fajny temat:-) Cudzoziemcy czesto dziwią sie ,ze w jezyku polskim np. szafa jest rodzaju zeńskiego i mówia ,ze to idiotyczne bo ten przedmiot nie ma płci:-) Anglicy na wszystkie takie nieozywione mówia "it", czasem tylko w stosunku do istot bliskich sercu używaja zaimków osobowych Anglik na swój wypieszczony i wypucowany samochód powie "she" ;-) Równiez wszystko co pływa, począwszy od łódeczki, kończąc na pancerniku jest "she" i w obecnych czasach w drodze analogii rozciagnięto to na parowozy i inne pojazdy mechaniczne:-))) ( analogia dająca wiele do myslenia) Wracając do Kubusia.... W wersji oryginalnej jest Pan Sowa i nie tylko w Kubusiu Puchatku , w wielu opowiadaniach , w których wystepuje sowa jest- "he". W wiekszości tłumaczeń polskich też jest Pan Sowa. Jestem za Panem Sową zwłaszcza ,że ....znalazłam taka recenzję;-) Typ dostojnego, lecz roztargnionego profesora i intelektualisty - a raczej pseudointelekualisty. Sowa potrafi zanudzić na śmierć nawet pluszowego zwierzaka (i bardzo często próbuje!). Uwielbia opowiadać nieskończenie długie historie o dalekich krewnych i znajomych. Jego kwiecisty, barokowy niemal sposób mówienia służy tylko ukryciu bezgranicznej niewiedzy i ignorancji - na każdy temat. Mimo to, wszyscy mieszkańcy Stuwiekowego Lasu chętnie przychodzą do Pana Sowy po rady - a wtedy pan Sowa jest w swoim żywiole. |