Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Warszawa umunduruje uczniów? |
|
RomanG | 24-09-2003 18:36:57 [#01] |
---|
saw 15-09-2003, ostatnia aktualizacja 15-09-2003 23:59
Koniec z wybujałym indywidualizmem i luzem. Warszawscy urzędnicy z Zespołu ds. Pomocy Ofiarom Przestępstw chcą, by do szkół wróciły mundurki.
Zespół działajacy przy urzędzie miasta, proponuje, by każda stołeczna szkoła miała własny strój uczniowski.
Mundurek mieliby wybrać dyrektorzy w porozumieniu z radami rodziców. - W grę raczej nie wchodzi granatowy fartuch rodem z XIX wieku. Myśleliśmy o czymś nowocześniejszym, np. dżinsowej koszuli i krawacie - mówi jeden z pomysłodawców z zespołu Krzysztof Orszagh. Pomysł miałby wejść w życie - po przegłosowaniu przez radnych - już od przyszłego semestru.
Unifikacja - zdaniem urzędników - ma wpłynąć pozytywnie na wizerunek szkoły. - Dzieci ubogie nie będą wreszcie odczuwać dyskomfortu z powodu posiadania markowych ubrań. W szkołach nie będą tworzyły się subkultury. Łatwo będzie zidentyfikować wagarowicza - wylicza Orszagh.
Urzędnicy przesłali swój projekt kilka dni temu do zaopiniowania przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Miejskie Biuro Edukacji nie ma jednak o niczym pojęcia. Zespół ds. Pomocy Ofiarom Przestępstw działa w Warszawie od maja tego roku Do jego zdań należy między innymi walka z przemocą w szkołach.
http://www1.gazeta.pl/warszawa/1,34889,1673403.html
I jedna z opinii na ten temat:
Mundurek (i tarcza - kto to dziś pamięta) to oznaka przynależności do szkolnej społeczności. Dziecko jest identyfikowane jako uczeń i co więcej, z czasem samo zaczyna się tak identyfikować (dziś identyfikacja dotyczy raczej świata dorosłych, bohaterów telewizyjnych, gwiazd filmu). Taka pozytywna identyfikacja sprzyja procesowi edukacji i wyrabianiu samodyscypliny.
Mundurek kiedyś (słusznie) uznawany za symbol tłamszenia indywidualizmu, po latach (o ironio też słusznie)może okazać się pomocnym instrumentem zwalczania rozwydrzenia. |
Marek Pleśniar | 24-09-2003 19:11:14 [#02] |
---|
no tak, nowy prezydent miasta nie ma co robic:-) SławekL? Jak tam u Was z tym? |
beera | 24-09-2003 19:30:05 [#03] |
---|
podoba mi się pomysł mundurków szkolnych. ALE NIE JAKO DĄŻENIE DO UNIFIKACJI!!! RAANY!!! Nie po to, by chuliganow rozróżnić, z jakiej szkoły ( tu lepsze tatuaże na czole chyba) Mundurek jako KARA??? mundurek jako panaceum- na biedę, subkultury, bijatyki, to pomysł z Marsa Mundurek szkolny jako wynik chęci dzieciakow, chęci nadania sobie odrębności właśnie ( czyli wręcz przeciwnie niz unifikacji) wyrazu identyfikacji- to jest COŚ |
Adaa | 24-09-2003 19:40:16 [#04] |
---|
mi tez się podoba, zresztą istnieje juz wiele szkół , które stosują to w praktyce, własnie ze wzgledu na zamanifestowanie własnej odrębności pamietam jak sama zazdroscilam siostrze,ze w jej szkole obowiązuje jednolity rodzaj stroju, fajnie dziewczyny wygladały i w dodatku podobało im się to chyba czasami zbyt pochopnie oceniamy ,intencje niektórych pomysłodawców poza tym to nie nam ma się to podobać czy nie , ale młodziezy |
RomanG | 24-09-2003 19:43:00 [#05] |
---|
> poza tym to nie nam ma się to podobać czy nie , ale młodziezy
Ejże? :-)) |
Adaa | 24-09-2003 19:44:00 [#06] |
---|
no? co ejże?:-)) |
Adaa | 24-09-2003 19:46:37 [#07] |
---|
pomysł ma sie podobac lub nie nie wzór kiecki:-))))) |
RomanG | 24-09-2003 19:49:22 [#08] |
---|
No nie wiem... Ja bym raczej wzór kiecki właśnie skonsultował.
O sensowności pomysłu niech decydują dorośli. |
Adaa | 24-09-2003 20:04:24 [#09] |
---|
daj spokój Roman są obszary ,na których dorosli niekoniecznie musza trzymac łapę rozumiem względy finansowe, to oczywiste , jednak podejrzewam,ze jesli wychodzi się z taką propozycją to pomysłodawcy muszą miec pomysł na jej sfinalizowanie ,nie kosztem kieszeni rodziców...chociaz nie wiem:-) poza tym , podejrzewam,ze jesli dorosli powiedzą "tak" to młodzież "nie" i odwrotnie:-)) moze warto dać poczuc się młodziezy bardziej dorosłymi? moze lepiej byc życzliwym autokratą, niz autokratą nieudolnym:-))))) |
RomanG | 24-09-2003 20:14:21 [#10] |
---|
Swojego dziecka nie pytasz przecież, czy uważa za sensowne, że w ogóle musi się rano ubrać. Konsultujesz ewentualnie, w co.
Decyzje o pryncypiach niech podejmują dorośli, o szczególach mogą współdecydować dzieci.
Ale zbaczam z tematu wątku, więc idę stąd. :-)) |
Adaa | 24-09-2003 20:17:50 [#11] |
---|
o! opuszczasz swój rodzony wątek?:-)) |
AnJa | 24-09-2003 20:23:28 [#12] |
---|
Niestety jestem z pokolenia, które do mundurków ma nabytą awersję, zwłaszcza, że nawet w szkole średniej stosowny nosiłem(choć w 82 to juz był raczej relikt). Dlatego jakoś siebie nie widzę w roli wachmana ścigającego po szkole nieumundurowanych. Może to dziwne, ale topy, rózowe włosy, tatuaże, kolczyki, kucyki i inne takie jakoś mi nie przeszkadzają. Przeszkadzają natomiast tacy, którzy np.przed wejściem nie wytrą butów i roznoszą błoto z podeszwy po co najmniej 1 kondygnacji. Dziwak pewnie jestem, ale chyba już się zmienić nie potrafię. |
Adaa | 24-09-2003 20:26:45 [#13] |
---|
;-) nie ma co porównywac wzorów i wzorców panujacych w innym pokoleniu:-)) troche chyba poszlismy do przodu, nie wierzę w bistor i noniron:-)) |
Majka | 24-09-2003 20:30:32 [#14] |
---|
Adaa A "dżinsowa koszula i krawat" ci się podobają? :))) |
Gaba | 24-09-2003 20:38:46 [#15] |
---|
widziałam szkoły angielskie - żadne tam mudurki, a stroj szkolny - piekne firmowe krawaty, bluzki, ładne spódnice czy spodnie, a przede wszytskim bluza w firmowym kolorze...
Nie wiem, czy to dobrze - u mnie w LO nie było mudurków obowiazywały garsonki, ubiór biurowy choć był to właśnie rok 81!
Czy i jak zapewnić bepieczeństwo, czy nawet wprowadzenie mundurku to bezpieczeństwo powiększy, czy jest to pusty ruch, taki pod publikę.
Dla mnie mundur jest tak samo dziwny jak ekipa ochroniarzy...
Dobrze - że się wreszcie towarzsytwo ocknęlo, oby dłużej niż na chwilę. W szkole trzeba zmian pilnych, dobrych i prawdziwych, potrzebnych.
strój szkolny tak (przeciwko brudnym jakoby modnym szmatkom, kiedys w szmatach dziecko do szkoły by nie przyszło). |
Majka | 24-09-2003 20:42:49 [#16] |
---|
Próbowaliśmy kilka lat temu wprowadzić identyfikatory: ładne, nowoczesne, tylko z imieniem (nawet wybraną przez ucznia formą imienia) i oznaczeniem klasy. My tez nosiliśmy ( imię, nazwisko i przedmiot). Utrzymało się (mniej więcej;) przez rok. Nic nie dały argumenty - nawet części uczniów- że było wygodniej, do każdego zwracano się po imieniu, ludkowie się szybciej poznawali itd. Niechęć do "bycia podpisanym" jakoś zbyt silna.... Gimnazjum ma mundurki, ale nosi je tylko w sytuacjach oficjalno-uroczystych. Standard: spódnica w szkocką kratę (chłopcy granatowe spodnie) i granatowe marynarki z logo szkoły. Na co dzień dominują swetry ;) W liceum chyba nikt z uczniów by się nie zgodził.... Nie mamy czubów, tatuaży i kolczyków w nosie, ale potrzeba indywidualizmu stroju odczuwana jest przez młodzież bardzo silnie. Nawet jeśli wyraża ją "maminy" sweter z resztek wełny:) |
AnJa | 24-09-2003 20:55:13 [#17] |
---|
Dla jasności w temacie Mój mundurek w szkole średniej: garnitur, 2 kolory do wyboru, granatowy krawat, spodnie mogły być nie od kompletu, od 3 klasy nawet dzinsy. Więc żaden non-iron:-) A awersja pozostała! Czubów itp. w szkole rzeczywiście coraz mniej, u nas na 800 os. może ze 3 jakoś się w oczy rzucają. Mnie chodziło tylko o to, że mnie oni, bez wzgledu na liczbe nie przeszkadzają :-) |
Gusia | 24-09-2003 21:16:38 [#18] |
---|
A ja bym chciała, by... mu mudnurki wróciły do szkoły... Wreszcie szkoła stała by się szkołą a nie wybiegiem dla modelek Marzę o tym, by za 2 lata moja córcia jako pierwszoklasista założyła granatowy fartuszek z białym kołnieżykiem, na rękawie tarcza a z przodu Wzorowy Uczeń. To wcale nie było takie głupie... |
Anka L | 24-09-2003 21:32:05 [#19] |
---|
fartuszków bym nie chciała, ani oglądać, ani kupować swoim dzieciom ale marynarki lub blezery tak, do tego koszule i krawaty (od świeta) :-) |
Gusia | 24-09-2003 21:38:05 [#20] |
---|
czemu? nie było by rewii mody, dzieci nie wpadały by w kompleksy z powodu ubioru |
AnJa | 24-09-2003 21:48:23 [#21] |
---|
Oj naiwni, naiwni - z tymi jednakowymi ubiorami i kompleksami. Tam, gdzie jest szpan ubiorowy i tak byłoby wiadomo wszem i obec, że ta bluzka za 20 zł, ta za 150 a tamta za 1340;-) |
annah | 24-09-2003 22:34:03 [#22] |
---|
u mnie są identyfikatory ze zdjęciem i są już kilka lat, bez niego uczeń nie wejdzie do klasy gdy zagubi, albo zniszczy dostaje karteczkę, że wyrabia nowy, bo jest zaczepiany na każdej lekcji i na każdej przerwie identyfikatory to kwestia wytworzenia nawyku noszenia ... i nawyku sprawdzania też :) a strój biurowy (jednakowe kostiumy) noszą klasy hotelarskie, ale tylko w dniu zajęć praktycznych i na uroczystości trzeba przyznać, że wygląda to bardzo ładnie i estetycznie, uczy dziewczyny elegancji, a chłopaków, że istnieją nie tylko dżinsy inne szkoły w moim mieście mają polary i koszulki polo w jednym kolorze i z emblematami, które noszą codziennie, wszystko zakupione u jednego dostawcy :) nie ma więc lepszych czy gorszych ubrań :) wytworzyła się też specyficzna moda, np ubieranie koszulki polo na bluzy czy swetry |
Małgoś | 24-09-2003 22:35:12 [#23] |
---|
już była tu kiedys dyskusja na ten temat... więc w skrócie powiem tylko, że umundurownie (ujednolicenie wyglądu) młodzieży wtłoczonej do przeładowanych gimnazjów (1000 i więcej uczniów) to z punktu widzenia psychologii ...zerwanie zawleczki z granatu bo przemoc rodzi się z frustracji, a w atmosferze anonimowości (unifikacji, dezindywidualizacji) agresja rozrasta się do poziomu katastrofalnego i nie ma porównania z elitarnymi szkołami angielskimi, gdzie elegancki garnitur dodaje prestiżu i właśnie wyróżnia młodego człowieka od "tłuszczy", bo do takiej szkoły nie łatwo się dostać więc zmuszanie w obecnej sytuacji np. gimnazjalistów do mundurków (które siłą rzeczy będa tanie i byle jakie, bo jeśli nie stac nas na 20-osobowe klasy i podręczniki dla niebogatych uczniów, to kto dopłaci do uczniowskiej elegancji?) - to pomysł pokroju gaszenia pożaru oliwą ...bo przecież troche przypomina ona wodę PS. Tez nosiłam mundurki: stylonowe, cuchnące potem w kolorach: bordo, brąz, granat i zieleń (SP) oraz granatowe marynareczki w LO i nikt mi nie wmówi, że nie różnicowały one bogatych i biednych: biednych wyraźniej było ...czuć (bo nie mieli umundurowania zmiennego), a bogatym i tak spod brzydoty wymykały się pewexy i komisy |
Janusz Pawłowski | 24-09-2003 22:37:36 [#24] |
---|
Nie dlatego świat się zmienia, że zniesiono mundurki, ale mundurki zniesiono dlatego, że świat się zmienia. Innymi słowy: przywrócenie mundurków nie spowoduje powrotu "grzecznej młodzieży" młodzieży do szkół - bo tak naprawdę o to pomysłodawcom chodzi. Taki mają patent na uzdrowienie szkoły i młodzieży. To typowe myślenie: Za mojej młodości młodzież była akuratna - nie taka jak dziś. Hm... Jakie były różnice? A! Wiem! Wtedy młodzież nosiła mundurki! Znaczy - ubierzemy ją w mundurki, będzie grzeczna! A ja myślę tak: Za mojej młodości młodzież była akuratna - nie taka jak dziś. Hm... Jakie były różnice? A! Wiem! Paliliśmy sporty, a nie marlboro! Znaczy - wycofać z kiosków marlboro, wznowić produkcję sportów i rozdawać je w szkole! Bzdury i powierzchowność! ------------------------------- Jeśli chodzi o szpan - jak kto ma potrzebę szpanowania, to będzie szpanował - nie musi ubraniem. Za mojego dzieciństwa szpanowało się piórami, gumkami do mazania sprowadzanymi z zachodu, zegarkiem, rowerem wyścigowym ... I co? Myślicie, że nie cierpiałem, że nie mam takiej fajnej, kolorowej gumki do mazania, tylko zwykłą myszkę? I zmieniało coś tu to, że owa zwykła myszka mazała lepiej niż jakakolwiek inna gumka - a już na pewno lepiej niż to pomarańczowe nie wiadomo co (żuć się nie dało, a mazać też nie chciało), które było obiektem moich marzeń? ------------------------------ Mundurek dziś może znaczyć dla młodego człowieka bardzo wiele - jako wyraz jego elitarności, przynależności do "lepszej" kasty. Ale tylko wtedy, gdy sam będzie marzył o prawie jego noszenia, a nie wtedy, gdy na siłę ubiorą go w niego stare pryki. Spokojnie młody człowiek może założyć mundurek - tak jak zakłada kaptur i te gacie, których "krok" wypada poniżej kostek. O ile założy go wtedy, gdy jego koledzy będą go nosić z dumą, a nie z przymusu. |
annah | 24-09-2003 22:54:32 [#25] |
---|
dzięki mundurkowi czy identyfikatorowi w takiej szkole jak moja (52 klasy po 35, 40 uczniów) łatwiej dostrzec kogoś nieproszonego i już kilka razy udało się zapobiec niemiłym sytuacjom |
DYREK | 24-08-2005 17:14:16 [#26] |
---|
Z gołym pępkiem do szkoły? Goły pępek czy granatowy fartuszek? Miniówa ledwie przykrywająca tyłek, czy biała koszula ze spódnicą do kolan? W całej Polsce młodzież spiera się z nauczycielami, jaki strój jest odpowiedni do szkoły. Młode ciała uczennic walczą z konserwatywnym ciałem pedagogicznym. Kto postawi na swoim? - z prasy A może od września bardziej tradycyjne ubranie do szkoły ? |
Marek Pleśniar | 24-08-2005 17:19:33 [#27] |
---|
generalnie jestem ogromnym zwolennikiem współczesnej mody ulicznej;-) ale w szkole mnie zbyt rozprasza, rozumem i ja jestem za tradycyjniejszym, szkooda;-( |
AnJa | 24-08-2005 17:24:25 [#28] |
---|
ten tradycyjniejszy to co niby?
bo dla znanego mi gimnazjalnego dziecięcia płci męskiej portki z krokiem do kolan to wiocha
tradycja (moda zaprzeszła)znaczy |
Ganges | 24-08-2005 19:43:37 [#29] |
---|
Proponuję w pierwszym rzędzie wprowadzenie strojów "organizacyjnych" wśród nauczycieli, albo choćby biurowych. Jak możemy wymagać od uczniów skromności jak w gronie nauczycieli wcale nie trudno znaleźć panią z gołym pępkiem, w przeźroczystej bluzeczce i w mini więcej odkrywającej niż zakrywającej. Są też osoby cuchnące zastarzałym potem , kompletnie nie zwracające uwagi na to co na siebie włożyły. Chcemy wymagać od innych? Dajmy sami dobry przykład. |
Marek Pleśniar | 24-08-2005 19:51:36 [#30] |
---|
"w przeźroczystej bluzeczce i w mini więcej odkrywającej niż zakrywającej" jacie;-) ----------- poważniej zaś, jeśli już wprowadzać mundurki, to nauczyciele też powinni przyzwoiciej się nosić. To uczciwe. dlatego nie lubię mundurków;-) |
DYREK | 24-08-2005 20:44:14 [#31] |
---|
Ja też nie lubię mundurków. Szkoła+dom jednak powinna nuczyć, że co innego zakłada się do: - cioci na imieniny, - do pracy, - na ślub koleżanki, - kościoła, - szkoły, - na spotkanie z kolegami, - na dyskotekę. A co innego na pogrzeb. |
cynamonowa | 24-08-2005 20:47:18 [#32] |
---|
bardziej odpowiada mi wersja dom + szkoła. |
Marek Pleśniar | 24-08-2005 20:55:20 [#33] |
---|
to absolutnie oczywiste a przykład powinni dawać nauczyciele (treochę żal róznych tam takich ale trudno;-) |
cynamonowa | 24-08-2005 21:18:21 [#35] |
---|
W kwestii ubioru , malowania, włosów, gołych brzuszków mamy dość restrykcyjny program wychowawczy. W pierwszym roku " dzialania" - płacze, pisma, próby przemycania niedozwolonych postanowień. najwazniejsza była konsekwencja wszystkich nauczycieli. Po 2 latach problem " ucichł" - uczniowie przyzwyczaili się. jedni mówią drugim i nie ma przegięć w tej kwestii. Najbardziej zadowoleni rodzice - często dziękowali za pomysł, wspieralismy się w tym wzajemnie. |
JJP | 24-08-2005 21:25:59 [#36] |
---|
O to to! Dlaczego tylko uczniowie mają być łatwi do szybkiej identyfikacji (friend or foe :-)))???! A nauczyciele to co? Też powinni nosić mundurki - o ileż łatwiej będzie lokalizować ich w tłumie na mieście (dyrektorom, albo specagentom biura edukacji): "O! profesor z Xxx, tam, w punkcie bukmacherskim, zamiast na konsultacjach! Ooo, a tam profesor z Yyy wchodzi do sexshopu, a powinien mieć zastępstwo!" I ŁAPSSS delikwenta (albo delikwentkę - w końcu mamy równouprawnienie :-))). Dzięki mundurkom. I ład przywrócony. Ordnung muss sein! ;-))))) |
cynamonowa | 24-08-2005 21:30:09 [#37] |
---|
dodam, że nas nauczycieli tez większość tych zasad pbowiazuje ( brzuszki) |
AnJa | 24-08-2005 22:13:57 [#38] |
---|
co brzuszki?
że mają mieć?
ja mam brzuszydło - to sie łapię?
.....
od paru lat staram się budować szkołe opartą na pogadaniu ze sobą a nie oglądaniu siebie
na razie jestem umiarkowanym optymistą |
Marek Pleśniar | 24-08-2005 22:59:18 [#39] |
---|
generalnie ta moda z brzuszkami misie podoba;-) |
Grażyna | 25-08-2005 01:28:05 [#40] |
---|
wyobraźcie sobie, że do mnie w maju przyszła delegacja uczniów z propozycją wprowadzenia mundurków szkolnych. Cała rzecz wypłynęła od dzieciaków, podyskutowali, zdecydowali i oddelegowali ekipę. Musielibyście widzieć moją minę (wychowanej na granatowym fartuszku, zbuntowanej wojowniczki o wolnośc w dziedzinie ubioru w latach młodości). Zaczęłam się nad tym zastanawiać: to, co dla nas jest koszmarem z przeszłości dla młodych ludzi jest cool (widzą mundurki w Harrym Potterze i w innych filmach, kojarzy im się to z elitarnością, stylem, modą). Nie oburzajmy się. Dla nich mundurek nie jest tym czym był dla nas. Co z tym fanetm zrobię? Obiecałam dzieciakom przedstawić sprawę na wrzesniowym spotkaniu z rodzicami - oni niech zadecydują, bo ja się - nie ukrywam - boję podjąć taką decyzję. |
Marek Pleśniar | 25-08-2005 01:55:39 [#41] |
---|
jeśli te mundurki wchodzą to będzie jak znalazł na co wydać "wyprawkę szkolną 2005" ;-) Świetnie się jedna akcja z drugą zerują, a przecież o to chodzi:-) |
zgredek | 25-08-2005 01:56:47 [#42] |
---|
i stypendia |
CARMEN | 25-08-2005 23:16:52 [#43] |
---|
MUNDURKI W szkole powinny być noszone stroje estetyczne, najlepiej sportowe tzn. chłopcy w eleganckich spodniach sportowych, dżinsach lub w spodniach bawełnnianych, obowiązkowo długich , w swetrach sportowych, golfach lub z koszulą pod spodem ( nie śmiem wspomnieć o krawacie pod tym swetrem ), w estetycznych i wyprasowanych podkoszulkach w lecie. Dziewczyny w spodniach ( jak chłopcy ), mogą być dźinsy lub inne spodnie bawełniane lub z domieszką wełny w zimie, swetry golfy lub " w serek, bluzki estetyczne z naturalnych ,przewiewnych i noieprzeźroczystych materiałów i obowiązkowo do połowy bioder. Kolory mogą być komponowane zgodnie z upodobaniem i modą. Tak powinni wyglądać eleganccy młodzi ludzie. Mundurki są o tyle pożyteczne, o ile chronią uczniów przed kontaktami dealerami narkotyków. Tarcze powinny być noszone w tym samym celu. A poza tym uczeń powinien być dumny, że chodzi to tej swojej "budy". Z tarczą na rękawie jest już członkiem pewnej "grupy". A oni tak dążą do przyporządkowania i przynależności !!!!!!!!!! TO BY ICH JEDNOCZYŁO. Całe życie od podstawówki do lat studenckich włącznie chodziłam w kolorze granatowym i mimo to uważam go za bardzo twarzowy , elegancki, a nawet odmładzający. Mogę tak dalej, nawet w mundurku. |
bogna | 25-08-2005 23:42:46 [#44] |
---|
Carmen dlaczego - twoim zdaniem - dziewczyny mają chodzić w spodniach ( jak chłopcy )? No i ten gatunek materiału - tylko taki? Nie może być bawełna z domieszką czegoś sztucznego? Pytam, bo cholernie nie lubię prasować. |
CARMEN | 26-08-2005 00:10:20 [#45] |
---|
DO BOGNY Bogno ! Masz rację ! Jakoś pomyślałam tylko o zimie, gdy zimno i wieje. Stąd te spodnie dla dziewczyn. W spodniach jest cieplej. W lecie powinny nosić jedno i drugie. Ale spódnice , które chcą nosić, powinny być nie za krótkie, bo szkoła to miejsce pracy dla nas i dla nich. Prasowanie faktycznie jest uciążliwe, więc mała domieszka ( 30%) czegos tam może być. Gdy ja chodziłam do szkoły spodnie dla dziewcząt były zakazane. Stąd chyba ten akcent na spodnie. |
Adaa | 26-08-2005 00:26:52 [#46] |
---|
Carmen.. jeju... babcia konserwatystka Ci nicka podebrała czy co?:-) Mundurki są o tyle pożyteczne, o ile chronią uczniów przed kontaktami z dealerami narkotyków dobre:-))) ale za spodniami dla dziewczyn z domieszka welny w zimie ...ba..dodam.. z rajstopami elastycznymi pod spodem to ja jestem...o ile chronia przed niepożadana ciążą:-)) i granat...tak potrzebny jest granat;-) |
CARMEN | 26-08-2005 00:47:16 [#47] |
---|
Mammmma mia O Jezu ! Tylko bez przemocy i materiałów wybuchowych! NIE MUSI BYĆ GRANAT. Może być twarzowa zieleń ( zwłąszcza przed klasówką z matmy ). ALbo cudownie słoneczny żółty. KOLORY SĄ DO WYBORU uczniowskiego. A te spodnie są WYGODNE i PRAKTYCZNE. Chodzi się w tych rzeczach parę godzin dziennie, więc muszą takie być. A propos ciąży ! Tu jesteśmy bezradni !!!!!! Jak to zawsze bywało. |
CARMEN | 26-08-2005 17:08:58 [#48] |
---|
ELITA EUROPEJSKA W latach osiemdziesiątych jeździłam z młodzieżą do Brukseli ( wymiana ). Tam obserwowałam panienki ze szkół elitarbych opłacanych grubą gotówką przez rodziców. Paninki nosiły identyczne : spódniczki plisowane za kolanko, bluzeczki z marynarskim kołnierzykiem, kapelusiki z kokardką, skarpeteczki blałe, identyczne buciczki, rękawiczki i torebeczki. Podejrzewam, że nawet bieliznę osobistą miały identyczną. Poruszały się z gracją, nie spoglądały na boki główkę miały wdzięcznie uniesioną, umiały dygać, uśmiechać się a nie rechotać prostacko. Po prostu odbierały trening dobrych manier dla dam. A nasi uczniowie zbaranieli na ten widok. Zwłaszcza chłopcy. TAKA CIEKAWOSTKA. U nas przed wojną ( tą II światową ) też były takie pensje dla panien dobrze ułożonych żeby nie rzec urodzonych. |
zgredek | 27-08-2005 18:55:14 [#49] |
---|
chodząc swego czasu do szkoły po to, żeby się uczyć, musiałam się ubierać było to dawno bedąc szczupłą i zgrabną bardzo lubiłam chodzić w spodniach niestety - ówczesna Pani Dyrektor mojego liceum (osoba zacna) nie uznawała takiego stroju u nastolatek:-( ale był też Pan wicedyrektor i często tylko dzięki niemu nie chodziłam na wagary;-) (znaczy bocznym wejściem wchodziłam razem z nim do szkoły - w spodniach oczywiście - bocznym, bo w głównym na straży Pani Dyrektor stała) ;-) |
AnJa | 27-08-2005 19:14:32 [#50] |
---|
toż to nielojalność o pomstę wołająca
że o potencjonalnym, acz wówczas zupełnie niemodnym, molestowaniu przez wizualizację nie wspomnę |
|