Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Systemowe kwiatki ?
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
AnJa16-09-2003 21:35:06   [#101]

"w prawie polskim (i innych cywilizowanych państw) obowiązuje zasada rozłączności między prawami jednostki i obowiązkami"

Ślicznie !

Sam to dzieciom parę lat temu na szkolnych przykładach  uświadamiałem i dla niektórych maturzystów była to absolutna nowość. Dzisiaj  usłuję łopatologicznie tłumaczyć kto zacz ten obowiązek. Dlaczego? Bo mam wrażenie, że jak za jakiś czas pójdą do pracy i nie będą tego wiedzieli to tylko 1 prawo im pozostanie: wolność, pozwalające z tej pracy odejść i zostać bezrobotnym.

Małgoś16-09-2003 21:35:16   [#102]

generalnie uczniowie nie sa zdyscyplinowani na lekcjach tych nauczycieli, którzy ich dyscyplinowac nie potrafią....   ;-)

RomanG16-09-2003 21:46:48   [#103]
No więc ja mam taką metodę dyscyplinowania:
nie zacznę lekcji, póki nie wstaną;
nie zacznę mówić do grupy, póki nie zapadnie absolutna cisza

Ustalam te zasady po to, żeby każdemu zapewnić realizację jego prawa do nauki.

To moja lekcja, ja odpowiadam za osiągnięcie założonych celów.

I niech mi nawet żaden uczeń nie próbuje argumentować w sposób zaprezentowany tu przez Małgosię - że on ma prawo, więc żebym się odczepił od jego zachowania.

- Mam prawo do nauki, nie wypluję gumy, a pan będzie tu stał i mnie uczył, bo pan jest od tego jak d... od sr...

(drastyczny sformułowanie to cytat i pochodzi z autentycznej wypowiedzi matki skierowanej do nauczyciela - przy dziecku)
Małgoś16-09-2003 22:04:32   [#104]
Romanie, nie przekręcaj znaczenia moich słów - proszę :-)
RomanG16-09-2003 22:08:52   [#105]
> więc błędem merytorycznym, jest udzielanie komukolwiek praw, dopiero po wypełnieniu obowiązków

Tak napisałaś.

A ja wymagam najpierw ciszy (obowiązek), potem udzielam praw (prawo do nauki na lekcji).

I będę utrzymywał, że nie ma w tym błędu.

:-))
Małgoś16-09-2003 22:23:01   [#106]

nie udawaj, że nie rozumiesz o co chodzi, Romanie ;-)

oczywiście, że musisz zdyscyplinowac klase, żeby poprowadzić lekcję, ale to co zrobiła "Twoja znajoma, bardzo dobra nauczycielka angielskiego" to wbrew prawu (a nawet nosi cechy ...mobbingu)

cytat:

Mam znajomą, bardzo dobrą nauczycielkę angielskiego.
W zeszłym roku najpierw dwa miesiące w liceum uczyła syna burmistrza, jak należy siedzieć na lekcji. Potem dopiero miał szansę zabłysnąć poziomem.
(w tym wypadku akurat poziom był żaden i chłopak nie zdał ;-))

PS. Wybacz, ale ...Ty nikomu zadnych praw udzielać nie możesz ..one zostały juz przydzielone akty państwowe (możesz jedynie szafowac przywilejami, jesli takie nadajesz statutowo)

dorota17-09-2003 07:32:55   [#107]

prawo i obowiązek

A ja się zgadzam z Romanem. Prawo i przywileje niosą ze sobą obowiązki. Trzeba spełnić obowiązek, żeby mogło zrealizować się prawo. Zwykły przykład: masz prawo do życia , żeby żyć - musisz jeść, żeby jeść - musisz mieć jedzenie, żeby mieć jedzenie - musisz zapracować.

Proste i logiczne.

Popieram znajomą Romana. Chcesz korzystać z przywilejów - dostosuj się do zasad.

To jest ostatnie nerzędzie wychowawcze w naszych rękach. Jeśli je stracimy - nie mamy już nic. Szkoły wówczas najlepiej pozamykać, bo będą przynosić więcej zła , niż pożytku.

Małgoś17-09-2003 08:27:15   [#108]

Dorota, jesli jestes dyrektorem szkoły, to nie możesz kierowac się tym, co Tobie wydaje sie logiczne - jako organ szkoły musisz opierac się na obowiazującym prawie (to jest obowiązek dyrektora, jaki nakłada na niego UoSO) -jesli zlekceważysz przepisy (bo Twoje odczucia wydadza Ci się słuszniejsze), to w przypadku skargi, odwołania, będziesz musiała sie wycofać, przeprosić, naprawić itd - a to nie pomaga zachowaniu autorytetu

a jesli obecnie obowiązujace przepisy komus sie nie podobają, to nie może po prostu wprowadzac swojego "prawa" (to jest ..warcholstwo, niestety często uprawiane przez niektóre ugrupowania w PL), ale mozna starać sie je zmieniać ...naciskając na posłów, albo będąc ...posłem

a jesli jestes nauczycielem, to Twoje obowiązki zawodowe są opisane w KN, UoSO i statucie szkoły - a do nich nalezy m.in. poszanowanie prawa

i mysle, że cała sztuka radzenia sobie z przepisami i własnymi koncepcjami polega przede wszystkim na dobrej orientacji w przepisach i dostosowywaniu do nich swoich decyzji, zarządzeń itp. - wbrew pozorom sporo pola do popisu jeszcze nam pozostaje ;-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]