Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dodatkowe kwalifikacje zawodowe
strony: [ 1 ][ 2 ]
Marek Pleśniar25-09-2003 21:50:08   [#51]
jak inne rośliny?
Iwona125-09-2003 22:26:53   [#52]

Janusz

szkoda,że z tego co słysze w niektórych komisjach nie tak to interpretują jak ty. Może rzeczywiście pójśc za radą Ani z postu 40- pozbierać sensowne rozumienie "literki g" i.............no właśnie i co?

Chyba sama sobie odpowiem-i mieć satysfakcję :-)

Iwona125-09-2003 22:27:45   [#53]

sorry

Asi oczywiście
Janusz Pawłowski25-09-2003 23:10:25   [#54]

Jak to co?

Od czego jest stowarzyszenie, jak nie od tego, żeby w tego typu sprawach zajmować stanowisko, alarmować, apelować, składać wnioski, żądać zajęcia stanowiska, wyjaśnienia, dopracowania, doprecyzowania, zmiany, ...

O ile wiem - jest to jeden z celów OSKKO.

Ale to nie znaczy, że teraz siądziemy i powiemy:
"W takim razie zrób coś, OSKKO, w tej sprawie".
I będziemy patrzeć, czekać i oceniać jak se z tym OSKKO poradziło.

Bo OSKKO, to nie jest Marek Pleśniar, ani Joanna Berdzik, ani pozostałych kilku członków zarządu, czy komisji rewizyjnej - palców dwóch rąk starcza, aby ich zliczyć.

OSKKO, to są członkowie OSKKO - chcą coś robić i w jakimś kierunku działać, jakieś inicjatywy podejmować - niech działają i podejmują.
Stowarzyszenie jako formalna instytucja jest po to, aby wyniki pracy swoich członków prezentować w sposób zorganizowany, profesjonalny itp itd.
Wiadomo - inaczej odbiera się mękolenie Iwony, czy Janusza - a inaczej zdecydowany głos liczącego się stowarzyszenia.
O to w tym wszystkim chodzi.

W każdym, tego typu stowarzyszeniu, praca wre według takiego samego scenariusza:
Grupa ludzi chce się czymś zająć - jakimś zagadnieniem, tematem, ...
Zwraca się do zarządu, aby w miarę swoich możliwości taką pracę pomógł jej zorganizować - wsparł logistycznie, bądź udostępnił jakieś media do wymiany informacji.
Grupa ta następnie się zbiera i pracuje nad interesującym ją tematem.
Gdy go opracuje i chce z tym wyjść na zewnątrz, to znów zwraca się do zarządu, aby jej w tym pomógł - innymi słowy, aby stowarzyszenie nadało wynikom owej pracy wysoką rangę - i np. może zajęło się rozpropagowywaniem ich.

Mówiąc zaś ludzkim głosem: doba ma 24 godziny.
Nie ma najmniejszych szans na to, aby Asia, Marek i pozostali członkowie zarządu byli w stanie zająć się wszystkimi sprawami.

Jeśli więc uważamy, że coś jest ważne i należy "coś z tym zrobić", to należy coś z tym zrobić.
Czyli: zebrać się w kilka osób (choćby na odległość), opracować temat i przedstawić go zarządowi, aby nadał sprawie właściwy bieg - czyli uderzył z tym np.  do MENiS.
Jeśli zarząd stwierdzi, że istotnie, to opracowanie jest zbieżne z poglądami większości członków stowarzyszenia, to nadaje sprawie bieg.

Nie lubię określenia "grupa robocza" - ale sam w takich w ramach choćby SNM pracowałem.
Ja - jako szary członek.
Oczekiwałem wówczas od stowarzyszenia właśnie wsparcia logistycznego, zorganizowania spotkań (miejsca i czasu), propagowania naszych pomysłów i idei za pomocą dostępnych stowarzyszeniu mediów,  itp itd.
Ale nie oczekiwałem od stowarzyszenia wykonania za mnie tej pracy.
Bo stowarzyszenie to nie byli jacyś ONI - to byłem również i ja.

 

Jak długo będziemy mówić: niech ktoś się tym zajmie - tak długo nikt tego nie usłyszy nie dlatego, że nie chce się tym zająć, ale dlatego, że aktualnie zajmuje się czymś innym.

Jak długo będziemy mówić: nie da się, to jak walenie łbem w mur - tak długo się nie da.
Bo łeb pojedynczej osoby istotnie muru nie przebije.
Ale łeb organizacji ... bywa twardy i wytrzymały ... kto wie?

Marek Pleśniar26-09-2003 07:40:54   [#55]

innymi słowy Iwona, Grażka, Alicja.Leszek - popilotujcie sprawę tu na watku a my (wraz z tobą) to wielkimi literami  wydrukujemy i przybijemy na drzwiach jakiejś świątyni;-)

Ale co ja Wam gadam:-) Robiliście to już nie raz i nie 10:-))

beera26-09-2003 08:12:19   [#56]

yhm

janusz ujął rzecz najlepiej.

Ja to się cieszę- Na jednym z wątków maeljas  z Karoliną rozpoczęły dzialania związane z sytuacją uczniów niepełnosprawnych, może  tu się zawiąże kolejna grupa pasjonatów :-)

Alicja 5526-09-2003 08:57:23   [#57]

wracając do pytania Ani

"Czy taki kurs spełnia wymogi § 5. ust.2 pkt3. lit. g  rozporządzenia o awansie?"


Moim zdaniem bezpieczniej byłoby pochwalić się kursem i praktycznym jego wykorzystaniem dla potrzeb szkoły w par.5 ust.3 pkt h, lub w par.5 ust.4.

Można również w par.7 ust.4. pkt.4

Powodzenia:)
SławekL26-09-2003 10:36:54   [#58]

z praktyk komisji

Aniu, powiedziano Ci:  "a dyplomowane mówią bo chca pomóc: "idź do dyrekcji i poproś, żeby ci w przyszłym roku zostawiła samą informatykę"- ostrożnie!!!

Moja "podstawa" to technika, w trakcie stażu skończyłem studia podyplomowe "informatyka", w trzecim roku stażu uczyłem tylko informatyki. Komisja nie uznała mi dodatkowych kwalifikacji.

Janusz powiedział: "Gdyby chodziło jedynie o formalne kwalifikacje dające uprawnienia do nauczania przedmiotu, to nie byłoby owej drugiej części "lub innych" - bo nauczanie przedmiotu nie jest jakimś "innym" zadaniem szkoły, ale właśnie edukacyjnym.

I chyba jest już jasne, że skoro w rozporządzeniu mówi się również o innych kwalifikacjach, to dopuszcza się również inne kwalifikacje."

W trakcie stażu skończyłem również studia podyplomowe "ewaluacja w edukacji" i "zarządzanie w oświacie". Niestety, komisja stwierdziła, że nie są to "inne kwalifikacje związane z zadaniami szkoły" i również ich nie uznała.

I całe moje szczęście, że paragrafów miałem więcej, bo pewnie stałbym się jakimś paradoksem .

Sławek

janzg26-09-2003 10:43:30   [#59]

Ja myślę, że tworzenie kolejnych "wytycznych do rozporządzeń" niewiele zmieni

potrzebna jest praca "u podstaw"

po prostu stosować czytając ustawy i rozporządzenia ze zrozumieniem a nie opierać się na ich interpretacjach

Niestety z doświadczenia wiem, że najgorsi są "nawiedzeni" interpretatorzy, miałem o tym niejednokrotnie okazję się przekonać. Jeżeli podczas posiedzenia komisji niektórzy EKSPERCI z bożej łaski pójdą w zaparte "bo NAM powiedzieli, że tak należy to rozumieć", TO ŻADNA ARGUMENTACJA ICH NIE PRZEKONA. Oczywiście jest ICH jest niewielu.

Przyznaję, że często my również nie jesteśmy bez winy tworząc wewnętrzne procedury w miejscach gdzie Karta Nauczyciela, Kodeks Pracy , Regulaminy Pracy i rozporządzenia  są jednoznaczne. Przykłademjest dyskusja, która odbyła się

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=3418#FBK

 

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]