkiem człowieka. W sytuacji zagrożenia ma prawo -jako jedyny - łagodnym głosem prosić o litość.
Gaba11-03-2004 16:54:15   [#84]

ojej, jestem oburzona - bardzo mu współczuję, że go zaatakowali bandyci, ale... przestańmy my dzielić ludzi na atakowanych nauczycieli (z podgatunkiem dyrektor) i ... reszta świata.

Skandalem jest, że człowiek został tak potraktowany przez chuliganów!

A ja bym dała w tzw. pysk i bym się broniła torebką i czymkolwiek. Nie pozwolę na poniżanie we mnie człowieka za to tylko, że jestem nauczycielem. Nie pozwolę opluwać naszego zawodu tylko dlatego, że komuś się permisywizm pomylił z rzetelnością, wymaganiami, itp.

Opisywałam już - przed wielu laty nauczyciel wf uderzył ucznia piłką z jednego końca sali, gdyż ów kopał w krocze kolegę i nie reagował na wezwania nauczyciela!!!

Agresor się przewrócił, nauczyciel wziął gagatka i zgłosił dyrektorce sprawę - rzetelnie przedstawiając swoje zachowanie (czyli, że uderzył gdyż uznał to za konieczne). Nałożył karę też - odśnieżanie obiektów sportowych i (!!!) razem z uczniem pracowali.

Na koniec roku uczeń miał cela z wf, bardzo dobrą ocenę z zachowania, a protokół z klasyfikacji półrocznej zawierał stwierdzenia/wnioski nauczyciela, by nie karać ww. ucznia obniżką zachowania, gdyż uczeń odpracował swoją przewinę.

 

Po 2 latach dyrektorka przegrała konkurs, przypomniała sobie sprawę "pobitego" ucznia i napisała skargę do KO (po trzech latach sprawa się przedawnia.

Czemu? bo ów nauczyciel był radnym gminy i członkiem komisji konkursowej.

Ksiądz grzmiał na ambonie, ludzie pisali petycje w obronie owego człowieka, nauczyciele zaniemówili, rodzice i wychowankowie owego nauczyciela rozpaczali.

 

Uniewinniliśmy go - jego zachowanie było adekwatne do grożącego innemu uczniowi niebezpieczeństwa.

 

Czy człowiek, który wdrapuje się na tratwę i pokaleczył sobie dłonie skarży się na rany?

RomanG11-03-2004 19:24:11   [#85]

Kodeks karny

Rozdział III
Wyłączenie odpowiedzialności karnej

Art. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 3. Sąd odstępuje od wymierzenia kary, jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.
RomanG11-03-2004 19:59:30   [#86]
Namówiłem dzisiaj znajomego prawnika i zadzwonił do pani Małgorzaty Szelewickiej.
Przypomniał jej stanowisko, jakie zajęła w sprawie toruńskiego anglisty (że niby nie może opuścić klasy, żaby wezwać pomoc, boby nie sprawował opieki nad uczniami) oraz spytał, czy podtrzymuje swoje zdanie w sprawie Supraśla. Pani Szelewicka podtrzymała.

Kolega spytał ją więc, czy oni w ministerstwie te swoje stanowiska i wykładnie przepisów konsultują w ogóle z prawnikami. Stanęło na tym, że ma przesłać jej to pytanie e-mailem.
AnJa11-03-2004 20:57:42   [#87]

Akurat takiej opinii Romana się spodziewałem - co do pozostałych wyglada, że tez nie za bardzo rozumiecie, co jest grane (też - bo ja tez).

Chyba głupota zaczeła przekraczać granicę.

Macie jakieś pomysły? Listy otwarte? Cokolwiek innego?

Małgoś11-03-2004 21:02:10   [#88]

ale przeciez opinia Pani Szelewickiej nie stanowi prawa ;-)

myślę, że trzeba robić swoje (czyli w razie ataku BRONIĆ siebie i innych)

i przede wszystkim przestać się ..użalać nad własną bezradnością, bo to narzuca nam rolę ofiary

AnJa11-03-2004 21:23:33   [#89]

Małgosiu - o ile wiem, to ten dyrektor nie użala się. On tylko chciał wyprzedzic atak, stąd ten tekst:  jako ... nie mogłem ...

Nie udało sie - mądrzy wiedzą lepiej.

Ani P. Rzecznik ani P. Dyrektor nie stanowią prawa - tu nie o prawo(tekst) ani nawet melodie (sens) ale o aranzacje (wrażenie i nastrój) chodzi.

I tak jak mi się nie podobał Hymn Nartodowy na MŚ w Korei, tak mi sie nie podobają wykonania PP. Rzecznik i Dyrektora.

I, o ile w kwestii Hymnu głosu nie zabierałem, bo "de gustibus..." o tyle tutaj zwyczajnie zapytałem - co ten gość zrobił źle???

Bo taką sytuację miałem 2 tygodnie temu, a paru z Was przydarzy się ona w ciągu najbliższego roku.

Czy naprawdę aby to zmienic musimy wybrać Samoobronę?

Znów dla jasności: w dziób nie dostałem, nie szarpali sie, byli trzeźwi - nie chcieli tylko wyjść ze szkoły.

Małgoś11-03-2004 21:38:31   [#90]

jesli podejść do przypadku cytowanego bez emocji i na zimno zanalizowac wypadki, to myslę, że ten Dyrektor "przefajnował" zapraszając pijaków do swojego gabinetu - po co ten Wersal, dyskusje itp.? a wzywając policję na ich oczach zwyczajnie ich sprowokował - to wszystko razem zachwiało jego pozycję -  w oczach zamroczonych awanturników starcił przewagę więc ...zagrały atawizmy

sądzę, że osobom pracującycm w szkołach polskich przydałyby się szkolenia typu jak radzić sobie w sytuacjach przemocy (miałam kiedys w ręku kasete z filmem instruującycm jak bronic sie przed atakującycmi ..psami - coś podobnego można opracować w sytuacji ataku ...człowieka)

Iwon11-03-2004 21:45:52   [#91]

niepoważnie na poważnie

Obawiam się, że dla nauczycieli powstałaby inna wersja instruktażu;-(

Ale ten pierwszy film, chyba nadal jest jeden?????????????/

AnJa11-03-2004 21:49:13   [#92]

Zaprosił - bo by mu uciekli, albo pobili czy zaczepili kogoś przy wejściu, albo np. zdemolowali samochody nauczycieli na parkingu przed szkołą.

To nie byli przypadkowi pijacy - to byli uczniowie jego szkoły. Wyobraż sobie sytuację - wychodzą, któryś wpada pod samochód, relacja: no wypilim z deka, weszlim do szkoły, dyro widział, cos tam p....  ze prosi, to k... wyszlim.

Jakie atawizmy?

On żadnej przewagi nie stracił - oni zaczęli tracić przewagę wynikającą z powszechnego poczucia przyzwolenia - więc wyszli z roli macho.

Małgosiu - to nie były zbłąkane dzieci, to byli pijani bandyci!

Małgoś11-03-2004 21:57:31   [#93]

i pijanych bandytów zapraszać do szkoły???!!!

nie ma takiego obowiązku - bez względu na te samochody itp.

a czy ja twierdzę, że to dzieci? to ten dyr. tak ich potraktował - jak dzieci, a oni mu w nos, bo w ich oczach stał się słaby

nie ujarzmia się dzikich bestii łagodnie do nich przemawiając, a pokazując siłę psych. i fiz.

Roman K11-03-2004 22:04:14   [#94]

(miałam kiedys w ręku kasete z filmem instruującycm jak bronic sie przed atakującycmi ..psami - coś podobnego można opracować w sytuacji ataku ...człowieka)

Na szkolącą proponuję P. Małgorzatę Szelewicką (może wcześniej pozwólmy Jej, dla lepszego wczucia się w temat, na uczstnictwo w kilku.... nastu tego typu zachowaniami w szkołach - taki trening)

Pozdrawiam

Roman_K ;)

AnJa11-03-2004 22:15:30   [#95]

Przed godziną 14 postanowili odwiedzić swoją szkołę.(...)Zataczających się przed szkołą młodzieńców zauważyła sekretarka i zaalarmowała dyrektora. Ci zdążyli już wejść do przedsionka.

Małgosiu - on ich nie zapraszał do szkoły, oni w szkole byli. On tylko chciał ich zaprosić do gabinetu (eufemizm taki - w praktyce: zaciągnął)

nie ujarzmia się dzikich bestii łagodnie do nich przemawiając

No to osiągnęlismy konsensus:-)

U znajomego zaatakowali fizycznie pedagoga szkolnego. Interweniował w obronie poniewieranego przed szkoła lekko uposledzonego ucznia  - rzucili sie na niego. Pedagog młody, 2 miesiące pracy, z ciekawą przeszłościa (znam chłopaka osobiscie) - zareagował instnktownie, nie myślał co prawnie może - bronił się. Udało sie polubownie( za radą policji i prawnika) - rodzice nie złożyli skargi za pobicie ich pociech, w zamian szkoła szkoła dała uczniom naganę zamiast ich wyrzucić.

RomanG12-03-2004 10:59:22   [#96]

Majka

Wyprowadzić łagodnie, bez użycia dotyku, ale jak?

A próbowałaś grać im na czarodziejskim flecie?
Nowe czasy wymagają nowych kwalifikacji.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]